Powiedzmy ze szukam pracy w innym miescie (miastach), a oferatach pracy
najczesciej nie jest napisane wynagrodzenie, firma prosi jedynie o
przesłanie CV + list, i da odpowiedz tylko do wybranych. Czy mozna
zadzwonic, albo napisac. i zapytac o przewidywane wynagrodzenie dotyczace
danego stanowsika?
Bo wiadomo gdybym aplikował w tym samym miescie, to zaden problem moge
czekac na to az odpowiedza i byc na rozmowie, i tam sie juz dowiedziec.

A tak przy okazji, w przypadku gdy Aplikuje na jakies stanowisko w innym
miescie, sporo oddalonym, to czy czasem nie byłoby lepiej , jako miejsca
zamieszkania wpisac adres np. kogos znajomego z tego miasta, zeby pracodawca
pomyślał ze jestem z danego miasta.

do góry

W wiadomości news:fj713l$nf4$1@nemesis.news.tpi.pl Edek <x...@t...pl>
pisze:

> Powiedzmy ze szukam pracy w innym miescie (miastach), a oferatach pracy
> najczesciej nie jest napisane wynagrodzenie, firma prosi jedynie o
> przesłanie CV + list, i da odpowiedz tylko do wybranych. Czy mozna
> zadzwonic, albo napisac. i zapytac o przewidywane wynagrodzenie dotyczace
> danego stanowsika?
Dzwonić do FIRMY z pytaniem o kasę???
Toż to niewybaczalne faux pas!
Absolutnie nie, byłoby to wyjątkowe chamstwo.

> A tak przy okazji, w przypadku gdy Aplikuje na jakies stanowisko w innym
> miescie, sporo oddalonym, to czy czasem nie byłoby lepiej , jako miejsca
> zamieszkania wpisac adres np. kogos znajomego z tego miasta, zeby
> pracodawca pomyślał ze jestem z danego miasta.
Świetny pomysł, naprawdę świetny.

BPTBSP

--
Jotte

do góry

Edek pisze:
> Powiedzmy ze szukam pracy w innym miescie (miastach), a oferatach pracy
> najczesciej nie jest napisane wynagrodzenie, firma prosi jedynie o
> przesłanie CV + list, i da odpowiedz tylko do wybranych. Czy mozna
> zadzwonic, albo napisac. i zapytac o przewidywane wynagrodzenie dotyczace
> danego stanowsika?
> Bo wiadomo gdybym aplikował w tym samym miescie, to zaden problem moge
> czekac na to az odpowiedza i byc na rozmowie, i tam sie juz dowiedziec.
>
> A tak przy okazji, w przypadku gdy Aplikuje na jakies stanowisko w innym
> miescie, sporo oddalonym, to czy czasem nie byłoby lepiej , jako miejsca
> zamieszkania wpisac adres np. kogos znajomego z tego miasta, zeby pracodawca
> pomyślał ze jestem z danego miasta.
>
>

Ja pytałam o wynagrodzenie, żeby wiedzieć czy opłaca mi się wyjeżdżać do
innego miasta, chociażby na rozmowę (bo to też pociąga za sobą koszta).
Jeśli się spodobasz to nie będzie miało znaczenia skąd jesteś jeśli masz
gdzie mieszkać w miejscowości, w której starasz się o pracę, lub jeśli
pracodawca gwarantuje mieszkanie.

--
___ -- ___
'=_\(",)/_='
('),,(') kobietka

do góry

Wynagrodzenie moze byc glownym powodem dla ktorego chcesz pracowac ale nie
moze byc jedynym powodem. Jezeli dasz pracodawcy do zrozumienia ze
interesuje Cie tylko kasa to Cie nie przyjmie, bo oznaczalo to by ze
odejdziesz z pracy gdy konkurencja zaoferuje Ci np 200zl wiecej. Wszelki
klamstwa na rozmowie tez z reguly predzej czy pozniej wychodza na jaw a
potem jest wstyd.
rheed

do góry

rheed pisze:
> Wynagrodzenie moze byc glownym powodem dla ktorego chcesz pracowac ale nie
> moze byc jedynym powodem. Jezeli dasz pracodawcy do zrozumienia ze
> interesuje Cie tylko kasa to Cie nie przyjmie, bo oznaczalo to by ze
> odejdziesz z pracy gdy konkurencja zaoferuje Ci np 200zl wiecej. Wszelki
> klamstwa na rozmowie tez z reguly predzej czy pozniej wychodza na jaw a
> potem jest wstyd.
> rheed
>
>
Jak przeczytałem Twój post, to przypomniał mi się żelazny napis nad
bramą oświęcimską. Nie uważam, że od strony pracownika jest wielkim
przestępstwem dać do zrozumienia, że zależy mu na pieniądzach.
Pracodawca szuka pracownika, jeśli mu sie spodobają jego cechy to go
weźmie i tyle. Jak ktoś mu da 200 zł więcej, to szef da mu 500 zł wiecej
i ma gwarancje że u niego zostanie. Wolny rynek. Proste
pozdr

do góry

W wiadomości news:fj89mk$o8c$1@nemesis.news.tpi.pl rheed
<n...@n...com> pisze:

> Wynagrodzenie moze byc glownym powodem dla ktorego chcesz pracowac ale
> nie moze byc jedynym powodem. Jezeli dasz pracodawcy do zrozumienia ze
> interesuje Cie tylko kasa to Cie nie przyjmie, bo oznaczalo to by ze
> odejdziesz z pracy gdy konkurencja zaoferuje Ci np 200zl wiecej.
Teoria teorią, ale nie rozumiem jaki ona ma związek z tym, co napisałem?

> Wszelki klamstwa na rozmowie tez z reguly predzej czy pozniej wychodza na
> jaw a potem jest wstyd.
Sam nie doświadczyłem, ale na podstawie opowiadań przyjaciół, znajomych czy
innych osób trudno mi powziąć wniosek, że pracodawcy oferując "ciekawą pracę
w dynamicznie rozwijającej się firmie", "miła atmosferę pracy i atrakcyjne
wynagrodzenie", "szerokie możliwości zdobywania doświadczenia i
kwalifikacji" itp. bzdety potem się tego wstydzili.
Oni się tego nie wstydzą nawet przedtem...

--
Jotte

do góry