-
1. Data: 2005-07-13 21:23:04
Temat: angielski a "techniczni"
Od: "zasit" <z...@w...pl>
tak obserwuje sobie po znajomych ludziach i nachodzi mnie taka mysl
spotykam sie albo z ludzmi ktorzy bardzo dobrze znaja jezyk angielski -
zazwyczaj studiowali na kiepskich uczelniach gdzie czesto i gesto nie
wiedziano co to sesja poprawkowa
i drugi rodzaj ludzi - tak zwani techniczni, po polibudach dobrze znajacy
sie na fachu ale niestety ze slabtm jezykiem
napewno jest tutaj duzooooooooo uproszczen ale jakos tak udalo mi sie
zaszufladkowac (oczywisciejest to tylko moja wlasna mysl i wiadomo ze jest
wiele osob nie kwalifikujacych sie do tych szufladek)
:]
i tak oto te dwa typy ludzi walcza sobie o prace
no i niestety musze stwierdzic ze ci z angielskim chyba maja przewage z
racji znajomosci jezyka
a techniczni niestety nie maja czego szukac na rynku pracy
P.S przegladajac oferty pracy smiem stwierdzic iz nie znajduje ofert pracy w
woj. pomorskim dla inz elektrykow
:]
-
2. Data: 2005-07-13 22:12:58
Temat: Re: angielski a "techniczni"
Od: Marcin 'dethar' Jurasz <n...@o...pl>
13.07.2005 @ 22:23:04, zasit napisał:
> i tak oto te dwa typy ludzi walcza sobie o prace
> no i niestety musze stwierdzic ze ci z angielskim chyba maja przewage z
> racji znajomosci jezyka
> a techniczni niestety nie maja czego szukac na rynku pracy
Masz rację. Nie wiem jak w innych zawodach wygląda sprawa języka
angielskiego, jednak w dziedzinie informatyki nie wyobrażam sobie
nieznajomości tego języka.
Z drugiej strony... co komu po znajomości języka, skoro nie ma wiedzy,
(lub wiedza jest powierzchowna) i vice-versa? ;)
PS. IMO jeśli uczelnia jest kiepska, to i język angielski nie będzie
na wysokim poziomie... chociaż, kto wie. Zawsze jest coś takiego
jak nauka na kursach itp.
--
pozdrawiam
-
3. Data: 2005-07-13 22:17:38
Temat: Re: angielski a "techniczni"
Od: Marcin 'dethar' Jurasz <n...@o...pl>
13.07.2005 @ 23:12:58, Marcin 'dethar' Jurasz napisał:
> Masz rację.[...]
Oczywiście miałem na myśli przewagę ludzi znających język angielski.
Co do technicznych, którzy "nie mają czego szukać na rynku pracy", to
trudno powiedzieć. Jeśli faktycznie znajomość angielskiego jest grubo
poniżej podstaw, to na pewno mogą mieć problem ze znalezieniem pracy.
--
pozdrawiam
-
4. Data: 2005-07-14 07:32:17
Temat: Re: angielski a "techniczni"
Od: "CzopAss" <r...@o...pl>
Ja jeszcze do dzis pamietam jak na angielskim rozgryzalem zadania z
wytrzymalosci materialow na sesje poprawkowa, aby nie wtopic egzaminu
"krowy". Z angielskiego pani postawila mi 3 mimo iz na tyle nie mialem
wiedzy :)
Co do angielskiego to mi sie zdaje ze ciezko znalesc kadre wykladajaca
przedmioty techniczne na uczelniach. Ja mialem do wyboru jeden przedmiot po
angielsku na uczelni - "Machine design". Szczerze mowiac mozna bylo sie
nauczyc tylko slowek, bowiem przedmiot byl zbyt skomplikowany zeby cos
wiecej wykumac, ale warto podkreslic ze byl. Jednak wiekszosc studentow
wolila chodzic na wersje spolszczona ze wgledu na trudnosc opanowania
przedmiotu.
