-
191. Data: 2005-09-16 23:01:24
Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
Od: "@nn" <ann@post>
Użytkownik "Kira" <c...@-...pl> napisał w wiadomości
news:dgfidd$57i$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Chyba zartujesz, mi dalej w kanjpach kaza dowod pokazywac jak
> zamawiam alkohol :) Az taka dobra w charakteryzacji to ja nie
> jestem, przykro mi ;)
>
He, he, he mam podobnie (zupełnie nie wiem dlaczego) - jakiś czas temu
pani nie chciała mi papierosów sprzedać, żeby było śmieszniej byłam w
sklepie z moimi córkami (8 i 11 lat) :))
Ania
--
~*~*~* Moje dziecki: http://tinyurl.com/bdgxw *~*~*~
*~* Pisz tu: http://www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ *~*
*~* Chcesz zagrać? Szukaj na Kurniku: jainaproudmoore *~*
-
192. Data: 2005-09-16 23:16:16
Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
Od: Krzysztofsf <k...@g...pl>
Dnia Fri, 16 Sep 2005 22:56:32 +0000, Paweł 'Styx' Chuchmała
napisał(a):
>> Taaa... chyba, ze praca byla bardzo absorbujaca czasowo i w malym kregu
>> osob - bez kontaktow z ludzmi z zewnatrz.
>
> SB? UOP? :)
Nie.
Zapieprzanie w jednej firmie po kilkanascie godzin dziennie nad
dokumentacja magazynowa, oraz analiza danych sprzedaznych i magazynowych.
W otoczeniu mlodszych ludzi z ktorymi kontakty opieraja sie wylacznie na
"czesc, jak leci".
-
193. Data: 2005-09-16 23:35:54
Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Krzysztofsf [Fri, 16 Sep 2005 23:13:16 +0200]:
> Nie tylko etatowa - chyba, ze uwazasz mozliwosci akwizycji za ta
> alternatywe.
Z braku laku... Aczkolwiek jak juz sie tak bawic to w PH jakiegos.
> Zapewniam cie, ze jesli chodzi o mnie, to (odpukac - bylem) osoba
> bardzo aktywnie poszukujaca pracy.
Przeciez nie mowie ze nie. Tylko aktywnosc sama w sobie to tylko
polowa sukcesu. Druga polowa to sensownosc tej aktywnosci plus...
umiejetnosc zorientowania sie, kiedy nalezy odpuscic.
Jesli chodzi o to pierwsze, to sam tu pisales o rzeczach, ktore
moglbys wykorzystac ale tego nie robisz bo (i tu litania). Wiec
aktywnosc aktywnoscia, a wykorzystanie dostepnych srodkow jakies
takie niepelne jednak jest, prowizoryczne moze nawet.
Jesli chodzi o drugie, to jesli szukasz tej pracy tak dlugo i do
tej pory efektow brak, to moment w ktorym nalezaloby sie jednak
zastanowic nad innymi opcjami zdaje sie juz dawno nadszedl.
> Dzialalnosc gospodarcza - wymaga dobrego pomyslu
Tak naprawde to nie. Wymaga jakiegokolwiek pomyslu na sama DG,
nawet tego podpatrzonego, ale dobrego pomyslu na sposob jego
zrealizowania. Prosty przyklad, jakis czas temu chcialam sie
spowrotem pobawic kafejkami internetowymi, ktore w tej chwili
sa juz w zasadzie na wymarciu. Ogolny zarys wrzucalam kiedys
na pl.biznes, nie chce mi sie go teraz szukac, jak bedziesz
mial kaprys to latwo znajdziesz. Na tym pomysle, ktory chyba
wszyscy mi wylacznie odradzali, zrobilam b-plan za ktory mi
nawet bank chcial pozyczke dac. Plan zarzucilam z przyczyn,
jak u mnie zwykle, roznych, ale moge sobie dac leb urznac ze
jak to kiedys wykonam, to wypali calkiem niezle.
