-
11. Data: 2009-07-17 16:43:03
Temat: Re: Sciezka rozwoju inżyniera
Od: Muchomor <m...@g...pl>
Ghost wrote:
>
> Użytkownik "Muchomor" <m...@g...pl> napisał w
> wiadomości news:h3noon$6sk$1@news.onet.pl...
>> t...@W...gazeta.pl wrote:
>>> Witam,
>>> Co byście zrobili w takiej sytuacji: pracujecie w firmie na najwyższym w
>>> hierarchi stanowisku inżynieryjnym i macie przedstawić swoją dalszę
>>> oczekiwaną
>>> ścieżkę kariery. Wyżej zaczynają się już tylko funkcje zarządzające a
>>> "papierkologia" i użeranie się z ludźmi to nie to co chce się robić w
>>> życiu. Firma oczekuje od pracowników ciągłego rozwoju (co z jednej
>>> strony jest bardzo
>>> fajne i motywujące) ale też staje się problemem gdy nie ma już gdzie
>>> iść do
>>> przodu. Jak to jest rozwiązywane w Waszych firmach, albo co w podobnej
>>> sytuacji zrobiliście?
>>>
>> Ja sie w praktyce przekonalem, ze nie chce byc managerem po czym
>> wyjechalem za granice. Polecam. Jest ciagly rozwoj i nie trzeba isc w
>> managerke zeby zarabiac przyzwoite pieniadze.
>> Dlaczego nie szukalem pracy w innej firmie w PL? Bo wiedzialem, ze w
>> nieodleglej przyszlosci stane przed tym samym dylematem. Taki
>> specyficzny kraj...
>
> A czym sie rozni PL od niePL w kwestii rzeczonego dylematu?
Bardzo dobre pytanie! Jak rozumiem wynikajace z braku precyzji
cechujacej moj poprzedni post. Otoz moja odpowiedz jest bardzo
subiektywna i niekoniecznie ma zastosowanie do szerszej grupy.
Disclaimer - jestem tzw. profesjonalista co oznacza, ze pracuje dla
pieniedzy, a nie dla przyjemnosci czy pochwal prezesa.
Pracuje dla kogos kto to rozumie, placi mi duzo i zapewnia rozwoj
zawodowy, dzieki ktoremu bede mogl zarabiac wiecej. W PL (Krakow) w
pewnym momencie to przestalo dzialac. Bez "awansu" na managera po prostu
- po staropolsku - "sienieda". Przenosiny do innej firmy nie wchodzily w
gre bo warunki sa mniej wiecej wszedzie jednakowe.
Tu gdzie teraz mieszkam i pracuje nie musze byc managerem zeby moje
potrzeby materialne byly zaspokajane w ponad 100%. Pytanie retoryczne -
kto chcialby pracowac w firmie, gdzie kazdy kolejny kwartalny bonus jest
wiekszy niz poprzedni i po kilku latach wynosi ponad 100% rocznej
pensji? Kto chcialby pracowac w firmie gdzie ludziom kompletnie wisza
awanse i nikt nikogo nie traktuje jak potencjalnego przeciwnika w walce
o stanowisko? Takich pytan retorycznych mam jeszcze wiele.
Dodatkowo caly czas sie rozwijam, niemal codziennie ucze sie nowych
rzeczy i to przydatnych rzeczy, a ze headhunterzy o mnie nie zapominaja
to wszystko dobrze rokuje na przyszlosc. Tak jak pisalem - polecam, to
nie jest trudne.
Takich firm jest wiele, tylko trzeba umiec do nich trafic. Jak uslysze
o takiej firmie w Krakowie to publicznie odszczekam wszystko co
napisalem. A zaraz potem zloze tam CV.
Muchomor
-
12. Data: 2009-07-17 17:12:27
Temat: Re: Sciezka rozwoju inżyniera
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Użytkownik "Muchomor" <m...@g...pl> napisał w
wiadomości news:h3q9mo$ppm$1@news.onet.pl...
> Ghost wrote:
>>
>> Użytkownik "Muchomor" <m...@g...pl> napisał w
>> wiadomości news:h3noon$6sk$1@news.onet.pl...