Na angielskim byly rozmowy luzne i na 3 roku studentow nieco to juz nudzilo
wiec sami prowadzilismy zajecia i kazdy przygotowywal jakis wyklad na dany
temat po angielsku. Oczywiscie siegalismy po tematy zwiazane z naszym
kierunkiem, poniewaz sluchanie czytanek na temat dzielnic Londynu albo
roslin zyjacych pod woda bylo juz denerwujace :)
Szczerze mowiac jest tak ze gdy uczelnia mniej obciaza studentow kolejnymi
poprawkami to tamci napewno znajduja czas na podszkolenie jezyka. Na
uczelniach technicznych mozesz bys wysmiany za to ze nic nie kumasz i co z
ciebie bedzie za inzynier, mozesz tyle wtopic ze sesje masz do nastepnej
sesji, itp., wiec sprawe angielskiego odklada sie na pozniej.
-
5. Data: 2005-07-14 12:28:37
Temat: Re: angielski a "techniczni"
Od: "Andrew" <a...@p...onet.pl>
To co napisales chyba jest jedynie podyktowane rozgoryczniem spowodowanym
szukaniem pracy. Osobiscie nie popieram takiego szufladkowania.
Z moich doswiadczen wynika, ze wiekszosc ludzi ma jakis poziom jezyka
angielskiego wystarczajacy do czytania tudziez komunikacji.
Przy dobieraniu kandydatow do pracy decydujacym czynnikiem jest
wiedza w zakresie zwiazanym z przyszlymi obowiazkami, a jezyk
najczesciej jest potrzebny do czytania dukumentacji.
Aha i wiedza zdobyta na studiach czy stopien trudnosci na kierunku
badz uczelni nijak sie ma do znajomosci angielskiego.
Jesli ktos chce i ma samozaparcie to moze sie zawsze nauczyc i znalezc
chwile na szkolenie jezyka.
Pozdrawiam,
Użytkownik "zasit" <z...@w...pl> napisał w wiadomości
news:db40nc$ibv$1@achot.icm.edu.pl...
> tak obserwuje sobie po znajomych ludziach i nachodzi mnie taka mysl
> spotykam sie albo z ludzmi ktorzy bardzo dobrze znaja jezyk angielski -
> zazwyczaj studiowali na kiepskich uczelniach gdzie czesto i gesto nie
> wiedziano co to sesja poprawkowa
> i drugi rodzaj ludzi - tak zwani techniczni, po polibudach dobrze znajacy
> sie na fachu ale niestety ze slabtm jezykiem
> napewno jest tutaj duzooooooooo uproszczen ale jakos tak udalo mi sie
> zaszufladkowac (oczywisciejest to tylko moja wlasna mysl i wiadomo ze jest
> wiele osob nie kwalifikujacych sie do tych szufladek)
> :]
> i tak oto te dwa typy ludzi walcza sobie o prace
> no i niestety musze stwierdzic ze ci z angielskim chyba maja przewage z
> racji znajomosci jezyka
> a techniczni niestety nie maja czego szukac na rynku pracy
>
> P.S przegladajac oferty pracy smiem stwierdzic iz nie znajduje ofert pracy
> w woj. pomorskim dla inz elektrykow
> :]
>
-
6. Data: 2005-07-14 12:37:54
Temat: Re: angielski a "techniczni"
Od: "zasit" <z...@w...pl>
no oczywiscie zawsze mozne powiedziec kto ma zaparcie ten moze sie uczyc
jezyka
a wez zapytaj jakiegokolwiek prezesa jak zdobyl swoje staowisko
otrzymasz odpowiedz w stylu "o tym przesadzilo samozaparcie itd. itp" co
oczywiscie w 50% nie jest prawda
:]
-
7. Data: 2005-07-14 13:21:55
Temat: Re: angielski a "techniczni"
Od: "the_foe" <t...@W...pl>
> tak obserwuje sobie po znajomych ludziach i nachodzi mnie taka mysl
> spotykam sie albo z ludzmi ktorzy bardzo dobrze znaja jezyk angielski -
> zazwyczaj studiowali na kiepskich uczelniach gdzie czesto i gesto nie