Z innych ciekawszych ktore mam naokolo siebie:
- Zamawianie pizzy przez Internet. Miodzio jak dla mnie.
- Rozwozenie z samego rana swiezych buleczek po klientach,
ktorzy je zamawiaja na ilestam z gory. Jakby jeszcze do
tego mleko od krowy dawali to od reki bym wziela :)
- Kumpel sie fajnie ustawil: w rosji ma grafikow i webowcow
ktorzy robia mu strony za grosze, a sam ma kontakty za
zachodnia granica i sprzedaje je tam za porzadna wielokrotnosc.
- O znajomym ojca, ktory przywozi sobie towar z czech gdzie jest
tak o 2/3 tanszy i sprzedaje tutaj juz wspominalam?
- ...i troche by sie tego jeszcze znalazlo...
To nie jest tak, ze musisz miec rewelacyjny pomysl na ktory nikt
jeszcze nie wpadl. Wprost przeciwnie: najlepiej sprawdza sie
robienie czegos, co inni juz robia -- tylko inaczej, lepiej,
z roznymi uzytecznymi dodatkami. Bo wtedy wiesz z gory jaki masz
rynek, kim sa Twoi przyszli klienci i ilu ich potencjalnie jest.
Nisze rynkowe sa fajne, ale maja jedna zasadnicza wade: albo
w nie wskakujesz od razu w poteznym rozmachem, albo skonczy sie
na pokazaniu komus, kogo na ten rozmach stac, czym powinien sie
zainteresowac. I ten ktos Ci ta nisze gwizdnie sprzed nosa.
> umiejetnosci w jego realizacji w sposob przynoszacy dochod
Ajtam, wszystkiego sie trzeba nauczyc. Tego tez. Chodzic tez sie
kiedys uczyles przeciez ;)
> oraz sporej gotowki na rozruch i przetrzymanie wstepnego okresu.
Na upartego nie dysponujac zadna gotowka mozna spokojnie wyciagnac
nawet do 150 KPLN z dotacji. Fakt, trzeba miec troche szczescia
i jeszcze wiecej umiejetnosci przekonywania, ale sie da. A samo
sprobowanie nie kosztuje nic.
> Niestety, wszelkie pomysly, przy rozpoznaiu rzeczywistych
> potrzeb rynku okazywaly sie nietrafione.
Nie gniewaj sie, ale jesli to rozpoznanie bylo tego typu jak tu
swego czasu opowiadales (nie przyjely sie kursy bo ci ulotki
zrywali a ktos za free uczyl), to powinienes jednak swoje pomysly
dawac do oceny komus innemu. Po prostu, nie wiesz jak sie do tej
oceny zabrac, wiec przy kazdym napotkasz problemy z ktorymi nie
bedziesz wiedzial co zrobic.
> Za bardzo patrzysz na innych przez pryzmat swojej osobowosci
> i umiejetnosci
No to moze spojrz na to inaczej: jak taka ja potrafie cos zrobic,
to widac nie moze to byc takie trudne ;)
> oraz branzy w ktorej sie obracasz.
Branze o ile mi wiadomo mamy dokladnie ta sama akurat ;)
Kira (tak, nudze sie dzisiaj... ;>)
-
194. Data: 2005-09-16 23:42:12
Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: @nn [Sat, 17 Sep 2005 01:01:24 +0200]:
> He, he, he mam podobnie (zupełnie nie wiem dlaczego)
Ja tez nie, ale zauwazylam ciekawa prawidlowosc: jak jestem
w dzinsach to sie czepiaja, jak w zakiecie i takich tam innych
to sie nie czepiaja. Ale ze zwykle jednak dzinsy wole, to sie
zwykle czepiaja... Choc fakt, ze juz nie zawsze -- czyzbym sie
starzec zaczynala? ;>
> jakiś czas temu pani nie chciała mi papierosów sprzedać, żeby
> było śmieszniej byłam w sklepie z moimi córkami (8 i 11 lat) :))
No nie, jak moja cora bedzie miala 8 to ja... e... cholera. 35 :)
To juz mnie chyba nie beda pytac... Chociaz tak po prawdzie, to
nie zmartwilabym sie szczegolnie... ;>
Kira
-
195. Data: 2005-09-16 23:48:41
Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>
W artykule <p...@g...pl>
Krzysztofsf napisał(a):
> Nie.