>>> t...@W...gazeta.pl wrote:
>>>> Witam,
>>>> Co byście zrobili w takiej sytuacji: pracujecie w firmie na najwyższym
>>>> w
>>>> hierarchi stanowisku inżynieryjnym i macie przedstawić swoją dalszę
>>>> oczekiwaną
>>>> ścieżkę kariery. Wyżej zaczynają się już tylko funkcje zarządzające a
>>>> "papierkologia" i użeranie się z ludźmi to nie to co chce się robić w
>>>> życiu. Firma oczekuje od pracowników ciągłego rozwoju (co z jednej
>>>> strony jest bardzo
>>>> fajne i motywujące) ale też staje się problemem gdy nie ma już gdzie
>>>> iść do
>>>> przodu. Jak to jest rozwiązywane w Waszych firmach, albo co w podobnej
>>>> sytuacji zrobiliście?
>>>>
>>> Ja sie w praktyce przekonalem, ze nie chce byc managerem po czym
>>> wyjechalem za granice. Polecam. Jest ciagly rozwoj i nie trzeba isc w
>>> managerke zeby zarabiac przyzwoite pieniadze.
>>> Dlaczego nie szukalem pracy w innej firmie w PL? Bo wiedzialem, ze w
>>> nieodleglej przyszlosci stane przed tym samym dylematem. Taki
>>> specyficzny kraj...
>>
>> A czym sie rozni PL od niePL w kwestii rzeczonego dylematu?
>
> Bardzo dobre pytanie! Jak rozumiem wynikajace z braku precyzji cechujacej
> moj poprzedni post. Otoz moja odpowiedz jest bardzo subiektywna i
> niekoniecznie ma zastosowanie do szerszej grupy.
> Disclaimer - jestem tzw. profesjonalista co oznacza, ze pracuje dla
> pieniedzy, a nie dla przyjemnosci czy pochwal prezesa.
Surprise! Jest nas zdecydowna wiekszosc!!!
> Tu gdzie teraz mieszkam i pracuje nie musze byc managerem zeby moje
> potrzeby materialne byly zaspokajane w ponad 100%. Pytanie retoryczne -
> kto chcialby pracowac w firmie, gdzie kazdy kolejny kwartalny bonus jest
> wiekszy niz poprzedni i po kilku latach wynosi ponad 100% rocznej pensji?
> Kto chcialby pracowac w firmie gdzie ludziom kompletnie wisza awanse i
> nikt nikogo nie traktuje jak potencjalnego przeciwnika w walce o
> stanowisko? Takich pytan retorycznych mam jeszcze wiele.
No ale to jakby nie na temat - po prostu chwalisz sobie ichniejszy system
wynagrodzen i ogolnie stope zyciowa.
> Dodatkowo caly czas sie rozwijam, niemal codziennie ucze sie nowych
> rzeczy i to przydatnych rzeczy, a ze headhunterzy o mnie nie zapominaja to
> wszystko dobrze rokuje na przyszlosc. Tak jak pisalem - polecam, to nie
> jest trudne.
Nic nadzwyczajnego - proza zycia.
Tak myslalem, pomylila Ci sie sciezka kariery z systemem i wysokoscia
wynagrodzen - a to rozne bajki. Zapewne jestes dosc mlody, myle sie?
-
13. Data: 2009-07-17 18:13:51
Temat: Re: Sciezka rozwoju inżyniera
Od: Muchomor <m...@g...pl>
Ghost wrote:
>
> Użytkownik "Muchomor" <m...@g...pl> napisał w
> wiadomości news:h3q9mo$ppm$1@news.onet.pl...
>> Ghost wrote:
>>>
>>> Użytkownik "Muchomor" <m...@g...pl> napisał w
>>> wiadomości news:h3noon$6sk$1@news.onet.pl...
