eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeŚledzenie kandydatów na pracowników
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 76

  • 1. Data: 2009-01-27 05:32:13
    Temat: Śledzenie kandydatów na pracowników
    Od: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy <a...@m...www.pl>

    http://praca.wp.pl/kat,18453,title,Detektywi-sledza-
    pracownikow,wid,10785035,wiadomosc.html


    Śledzenie podejrzanych o z zdradę małżonków jest wciąż podstawowym źródłem
    utrzymania detektywów, jednak coraz częściej otrzymują oni zlecenia, by
    tropić pracowników.

    - Mam coraz więcej zleceń, by sprawdzać pracowników. Czasem szef prosi, by
    prześwietlić kandydata do pracy na kluczowe stanowisko. Prosi, żeby zbadać,
    czy to, co napisał w CV jest zgodne z prawdą albo gdzie wcześniej pracował.
    Najczęściej śledzimy takiego kandydata, sprawdzamy w poprzednich miejscach
    pracy jaką miał opinię, podpytujemy jego byłych współpracowników. Czasem
    sprawdzamy na uczelni, czy kandydat na pewno uzyskał dyplom, czy może tylko
    studiował. Szefom bardzo zależy na wiarygodności kandydatów - opowiada
    detektyw, znany w środowisku pracodawców, ale prosi o anonimowość, jego
    ofertę: " śledzenie i kontrola pracowników", można znaleźć w internecie.

    Szefowie potwierdzają - podczas spotkania rekrutacyjnego z kandydatem
    weryfikuje się nie tylko wiedzę i doświadczenie, ale też odporność na
    stres, kreatywność, oraz inteligencję. Pożądani są pracownicy, którzy
    potrafią pracować w zespole, asertywni, dojrzali emocjonalnie. Wielu
    pracodawców długo szuka odpowiednich ludzi do pracy.

    Uważają oni, że można nauczyć się pracy, ale nie można nauczyć się spokoju,
    inteligencji i lojalności. Dlatego rozmowa rekrutacyjna może przyjąć
    przedziwny charakter. Podczas jej trwania osoba rekrutująca staje się
    psychologiem i prześwietla nasz charakter. Przyszły pracownik musi być
    przydatny dla firmy, a w czasie krótkiego spotkania i rozmowy trudno poznać
    człowieka. Dlatego oprócz tradycyjnej rozmowy z pracownikiem dociekliwi
    pracodawcy mogą posunąć się o krok dalej i wynająć detektywa.

    - Czasami zachodzi potrzeba skorzystania z usług biura detektywistycznego.
    Poprosiłem o sprawdzenie kandydatki na swoją osobistą asystentkę - mówi
    współwłaściciel spółki zajmującej się dystrybucją i produkcją sprzętu
    komputerowego.- Chcę mieć do niej pełne zaufanie, to moja prawa ręka.
    Lojalność to podstawowa cecha dobrej asystentki. Lojalność oznacza przede
    wszystkim rzetelne wywiązywanie się ze zleconych obowiązków, dbanie o
    wizerunek przełożonego oraz zakładu pracy, a przede wszystkim zachowanie w
    tajemnicy spraw służbowych. Biuro stanowi źródło różnorodnych informacji,
    do których ma dostęp asystentka. W ubiegłym roku również skorzystałem z
    usług agencji detektywistycznej, bo podejrzewałem, że mój pracownik dzieli
    się informacjami służbowymi z konkurencją i działa na moją szkodę. Nie
    myliłem się. Być może moje postępowanie wydaje się nieetyczne, ale cel
    uświęca środki. Prewencja to właściwy sposób postępowania. Skoro działają
    biura detektywistyczne i oferują swoje usługi w tym względzie, to dlaczego
    z nich nie korzystać? Dbam o swoje interesy i nie stać mnie na utratę
    zaufania klientów z powodu wycieku poufnych informacji.

    Duże przedsiębiorstwa zatrudniają nawet na stałe detektywa, którego
    zadaniem jest zapobieganie kradzieżom i nieprawidłowościom w firmie oraz
    sprawdzanie wiarygodności partnerów w interesach. Co na to pracownicy?
    Mówią wprost: to nieetyczne i niemoralne.
    - Nie może być tak, że pracownik będzie śledzony i nic o tym nie będzie
    wiedział. To praktyki rodem z jakiegoś totalitarnego państwa. I powinien
    się tym zająć Rzecznik Praw Obywatelskich. Skoro nie można instalować kamer
    w miejscu pracy bez wiedzy pracowników, to chyba tym bardziej nie można ich
    śledzić - opowiada Patrycja Majcher, PR manager w firmie elektronicznej.
    --
    Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
    Krzysztof 'kw1618' Warszawa - Ursynow
    Kontakt z kw1618 przez grupy.3mam.net 'Kontakt'
    http://foto.3mam.net/11-11-2008/ind.php?pid=5&iid=37 Kebab Warszawa


  • 2. Data: 2009-01-27 10:02:16
    Temat: Re: Śledzenie kandydatów na pracowników
    Od: "Stokrotka" <o...@a...pl>

    > - Nie może być tak, że pracownik będzie śledzony i nic o tym nie będzie
    > wiedział. To praktyki rodem z jakiegoś totalitarnego państwa. I powinien
    > się tym zająć Rzecznik Praw Obywatelskich. Skoro nie można instalować
    > kamer
    > w miejscu pracy bez wiedzy pracowników, to chyba tym bardziej nie można
    > ich
    > śledzić ...

    Zgadzam się w pełni.
    Nieetyczne i niebezpieczne.
    Nie jest bowiem prawdą, że człowiek śledzony nie wie o tym.
    Bo co myśli śledzony człowiek?
    Zboczeniec? Rabuś? UB?...
    I co robi? W nogiiiiiiiiiii....
    A co po tem? Pociąg, szosa,.....szpital.....

    I kto za to powinien odpowiadać?
    Pracodawca? Detektyw? Społeczeństwo?


    --
    (tekst w nowej ortografi: ó->u , ch->h ,rz->ż lub sz, -ii-> -i)
    Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo
    nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.reforma.ortografi.w.interia.pl




  • 3. Data: 2009-01-27 11:25:05
    Temat: Re: Śledzenie kandydatów na pracowników
    Od: Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl>

    Krzysztof 'kw1618' z Warszawy pisze:

    > Szefowie potwierdzają - podczas spotkania rekrutacyjnego z kandydatem
    > weryfikuje się nie tylko wiedzę i doświadczenie, ale też odporność na
    > stres, kreatywność, oraz inteligencję. Pożądani są pracownicy, którzy
    > potrafią pracować w zespole, asertywni, dojrzali emocjonalnie. Wielu
    > pracodawców długo szuka odpowiednich ludzi do pracy.

    Tak tak. I sprawdzić, czy ma zdrowe zęby, czy dobrze wybiegany,
    żeby na plantacji bawełny długo popracował. :-P

    Może byłby popyt na usługę: zapłać nam trochę,
    a my ci powiemy coś o twoim przyszłym pracodawcy.
    Czy naprawdę ma wizję działania firmy,
    ile jego przedsięwzięć zbankrutowało,
    czy dużo pije,
    czy często "podrywa" kobiety w pracy
    - "cześć, jestem szefem, masz chłopaka?",
    czy jest stabilny emocjonalnie,
    czy też wpada czasem do biura i grozi pracownikom.

    Hehe. :-D

    Stach


  • 4. Data: 2009-01-27 16:19:28
    Temat: Re: Śledzenie kandydatów na pracowników
    Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Krzysztof 'kw1618' z Warszawy" <a...@m...www.pl> napisał w
    wiadomości news:glm691$u2$1@inews.gazeta.pl...

    > Uważają oni, że można nauczyć się pracy, ale nie można nauczyć się
    > spokoju, inteligencji i lojalności. Dlatego rozmowa rekrutacyjna może
    > przyjąć przedziwny charakter. Podczas jej trwania osoba rekrutująca staje
    > się psychologiem i prześwietla nasz charakter.

    Niech założą mafię, będą mieli wszystko to, czego chcą, tylko nie wiedzą,
    jak to nazwać. I niech modlą się, żeby ten sprawdzony, jak już zostanie
    dopuszczony do tych sekretów, co to ich nie można zdradzić, nie okazał się
    sprytniejszy (szczególnie jak się dowie, a dowie się, od czego zaczęła się
    rekrutacja).

    BTW, miałem kiedyś rozmowę rekrutacyjną z takim "szefem - psychologiem". Z
    boku patrząc był po prostu niegroźnym, niepewnym siebie pajacem, ale jego
    podwładnym współczuję...

    e.


  • 5. Data: 2009-01-27 16:24:41
    Temat: Re: Śledzenie kandydatów na pracowników
    Od: Kapsel <k...@p...onet.pl>

    Tue, 27 Jan 2009 06:32:13 +0100, Krzysztof 'kw1618' z Warszawy napisał(a):

    > Śledzenie podejrzanych o z zdradę małżonków jest wciąż podstawowym źródłem
    > utrzymania detektywów, jednak coraz częściej otrzymują oni zlecenia, by
    > tropić pracowników.

    Głuuupie, łatwiej dziś kogoś w góglu znaleźć niż płacić specjalnie agencji
    za "śledztwo".

    --
    Kapsel
    http://kapselek.net
    kapsel(malpka)op.pl


  • 6. Data: 2009-01-27 17:31:48
    Temat: Re: Śledzenie kandydatów na pracowników
    Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Kapsel" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:1tuhfrc64oziy.dlg@kapselek.net...

    > Głuuupie, łatwiej dziś kogoś w góglu znaleźć niż płacić specjalnie agencji
    > za "śledztwo".

    Gdzie dwóch się bije (w tym przypadku podejrzewa), tam trzeci korzysta :)

    e.