> Zapieprzanie w jednej firmie po kilkanascie godzin dziennie nad
> dokumentacja magazynowa, oraz analiza danych sprzedaznych i magazynowych.
> W otoczeniu mlodszych ludzi z ktorymi kontakty opieraja sie wylacznie na
> "czesc, jak leci".
Hm, ale jesli chodzi o znajomości do wykorzystania, to nie tylko z pracy
można. Choć jak się zapieprza kilkanaście godzin dziennie, to inne można
zaniedbać. A jeśli chodzi o praktykę zanidbanych kilku(nasto)letnich
znajomości, to ja za młody jestem i praktyki nie mam.
Pozdr,
--
Paweł 'Styx' Chuchmała
styx at irc dot pl
-
196. Data: 2005-09-17 06:26:17
Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
Od: Piotr <s...@r...com>
Koziorozec napisał(a):
> A niektórzy podchodzą do swojej pracy rzetelnie, niezależnie
> od tego, ile zarabiają... O, naiwności ludzka! ;))
Praktyka udowadnia że w życiu bardziej sprawdza się zasada "jaka płaca
taka praca". Zajęcie za tysiąc złotych pracownik będzie wykonywał na
odwal się bo zwykle potraktuje je jako tymczasowe, szukając czegoś
lepszego lub poprostu nie będzie mu zależeć. Natomiast gdy płaca jest na
tyle atrakcyjna że szkoda ją stracić albo jeszcze lepiej, gdy
wynagrodzenie jest proporcjonalne do osiągniętych wyników to pracuje
zdecydowanie rzetelniej i z większym zaangażowaniem. Lenistwo leży w
naturze człowieka, mało kto chce się przemęczać nie mając z tego jakichś
profitów ;)
pozdrawiam
Piotr
-
197. Data: 2005-09-17 06:45:59
Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
Od: "vertret" <vertret@@@op.pl>
Użytkownik "Kira" <c...@-...pl> napisał w wiadomości
news:dgfau5$aie$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Kiedy widzisz przeszkode, zawracasz, skulasz uszy
> po sobie i wracasz w swoj ciemny kacik -- zamiast obejrzec ta
> przeszkode i zastanowic sie jak ja ominac / przeskoczyc / czy
> przekopac sie pod nia. Albo czy nie ma innej drogi.
To jest właśnie ta róznica w podejściu generalnie do życia i ja już
straciłem nadzieje, że mozna kogoś odmienić.
Jak ja na drodze do księżowego sadu natrafiam na płot to go mierze i wpisuje
na liste przeszkód do pokonania. Inni też ten płot mierza, ale wpisują go na
liste wymówek (jak Kira zapyta) dlaczego się do sadu nie można dostać,
siadaja pod płotem i czekają na urzędnika z drabiną.
Widząc, że urzędnik z drabiną najpierw do znajomka podchodzi, wstają
wprawdzie, ale nie po to, aby sie uprzeć i płot przeskoczyć, tylko wracają
do domu i piszą: "Poza znajomosciami w tym wieku nie ma innej metody - nie
przy tym bezrobociu."
vertret
-
198. Data: 2005-09-17 07:15:21
Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
Od: Jakub Turski <y...@S...hell.pl>
._ The little penguin sat on the shore,
_@__ watching Matrix write the letter
~~~~~ on the memorable day of śro, 14 wrz 2005 at 12:07 GMT
>czyli jak ktos skonczyl studia z bardzo dobrym wynikiem i przykladal
Skończyłem studia z wyróżnieniem ORAZ zdobyłem doświadczenie zawodowe podczas
studiów. Może nie tak wielkie, jakie mógłbym zdobyć olewając zajęcia, ale
zapewniam Cię - da się. Ze znalezieniem pracy po studiach też nie było jakoś
problemu, miesiąc szukania i się znalazła. Wydaje mi się że jest to kwestia
determinacji i włożonego wysiłku...
