eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjegodziny nadliczbowe w upale
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 240

  • 131. Data: 2010-07-14 21:44:53
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>


    Użytkownik "Animka" <a...@t...nieja.wp.pl> napisał

    > Jakieś ulgi na stażystów się może otrzymuje z Urzędu Zatrudnienia, więc
    > to też może wchodzi w "grę".

    A czy gdzieś pisałem o stażu i stażystach?


  • 132. Data: 2010-07-14 21:47:53
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>


    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał

    > Nie. Pracuje (jeśli nie ma innego wyjścia) za taką kasę, jaką mu
    > pracodawca (ograniczony tylko płacą minimalną) zaoferuje.

    Nie wiem na jakich zasadach Ty się rozliczasz ze swoimi pracownikami, więc
    trudno mi polemizować z tą tezą.
    Być może w Twojej firmie jest tak, jak to ująłeś, ale ja akurat opisuję
    swoją sytuację.

    > A to często łajdak i wyzyskiwacz, ujawniający swe bydlęce cechy
    > szczególnie gdy wie o trudnej sytuacji finansowej kandydata do pracy.

    Może jednak mniej tego emocjonalnego onanizmu, bo się chłopie wykończysz.


  • 133. Data: 2010-07-14 21:52:22
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:i1l97j$lhi$1@node2.news.atman.pl Jackare
    <j...@i...pl> pisze:

    >>> Powiem więc bezpośrednio:
    >>> - jeżeli szkolenie z instrumentów i technik inwestycyjnych prowadzi
    >>> nieopierzony młokos po finansach, a nie inwestor lub makler który zjadł
    >>> zęby na instrumentach finansowych, spekulacjach giełdowych, okresowych
    >>> spadkach i wzrostach itp to jest to dla mnie starta czasu.
    >> Ale na nim byłeś?
    > Byłem. Dawno bo dawno, ale byłem Potem byłem drugi raz na szkoleniu
    > prowadzonym przez doświadczonego maklera. Różnica była powalająca.
    Więc się nie myliłem co do tych szkoleń.
    Pewien sposób wypowiedzi, argumentacji, używane sformułowania, pseudologika,
    ideologia o mechanizmie jak u ŚJ są łatwo rozpoznawalne. Jeśli ktoś wie na
    co zwrócić uwagę, a ja - wiem.

    >> Ale na nim byłeś?
    > Nie. Byli moi pracownicy. Wynudzili się i stracili dwa dni czasu.
    >> Ale na nim byłeś?
    > Nie. Był mój brat.
    No, to juz coś.
    Zwierzę ci się dyskretnie, że na zlotach Amwayowców bywał mój pradziadek ze
    swoją siostrzenicą.

    >> Ładne te opowieści, zgrabne, ale coś z nich wynika?
    > A coś ma wynikać? W sprawie upałów w pracy raczej nic. Tak sobie klachamy
    > przecież...
    No...

    >>> Aha. Prowadzisz szkolenia z dziedzin w których nie masz doświadczenia
    >>> ???
    >> Pewnie. Np. szkolę w zakresie samoleczenia (...) raka płuc dietą
    >> Kwaśniewskiego.
    >> Z czegoś trzeba żyć, biznes is biznes, nie?
    > I nie masz oporów moralnych przed wciskaniem ludziom trującej diety? Ja
    > bym miał
    Nie kłam. Ty pozbawiasz ponoć ludzi środków do życia bo mają przeszłość
    związkową.

    --
    Jotte


  • 134. Data: 2010-07-14 21:53:17
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:i1ladn$n57$1@news.onet.pl Krzysztof
    <k...@i...pl> pisze:

    >> Jak kto dobrze wyczuje sytuację to zwolnienie lekarskie, urlop
    >> macierzyński - są sposoby
    > I Ty masz czelność pisać o braku moralności u pracodawców?
    Bez żadnych stresów.

    --
    Jotte


  • 135. Data: 2010-07-14 22:00:14
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: "Jackare" <j...@i...pl>

