-
11. Data: 2006-03-23 10:32:17
Temat: Re: jak i gdzie szukacie pracy dla siebie?
Od: "kkk" <b...@u...wp.pl>
> Czy indywidualizujesz te aplikacje, czy wysylasz hurtowo jedna i te sama
> wersje?
wysyłam listy na różne stanowiska, i każdy list jest pod dane stanowisko
np. grafik, to piszę o grafice i moich doświadczeniach, umiejętnościach
np. biurowy pracownik - piszę o pracy w biurze , o tym co robilam,
co umiem odnośnie pracy w biurze
-
12. Data: 2006-03-23 10:40:55
Temat: Re: jak i gdzie szukacie pracy dla siebie?
Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>
Re to: Jotte [Thu, 23 Mar 2006 10:34:06 +0100]:
> A może po prostu nie lubi garnituru i nie ma zwyczaju wydawać
> kasy na rzeczy mu zbędne?
Dorosły człowiek, który nigdy nie był na żadnej oficjalnej
"imprezie" czy to rodzinnej, czy innej na którą zakłada się
jednak strój oficjalny? To skąd on się urwał?...
No, może po prostu nie lubić i na ślub w rodzinie czy kogoś
znajomego w dżinsach polecieć - ale to też parę rzeczy o nim
mówi, i to niekoniecznie zachęcających do zatrudnienia go.
Kira
-
13. Data: 2006-03-23 10:42:30
Temat: Re: jak i gdzie szukacie pracy dla siebie?
Od: "kkk" <b...@u...wp.pl>
>> Sytuacja, w ktorej ktos na rozmowe, w ktorej zwyczajowo nalezy sie
>> pojawic w garniturze (nie kazda rozmowa kwalifikacyjna) pojawia sie bez
>> i mowi, ze nie ma, bo go nie bylo stac - a taka hipotetyczna sytuacje
>> opisala kolezanka - to sytuacja, ktora IMHO wlasnie tak mozna
>> skomentowac.
> Jak ktoś pracował i nie ma garnituru to znaczy, że źle zarządza
> pieniędzmi?
> A może po prostu nie lubi garnituru i nie ma zwyczaju wydawać kasy na
> rzeczy
> mu zbędne?
dokładnie jestem tego zdania co Jotte
garnitury itp stroje tzw. eleganckie to jest jakaś maska dla pracodawcy
czy nie wsytarczy pójść ubranym czysto, schludnie, niebyt jaskrawo
i czy to nie będzie ok?
ocenianie po szacie a nie po tym, co ma się w głowie, tylko pokazuje kim
jest szef !!
-
14. Data: 2006-03-23 10:47:21
Temat: Re: jak i gdzie szukacie pracy dla siebie?
Od: d...@g...pl
>
> > jakiej pracy szukasz?
>
> szukam pracy jako grafik - może to skok na głęboką wodę?
Kaprysnie w tym fachu- osobiscie musze dojezdzac 40 km do roboty; 10 zeta/h na
umowe zlecenie. Jesli naprawde Cie to kreci to probuj, w przeciwnym razie lepiej
podszkolic sie w php/mySql/Java, itp.- znacznie wieksze mozliwosci zarobku i
wciaz sie krecisz wokol tematu stron.
Generalnie, dla grafikow najwieksze pole do manewru jest w reklamie/przemysle
gier komp.- w Krakowie, albo Wawie. Grafe pod strony byle licealista moze zrobic
wiec rynek jest przesycony- aby strzelic animke na potrzeby reklamy, albo zrobic
dobry model niskopoligonowy to juz trzeba troszke bardziej siedziec w temacie i
tutaj jest wieksze pole do manewru.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
15. Data: 2006-03-23 11:22:09
Temat: Re: jak i gdzie szukacie pracy dla siebie?
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:dvtu1s$j3m$1@nemesis.news.tpi.pl Kira
<c...@e...wytnij.pl> pisze:
>> A może po prostu nie lubi garnituru i nie ma zwyczaju wydawać
>> kasy na rzeczy mu zbędne?
> Dorosły człowiek, który nigdy nie był na żadnej oficjalnej
> "imprezie" czy to rodzinnej, czy innej na którą zakłada się
> jednak strój oficjalny? To skąd on się urwał?...
A skąd ja mam wiedzieć? Skąd w ogóle pojawił się nagle w dyskusji człowiek,
co nie chodzi na imprezy?
