eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › dyspozycyjność w pracy?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 74

  • 31. Data: 2009-01-13 21:04:06
    Temat: Re: dyspozycyjność w pracy?
    Od: "4przemo77" <p...@e...com.pl>


    Użytkownik "gargamel" <s...@d...pl> napisał w wiadomości
    news:gk59je$sks$4@news.wp.pl...
    > witam,
    >
    ciach
    >

    Coz:

    To o czym piszesz to normalna praca zmianowa, kodeks pracy jak najbardziej
    ja dopuszcza. KP reguluje to w ten sposob, ze mozesz pracowac 40 godzin
    tygodniowo, ktory moze byc wydluzony do 48 godzin tygodniowo, przy czym
    dzien pracy moze byc wydluzony do maks 12 h dziennie, z zachowaniem 11 h
    przerwy pomiedzy zakonczeniem pracy jednego dnia, a rozpoczeciem drugiego.
    To mowi modeks pracy.

    Po drugie - praca zmianowa ma swoja specyfike i jezeli komus nie pasuje i ma
    wazniejsze sprawy na glowie to nie musi sie zatrudniac w takiej firmie.
    Zrobienie stalych zmian w firmie pracujacej na 3 zmiany nie jest mozliwe -
    99% ludzi nie chce tak pracowac, chce sie zmieniac, a grafik ustala sie pod
    wiekszosc, a nie pod jednego ktory ma akurat focha. Takich sie po prostu
    zwalnia, bo psuja nastroje w zalodze.

    Grafik pracy poznaje sie na nastepny miesiac pod koniec mijajacego i
    chodzisz do pracy wg. takiego. Jezeli cos nie pasuje to masz do
    wykorzystanie 4 dni urlopu na zadanie, z tymze licz sie z tym ze ludzi
    nadmiernie wykorzystujacych taki urlop sie zwalnia. Jezeli grafik nie pasuje
    i nikt ze wspolpracownikow nie chce sie z toba zamienic na zmiany (za zgoda
    przelozonego oczywiscie) to coz -masz pecha. To jest praca zawodowa i nikt
    nie mowil ze bedzie milo i przyjemnie.

    Taka jest prawda - brutalna jak cale zycie zawodowe :-)




  • 32. Data: 2009-01-13 21:14:47
    Temat: Re: dyspozycyjność w pracy?
    Od: "4przemo77" <p...@e...com.pl>

    ----- Original Message -----
    From: "gargamel" <s...@d...pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Sent: Sunday, January 11, 2009 6:21 PM
    Subject: Re: dyspozycyjność w pracy?


    > widzisz, ale okres pracy mam stały i z góry znany i zaplanowany, widzę że
    > masz małą wyobraźnię, a jeszcze mniejsze zdrowy rozsądek, wiec dam ci
    > tylko do zrozumienia że chociażby pory snu nie da się od tak sobie
    > zmieniać i dostosowywać do graikuw, poniał?
    >

    oj, da - mozesz mi wierzyc - 14 lat pracowalem zmianowo i uwierz mi ze sie
    da


    > bzdury pleciesz, co najwyżej może mnie kulturalnie poprosić, a ja jak będę
    > miał chęć i nie będzie to kolidowało z moimi zajęciami to mogę sie
    > zgodzić, lub nie kuźwa, gdzie ty pracyjesz ?:O(

    Sa sytuacje ze sie nie da zostal dluzej, bo jest cos waznego do
    zalatwienia - owszem.
    Ale jakbys mi odmowil zostania dluzej drugi raz i trzeci, to wierz mi ze 4
    propozycji bys juz nie dostal


    > widzisz, nie każdy tak jak ty nie musi pracować bo odziedziczył majątki po
    > rodzicach którzy dorobilii sie go na trupach innych (bo na polską
    > zeczywistość uczciwą pracą niczego sie nie dorobisz)
    > nie jestem złodziejem i donosicielem i pracuję, a co do czasu to 2 etaty
    > to dla mnie normalka, kiedys pracowałęm na 3 i jeszcze miałęm 2 dni
    > wolnego (jednak można sobie kulturalnie godziny pracy zorganizować) i nie
    > nażekałęm, a jak ktoś nażeka to niech nie pracuje