    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:i1l6fu$381$1@news.dialog.net.pl...
    >
    >> A firma upadła bo jej zarząd zbyt mocno się zaangażował w walkę o ochronę
    >> miejsc pracy pracowników zamiast skupić sie na doglądaniu interesu
    >> spółki i swiadczeniu np większej ilości usług przewozowych.
    > A to już tylko jednostronna interpretacja, obliczona na potwierdzenie z
    > góry założonej teorii i pozbawiona jakichkolwiek możliwości sprawdzenia
    > prawdziwości.
    > Taka sobie opowieść, po prostu...
    >
    Nie. Przybliżę szczegóły. PKM Bytom zatrudnił swego czasu (w 2005 lub 2006
    roku) 200 czy 300 osób na stanowiskach kontrolerów-sprzedawców biletów w
    swoich autobusach. Były to osoby bezrobotne zgłoszone w bytomskim PUPie i
    był to projekt mający na celu aktywizację bezrobotnych.
    Organizatorem komunikacji miejskiej w Górnośląskim Okręgu Przemysłowym (GOP)
    jest twór o nazwie KZK GOP (Komunalny Związek Komunikacyjny GOP) którego
    członkami jest większość gmin w centrum GOPu. KZK GOP organizuje przetargi
    na obsługę tras autobusowych. Przetargi są otwarte. Trasy w jednym mieście
    (i międzygminne też) może osbługiwac wiele firm, gminnych, prywatnych itd.
    Kto wygra przetarg na konkretną linię ten ją obsługuje, także przykłądowy
    PKM Bytom obsługiwał wybrane trasy wg wygranych przetargów w całym GOPie
    Bilety komunikacji miejskiej emituje i sprzedaje KZK GOP. Płaci
    przedsiębiorstwom wg cen z przetargów, więc nie ma jakiejść szczególnej
    relacji pomiedzy ilością sprzedanych biletów a dochodowością konkretnej
    linii. PKM Bytom za pośrednictwem kontrolerów zaczął w swych autobusach
    sprzedaż własnych biletów i na podstawie specjalnej umowy z KZK GOP
    odprowadzał do KZK jakiś odsetek ze sprzedaży biletów.
    Wyszło że PKM Bytom, dzięki sprzedaży biletów otrzymuje do swej kasy po
    opłaceniu wszystkich kosztów z tego co pamiętam dodatkowo ponad 200 tys zł
    miesięcznie. Ponadto dzięki obecności kontrolerów w autobusach prawie do
    zera spadła liczba dewastacji pojazdów (nie licząc przejazdów grup kibiców).
    Ogólnie same plusy: 300 osób w mieście z blisko 30% bezrobociem ma pracę,
    firma ma dochody jakich dawno nie miała, spadają koszty remontów pojazdów.
    Zatrudnienie kontrolerów to był program pilotażowy oparty na porozumieniu
    pomiedzy PKM Bytom, KZK GOP i (chyba) Urzędem Marszałkowskim. Miał trwać rok
    z opcją przedłuzenia przy pozytywnych wynikach.
    Po roku kontrolerzy stali się solą w oku KZK GOP i ogłoszono że zatrudnienie
    nie zostanie przedłużone. PKM Bytom z racji korzyści jakie miał chciał za
    wszelką cenę utrzymać kontrolerów. KZK GOP nie zgodził się na to i
    wypowiedział ze skutkiem natychmiastowym umowy na obsługę linii
    komunikacyjnych. PKM nie uznał wypowiedzenia i dalej jeździł na liniach. KZK
    GOP nie płacił za obsługę linii na których jeżdziły nadal autobusy PKM
    Bytom. Sprzedaż biletów była dodatkowym przychodem, ale nie pokrywała
    kosztów funkcjonowania obsługi linii na których jeździł PKM. Trzy miesiące
    takiej sytuacji doprowadziły spółke do upadłości. Gmina Bytom wykonała
    jakieś pozorne ruchy typu wystąpienie z KZK GOP, ale po dwóch miesiącach
    cofnęła deklarację o wystąpieniu ze związku- nie zorganiowałaby samodzielnie
    komunikacji w mieście i nie dogadałaby się z miastami ościennymi które
    wszystkie są w członkami KZK GOP zaś faktyczne wystąpienie z KZK GOP
    nastąpiłoby zgdonie z umową członkowską dopiero z końcem roku a był wtedy
    czerwiec czy lipiec..
    Upór w utrzymaniu zatrudnienia kontrolerów oraz kilka miesięcy bezpłatnej
    osbługi ktras sprawiły że spółka upadła i pracę stracili wszyscy jej
    pracownicy - coś pomiędzy 600 a 700 osób.
    Głośno było o tym kilka lat temu, były strajki, okupacja siedziby KZK GOP w
    Katowicach, usuwanie siłą prostestujących, telewizja relacjonowała przebieg
    całej sprawy.
    Syndyk wyprzedał majątek który dało się sprzedać. Pokryto część zobowiązań,
    ale cała załoga nie otrzyamała wynagrodzeń za 2 miesiące pracy. I jak
    pisałem nie otrzyma.
    Sam KZK GOP to bardzo dziwny twór i raczej ewenement w Polsce. W blisko 5
    milionowej konurbacji jest monopolista komunikacyjny nie ujawniający
    informacji o zyskowności poszczegółnych tras o praepływach pasażerskich itp.
    Do KZK GOP wpływają ogromne pieniądze ze sprzedaży biletów i dzierżawy
    krótkich tras przez małych operatorów (tzw busy) część z tych pieniędzy jest
    wypłacana poszczególnym przewoźnikom wg stawek z praztargów, część zostaje w
    KZK GOP, coś chyba idzie do Marszałka Województwa. Członkami zarządu i rady
    nadzorczej KZK GOP są prezydenci i burnistrzowie gmin członkowskich.
    --
    Jackare


  • 136. Data: 2010-07-14 22:09:00
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:i1l9e0$li8$1@node2.news.atman.pl Jackare
    <j...@i...pl> pisze:

    >>> Skoro jest tak dobrze i pracownicy to takie
    >>> paniska, to czemu jest tak źle ?
    >> No, wyjaśnij - na pewno wiesz przecież, nie?
    > Jasne że wiem - plamy na Słońcu.
    Guzik prawda. Po prostu kończą się adresy IP z puli 4-bajtowej.