> wiedziano co to sesja poprawkowa
oo! nie wiedzialem ze jest tu taka korelacja ;)
> i drugi rodzaj ludzi - tak zwani techniczni, po polibudach dobrze znajacy
> sie na fachu ale niestety ze slabtm jezykiem
chyba nie mieli czasu na nauke jezykow. A co do fachu na polibudzie... hmm
... znam kilku wiecznych studentow, juz mgr, ktorzy wiedza mniej niz zwykly
monter po zawodowce ale ktory pracuje w zawodzie 20 lat
> napewno jest tutaj duzooooooooo uproszczen ale jakos tak udalo mi sie
> zaszufladkowac (oczywisciejest to tylko moja wlasna mysl i wiadomo ze jest
> wiele osob nie kwalifikujacych sie do tych szufladek)
> :]
> i tak oto te dwa typy ludzi walcza sobie o prace
> no i niestety musze stwierdzic ze ci z angielskim chyba maja przewage z
> racji znajomosci jezyka
> a techniczni niestety nie maja czego szukac na rynku pracy
>
nie wiem jak w GB ale w Irlandii papierki nie robie zadnego wrazenia. Polacy
sie troche nauczyli ze skoro sie skonczylo studia to latwiej znajdzie sie
prace sprzataczki. I rzeczywiscie tak jest! Irlandczycy sa bardzo rzeczowi,
skoro zatrudniaja kogos na stanowisko, do ktorego przeszkolenie zajmuje 1h,
to nei beda zadac kwalifikacji. Bo i po co?
Jezyk jest o tyle istotny, ze mozna sobie wyobrazic np. operatora pakowaczki
ktory zna kilka zdan po angielsku, zas trudno wyobrazic sobie prjektanta czy
kierownika budowy co niczego nie rozumie.
> P.S przegladajac oferty pracy smiem stwierdzic iz nie znajduje ofert pracy
> w woj. pomorskim dla inz elektrykow
dla inzynierow nie, bo ich jest na prawde za duzo. ale zwykly elektryk,
szczegolnie elektromonter... nei powinno byc klopotu
-
8. Data: 2005-07-14 13:22:50
Temat: Re: angielski a "techniczni"
Od: "storotka" <p...@o...pl>
> spotykam sie albo z ludzmi ktorzy bardzo dobrze znaja jezyk angielski -
> zazwyczaj studiowali na kiepskich uczelniach
> (...)
> no i niestety musze stwierdzic ze ci z angielskim chyba maja przewage z
> racji znajomosci jezyka
A kto sprawdzał ich znajomość języka ?
Ichnia sesja ?
Sam sobie odpowiedziałeś.
Powodzi się ludziom, bezkrytycznym, którzy się chwalą, że umieją choć nie
umieją, który już na wstępie wybrali słabszą uczelnię, bo im sie nie chciało
uczyć.
NIe chciłąo się uczyć, nie będzie się chciało pracować.
Z czegoś trzeba żyć, trzeba kombinować.
Dlatego im się lepiej powidzi,
bo bogacto nie od wiedzy przychodzi.
stokrotka
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
9. Data: 2005-07-14 13:39:20
Temat: Re: angielski a "techniczni"
Od: "zasit" <z...@w...pl>
brawo stokrotka brawo !!!!!!
a tak serio polibuda nauczyla mnie jednego
masowego "sciemniania"
:]
boli mnie jeszcze to ze istnieje w Polsce masa uczelni zawodowych w ktorych
sa pompowane niezle pieniazki - ot ktos wymyslil ze budowa uczelni
technicznej powiedzmy w Zielonej Gorze spowoduje ze nagle spadnie bezrobocie
bo ludzie "znajda prace"
:]
-
10. Data: 2005-07-14 14:04:52
Temat: Re: angielski a "techniczni"
Od: "stkrotka" <p...@o...pl>
> brawo stokrotka brawo !!!!!!
"rymło" mi sie przypadkowo to fakt.
Dzięki.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl