-
41. Data: 2003-03-02 22:00:15
Temat: Re: Spotkali sie gluchy ze slepym... - to sprubujmy coś wymysleć.
Od: "motto" <m...@o...pl>
Użytkownik "Tomek Zielinski" <t...@f...org.pl> napisał w wiadomości
news:b3tu1u$1gg$1@absinth.dialog.net.pl...
> > Oświeć mnie jakie wszystkie, przeczytałem właśnie dwie i w żadnej nie
> > znalazłem prezentowanych przez Ciebie treści.
> Mogę prosić o wskazanie tych pozycji?
Oj poszukaj w Internecie, nie chce mi się szukać znów linka.
> > Więc _chyba_ po prostu należysz do osób, które dostały
> > robotę "po znajomości" i teraz próbujesz się - nie wiem -
> > dowartościować??
> Widzę, że znowu czytasz między wierszami i "dedukujesz". Z takim samym
> skutkiem, jak poprzednio.
No ani temu w sposób udowadniający nie m,możesz zaprzeczyć, ani ja tego nie
mogę potwierdzić to było pytanie na które nie oczekiwałem odpowiedzi, a
jednak odpowiedziałeś, czyżbym jednak miał rację?? Zabolało?? Nie
odpowiadaj, nie interesuje mnie to, bo to nie moja sprawa.
Pozdrawiam
--
motto
-
42. Data: 2003-03-02 22:01:12
Temat: Re: Spotkali sie gluchy ze slepym... - to sprubujmy coś wymysleć.
Od: "motto" <m...@o...pl>
Użytkownik "TS" <f...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b3ts4u$9rt$1@news.onet.pl...
> Z takimi pomysłami wróżę Ci wielką karierę np. w LPR albo Samoobronie.
Tylko krytykować potrafisz?? to może wymyśl cos lepszego, bo to co jest
obecnie pozostawia wiele do życzenia.
Pozdrawiam
--
motto
-
43. Data: 2003-03-02 22:08:38
Temat: Re: Spotkali sie gluchy ze slepym... - to sprubujmy coś wymysleć.
Od: "Tomek Zielinski" <t...@f...org.pl>
"motto" <m...@o...pl> wrote in message
news:b3tv07$pi2$1@news.telbank.pl...
> > Mogę prosić o wskazanie tych pozycji?
> Oj poszukaj w Internecie, nie chce mi się szukać znów linka.
Jeśli już zmyślasz, to zadbaj, by nie dało się tego wykazać jednym pytaniem.
> jednak odpowiedziałeś, czyżbym jednak miał rację?? Zabolało??
Nagroda-kara, dowartościowanie-ból. Jakże prosto mnie rozgryźć, jak prosto
mną kierować...
Tomek Z.
-
44. Data: 2003-03-02 22:12:02
Temat: Re: Spotkali sie gluchy ze slepym... - to sprubujmy coś wymysleć.
Od: "motto" <m...@o...pl>
Użytkownik "Tomek Zielinski" <t...@f...org.pl> napisał w wiadomości
news:b3tve9$agj$1@absinth.dialog.net.pl...
> > > Mogę prosić o wskazanie tych pozycji?
> > Oj poszukaj w Internecie, nie chce mi się szukać znów linka.
> Jeśli już zmyślasz, to zadbaj, by nie dało się tego wykazać jednym
pytaniem.
Mam ciekawsze zajęcia, równie dobrze mógłbym poprosić o podanie źródeł
_wszystkich publikacji_ mówiących... a jednak po prostu poszukałem sobie.
> > jednak odpowiedziałeś, czyżbym jednak miał rację?? Zabolało??
> Nagroda-kara, dowartościowanie-ból. Jakże prosto mnie rozgryźć, jak prosto
> mną kierować...
Znaczy zabolało hehe. Tak prosto.
--
motto
-
45. Data: 2003-03-02 22:21:10
Temat: Re: Spotkali sie gluchy ze slepym... - to sprubujmy coś wymysleć.
Od: "Jacuo" <z...@p...onet.pl>
Użytkownik "motto" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b3tp2q$j0e$1@news.telbank.pl...
> > > Znam przypadki zatrudnionych po znajomosci - ci ludzie prezentowali
> > > poglad/postawe - ze skoro maja plecy to nie musza sie nazbyt
wysilac...
> > Dobór naturalny skutecznie eliminuje taką postawę.
> No nie, a przynajmniej nie do końca. Ale nie zgodziłbym się również z
> poglądem, że 100% ludzi zatrudnionych po znajomości nie sprawdza się na
> swych stanowiskach, sam znam kilka wyjątków, ale to jest ogólnie rzecz
> ujmując mniejszość.
> Pozdrawiam
To moze zdefiniowac co to jest "zatrudnianie po znajomosci". Cz to jest
- zatrudnienie przez szefa swojej kuzynki, bez sprawdzenia innych
kandydatow - raczej niekorzystne dla firmy ( co innego w malych rodzinnych
firmach,
gdzie oczywiste jest ze pracuje cala rodzina )
- zatrudnienie kogos, kogo ktos inny poleci, np. inny pracodawca, dobry
pracownik - zwykle korzystne dla firmy, unika sie procesu rekrutacyjnego, a
zatrudniony nie jest gorszy
( a czesto i lepszy ) niz ten np. z ogloszenia.
--
Jacek
-
46. Data: 2003-03-02 22:30:38
Temat: Re: Spotkali sie gluchy ze slepym... - to sprubujmy coś wymysleć.
Od: "motto" <m...@o...pl>
Użytkownik "Jacuo" <z...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b3u051$83l$1@atlantis.news.tpi.pl...
> To moze zdefiniowac co to jest "zatrudnianie po znajomosci"....
A proszę.
Zatrudnienie po znajomości to zatrudnienie przy pominięciu całego procesu
rekrutacji którego głównym powodem są powiązania rodzinne lub inne na stopie
towarzyskiej bądź wynikające z bezpośrednich korzyści majątkowych (lub
innych) dla rekrutującego bez weryfikacji umiejętności kandydata i braku
porównania jego kwalifikacji z kwalifikacjami innych kandydatów. Niezmiernie
często zjawisko to występuje w przypadku instytucji państwowych. To
zatrudnianie po znajomości. Co innego zatrudnianie na podstawie
rekomendacji, to pozytywne zjawisko/
Zdaję sobie sprawę, iż "definicja" nie jest dokładna, ale chyba każdy
rozumie o co chodzi, więc proszę nie czepiać się szczegółów.
Pozdrawiam
--
motto
-
47. Data: 2003-03-02 22:51:49
Temat: Re: Spotkali sie gluchy ze slepym... - to sprubujmy coś wymysleć.
Od: "Asia Kubiak" <a...@b...pl>
Użytkownik "motto" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b3tv07$pi2$1@news.telbank.pl...
> > > Oświeć mnie jakie wszystkie, przeczytałem właśnie dwie i w żadnej nie
> > > znalazłem prezentowanych przez Ciebie treści.
> > Mogę prosić o wskazanie tych pozycji?
> Oj poszukaj w Internecie, nie chce mi się szukać znów linka.
ROTFL
motto, stron w necie z poradami jak szukac pracy jest setki, faktycznie milo
byloby gdybys sprecyzowal ;))
Dodam ze imho Tomek ma tu racje- wszystkie znane mi poradniki (czy to
ksiazkowe, czy sieciowe) radza by mowic wkolo - czyli rodzinie, znajomym,
sasiadom etc- o tym ze sie szuka pracy. Fakt, zbyt wielu poradnikow nie
czytalam ;p
Asiek
-
48. Data: 2003-03-03 09:01:14
Temat: Re: Spotkali sie gluchy ze slepym...
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"motto" <m...@o...pl> writes:
> > (...) i bedzie mial argument nie do zbicia: no przeciez I TAK SIE NIE UDA.
> > a w ogole to wszystko kosztuje, ja jestem biedny, nie mam, nie bede
> > mial a caly swiat zly i ma mnie w dupie i najlepiej sie zabic.
> No tak, bo przecież wystarczy tylko i wyłącznie skończyć ogólniak, zrobić
> prawo jazdy, nauczyć się obsługi komputera, zrobić sobie CV na komputerze i
> zacząć szukać pracy. Tak, tak, oczywiście w ten oto prosty sposób każdy na
> 100% znajdzie pracę. Tylko dlaczego... ah nie ważne. Przepraszam za sarkazm,
> ale Nina gdzie ty żyjesz???
na swiecie, w ktorym o to, zeby bylo mi lepiej, musze sie martwic sama
a nie martwi sie za mnie panstwo czy rodzice ew. ktos jeszcze.
cale twoje zycie to seria odpowiednich wyborow.
jesl podejscie masz takie, ze skoncze szkole np. srednia a potem
siedze na dupie i czekam, bo _nalezy mi sie praca_ i to na dodsatek
dobra, to nic nie osiagniesz.
podobnie, jak wynajdujac powody, dla ktorych nie warto czegos robic.
no niestety. na to, zeby cos miec, trzeba sobie zapracowac. widzialam
ludzi, ktorzy zamiast zainwestowac w siebie (jak jeszcze mieli
pieniadze, jak byl lepszy okres etc.) i myslec o tym, co bedzie za
pare lat, to woleli wszystko przejesc i przechulac.
takim nigdy nie bedzie dobrze i tacy zawsze beda d kogos cos chcieli,
bo im sie "nalezy" i bo "nie maja".
owszem, nie kazdemu jest tak samo latwo, sa ludzie biedniejsi i
bogatsi, majacy znajomosci i nie - ale nawet ci, co sa biedni, sa w
stanie do czegos dojsc, jesli sa uparci, nie daja za wygrana, mysla
perspektywicznie i nie boja sie pracy.
nic nie przychodzi latwo (chyba ze odziedziczony spadek) i nie ma na
ogol latwych pieniedzy.
wiele ludzi nic nie robi i nic nie ma, bo im sie po prostu nie
chce. za duzo wysilku, za maly efekt.
jesli chodzi o pracowistosc, to polacy mogliby sie uczyc od
chinczykow.
naprawde.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
49. Data: 2003-03-03 09:08:11
Temat: Re: Spotkali sie gluchy ze slepym... - to sprubujmy coś wymysleć.
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"Tomek Zielinski" <t...@f...org.pl> writes:
> Pomysł jest kompletnie chybiony. Z punktu widzenia pracodawcy zatrudnianie
> po znajomości ma wiele zalet. Osoba tak zatrudniona (czyli polecona przez
> pracownika) łatwiej i szybciej wdroży się do pracy - dzięki pomocy
> znajomego. Nie trzeba angażować czasu ani środków w proces rekrutacji. Jest
> duże prawdopodobieństwo, że kandydat pasuje na stanowisko.
>
> Jak chciałbyś prawnie uzasadnić ograniczenie swobody zawierania umów? Co
> kogo obchodzi, jakich pracowników zatrudniam i co komu do tego? W jaki
> sposób wyeliminować zatrudnianie po znajomości inspektorów kontrolujących
> zatrudnianie po znajomości?
jedna uwaga: powyzsza twoja wypowiedz ma sens, jesli stosuje sie do
prywatnych firm - bo tam, jak wlasciciel zatrudni nawet cybionych
ludzi, to sam ponosi tego koszty, w formie skrajnej po prostu
zbankrutuje. jego sprawa.
inaczej jednak sie ma sprawa w firmach panstwowych czy panstwowych
isntytucjach.
tam cudze pensje placi sie z kieszeni podatnikow i firma moze sobie
trwac w nieskonczonosc, bedac nawet na minusie - nie ma wiec zadnej
kontroli.
w panstwocyh instytucjach proces rekrutacji powinien jednak podlegac
scislym regulom, ot chociazby zeby wykluczyc zjaisko korupcji i nepotyzmu.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
50. Data: 2003-03-03 09:15:09
Temat: Re: Spotkali sie gluchy ze slepym... - to sprubujmy coś wymysleć.
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"Jacuo" <z...@p...onet.pl> writes:
> To moze zdefiniowac co to jest "zatrudnianie po znajomosci". Cz to jest
> - zatrudnienie przez szefa swojej kuzynki, bez sprawdzenia innych
> kandydatow - raczej niekorzystne dla firmy ( co innego w malych rodzinnych
> firmach,
> gdzie oczywiste jest ze pracuje cala rodzina )
otoz, tak wlasnie wiekszosc polakow to rozumie, ze sie zatrudnia
kogos, kto nie ma zupelnie kwalifikacji na dane stanowisko - a
zatrudnia sie go TYLKO I WYLACZNIE na podstawie konresji.
otoz, taka taktyka kwitnie i trwa w firmach padstowych, gdzie nikt sie
specjalnie nie przejmuje tym, ze firma zbankrutuje - bo wiadomo, nie
moje, nie trace, poszukam se najwyzej innej pracy.
w prywatnej firmie wlasciciel w koncu odczuje na wlasnym tylku koszty
- bo jesli taka osoba zatrudniona po znajomosci nie wykonuje swoich
obowiazkow, ktos je bedzie musial wykonywac, czyli trzeba bedzie
zatrudnic nastepna osobe, co bedzie pracowala.
> - zatrudnienie kogos, kogo ktos inny poleci, np. inny pracodawca, dobry
> pracownik - zwykle korzystne dla firmy, unika sie procesu rekrutacyjnego, a
> zatrudniony nie jest gorszy
> ( a czesto i lepszy ) niz ten np. z ogloszenia.
tak wlasnie rozumie sie zatrudnianie "po znajomosci" w usa na
przyklad.
osoba, ktora zostala polecona, jest tak czy siak sprawdzana, czy ma
odpowiednie kwalifikacje na dane stanowisko.
w duzych firmach osoba taka musi konkurowac z innymi kandaydatami, i
jesli okazuje sie, ze sa lepsi, wygrywaja lepsi.
proces rekrutacji jest na ogol przeprowadzany przez wiele osob, i
ciezko jest kierownikowin dzialu zatrudnic swojegon pupila, jak reszta
co z nim miala interview powie, ze sie nie nadaje.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/