    15 lat pracy zawodowej, 7 firm w tym czasie i na swojej drodze dotychczas
    spotkalem tylko jedna osobe pracujace na dwa etaty.
    Jestem ciekaw w jakim zawodzie pracujesz bo normalnych 2 etatow nie da sie
    na raz pociagnac.
    Policzmy: 2 x 8 h pracy, do tego w sumie 2 godz dojazdow, to zostaje 6
    godzin na spanie, jedzenie i rozrywke.
    Czyzbys byl zombie ?





  • 33. Data: 2009-01-13 21:21:44
    Temat: Re: dyspozycyjność w pracy?
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gkj086$sfe$1@inews.gazeta.pl 4przemo77
    <p...@e...com.pl> pisze:

    > 15 lat pracy zawodowej, 7 firm w tym czasie i na swojej drodze dotychczas
    > spotkalem tylko jedna osobe pracujace na dwa etaty.
    To faktycznie masz niewielkie doświadczenie mimo dużego stażu pracy.

    > normalnych 2 etatow nie da sie na raz pociagnac.
    Oczywiście, że się da.

    > Policzmy: 2 x 8 h pracy
    Już gdzieś pisałem - etat wcale niekoniecznie oznacza 8h/doba.

    --
    Jotte


  • 34. Data: 2009-01-14 10:46:48
    Temat: Re: dyspozycyjność w pracy?
    Od: "Nixe" <n...@o...eu>

    "Tomasz Kaczanowski" <k...@n...poczta.onet.pl> napisał

    > Jeżeli propozycja zostania dłużej pojawia się częściej niż raz na pół
    > roku, to raczej nikt rozsądny nie czekałby na 3 i 4 propozycję, bo to
    > oznacza, że pracodawca oszczędza na etatach i zatrudnia za mało osób.

    Aha, więc uważasz, że w takiej sytuacji rozsądnym rozwiązaniem jest
    zatrudnienie kolejnej osoby na jedyne_kilka_godzin miesięcznie (bo zakładam,
    że takie nadgodziny to normalna sprawa w wielu zakładach pracy)?
    Znasz człowieka, który zgodziłby się na taką propozycję (przyjmując, że nie
    chodzi o stanowisko niższego szczebla)?

    Pozdrawiam
    Nixe


  • 35. Data: 2009-01-14 11:17:25
    Temat: Re: dyspozycyjność w pracy?
    Od: mihau <m...@g...com>

    On Jan 14, 7:52 am, Tomasz Kaczanowski
    <k...@n...poczta.onet.pl> wrote:

    > Jeżeli propozycja zostania dłużej pojawia się częściej niż raz na pół
    > roku, to raczej nikt rozsądny nie czekałby na 3 i 4 propozycję, bo to
    > oznacza, że pracodawca oszczędza na etatach i zatrudnia za mało osób.

    Jeśli uczciwie płaci za nadgodziny 150% normalnej stawki, to czemu
    nie?
    (Pomijam tu oczywiście aspekt złodziejski ZUSu i podatków, ale to
    nieodłączna część pracy na etat.)

    --
    mihau


  • 36. Data: 2009-01-14 11:46:24
    Temat: Re: dyspozycyjność w pracy?
    Od: mihau <m...@g...com>

    On Jan 14, 12:22 pm, Tomasz Kaczanowski
    <k...@n...poczta.onet.pl> wrote:

    > Nie wyobrażam sobie, bym miał zostawać i miałbym niepłacone dodatkowo -
    > ale swój wolny czas cenię sobie bardziej, więc grzecznościowo - raz na
    > jakiś czas oczywiście mogę zostać, jeśli jest to wyjątkowa sytuacja, ale
    > jeśli pojawia się miesiąc w miesiąc - tzn, że jest coś nie tak...