> No, może po prostu nie lubić i na ślub w rodzinie czy kogoś
> znajomego w dżinsach polecieć
Może i w dżinsach. BTW: słyszałaś o czymś takim jak smoking?
> - ale to też parę rzeczy o nim
> mówi, i to niekoniecznie zachęcających do zatrudnienia go.
Być może, ale te "niekoniecznie zachęcające" wnioski wyciągane wyłącznie na
podstawie stroju to się nasuną najwyżej mądrym inaczej. Warto u takich
pracować?
--
Pozdrawiam
Jotte
-
16. Data: 2006-03-23 11:42:21
Temat: Re: jak i gdzie szukacie pracy dla siebie?
Od: "Tomasz Czupryński" <m...@i...pl>
Użytkownik "kkk" <b...@u...wp.pl> napisał w wiadomości
news:dvsk3c$go6$1@atlantis.news.tpi.pl...
> witam
>
> szukam już 4 miesiące i już nie wiem gdzie mam jej szukać
> przeglądam ogłoszenia w necie, w gazetach, rozsyłam
> cv do firm listami, mailami...
Mam ten sam problem. Również radziłem się grupowiczów.
Możesz ich wysłuchać, poradzić się ale oni skąd mogą wiedzieć co myśli ktoś,
kto szuka pracy kilka miesiący. To grupa studentów-amatorów. Oni myślą,
tylko aby dowalić komuś, później mówią, że to krytyka. Nie bierz to do
siebie.
Mam prostą radę składaj cv na maksa i szukaj w tym jakiś "wypełniaczy
czasu". Ucz się angielskiego, idz na basen, na silowonie, poprostu staraj
się każdy dzień wykorzystać na maksa. Nawet go sobie rozpisz, co będziesz
robić godzina po godzinie. Zyskasz wiele ciekawych doświadczeń. Bo jak
zaczniesz zastanawiać się co jest nie tak i pytać się pseudo-doradcow to
tylko zlapiesz dola i uznasz, że może lepiej będzie narodzić się znowu.
Ja wiem jedno: WTEDY na pewno znajdziesz pracę i warto się cenić, to jest
bardzo ważne.
>
> nie wiem co dalej ?
> ambicje mi siadły i przestałam szukać w tym kierunku,
> co bym chciała robić i tylko szukam czegokolwiek :(
> czy dobrze robię ?
>
> czasem się pójdzie na rozmowę, ale nie wiem już sama co robię źle ?
> mam spore doświadczenie jak na absolwentkę po studiach
> (2 lata w biurze na umowe o prace i 5 lat prac dorywczych)
>
> może za duże wymagania stawiam, jeśli chodzi o kasę?
> np.mówię 1000zł netto przy pracy biurowej (nie wliczając okresu próbnego)
> może powinnam powiedzieć, że w okresie próbnym mniej chcę?
> co i ile wy mówicie?
>
> może nieodpowiednio się ubieram ?
> czy kiedyś na rozmowie ktoś wam zarzucił że jesteście nieodpowiednio
> ubrani ?
> ciekawe co by powiedzieli, gdyby się komuś ubiór nie spodobał i
> powiedziałby o tym
> a kandydat by odpowiedział, że nie stać go na zakup np garnituru na
> rozmowę?
>
> aha i jeszcze jedna opcja - wyjazd za granicę do pracy odpada
>
> pozdr.
> wszystkich szukających pracy
> pozostałych, którzy nie muszą jej szukać
> :)
>
-
17. Data: 2006-03-23 11:51:39
Temat: Re: jak i gdzie szukacie pracy dla siebie?
Od: "kkk" <b...@u...wp.pl>
> Mam ten sam problem. Również radziłem się grupowiczów.
> Możesz ich wysłuchać, poradzić się ale oni skąd mogą wiedzieć co myśli
> ktoś, kto szuka pracy kilka miesiący. To grupa studentów-amatorów. Oni
> myślą, tylko aby dowalić komuś, później mówią, że to krytyka. Nie bierz to
> do siebie.
> Mam prostą radę składaj cv na maksa i szukaj w tym jakiś "wypełniaczy
> czasu". Ucz się angielskiego, idz na basen, na silowonie, poprostu staraj
> się każdy dzień wykorzystać na maksa. Nawet go sobie rozpisz, co będziesz
> robić godzina po godzinie. Zyskasz wiele ciekawych doświadczeń. Bo jak
> zaczniesz zastanawiać się co jest nie tak i pytać się pseudo-doradcow to
> tylko zlapiesz dola i uznasz, że może lepiej będzie narodzić się znowu.