    > Ale Ty pewnie wiesz lepiej :)
    Możliwe.

    > Zawsze musisz mieć ostatnie zdanie
    Nie, nie znasz mnie i nie masz racji.
    Tu, na newsach, jesteśmy ograniczeni do literek i haseł oraz paru umownych
    emotikonów.
    Brak gestów, tonu głosu, mimiki, dźwięków niezapisywalnych, słowem - całej
    tej mowy ciała, którą można znakomicie wykorzystać do przekazu informacji i
    to w sposób, do którego nikt nie może się przyczepić.
    Mnie tego brakuje więc zastępuję to niekiedy ostrością terminów i
    sformułowań, zaś większość newsuserów (zwykle nieskomplikowanych
    intelektualnie) sobie z tym nie daje rady, rozumkując w sposób im dostępny -
    czyli bardzo uproszczony.
    Nie szkodzi, mi to nie przeszkadza.

    > Mnie wystarcza że muszę
    > sie w tym odnajdywać. Świata nie zmienię, ale muszę w nim jakoś
    > funckjonować.
    Okropnie się męczysz zapewne... :)

    --
    Jotte


  • 137. Data: 2010-07-14 22:10:35
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: "Jackare" <j...@i...pl>

    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:i1lbig$67j$3@news.dialog.net.pl...

    > Nie kłam. Ty pozbawiasz ponoć ludzi środków do życia bo mają przeszłość
    > związkową.
    >

    Za chwilę zacznę się z Tobą zgadzać. Przekonałeś mnie - to wojna.
    Pozbawiam? Nie pozbawiam bo nie mam obowiązku im tych środków zapewniać. Nie
    stwarzam możliwości uzyskania tych środków poprzez współpracę z takimi
    osobami. Nie muszę i oni też nie muszą. Zresztą co ja - mały byznesmenek
    mógłbym im zaoferować ? Pewnie nic ciekawego.
    --
    Jackare


  • 138. Data: 2010-07-14 22:10:47
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:i1lafd$ng0$1@news.onet.pl Krzysztof
    <k...@i...pl> pisze:

    >> Na czym polega wylecenie z hukiem? Czy tylko się tym określeniem
    >> emocjonalnioe onanizujesz?
    > Chyba jednak nie ja, bo - określenie jak określenie - we mnie żadnych
    > szczególnych emocji nie wzbudza.
    Powtórzę pytanie zasadnicze - na czym wg ciebie polega wylecenie z hukiem?

    --
    Jotte


  • 139. Data: 2010-07-14 22:12:48
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>

    "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał

    > Po co? Napisać mogę co zechcę i co mi fantazja podpowie, jak zresztą i
    > ty.

    Różnica taka, że ja nie odczuwam żadnej potrzeby fantazjowania w
    dyskusjach.

    > Jeśli zatrudnia choćby jedną osobę to czerpie zyski z jej pracy.

    A pracownik czerpie zyski z pracy swojej i innych pracowników (w tym także
    pracodawcy).
    Różnica taka, że pracownik dostaje wynagrodzenie takie, na jakie się UMÓWIŁ
    (dobrowolnie!), a pracodawca takie, jaki jest realny zysk netto
    (zakładając, że nie wrzuci go w całości w kapitał zapasowy). Tak trudno to
    wszystko pojąć?

    > Ty masz chociaż gimnazjum skończone?

    Na szczęście nie załapałem się na to kuriozum edukacyjne.

    >> A co mnie to obchodzi, to sobie uważa ktoś inny? To mój zysk i robię z
    >> tym, co uważam za stosowne.

    > Do czasu, zadufany chłopcze, do czasu...

    Do czasu CZEGO?

    >>> A ponieważ sam nie poradzi to zainteresuje tymi sprawami US, PiP,
    >>> Sanepid i co tam jeszcze (no NIK może nie, bo się drobnicą nie
    >>> zajmują).
    >> Dobrze się aby czujesz? US, PIS, NIK i Sanepid miałyby dyktować mi, co
    >> mogę sobie kupić za swoje wynagrodzenie czy dywidendę?

    > Jesteś aż tak tępy, czy udajesz?

    Ani jedno ani drugie.
    Zadaję proste pytanie - co mają powyższe instytucje do sposobu realizacji
    moich zysków?



  • 140. Data: 2010-07-14 22:13:07
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:i1lbb2$pvp$1@news.onet.pl Krzysztof
    <k...@i...pl> pisze:

    >> Nie. Pracuje (jeśli nie ma innego wyjścia) za taką kasę, jaką mu
    >> pracodawca (ograniczony tylko płacą minimalną) zaoferuje.
    > Nie wiem
    No właśnie...

    > Może jednak mniej tego emocjonalnego onanizmu, bo się chłopie wykończysz.
    A jakiś swój tekst umiesz wymyślić, czy nie dasz rady?

    --
    Jotte

strony : 1 ... 13 . [ 14 ] . 15 ... 20 ... 24


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1