-
31. Data: 2005-03-13 18:08:22
Temat: Re: imprezy firmowe
Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>
Dnia Sun, 13 Mar 2005 18:06:38 +0100, Qubeczek <q...@p...onet.pl>
napisał:
> Pomysl poszedl "w ludzi". Okazalo sie, ze nie jada 2 osoby, z
> pozostalych -
> wszyscy biora "drugie polówki".
Dlatego ta impreza ma szanse byc udana.
Wiekszosc firma organizuje takie rzeczy w formie mniej lub bardziej
obowiazkowego spedu, bez udzialu partenerow.
--
pzdr. Krzysztof
## Szczecin - szukam pracy:##
##CV## http://kch.spec.pl ##
ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana
-
32. Data: 2005-03-13 18:26:08
Temat: Re: imprezy firmowe
Od: "Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl>
T.Omasz <t...@f...pl> napisał(a):
> Gdzie to napisałem?
Czyli rozumiem, że zgadzasz się ze mną? Bardzo się cieszę.
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
33. Data: 2005-03-13 18:30:10
Temat: Re: imprezy firmowe
Od: "T.Omasz" <t...@f...pl>
Dnia Sun, 13 Mar 2005 18:26:08 +0000 (UTC), Jolanta Pers
<j...@N...gazeta.pl> napisał:
> T.Omasz <t...@f...pl> napisał(a):
>
>> Gdzie to napisałem?
> Czyli rozumiem, że zgadzasz się ze mną? Bardzo się cieszę.
> JoP
Napisalas cos niesamowicie banalnego, z czym trudno sie nie zgodzic, wiec
specjalnych powodow do radosci miec nie powinnas.
--
Miałem jakiś pomysł na nowego siga, ale chwilowo wyleciał mi z pamięci.
(priv: z lewej from, w środku małpa, z prawej gazeta.pl)
-
34. Data: 2005-03-13 18:52:12
Temat: Re: imprezy firmowe
Od: "mangha" <R...@d...pl>
"Jotte" <t...@W...pl> wrote in message
news:d11k58$hq9$1@news.dialog.net.pl...
> W wiadomości news:opsnkm6hj9z2c1mg@blaster T.Omasz
> <t...@f...pl> pisze:
>
> > (ciach całe credo)
> > No cóż, życzę szczęścia. Bardzo ciekawa religia.
>
> Świetne i - przy okazji - efektowne skwitowanie całego tego bełkotu,
> gratuluję, naprawdę trafiłeś w sedno. :-))
Dokładnie, moim zdaniem bez sensu problem. Przede wszystkim jesteśmy wolnymi
ludźmi i jak ktoś na impreze firmowa nie chce isc, to niech nie idzie. Teza
o rzekomym przymusie chodzenia na tego typu imprezy jest moim zdaniem
fałszywa - pracowałam w kilku firmach, na imprezy firmowe zawsze chodziłam,
bo lubie takie nie całkiem formalne spotkania (zawsze coś ciekawego się
wydarzało hehe), ale zawsze były osoby w firmie, które nie uczestniczyły i
nie miały z tego powodu żadnych nieprzyjemności czy konsekwencji.
Z drugiej strony nie spotkałam się z sytuacją, żeby firma wydająca kasę na
imprezę lub inne tego typu cele miała dylemat czy dac je pracownikom w
postaci nagród... to raczej nie realne, nie łudźcie się, że jak impreza się
nie odbędzie, to pracownicy dostaną kasę za nią.
Natomiast kwestie integracji leżą po stronie ludzi i żadne techniki
manipulacyjne w postaci wyreżyserowanych bzdurnych szopek tego nie zmienią.
Może w książkach czy na filmach jest inaczej, ale to jest realne życie.
--
mangha
....................................................
ENOUGH IS ENOUGH, ITS TIME FOR ACTION!
Bite back! http://www.directaction.info/index2.htm
-
35. Data: 2005-03-13 19:08:38
Temat: Re: imprezy firmowe
Od: "mangha" <R...@d...pl>
"krzysztofsf" <k...@p...gazeta.pl> wrote
impreza byla w poscie, gdy odmowilem udzialu, uslyszalem w odpowiedzi -
cos trzeba wybrac - dwa tygodnie pozniej dostalem wypowiedzenie, a
szefowie wspomnieli w uzasadnieniu ustnym, ze nie chce sie zzywac z
zespolem.
IMHO musiały być inne powody... a impreza była po prostu pretekstem.
--
mangha
....................................................
........
"Wait," he says... ... do I look like a waiter?
I'm a soldier, not some love-starved twit!