>>>> t...@W...gazeta.pl wrote:
>>>>> Witam,
>>>>> Co byście zrobili w takiej sytuacji: pracujecie w firmie na
>>>>> najwyższym w
>>>>> hierarchi stanowisku inżynieryjnym i macie przedstawić swoją dalszę
>>>>> oczekiwaną
>>>>> ścieżkę kariery. Wyżej zaczynają się już tylko funkcje zarządzające a
>>>>> "papierkologia" i użeranie się z ludźmi to nie to co chce się robić
>>>>> w życiu. Firma oczekuje od pracowników ciągłego rozwoju (co z
>>>>> jednej strony jest bardzo
>>>>> fajne i motywujące) ale też staje się problemem gdy nie ma już
>>>>> gdzie iść do
>>>>> przodu. Jak to jest rozwiązywane w Waszych firmach, albo co w podobnej
>>>>> sytuacji zrobiliście?
>>>>>
>>>> Ja sie w praktyce przekonalem, ze nie chce byc managerem po czym
>>>> wyjechalem za granice. Polecam. Jest ciagly rozwoj i nie trzeba isc
>>>> w managerke zeby zarabiac przyzwoite pieniadze.
>>>> Dlaczego nie szukalem pracy w innej firmie w PL? Bo wiedzialem, ze w
>>>> nieodleglej przyszlosci stane przed tym samym dylematem. Taki
>>>> specyficzny kraj...
>>>
>>> A czym sie rozni PL od niePL w kwestii rzeczonego dylematu?
>>
>> Bardzo dobre pytanie! Jak rozumiem wynikajace z braku precyzji
>> cechujacej moj poprzedni post. Otoz moja odpowiedz jest bardzo
>> subiektywna i niekoniecznie ma zastosowanie do szerszej grupy.
>> Disclaimer - jestem tzw. profesjonalista co oznacza, ze pracuje dla
>> pieniedzy, a nie dla przyjemnosci czy pochwal prezesa.
>
> Surprise! Jest nas zdecydowna wiekszosc!!!
No to sie chlopaki dobrze ukryliscie! Po przeprowadzonych ~200 interview
gdy pracowalem w Duzej Krakowskiej Korporacji odnioslem dokladnie
odwrotne wrazenie. Nikomu, podkreslam _nikomu_ nie wystarczylo jaj zeby
to powiedziec. Niektorzy nawet szli w zaparte. A twoj poglad na czym
jest oparty?
>
>> Tu gdzie teraz mieszkam i pracuje nie musze byc managerem zeby moje
>> potrzeby materialne byly zaspokajane w ponad 100%. Pytanie retoryczne
>> - kto chcialby pracowac w firmie, gdzie kazdy kolejny kwartalny bonus
>> jest wiekszy niz poprzedni i po kilku latach wynosi ponad 100% rocznej
>> pensji? Kto chcialby pracowac w firmie gdzie ludziom kompletnie wisza
>> awanse i nikt nikogo nie traktuje jak potencjalnego przeciwnika w
>> walce o stanowisko? Takich pytan retorycznych mam jeszcze wiele.
>
> No ale to jakby nie na temat - po prostu chwalisz sobie ichniejszy
> system wynagrodzen i ogolnie stope zyciowa.
Oczywiscie, ze na temat. OP pyta co zrobic gdy droga na przod jest
zamknieta. To ja mu _obrazowo_ daje do zrozumienia, zeby rozwazyl
emigracje gdyz istnieja kraje gdzie mu ten dylemat zniknie. I jeszcze
bedzie mogl sobie pozwolic na ciut wiecej. Bedzie mogl sie calkowicie
poswiecic sprawom technicznym, rozwijac sie w wielu kierunkach, brac
coraz wieksza odpowiedzialnosc na siebie i nikt nie bedzie sie od niego
domagal planow na przyszlosc. O stale rosnace wynagrodzenie tez sie nie
bedzie musial martwic.
Zauwaz, ze gosc stoi przed drzwiami przez ktore nie chce przejsc, a
czuje sie moralnie zobligowany zeby to zrobic. Ja tez bylem w takiej
sytuacji i wiem co on czuje.
Jesli dalej nie rozumiesz to postaram sie to jasniej wylozyc.
>
>> Dodatkowo caly czas sie rozwijam, niemal codziennie ucze sie nowych
>> rzeczy i to przydatnych rzeczy, a ze headhunterzy o mnie nie
>> zapominaja to wszystko dobrze rokuje na przyszlosc. Tak jak pisalem -
>> polecam, to nie jest trudne.
