eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeUrlop na żądanie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 16

  • 11. Data: 2006-11-19 14:51:50
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:ejpev9$b85$1@news.onet.pl Liwiusz
    <l...@w...poczta.onet.pl> pisze:

    > Sprawa jest raczej prosta. Masz poinformować najpóźniej w dniu urlopu.
    > Możesz to zrobić pocztą, pod warunkiem że dojdzie tego samego dnia (są
    > pewnie tego typu usługi kurierskie/pocztowe). Możesz przez kolegę -
    > dowodem wtedy mogą być zeznania kolegi. Możesz telefonicznie - dowodem
    > może być billing. Tak więc każdy ze sposobów jest dobry i każdy w jakimś
    > stopniu może służyć jako dowód. Ustawa daje pełną dowolność pracownikowi,
    > a tym samym nie uniemożliwia wybrania przez pracownika sposobu, który
    > będzie później najłatwiejszy do udowodnienia.
    Z powyższego wynika (być może słusznie), że wyłącznie na pracowniku spoczywa
    obowiązak zadbania o to, aby wiadomość dotarła do pracodawcy najpóźniej w
    dniu rozpoczęcia urlopu oraz konieczność ewentualnego udowodnienia
    dostarczenia zawiadomienia w terminie.
    Ponieważ dowodem w polskim prawie jest to, co sąd dopuści jako dowód, to
    właściwie informując pracodawcę np. przez kolegę, nie możesz być niczego
    pewien, bo on się może wyprzeć, a nawet jak nie, to sąd mu może nie dać
    wiary, dając ją zaprzeczajacemu wszystkiemu pracodawcy(!). Podobnie z
    powiadomieniem telefonicznym i innymi sposobami również. W gruncie rzeczy
    najpewniejsze jest złożenie zawiadomienia na piśmie za potwierdzeniem
    odbioru. Nadmienię, że wiele terminów zawitych prawnie odwołuje się do daty
    nadania pisma (nawet złożenie zeznania podatkowego możliwe jest za
    pośrednictwem poczty o 23:59 ostatniego dnia, choć oczywiste, że w tym dniu
    ono do US nie dotrze).

    Zupełnym kuriozum jest natomiast twierdzenie, że musi to nastąpić przed
    rozpoczęciem dnia pracy - nic w zapisie KP nie uprawnia do takiego
    orzeczenia, a "zwyczaje firmy" nie maja tu nic do rzeczy. To tylko moje
    zdanie, ale orzeczenie SN także nie stanowi prawa (jest jedynie wykładnią) i
    nie jest niezaskarżalne.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 12. Data: 2006-11-19 15:33:33
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>


    Re to: Jotte [Sun, 19 Nov 2006 11:43:24 +0100]:


    > Uważam, że jest to przegięcie w drugą stronę, bo powiadomienie
    > o skorzystaniu z urlopu powinno być dokonane w sposób
    > umożliwiający jego udokumentowanie. Tak, aby w razie sporu
    > pracodawca nie mógł wyprzeć się, iż takowe otrzymał.

    Ano, ale jak to zrobić - to już problem pracownika.

    Ja prywatnie uważam, że przy zdrowych stosunkach to możnaby
    po prostu wieczorem czy rano przedzwonić czy nawet SMSa
    puścić z info że jutro nie ma się jak bo cośtam. Ja wtedy
    wiem że człowieka nie ma, on ma święty spokój i może sobie
    pozałatwiać co tam potrzebuje. Jakby mi się po prostu nie
    pojawił i pod koniec dnia zadzwonił że to taki urlop, to
    prywatnie zapewniam, że jak najbardziej spór by powstał.

    > W myśl przywołanego orzeczenia zawiadomienie pracodawcy
    > drogą pocztową w dniu rozpoczęcia urlopu w ogóle nie
    > wchodziłoby w grę

    Dlaczego? Kurierem dzień wcześniej puścić i dotrze na miejsce
    o określonej godzinie nawet. Na Pocztę Polską to lepiej sobie
    z tydzień zapasu zostawić ;)
    Poza tym, w czym problem żeby puścić i w dniu urlopu jeszcze
    przed planowanym rozpoczęciem pracy przedzwonić i spytać czy
    dotarło? Te 2 impulsy chyba pracownika nie zrujnują...

    > a ustawa nie tylko daje pracownikowi to prawo ale i nie określa
    > sposobu powiadomienia.

    Określa. Ma być skuteczne. Natomiast jako że nie ma w ustawie
    w ogóle sugestii co do metody powiadomienia, to wolna amerykanka
    panuje - czyli nie jest tak, że pracownik ma święte prawo pocztą
    wysłać, tylko tak, że ma sobie wykombinować taki sposób, żeby
    informacja dotarła do pracodawcy.


