-
11. Data: 2004-07-06 14:12:30
Temat: Re: metody szukania pracy
Od: "SLaw" <s...@h...pl>
Użytkownik "jurek" <h...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cce0t0$fvh$1@atlantis.news.tpi.pl...
> plecy jeszcze raz plecy znajomości pozostałe metody maja skuteczność
poniżej
> 0,01%
> Szukaj ja też szukam! pozdrawiam Cię
>
Nie wiem czy tak tylko 0,01%. Mieszkam w warszawie od niedawna i mam tu
niewielu znajomych a juz napewno wcale wysoko postawionych. Perwszy raz
pracy szukalem 1,5 roku temu zaraz po szkole i fakt szukalem 3 miechy ale
znalazlem z ogloszenie w pl.praca.oferowana. Firma sie rozleciala wiec
miesiac temu zmuszony bylem do podjecia poszukiwan i co po tygodniu mam nowa
prace bez zadnych znajomosci. Czyli w moim przypadku 100 % to sa
umiejetnosci, szkola, odpowiednie okreslenie wymagan oraz podejscie do
sprawy.
SLaw
-
12. Data: 2004-07-06 14:47:18
Temat: Re: metody szukania pracy
Od: "Kania" <k...@p...onet.pl>
Użytkownik "andrzej" <v...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ccebh1$cun$1@news.onet.pl...
> Oczywiście, że jest to możliwe, ale jeszcze raz podkreślę, że ja odrózniam
> znajomości od referencji i tych pierwszych JA bym sie wstydził.
Czlowiek, ktory nie widzial Cie w pracy nie moze wystawic Ci referencji,
moze tylko powiedziec, ze slyszal, ze jestes dobry.
Ja uwazam, ze wstydzic sie nalezy tylko zlych rzeczy.
Kania
-
13. Data: 2004-07-06 16:08:47
Temat: Re: metody szukania pracy
Od: Mo <l...@n...pl>
Ktoś (andrzej, a któżby!) wyklepał:
> Użytkownik "Kania" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:cce7uf$kmk$1@news.onet.pl...
>
>>Dla mnie plecy to mozliwosc wyplyniecia, a nie zaginiecia w tloku. Co
>
> prawda
>
>>nie mialam okazji jeszcze z plecow korzystac, ale znam wielu ludzi, ktorzy
>>dzieki wsparciu znajomych maja satysfakcjonujaca prace, w ktorej sie
>>realizuja. I sa cenionymi pracownikami.
>
>
> Oczywiście, że jest to możliwe, ale jeszcze raz podkreślę, że ja odrózniam
> znajomości od referencji i tych pierwszych JA bym sie wstydził.
Wiesz, są znajomości i znajomości. Gdyby teraz ktoś polecił mnie
(romanistkę) do pracy np. w banku, to też bym się wstydziła. Ale pomyśl
o fachowcach, którzy nie umieją się sprzedać, o obiecujących
absolwentach bez doświadczenia, na których nikt nie zwróci uwagi i nawet
nie da im szansy. O ludziach, którzy mają wykształcenie, na które jest
małe zapotrzebowanie. I o tych pracodawcach (szczególnie małych firm),
którzy wolą zatrudnić znajomego znajomego, bo jest to jakaś referencja
moralna. W sumie nie mam nic przeciwko plecom, ale pod warunkiem, że
polecany posiada odpowiednie kwalifikacje, a potem należycie spełnia
swoje obowiązki.
--
Pozdrawiam
M.
Gdyż rodzaj ludzki w swej niedoli rozporządza jedną naprawdę skuteczną
bronią [...] Nic nie może się przeciwstawić *napadowi śmiechu* (Mark Twain)
-
14. Data: 2004-07-06 16:10:50
Temat: Re: metody szukania pracy
Od: ".:Backtrim:." <b...@l...nl>
Dnia Tue, 6 Jul 2004 13:02:36 +0200, jurek napisał(a):
> plecy jeszcze raz plecy znajomości pozostałe metody maja skuteczność poniżej
> 0,01%
a ja dostałem pracę wysyłając jedną aplikację listownie. Bez pleców.