> Ja wiem jedno: WTEDY na pewno znajdziesz pracę i warto się cenić, to jest
> bardzo ważne.
dzięki i pozdrawiam i powodzenia ! :)
-
18. Data: 2006-03-23 15:24:36
Temat: Re: jak i gdzie szukacie pracy dla siebie?
Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>
On Thu, 23 Mar 2006 01:46:47 +0100, "Jotte" wrote:
(...)
>Wówczas podejmowałem działania ukierunkowane na pozyskanie dodatkowych
>źródeł dochodu.
(...)
>Zresztą spójrz na niektóre posty z tej grupy - a czy moje CV jest OK, a jak
>wielmożny potencjalny pracodawca może ocenić to czy tamto, a czy nie za
>dużej stawki żądam bo 1000 netto, a co byście odpowiedzieli na pytanie o
>moje wady i zalety, co może HR-owiec może sobie pomyśleć (sic!), a co
>powiedzieć jak mnie spytają o moje hobby, itp.
(...)
>Zatrudnienie zawsze znajdowałem tak, że szukałem ogłoszeń firm oferujących
>usługi w interesującej mnie dziedzinie i wcale nie poszukującej pracowników.
>Następnie nawiązywałem kontakt i oferowałem swoja pracę. O nic się nie
>ubiegałem, po prostu proponowałem, że wykonuję to i to, potrafię to i to, w
>takim zakresie i czy są zainteresowani. Żadnego aplikowania, ubiegania się,
>przepełzania przez kolejne stopnie rekrutacji. Jedna, góra dwie rozmowy o
>konkretach i to wszystko.
Na podstawie powyższego wnioskuję że jednak jesteś normalny, tylko
czasami masz jakieś dziwne, socjalistyczne odpały.
Może przy okazji napiszesz dlaczego czasami popierasz jęczenie
narzekaczy (pominę tu jakieś uzasadnione przypadki), którzy zamiast
siedzieć i słać joby na pracodawców, że jako pracownicy zarabiają za
mało, mogliby poszukać dodatkowych lub alternatywnych źródeł dochodu?
--
pozdrawiam
Bremse
-
19. Data: 2006-03-23 16:04:06
Temat: Re: jak i gdzie szukacie pracy dla siebie?
Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>
On Wed, 22 Mar 2006 23:45:34 +0100, "kkk" wrote:
>witam
>
>szukam już 4 miesiące i już nie wiem gdzie mam jej szukać
>przeglądam ogłoszenia w necie, w gazetach, rozsyłam
>cv do firm listami, mailami...
Tzn. że robisz to źle lub jesteś chodzącym pechowcem.
>nie wiem co dalej ?
>ambicje mi siadły i przestałam szukać w tym kierunku,
>co bym chciała robić i tylko szukam czegokolwiek :(
>czy dobrze robię ?
Zależy od Twojej sytuacji. Jeśli potrzebujesz pieniędzy, to szukaj
czegokolwiek, jak nie to szukaj tylko tego co Cię interesuje.
>czasem się pójdzie na rozmowę, ale nie wiem już sama co robię źle ?
>mam spore doświadczenie jak na absolwentkę po studiach
>(2 lata w biurze na umowe o prace i 5 lat prac dorywczych)
>
>może za duże wymagania stawiam, jeśli chodzi o kasę?
>np.mówię 1000zł netto
Dla mnie to za mało, dla innych może być za dużo. Wszystkim nie
dogodzisz, więc zajmij się sobą, a nie wyłącznie potrzebami
potencjalnych kandydatów na pracodawców.
>przy pracy biurowej (nie wliczając okresu próbnego)
>może powinnam powiedzieć, że w okresie próbnym mniej chcę?
>co i ile wy mówicie?
Jeśli chodzi o umowy o prace, czy substytuty, to jeszcze nigdy nie
mówiłem ile chcę, tylko się pytałem ile oferują i ewentualnie to
akceptowałem lub nie. Jeśli chodzi o zlecenia, to ja mówiłem ile i za
co chcę, a potencjalni klienci albo to akceptowali albo nie.
>może nieodpowiednio się ubieram ?