>
> Nic nadzwyczajnego - proza zycia.
Ciesze sie, ze Tobie tez sie powodzi. Jak rozumiem w niejednym kraju juz
pracowales?
>
> Tak myslalem, pomylila Ci sie sciezka kariery z systemem i wysokoscia
> wynagrodzen - a to rozne bajki.
Nic mi sie nie pomylilo. I nie sa to rozne bajki. Wynagrodzenie jest
pochodna szczebla kariery i/lub podejmowanej odpowiedzialnosci (pomijam
patologie). A sciezki kariery czy sukcesu zawodowego nie odmierza sie
awansami.
Jesli masz inne zdanie to chetnie je poznam.
> Zapewne jestes dosc mlody, myle sie?
O emeryturze nie mysle jeszcze, ale to nie ma najmniejszego znaczenia.
Muchomor
-
14. Data: 2009-07-17 19:43:06
Temat: Re: Sciezka rozwoju inżyniera
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Użytkownik "Muchomor" <m...@g...pl> napisał w
wiadomości news:h3qf11$ppm$2@news.onet.pl...
> Ghost wrote:
>>
>>> Disclaimer - jestem tzw. profesjonalista co oznacza, ze pracuje dla
>>> pieniedzy, a nie dla przyjemnosci czy pochwal prezesa.
>>
>> Surprise! Jest nas zdecydowna wiekszosc!!!
>
> No to sie chlopaki dobrze ukryliscie! Po przeprowadzonych ~200 interview
> gdy pracowalem w Duzej Krakowskiej Korporacji odnioslem dokladnie odwrotne
> wrazenie. Nikomu, podkreslam _nikomu_ nie wystarczylo jaj zeby to
> powiedziec. Niektorzy nawet szli w zaparte. A twoj poglad na czym jest
> oparty?
Na tym, ze nikomu, ale nikomu nie przyszlo przy mojej osobie powiedziec, ze
pracuje dla przyjemnosci czy pochwal prezesa. Prosze Cie przestan, bo to po
prostu zenujacy trolling - zwyczajnie robisz z ludzi debili.
>>> Dodatkowo caly czas sie rozwijam, niemal codziennie ucze sie nowych
>>> rzeczy i to przydatnych rzeczy, a ze headhunterzy o mnie nie zapominaja
>>> to wszystko dobrze rokuje na przyszlosc. Tak jak pisalem - polecam, to
>>> nie jest trudne.
>>
>> Nic nadzwyczajnego - proza zycia.
>
> Ciesze sie, ze Tobie tez sie powodzi. Jak rozumiem w niejednym kraju juz
> pracowales?
Owszem tak, ale to calkowicie bez znaczenia. Nie rob z siebie znow takiej
alfy i omegi, nie potrzebujemy tutaj tego pretensjonalno/protekcjonalnego
tonu.
>> Tak myslalem, pomylila Ci sie sciezka kariery z systemem i wysokoscia
>> wynagrodzen - a to rozne bajki.
>
> Nic mi sie nie pomylilo. I nie sa to rozne bajki.
Owszem sa.
>> Zapewne jestes dosc mlody, myle sie?
>
> O emeryturze nie mysle jeszcze, ale to nie ma najmniejszego znaczenia.
Ma, gdyz masz dosc charakterystyczne podejscie do pojecia rozwoj. To, ze mu
towazyszy kasa, nie znaczy, ze jest z nim tozsamy - typowy blad mlodych
gniewnych.
EOT.
-
15. Data: 2009-07-17 19:49:32
Temat: Re: Sciezka rozwoju inżyniera
Od: Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl>
Ghost pisze:
> Po pierwsze nie ma to nic do tematu. Po drugie za granica tylko
> niektorzy robia Research & Development i to jest kwestia firmy a nie
> zagranicy, ponadto sporo chlopa robi tam tez Reading & Debugging. BTW i
> w polsce robi sie Research & Development, tak wiec duze kartonowe pudlo.
W Polsce to to się tylko tak nazywa.
A w praktyce, wybacz, są to jakieś jednostkowe sprawy.