Pozdrawiam,
KT
--
__ __.-------------------------------------------------
--------------.__
(oo) | Wszystko jest względne, więc bądź bezwzględny |
/ \/ \ | |
`V__V' `--.__penguin_#128720_______________________________
_______________.--'
-
199. Data: 2005-09-17 07:20:03
Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
Od: Jakub Turski <y...@S...hell.pl>
._ The little penguin sat on the shore,
_@__ watching Koziorozec write the letter
~~~~~ on the memorable day of czw, 15 wrz 2005 at 13:36 GMT
>I wszystkie oferty takie korzystne, że wychodzi, że
>właściwie darmo dają! ;)))
Słabo. Nie ma takich gdzie dopłacają? :)
Pozdrawiam,
KT
--
__ __.-------------------------------------------------
--------------.__
(oo) | A mainframe: The biggest PC peripheral available. |
/ \/ \ | |
`V__V' `--.__penguin_#128720_______________________________
_______________.--'
-
200. Data: 2005-09-17 07:29:56
Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
Od: "Immona" <m...@s...pl>
Użytkownik "Koziorozec" <k...@T...pl> napisał w
wiadomości news:dgffv5$te$1@inews.gazeta.pl...
> To ja teraz rozumiem, dlaczego jest w Polsce takie
> bezrobocie! :>> Bo ci, co zarabiają najniższą pensję,
> albo - według nich - pensja jest za niska - pracują
> nierzetelnie! ;>>
No ale w wielu przypadkach tak jest. Kwestia motywacji, normalna sprawa.
Ludzie czerpia motywacje z roznych rzeczy - mozliwosci robienia czegos
ciekawego, czucia sie potrzebnym innym, prestizu, pieniedzy. W roznych
proporcjach. Europa Zachodnia zaczyna byc zachwycona naszymi pracownikami
wykonujacymi te prace, na olewactwo i nierzetelnosc w wykonywaniu ktorych tu
w Polsce sie ludzie skarza. Po prostu jak taki budowlaniec dostanie 8k PLN
zamiast 1,5k, to nagle zaczyna byc idealnym pracownikiem zamiast chlac na
budowie. Mozna sobie to zjawisko oceniac jak sie chce, ale ono istnieje.
I ja sie osobiscie zgadzam z tym, ze jedna z przyczyn bezrobocia jest
skapstwo niektorych pracodawcow, ktorzy - jak juz sobie znajda wlasciwa
osobe - zamiast jej przyzwoicie zaplacic i miec ja zmotywowana, staraja sie
wykrecic jakas placa bliska minimalnej narazajac sie na to, ze bedzie robic
robote minimalistycznie lub szybko odejdzie. Firma ze zdemotywowanymi
pracownikami i duza rotacja nie rozwija sie tak szybko, jak by teoretycznie
mogla przy dobrze zmotywowanym zespole, nowe miejsca pracy wynikajace z tego
rozwoju powstaja wolniej lub wcale. Nie mozna skladac bezrobocia na karb
wylacznie tego, ale ma to swoj udzial.
>
> To dlaczego wszyscy nauczyciele nie idą pracować
> do szkół prywatnych???
1) bo jest ich malo (szkol prywatnych)
2) bo nie wszystkie szkoly prywatne to raj. Sa takie, gdzie dokonuje sie
eksploatacji pracownikow w sposob, ktory szkole panstwowa przy porownaniu
czyni rajem.
I.