    To oczywiście rzecz gustu. Ja chętnie brałem nadgodziny nie za
    dodatkowe pieniądze, tylko w wymianie na wolne w innym terminie.
    Choćby przychodziłem do pracy w majowy weekend, by odebrać te dni w
    terminie kiedy cały kraj pracuje. Robiłem tak właśnie dlatego, że
    cenię sobie swój wolny czas. Aż w końcu stwierdziłem, że praca na etat
    to nie dla mnie :)

    --
    mihau


  • 37. Data: 2009-01-14 11:51:59
    Temat: Re: dyspozycyjność w pracy?
    Od: "Nixe" <n...@o...eu>

    "Tomasz Kaczanowski" <k...@n...poczta.onet.pl> napisał w
    wiadomości

    > A czy ta firma zatrudnia 1 osobę? Teraz policz, ze kazda z osob kilka po
    > kilka godzin nadgodzin zrobi... Wychodzi dodatkowy etat?

    Jeśli mówimy o tych samych stanowiskach, to pewnie tak. Jeśli mówimy o kilku
    różnych stanowiskach (w tym pełnionych na nich różnych obowiązkach), to ni
    diabła nie ukręcisz z tego jednego pełnego etatu dla jednej osoby. Kto to
    miałby być? Specjalista ds spraw różnych?
    Najczęściej jednak sytuacja wygląda tak, jak w drugim zdaniu.

    > Należy dodać do tego, że nadgodziny to + 50-100% - w zależności od tego co
    > to za nadgodziny.

    Ale to "zmartwienie" pracodawcy.

    Pozdrawiam
    Nixe



  • 38. Data: 2009-01-14 11:54:19
    Temat: Re: dyspozycyjność w pracy?
    Od: "Nixe" <n...@o...eu>

    "Tomasz Kaczanowski" <k...@n...poczta.onet.pl> napisał

    > Nie wyobrażam sobie, bym miał zostawać i miałbym niepłacone dodatkowo -
    > ale swój wolny czas cenię sobie bardziej, więc grzecznościowo - raz na
    > jakiś czas oczywiście mogę zostać, jeśli jest to wyjątkowa sytuacja, ale
    > jeśli pojawia się miesiąc w miesiąc - tzn, że jest coś nie tak...

    Wszystko zależy od tego gdzie pracujesz i jaki charakter pracy wykonujesz,
    ot i tyle.
    W wielu przedsiębiorstwach nadgodziny to nie jest wyjątkowa sytuacja, lecz
    po prostu norma.
    Regulowana jak najbardziej w KP, więc nie ma nawet dyskusji, że ktoś tu
    kogoś wykorzystuje.

    Pozdrawiam
    Nixe


  • 39. Data: 2009-01-14 12:18:07
    Temat: Re: dyspozycyjność w pracy?
    Od: mihau <m...@g...com>

    On Jan 14, 12:58 pm, Tomasz Kaczanowski
    <k...@n...poczta.onet.pl> wrote:

    > Oj bzdury - w KP jest wyraźnie napisane, że to musi być sytuacja
    > wyjątkowa....

    "Ostatnia wersja, podobnie jak poprzednie, ma wyjątkowo dużo błędów i
    trzeba je naprawić, żeby nie stracić klienta. Zapraszam do pracy w
    sobotę." :)

    --
    mihau


  • 40. Data: 2009-01-14 12:49:40
    Temat: Re: dyspozycyjność w pracy?
    Od: "Nixe" <n...@o...eu>

    "Tomasz Kaczanowski" <k...@n...poczta.onet.pl> napisał w
    wiadomości

    > Oj bzdury - w KP jest wyraźnie napisane, że to musi być sytuacja
    > wyjątkowa....

    Sytuacja wyjątkowa? Gdzie konkretnie jest tak napisane?
    Bo wg art. 151 wynika, że:
    "Praca w godzinach nadliczbowych jest dopuszczalna w razie:
    [...]
    2) szczególnych potrzeb pracodawcy"

    Jakież więc to bzdury jeśli "szczególne potrzeby pracodawcy" wynikają na
    przykład wprost ze specyfiki pracy w danym przedsiębiorstwie? Wiesz, nie
    każdy pracuje za biureczkiem, wśród papierków, które można sobie zostawić
    "na jutro".

    Pozdrawiam
    Nixe

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1