Co nowego, innowacyjnego zostało w polskich laboratoriach wymyślone?
Stach
--
http://stachlewski.info
-
16. Data: 2009-07-17 19:52:20
Temat: Re: Sciezka rozwoju inżyniera
Od: Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl>
Muchomor pisze:
> No to sie chlopaki dobrze ukryliscie! Po przeprowadzonych ~200 interview
> gdy pracowalem w Duzej Krakowskiej Korporacji odnioslem dokladnie
> odwrotne wrazenie. Nikomu, podkreslam _nikomu_ nie wystarczylo jaj zeby
> to powiedziec. Niektorzy nawet szli w zaparte. A twoj poglad na czym
> jest oparty?
Na rozmowie kwalifikacyjnej nie możesz powiedzieć, że pracujesz dla
pieniędzy.
Rekruterzy oczekują innych odpowiedzi, w przeciwnym wypadku
uznają, że jesteś źle zmotywowany.
Stach
--
http://stachlewski.info
-
17. Data: 2009-07-17 20:08:18
Temat: Re: Sciezka rozwoju inżyniera
Od: Muchomor <m...@g...pl>
Ghost wrote:
>
> Użytkownik "Muchomor" <m...@g...pl> napisał w
> wiadomości news:h3qf11$ppm$2@news.onet.pl...
>> Ghost wrote:
>>>
>>>> Disclaimer - jestem tzw. profesjonalista co oznacza, ze pracuje dla
>>>> pieniedzy, a nie dla przyjemnosci czy pochwal prezesa.
>>>
>>> Surprise! Jest nas zdecydowna wiekszosc!!!
>>
>> No to sie chlopaki dobrze ukryliscie! Po przeprowadzonych ~200 interview
>> gdy pracowalem w Duzej Krakowskiej Korporacji odnioslem dokladnie
>> odwrotne
>> wrazenie. Nikomu, podkreslam _nikomu_ nie wystarczylo jaj zeby to
>> powiedziec. Niektorzy nawet szli w zaparte. A twoj poglad na czym jest
>> oparty?
>
> Na tym, ze nikomu, ale nikomu nie przyszlo przy mojej osobie powiedziec, ze
> pracuje dla przyjemnosci czy pochwal prezesa. Prosze Cie przestan, bo to po
> prostu zenujacy trolling - zwyczajnie robisz z ludzi debili.
Rece opadaja...
>
>>>> Dodatkowo caly czas sie rozwijam, niemal codziennie ucze sie nowych
>>>> rzeczy i to przydatnych rzeczy, a ze headhunterzy o mnie nie zapominaja
>>>> to wszystko dobrze rokuje na przyszlosc. Tak jak pisalem - polecam, to
>>>> nie jest trudne.
>>>
>>> Nic nadzwyczajnego - proza zycia.
>>
>> Ciesze sie, ze Tobie tez sie powodzi. Jak rozumiem w niejednym kraju juz
>> pracowales?
>
> Owszem tak, ale to calkowicie bez znaczenia. Nie rob z siebie znow
> takiej alfy i omegi, nie potrzebujemy tutaj tego
> pretensjonalno/protekcjonalnego tonu.
Ton nie byl zamierzony. Jesli taki wyszedl to przepraszam.
>
>>> Tak myslalem, pomylila Ci sie sciezka kariery z systemem i wysokoscia
>>> wynagrodzen - a to rozne bajki.
>>
>> Nic mi sie nie pomylilo. I nie sa to rozne bajki.
>
> Owszem sa.
owszem nie. I nie draznij mnie glupimi textami - zmus sie zeby
_cokolwiek_ uzasadnic. Poki co jestes calkowicie niewiarygodny. (czyt.
to Ty jestes trollem)
>>> Zapewne jestes dosc mlody, myle sie?
>>
>> O emeryturze nie mysle jeszcze, ale to nie ma najmniejszego znaczenia.
>
> Ma, gdyz masz dosc charakterystyczne podejscie do pojecia rozwoj. To, ze mu
> towazyszy kasa, nie znaczy, ze jest z nim tozsamy - typowy blad mlodych
> gniewnych.