    Kira

    --
    /(o\ ~ GG: 574988 ~ http://cyber-girl.net ~
    \o)/ * Prawie jak rozmowa * Piraci pomogą *
    Kira F ~ I am what I am, I do what I want ~


  • 13. Data: 2006-11-19 15:45:21
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>


    Re to: Jotte [Sun, 19 Nov 2006 15:51:50 +0100]:


    > Z powyższego wynika (być może słusznie), że wyłącznie na
    > pracowniku spoczywa obowiązak zadbania o to, aby wiadomość
    > dotarła do pracodawcy najpóźniej w dniu rozpoczęcia urlopu
    > oraz konieczność ewentualnego udowodnienia dostarczenia
    > zawiadomienia w terminie.

    No a na kim ma spoczywać, skoro to pracownik bierze urlop
    a pracodawca nawet jeszcze o tym nie wie? :)

    > Zupełnym kuriozum jest natomiast twierdzenie, że musi to
    > nastąpić przed rozpoczęciem dnia pracy - nic w zapisie KP
    > nie uprawnia do takiego orzeczenia, a "zwyczaje firmy"
    > nie maja tu nic do rzeczy.

    Zwyczaje firmy mają tu cholernie dużo do rzeczy. W wyroku
    o którym pisałam, to właśnie zwyczaj formy uratował dupę
    pracownikowi - w zwyczaju było, że mógł urlop zgłosić nawet
    później niż to zrobił, i ponieważ udowodnił to przed sądem
    - sąd przyznał, że zmieścił się w zwyczajach firmy. Dlatego
    wypowiedzenie z tego tytułu było bezskuteczne.

    > To tylko moje zdanie, ale orzeczenie SN także nie stanowi
    > prawa (jest jedynie wykładnią) i nie jest niezaskarżalne.

    Z ciekawości - gdzie skarży wyrok SN?


    Kira

    --
    /(o\ ~ GG: 574988 ~ http://cyber-girl.net ~
    \o)/ * Prawie jak rozmowa * Piraci pomogą *
    Kira F ~ I am what I am, I do what I want ~


  • 14. Data: 2006-11-19 16:05:24
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:ejptp7$ddf$1@nemesis.news.tpi.pl Kira
    <c...@e...wytnij.pl> pisze:

    > Poza tym, w czym problem żeby puścić i w dniu urlopu jeszcze
    > przed planowanym rozpoczęciem pracy przedzwonić i spytać czy
    > dotarło? Te 2 impulsy chyba pracownika nie zrujnują...
    Chodzi o zasadę. Jaka jest zresztą wartośc takiego upewnienia się?

    >> a ustawa nie tylko daje pracownikowi to prawo ale i nie określa
    >> sposobu powiadomienia.
    > Określa. Ma być skuteczne.
    To nic nie znaczy. Skutecznie to można gościowi i sprayem na drzwiach
    napisać...

    > Natomiast jako że nie ma w ustawie
    > w ogóle sugestii co do metody powiadomienia, to wolna amerykanka
    > panuje - czyli nie jest tak, że pracownik ma święte prawo pocztą
    > wysłać, tylko tak, że ma sobie wykombinować taki sposób, żeby
    > informacja dotarła do pracodawcy.
    Nie. Ma sobie tak wykombinować, żeby móc udowodnić, że dotarła nawet jeśli
    nie dotarła. ;)

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 15. Data: 2006-11-19 16:06:45
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:ejpufa$ek6$1@nemesis.news.tpi.pl Kira
    <c...@e...wytnij.pl> pisze:

    > W wyroku o którym pisałam
    Ja go nie widziałem, nie znam jego treści, ergo - nie mogę się odnieść.

    >> To tylko moje zdanie, ale orzeczenie SN także nie stanowi
    >> prawa (jest jedynie wykładnią) i nie jest niezaskarżalne.
    > Z ciekawości - gdzie skarży wyrok SN?
    Do Strasburga(?).

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 16. Data: 2006-11-20 10:04:29
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>


    Re to: Jotte [Sun, 19 Nov 2006 17:05:24 +0100]:


    > To nic nie znaczy. Skutecznie to można gościowi i sprayem
    > na drzwiach napisać...

    Co do zasady, to byłoby to pewnie nawet faktycznie skuteczne ;)
    Inna sprawa, że raczej narażające na sprawę cywilną ;)


    Kira

    --
    /(o\ ~ GG: 574988 ~ http://cyber-girl.net ~
    \o)/ * Luksusowe przegięcie * MIKRO pecet *
    Kira F ~ I am what I am, I do what I want ~

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1