  • 7. Data: 2009-01-27 18:19:00
    Temat: Re: Śledzenie kandydatów na pracowników
    Od: Patryk Włos <p...@i...peel>

    >> - Nie może być tak, że pracownik będzie śledzony i nic o tym nie będzie
    >> wiedział. To praktyki rodem z jakiegoś totalitarnego państwa. I powinien
    >> się tym zająć Rzecznik Praw Obywatelskich. Skoro nie można instalować
    >> kamer
    >> w miejscu pracy bez wiedzy pracowników, to chyba tym bardziej nie można
    >> ich
    >> śledzić ...
    >
    > Zgadzam się w pełni.
    > Nieetyczne i niebezpieczne.
    > Nie jest bowiem prawdą, że człowiek śledzony nie wie o tym.

    Z tym bezpośrednim śledzeniem, to myślę jednak, że są to sytuacje
    ekstremalne - tak naprawdę chodzi raczej o wywiady środowiskowe, analizę
    całkiem danych typu wypowiedzi na forach (w tym powiązania pomiędzy
    nickami: profesjonalnym i prywatnym/"seksualnym") i inne, znacznie
    bardziej przyziemne czynności.


    --
    Zobacz, jak się pracuje w Google:
    http://pracownik.blogspot.com


  • 8. Data: 2009-01-27 18:29:02
    Temat: Re: Śledzenie kandydatów na pracowników
    Od: "Stokrotka" <o...@a...pl>



    > Z tym bezpośrednim śledzeniem, to myślę jednak, że są to sytuacje
    > ekstremalne - tak naprawdę chodzi raczej o...

    Myślał indor o niedzieli...


    --
    (tekst w nowej ortografi: ó->u , ch->h ,rz->ż lub sz, -ii-> -i)
    Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo
    nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.reforma.ortografi.w.interia.pl



  • 9. Data: 2009-01-27 19:00:19
    Temat: Re: Śledzenie kandydatów na pracowników
    Od: Paweł Goleń <p...@k...onet.pl>

    Krzysztof 'kw1618' z Warszawy wrote:

    (...)
    > Duże przedsiębiorstwa zatrudniają nawet na stałe detektywa, którego
    > zadaniem jest zapobieganie kradzieżom i nieprawidłowościom w firmie oraz
    > sprawdzanie wiarygodności partnerów w interesach. Co na to pracownicy?
    > Mówią wprost: to nieetyczne i niemoralne.
    (...)

    Artykuł pewnie tradycyjnie prezentuje pomieszanie z poplątaniem, ale:
    - to, że pracownicy robią przekręty, jest faktem, im większy przekręt
    zrobić można, tym pracodawca musi temu skuteczniej przeciwdziałać,
    - "background check" w przypadku nowych pracowników zatrudnionych na
    istotnych stanowiskach stosowany jest od dawna i należy do "dobrych
    praktyk",

    Problemem może być próba adoptowania takich praktyk przez "rodzime
    korporacje", co czasami przybiera karykaturalne formy.

    --
    Paweł Goleń
    mailto:p...@k...onet.pl
    "Wszyscy przecież wiemy, że nikt nie dostaje żadnych spamów" - mój trol
    UGVybCBTVUNLUw==


  • 10. Data: 2009-01-27 19:40:59
    Temat: Re: Śledzenie kandydatów na pracowników
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:glnlnj$olj$1@atlantis.news.neostrada.pl Paweł Goleń
    <p...@k...onet.pl> pisze:

    > Artykuł pewnie tradycyjnie prezentuje pomieszanie z poplątaniem, ale:
    > - to, że pracownicy robią przekręty, jest faktem, im większy przekręt
    > zrobić można, tym pracodawca musi temu skuteczniej przeciwdziałać,
    W niczym w tym zakresie pracownicy się od pracodawców nie różnią.

    > - "background check" w przypadku nowych pracowników zatrudnionych na
    > istotnych stanowiskach stosowany jest od dawna i należy do "dobrych
    > praktyk",
    Nie bardzo. Jest to praktyka prostacka, chamska i zdecydowanie naganna. O
    ile zrozumiałe jest jeszcze usiłowanie weryfikacji przedłożonych dokumentów,
    o tyle próby pozyskiwania informacji nieoficjalnych (np. wspomniane
    podpytywanie byłych współpracowników) to już poziom magla. Istnieje coś
    takiego jak okres próbny.
    Z drugiej strony dziwne byłoby unoszenie się oburzeniemprzez osoby bez
    żenady zwierzające się (nawet na piśmie) byle rekruterowi czy potencjalnemu
    pracodawcy ze swoich spraw prywatnych typu zainteresowania, hobby, plany na
    przyszłość, stan rodzinny czy jeszcze bardziej intymnych.

    > Problemem może być próba adoptowania takich praktyk przez "rodzime
    > korporacje", co czasami przybiera karykaturalne formy.
    Ona chyba wszędzie ma karykaturalne formy.

    --
    Jotte

strony : [ 1 ] . 2 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1