-
36. Data: 2005-03-13 19:11:19
Temat: Re: imprezy firmowe
Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>
Dnia Sun, 13 Mar 2005 19:52:12 +0100, mangha <R...@d...pl>
napisał:
> Teza
> o rzekomym przymusie chodzenia na tego typu imprezy jest moim zdaniem
> fałszywa - pracowałam w kilku firmach, na imprezy firmowe zawsze
> chodziłam,
> bo lubie takie nie całkiem formalne spotkania (zawsze coś ciekawego się
> wydarzało hehe), ale zawsze były osoby w firmie, które nie uczestniczyły
> i
> nie miały z tego powodu żadnych nieprzyjemności czy konsekwencji.
A ja pracowalem w kilku firmach, w ktorych gesto trzeba sie bylo tlumaczyc
z niecheci do udzialu w imprezie firmowej. W jednej z firm stracilem przez
to prace (naturalnie, bylo to decydydujacy, wygodny argument dla wyciecia
"kosztu" - mala firma prywatna, gdzie udalo mi sie wynegocjowac bardzo
duze wynagrodzenie w okresie, zanim przeszkolilem reszte pracownikow)-
impreza byla w poscie, gdy odmowilem udzialu, uslyszalem w odpowiedzi -
cos trzeba wybrac - dwa tygodnie pozniej dostalem wypowiedzenie, a
szefowie wspomnieli w uzasadnieniu ustnym, ze nie chce sie zzywac z
zespolem.
--
pzdr. Krzysztof
## Szczecin - szukam pracy:##
##CV## http://kch.spec.pl ##
ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana
-
37. Data: 2005-03-13 19:18:23
Temat: Re: imprezy firmowe
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "mangha" <R...@d...pl> napisał w wiadomości
news:d122d8$3lu$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Dokładnie, moim zdaniem bez sensu problem. Przede wszystkim jesteśmy
> wolnymi
> ludźmi i jak ktoś na impreze firmowa nie chce isc, to niech nie idzie.
> Teza
> o rzekomym przymusie chodzenia na tego typu imprezy jest moim zdaniem
> fałszywa - pracowałam w kilku firmach, na imprezy firmowe zawsze
> chodziłam,
> bo lubie takie nie całkiem formalne spotkania (zawsze coś ciekawego się
> wydarzało hehe), ale zawsze były osoby w firmie, które nie uczestniczyły i
> nie miały z tego powodu żadnych nieprzyjemności czy konsekwencji.
Tez nie chodze zawsze.
Chyba watek zboczyl juz dawno z kwestii chodzenia lub nie chodzenia i
przerodzil sie w dyskusje miedzy dwoma pogladami - 1) ze firma nie powinna w
zaden sposob wkraczac na teren zastrzezony dla zycia prywatnego (rozrywka po
godzinach), ze z szefem sie nie imprezuje, ze po 8 godzinach idzie sie do
domu i to chamstwo ze strony firmy, jak zaprasza na cos jeszcze, nawet jak
to nie nadgodziny, tylko proba zrobienia przez firme pracownikom dobrze
(mniejsza, czy udana). No i 2) ze bywa tak, ze zespol sie lubi na tyle, ze
chce ze soba imprezowac (z szefem wlacznie) i sie cieszy, jesli firma im te
rozrywke urozmaici tak, jak by sami nie byli w stanie prywatnymi srodkami
tego zrobic i ze jest super, jesli szef i koledzy sa takimi ludzmi, ze sie
czlowiek czuje czescia grupy zwiazanej czyms wiecej niz zaleznoscia sluzbowa
i zarabianiem pieniedzy. I ze w ogole jest mozliwe byc zwiazanym czyms
wiecej.
> Natomiast kwestie integracji leżą po stronie ludzi i żadne techniki
> manipulacyjne w postaci wyreżyserowanych bzdurnych szopek tego nie
> zmienią.
> Może w książkach czy na filmach jest inaczej, ale to jest realne życie.
>
Czasem potrzebna jest pomoc, jak integracja juz jest, ale nie ma jak sie
zrealizowac - np. ludzie pracuja w open space, znaja sie, lubia, ale podczas
pracy nie ma duzo czasu na rozmowy, do domu po pracy nikt ze wzgledu na
rodzine nie chce sie spozniac... Wtedy tylko firma moze zrobic "sped" z
rodzinami. Oddolnie to nie wyjdzie albo bardzo dlugo potrwa.
I.