-
15. Data: 2004-07-06 16:31:40
Temat: Re: metody szukania pracy
Od: Nahia <n...@...portal.pl>
andrzej [Tue, 6 Jul 2004 16:05:02 +0200]:
> Oczywiście, że jest to możliwe, ale jeszcze raz podkreślę,
> że ja odrózniam znajomości od referencji i tych pierwszych
> JA bym sie wstydził.
Dlaczego? Podam Ci prosty przyklad: jakis czas temu pracowalam
w jednym z duzych bankow. W intranecie pojawialy sie co jakis
czas informacje na temat tego kogo gdzie na jakim stanowisku
i z jakimi wymaganiami planuje sie zatrudnic. Czy gdybym taka
informacje przekazala znajomemu, a on zlozylby normalnie na to
stanowisko dokumenty, to musialby sie czegos wstydzic?
> andrzej
pzdr. Nahia
--
www.nahia.wwt.pl
[odpowiadajac usun "." z "e.portal"]
-
16. Data: 2004-07-06 19:31:44
Temat: Re: metody szukania pracy
Od: "andrzej" <v...@o...pl>
Użytkownik "Nahia" <n...@...portal.pl> napisał w wiadomości
news:ccekat$ev7$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Czy gdybym taka
> informacje przekazala znajomemu, a on zlozylby normalnie na to
> stanowisko dokumenty, to musialby sie czegos wstydzic?
Jak sama napisalas jest to informacja a nie znajomosci.
andrzej
-
17. Data: 2004-07-06 19:59:27
Temat: Re: metody szukania pracy
Od: Traper <t...@i...pl>
Pewnego pięknego dnia: Tue, 6 Jul 2004 11:28:33 +0200,
osoba :"Beata" <b...@w...mm.pl> napisał(a):
>Może pytanie to jest zbyt banalne, ale pomimo tego chciałabym poznać zdanie
>szanownych grupowiczów, odnośnie metod szukania pracy i ich skuteczności.
>Czy ktoś z Was, na podstawie własnych doświadczeń, któryś ze sposobów poleca
>w szczególności ??
Witam,
Bierzesz książke telefoniczną, albo wchodzisz na stronke
http://www.panoramafirm.com.pl/ wyszukujesz 50-150 firm w których byś
chciała podjąć prace, inwestujesz w karte telefoniczną i dzwonisz :)
Z doświadczenia moich dwóch znajomych wynika że w ok 15% wykazuja
zainteresowanie i pozwalają złożyć podanie. Z tego są 3-5 rozmów
kwalifikacyjnych. Oboje znaleźli w ten sposób prace :).
Pozdrawiam
Traper.
-
18. Data: 2004-07-06 20:23:28
Temat: Re: metody szukania pracy
Od: Nahia <n...@...portal.pl>
andrzej [Tue, 6 Jul 2004 21:31:44 +0200]:
> Jak sama napisalas jest to informacja a nie znajomosci.
To SA znajomosci bo bez tego nigdy nie dowiedzialby sie o takim
czy innym wakacie. Oferty sa wewnetrzne, do intranetu nie ma nikt
spoza banku dostepu. Albo kogos znasz albo o nim nie wiesz.
> andrzej
pzdr. Nahia
--
www.nahia.wwt.pl
[odpowiadajac usun "." z "e.portal"]
-
19. Data: 2004-07-07 09:52:46
Temat: Re: metody szukania pracy
Od: "Olleo" <O...@c...tlen.pl>
> > Jak sama napisalas jest to informacja a nie znajomosci.
>
> To SA znajomosci
To tzw. rekrutacja wewnetrzna i z niej pochodzi gro pracownikow.
--
Olleo
-
20. Data: 2004-07-08 08:47:43
Temat: Re: metody szukania pracy
Od: "potyr1" <p...@p...onet.pl>
> > Jak sama napisalas jest to informacja a nie znajomosci.
>
> To SA znajomosci bo bez tego nigdy nie dowiedzialby sie o takim
> czy innym wakacie. Oferty sa wewnetrzne, do intranetu nie ma nikt
> spoza banku dostepu. Albo kogos znasz albo o nim nie wiesz.
>
swieta brutalna prawda