-
31. Data: 2006-04-05 14:00:29
Temat: Re: Urlop a kodeks pracy.
Od: "Desoft" <[wspak]tfoseD@interia.pl>
> Gorzej jak szef nie chce o tym rozmawiac. Wtedy pozostaje ci szukanie
innej
> pracy (ale nie rzucaj biezacej), jak znajdziesz, podpisz porozumienie
stron,
I o to pytam, kiedy się zwolnić po czterech latach pracy przepada mi rok
urlopu jak rozumiem.
> wtedy szef bedzie musial dac ci swiadectwo pracy. Jak nie da ekwiwalentu
za
> urlop lub go zanizy.
nieee, z tym nie ma problemów, ekwiwalent płaci.
Tylko rozumując logicznie: pracodawca nie może zabrać mi urlopu.
Płaci mi ekwiwalent kiedy jestem zatrudniony, jest to nielegalne.
Odchodząc mogę zarządać ekwiwalentu za urlop, już legalnego tak?
Desoft
-
32. Data: 2006-04-05 14:46:19
Temat: Re: Urlop a kodeks pracy.
Od: mgl <a...@f...email.com>
Tomasz Czupryński wrote:
> Dlatego zanim kogos skrytykujesz to pomy?l dwa razy a moze nawet trzy.
> Jak mialby one jakas wage to powinienem od raz znalezc prace.
Po pierwsze: http://www.deprim.pl/pod-lupe.htm
Po drugie: nic nie dzieje się samo, a pracy nie dostaje się za dobre cv i lm
Po trzecie: zawsze należy do krytyki podchodzić z pewnym zdrowym
dystansem, ale pamiętając o tym, że jest ona ciekawym odbiciem tego, co
robimy i jacy jesteśmy. Lustro w łazience takiego odbicia nam nie da.
(Przepraszam, ale nie chcę kontynuować tej dyskusji - weź po prostu pod
uwagę to, co napisałem powyżej)
pozdrawiam,
--
mgl
-
33. Data: 2006-04-05 17:14:36
Temat: Re: Urlop a kodeks pracy.
Od: "Tomasz Czupryński" <m...@i...pl>
Użytkownik "Desoft" <[wspak]tfoseD@interia.pl> napisał w wiadomości
news:e10ila$2bj$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Gorzej jak szef nie chce o tym rozmawiac. Wtedy pozostaje ci szukanie
> innej
>> pracy (ale nie rzucaj biezacej), jak znajdziesz, podpisz porozumienie
> stron,
>
> I o to pytam, kiedy się zwolnić po czterech latach pracy przepada mi rok
> urlopu jak rozumiem.
>
>> wtedy szef bedzie musial dac ci swiadectwo pracy. Jak nie da ekwiwalentu
> za
>> urlop lub go zanizy.
>
> nieee, z tym nie ma problemów, ekwiwalent płaci.
>
> Tylko rozumując logicznie: pracodawca nie może zabrać mi urlopu.
> Płaci mi ekwiwalent kiedy jestem zatrudniony, jest to nielegalne.
> Odchodząc mogę zarządać ekwiwalentu za urlop, już legalnego tak?
Tak masz racje.
>
-
34. Data: 2006-04-06 22:55:59
Temat: Re: Urlop a kodeks pracy.
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska.pl>
W wiadomości news:e10iat$1au$1@nemesis.news.tpi.pl Desoft
<[wspak]tfoseD@interia.pl> pisze:
>>> wypłacając ekwiwalent i zwalniając go z pracy.
>> Nie, ekwiwalent to jednak co innego.
> Idąc do pracodawcy usłyszę "nie dam urlopu"
> Mogę się zaprzeć, ale skończy się to zwolnieniem.
> Zostaje więc zwolnić się najbardziej dogodnym momencie.
Eeee tam, niekoniecznie. Myślisz, że jesteś taki bezradny wobec pracodawcy?
Tak sie tylko wydaje.
Jest takie jeździeckie powiedzenie: gdyby koń o swej sile wiedział, to nikt
by na nim nie siedział.
Koniem chyba nie jesteś, co? ;)))
--
Pozdrawiam
Jotte