-
38. Data: 2005-03-13 19:39:35
Temat: Re: imprezy firmowe
Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>
Dnia Sun, 13 Mar 2005 20:08:38 +0100, mangha <R...@d...pl>
napisał:
>
> "krzysztofsf" <k...@p...gazeta.pl> wrote
>
> impreza byla w poscie, gdy odmowilem udzialu, uslyszalem w odpowiedzi -
> cos trzeba wybrac - dwa tygodnie pozniej dostalem wypowiedzenie, a
> szefowie wspomnieli w uzasadnieniu ustnym, ze nie chce sie zzywac z
> zespolem.
>
>
> IMHO musia?y by? inne powody... a impreza by?a po prostu pretekstem.
Alez oczywiscie - tak napisalem - byla wygodna wymowka, poniewaz juz
przeszkolilem tanszych pracownikow i mialem komin placowy :)) Nie zaluje
poniewaz pozniej kombinowali dalej i poprzerzucali ludzi z etetow na umowy
zlecenia itp, po drodze wymieniajac 90% skladu.
Jesli zawsze jestes chetna do imprez, nie znasz problemow, jakie mogli
miec inni pracownicy, usilujacy "zwolnic sie " z takiej zabawy. Bralem juz
nawet udzial w imprezach firmowych z udzialem zewnetrznego psychologa, z
kajecikiem obserwujacego "bawiacych sie".
W jednej z firm upadl - ku wielkiemu zalowi kierownictwa - projekt
sylwestra z udzialem wylacznie pracownikow.
Jesli firma ponosi wysilek organizacyjny i finansowy organizujac imprez,
pozostawia naprawde maly matgines na osoby nie biorace w niej udzialu.
Jednoczesnie, poniewaz koszt imprezy dla dwa razy wiekszej liczby osob (z
partnerami pracownikow) jest o wiele wiekszy, firmy niechetnie oraganizuja
imprezy z osobami z zewnatrz. Imprezy firmowe sa fajne dla ludzi chcacych
w nieformalnych warunkach pogadac z kims polsluzbowo (naprawde maly
procent bawiacych sie), luzakow ogolnie lubiacych bawic sie , osob
chcacych " wreszcie pogadac z ta ruda z ksiegowosci", oraz ludzi lubiacych
zjesc i wypic nie na swoj koszt.Naturalnie nie mowie o kieliszku szampana
i malym poczestunku w siedzibie firmy, organizowanym przez kierownictwo 5
minut po zakonczeniu godzin pracy, po zakonczeniu roku sprzedazy czy
szczegolnie udanym kontrakcie, a o duzych imprezach w lokalach lub
wyjazdowych.
Nie mowie tez o imprezach oddolnych, gdy skrzykuja sie chetni do tego
pracownicy i prosza o udzial kierownika dzialu czy inna wazniejsza osobe.
--
pzdr. Krzysztof
## Szczecin - szukam pracy:##
##CV## http://kch.spec.pl ##
ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana
-
39. Data: 2005-03-13 19:50:33
Temat: Re: imprezy firmowe
Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>
Dnia Sun, 13 Mar 2005 20:18:23 +0100, Immona
<c...@W...zpds.com.pl> napisał:
> Chyba watek zboczyl juz dawno z kwestii chodzenia lub nie chodzenia i
> przerodzil sie w dyskusje miedzy dwoma pogladami
Dla mnie imprezy firmowe dziela sei na takie, w ktorych jest informacja,
ze firma organizuje cos tam i chetni moga sie zapisac gdzies tam, oraz
takie w ktorych wywiesza sie informacje, ze dnia takiego a takiego
odbedzie sie to i to i to i prosi sie wszystkich pracownikow o udzial
(czyli wszyscy sa zapisani i trzeba sie zwalniac)
--
pzdr. Krzysztof
## Szczecin - szukam pracy:##
##CV## http://kch.spec.pl ##
ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana
-
40. Data: 2005-03-13 20:34:46
Temat: Re: imprezy firmowe
Od: Przemysław Maciuszko <s...@h...pl>
max20001 <m...@g...pl> wrote:
> interesuje mnie temat imprez firmowych - jak czesto zdarzaja sie w waszej
> pracy?
> traktujecie je jako przykry obowiazek czy tez fajny bonus?
To ja tak z innej beczki - pochwalę się.
W ubiegłym tygodniu mój nowy szef zaprosił mnie na swego rodzaju 'imprezę
firmową'. Konkretnie ma to być... mecz hokejowy :)
Oczywiście pracownicy jako zawodnicy. Powiedział, żeby się nie przejmować
jak ktoś w życiu nie miał łyżew na nogach, bo będzie przyśpieszony kurs, a
do tego chodzi o dobrą zabawę.
Najpierw popatrzyłem na niego z pewnym niepokojem, ale potem uznałem, że to
coś nowego po oklepanych kręglach, quadach i innych takich :)
--
Przemysław Maciuszko