>czy kiedyś na rozmowie ktoś wam zarzucił że jesteście nieodpowiednio ubrani
>?
Nie, jak nie wiedziałem jak mam się ubrać (praca u klienta firmy,
zwyczaje panujące w firmie itp.), to sie o to pytałem (chociaż jeżeli
chodzi o samą rozmowę kwalifikacyjną to się nie pytałem, bo
wiedziałem). Tak samo jak nie wiesz jaka będzie tematyka i zakres
rozmowy kwalifikacyjnej, to się o to zapytaj gdy będą Cię zapraszać.
>ciekawe co by powiedzieli, gdyby się komuś ubiór nie spodobał i powiedziałby
>o tym
>a kandydat by odpowiedział, że nie stać go na zakup np garnituru na rozmowę?
Ja bym powiedział, że jest niezaradny, bo jeśli garnitur jest
konieczny, to można go np. pożyczyć od kogoś. Będzie trochę
niedopasowany, ale jakoś ujdzie w tłoku.
Ogólne rady.
Zastanów się co jest Twoim priorytetem. Czy chcesz zarabiać pieniądze,
czy mieć etat i związane z nim atrakcje i przy okazji jakieś tam
pieniądze.
Jeśli to pierwsze to skorzystaj z rady Jottego i poszukaj firm, które
mogłyby być zainteresowane Twoimi usługami np. restauracje, puby itd.
dla których możesz stworzyć jakieś logo, kartę dań, broszurę itp.
Możesz pogadać ze znajomymi (z innej branży), którzy są w podobnej
sytuacji i zacząć szukać zleceń wspólnie (np. grafik, webmaster,
tłumacz lub grafik, tłumacz, składacz tekstów).
Jak szukać: książka telefoniczna, internetowe bazy firm, "żółte
strony", firmy reklamujące się w prasie i telewizji itp.
Jeśli interesuje Cię wyłącznie etat, to szukaj stron internetowych i
ślij e-mail'e z zapytaniem o pracę na konkretnym stanowisku i
dopiskiem że w przypadku zainteresowania ofertą możesz podesłać
CV/zbiór prac. Ogłoszenia: serwisy typu jobpilot, grupa
pl.praca.oferowana, gazety, ale to już pewnie robisz. Znajomi - poślij
e-mail'e do znajomych ze studiów/szkoły średniej z pytaniem co słychać
i jak idzie im szukanie pracy. Poszukaj ogłoszeń na uczelniach, w
biurach karier itp. Aha, od urzędów bezrobocia trzymaj się raczej z
daleka, bo szkoda czasu i nerwów.
Jeśli szukasz pracy żeby jak najszybciej zacząć zarabiać, to idź do
jakiegoś McDonald's, supermarketu, agencji pracy czasowej, ewentualnie
na sprzedawcę w sklepie itp.
--
pozdrawiam
Bremse
-
20. Data: 2006-03-23 20:25:04
Temat: Re: jak i gdzie szukacie pracy dla siebie?
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:ame522parcc131n6rssrjk8o8921mgs8vd@4ax.com Bremse
<bremse{usun.to}@wp.pl> pisze:
> Na podstawie powyższego wnioskuję że jednak jesteś normalny,
Nie miałem co do tego wątpliwości ale - cholera - na podstawie powyższego
teraz zaczynam mieć... ;)
> tylko czasami masz jakieś dziwne, socjalistyczne odpały.
W życiu nie miałem ani socjalistycznych ciągot ani tym bardziej odpałów.
> Może przy okazji napiszesz dlaczego czasami popierasz jęczenie
> narzekaczy (pominę tu jakieś uzasadnione przypadki), którzy zamiast
> siedzieć i słać joby na pracodawców, że jako pracownicy zarabiają za
> mało, mogliby poszukać dodatkowych lub alternatywnych źródeł dochodu?
Widzisz, zagadnienie czy coś jest prawdą ma postać zerojedynkową tylko w
matmie, w życiu raczej nigdy.
Nie mam zamiaru molestować grupy pseudosocjologicznymi wywodami, powiem więc
tylko, że _wszystkie_ przypadki, za którymi optowałem były wg mnie słuszne.
Staram się nie patrzeć na zagadnienia problemów społecznych ani przez filtr
choroby liberalnej, ani przez sito dewiacji socjalistycznej, ani przez żadne
inne dogmatyczne skrzywienie.
--
Pozdrawiam
Jotte