Goowno wiesz co to "charakterystyczne podejscie do pojecia rozwoj" i
prosze nie wydurniaj sie. Arogancja kolego to paskudna cecha. Nie masz
pojecia z kim rozmawiasz wiec powstrzymaj sie od wyciagania chybionych
wnioskow.
Zirytowales mnie co rzadko sie zdarza, ale w jednym masz racje - EOT
Muchomor
-
18. Data: 2009-07-17 20:13:44
Temat: Re: Sciezka rozwoju inżyniera
Od: Muchomor <m...@g...pl>
Krzysztof Stachlewski wrote:
> Ghost pisze:
>
>> Po pierwsze nie ma to nic do tematu. Po drugie za granica tylko
>> niektorzy robia Research & Development i to jest kwestia firmy a nie
>> zagranicy, ponadto sporo chlopa robi tam tez Reading & Debugging. BTW
>> i w polsce robi sie Research & Development, tak wiec duze kartonowe
>> pudlo.
>
> W Polsce to to się tylko tak nazywa.
> A w praktyce, wybacz, są to jakieś jednostkowe sprawy.
> Co nowego, innowacyjnego zostało w polskich laboratoriach wymyślone?
>
Kiedys bralem udzial w projekcie z branzy telecom, ktory polegal na
czesciowej implementacji jednej z pierwszych wersji standardu 3gpp dla
wartwy fizycznej. Jako, ze celem projektu bylo zbadanie co realnie da
sie zaimplementowac na owczesnie dostepnym hardware'ze to nazywalo sie
to Research & Design. Posterowi Ghost chyba chodzi o taki R&D...
Muchomor
-
19. Data: 2009-07-17 20:25:05
Temat: Re: Sciezka rozwoju inżyniera
Od: Muchomor <m...@g...pl>
Krzysztof Stachlewski wrote:
> Muchomor pisze:
>
>> No to sie chlopaki dobrze ukryliscie! Po przeprowadzonych ~200
>> interview gdy pracowalem w Duzej Krakowskiej Korporacji odnioslem
>> dokladnie odwrotne wrazenie. Nikomu, podkreslam _nikomu_ nie
>> wystarczylo jaj zeby to powiedziec. Niektorzy nawet szli w zaparte. A
>> twoj poglad na czym jest oparty?
>
> Na rozmowie kwalifikacyjnej nie możesz powiedzieć, że pracujesz dla
> pieniędzy.
> Rekruterzy oczekują innych odpowiedzi, w przeciwnym wypadku
> uznają, że jesteś źle zmotywowany.
>
Po za pierwsza praca w zyciu nigdy nie klamalem tzn zawsze mowilem, ze
motywuje mnie wynagrodzenie i po to przychodze do pracy. Jestem dosc
bezposredni w kontaktach miedzyludzkich wiec przy okazji tlumaczylem
dlaczego nie uzywam frazesow z podrecznikow dla szukajacych pracy.
Niestandardowe podejscie? Pewnie tak, ale mina pani rekruter - bezcenna ;)
Muchomor
-
20. Data: 2009-07-17 20:35:39
Temat: Re: Sciezka rozwoju inżyniera
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2009-07-17, Muchomor <m...@g...pl> wrote:
[...]
>> Na rozmowie kwalifikacyjnej nie możesz powiedzieć, że pracujesz dla
>> pieniędzy.
>> Rekruterzy oczekują innych odpowiedzi, w przeciwnym wypadku
>> uznają, że jesteś źle zmotywowany.
> Po za pierwsza praca w zyciu nigdy nie klamalem tzn zawsze mowilem, ze
> motywuje mnie wynagrodzenie i po to przychodze do pracy. Jestem dosc
> bezposredni w kontaktach miedzyludzkich wiec przy okazji tlumaczylem
> dlaczego nie uzywam frazesow z podrecznikow dla szukajacych pracy.
> Niestandardowe podejscie? Pewnie tak, ale mina pani rekruter - bezcenna ;)
A tak w sumie, to czemu uważasz, że praca to jest tylko dla pieniędzy,
albo tylko dla przyjemności, a nie występuje w naturze "dla przyjemności
i pieniędzy"?
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl