-
31. Data: 2008-02-23 15:24:36
Temat: Re: Rozmowa kwalifikacyjna
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:slrnfrs9al.4k2.proteus@pl-test.org Wojciech Bancer
<p...@p...pl> pisze:
Dobrze poczytać o sobie, to pouczające.
> Myślę, że nie chodzi o to _co_ Jotte pisze, tylko _jak_.
Jestem tego samego zdania.
Nie szata jednak czyni człowieka. I choć nie jest ona całkiem bez znaczenia,
to tylko głupcy zaczynają i kończą swój ogląd wyłącznie na niej..
To samo z wypowiedzią - nie forma ją czyni lecz treść, a kto patrzy przede
wszystkim albo wyłącznie na formę, ten jest... patrz wyżej.
> Osobiście też
> uważam, że chociaż Jotte ma dużą wiedzę, to dzieli się nią w tak
> nieprzyjemny i arogancki sposób, że to zniechęca do prowadzenia z nim
> kreatywnej dyskusji, gdyż większość z nich zamienia się w pyskówki.
Nie bądź ślepy skoro usiłujesz osądzać - przejrzyj sobie, kto je zwykle
zaczyna.
> Nie piszę, że Pe.Ka jest bez winy, bo mógł faktycznie nieuważnie
> przeczytać cytat
Nieuważnie, bezmyślnie - być może. Niemniej pomimo jego chamskiego odezwania
się personalnie do mnie, dostosowałem go specjalnie dla niego. I co z tego
wynikło? Warto było to robić, czy tylko zwyczajnie zj**bać zaczepnego
kmiota?
> - ale Jotte ze swoim sposobem dyskusji sam prowokuje do
> takich pyskówek.
Możliwe. A jak kto durny to daje się prowokować.
(Mnie to także dotyczy.)
> Jotte zaś wychodzi z pozycji 'Mylisz
> się. Ja wiem lepiej, a jak się ze mną nie zgadzasz, to nie czytałeś KP
> i jesteś głupi.
Tu przemawia przez ciebie małostkowa uraza osobista i brak logiki. Uważam,
że choćby pobieżna znajomość KP - najważniejszego aktu prawa pracy - to
podstawowa rzecz zarówno dla pracodawcy jak i człowieka pracy najemnej. Co
innego zadanie pytania wskazującego na trudność w interpretacji zapisu KP, a
co innego pytanie wskazujące ewidentnie na jego kompletną nieznajomość.
--
Jotte
-
32. Data: 2008-02-23 15:35:32
Temat: Re: Rozmowa kwalifikacyjna
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:12q8ol5r8n7so.dlg@kapselek.net Kapsel
<k...@p...onet.pl> pisze:
> IMHO w tej konkretnej sytuacji Jotte zniżył się po prostu do poziomu
> adwersarza.
Powiem ci szczerze, że nie odczuwam tego jako zniżenia. Ja po prostu
potrafię mieć niewyparzoną, wulgarną nawet mordę i używam jej kiedy uznam,
że trzeba albo dam się sprowokować (krew nie woda).
Nie sądzę także, aby rozsądnym było tylko z racji choćby nie wiem jak ostrej
scysji zachowywać trwale i kultywować urazy, anse itp. To się wszystko może
zdarzyć, ale trzeba mieć dystans, próbować zachować chłodny ogląd (trudne
nieraz). Nie wszyscy to rozumieją i są w stanie zrobić.
Zaś Pe.Ka nie był moim adwersarzem, ja z nim nie dyskutowałem - zwyczajnie
się do mnie znienacka i po chamsku przypieprzył.
> Czytuję grupę dość długo i wiem, że potrafi być zgryźliwy, ale u diabła
> nie styl a wiedza jest najistotniejsza. Wielokrotnie udowodnił, że
> potrafi i chce pomóc, stąd osobiście go szanuję przymykając oko na pewne
> "uszczypliwości".
Dziękuję za ten wyraz uznania; wiem, że nie jestem miłym pluszaczkiem.
> Ale ja młody jestem, z czasem może nabiorę ogłady i doświadczenia by potem
> móc pomagać innym tutaj :)
Pamiętam jak zaczynałem na grupie.
Powiem uczciwie, że nigdzie, naprawdę nigdzie nie nauczyłem się w kwestii
prawa pracy więcej niż tu.
--
Jotte
-
33. Data: 2008-02-23 16:07:00
Temat: Re: Rozmowa kwalifikacyjna
Od: "Z" <a...@o...pl>
"Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote in message
news:fppdrj$247$1@news.dialog.net.pl...
...
>
>> Jotte zaś wychodzi z pozycji 'Mylisz
>> się. Ja wiem lepiej, a jak się ze mną nie zgadzasz, to nie czytałeś KP
>> i jesteś głupi.
> Tu przemawia przez ciebie małostkowa uraza osobista i brak logiki. Uważam,
> że choćby pobieżna znajomość KP - najważniejszego aktu prawa pracy - to
> podstawowa rzecz zarówno dla pracodawcy jak i człowieka pracy najemnej. Co
> innego zadanie pytania wskazującego na trudność w interpretacji zapisu KP,
> a co innego pytanie wskazujące ewidentnie na jego kompletną nieznajomość.
>
Tu przyznam calkowita racje. Zwlaszcza, ze wielu ludzi potrafi dokladnie
przeczytac instrukcje odtwarzacza DVD za 199zl, natomiast nie zechca wglebic
sie w nic poza cyferkami przy "kwota wynagrodzenia brutto" we wlasnej umowie
o prace (ktorej elementem jest KP). A ta umowa de facto determinuje caly ich
zywot na chwile obecna. Do tego mowimy o kwocie x kpln/mc a nie 199zl
jednokrotnego wydatku.
IMHO jakis quiz z podstaw prawa na codzien (chociaz Konstytucja+KC+KP+cos z
podatkow "na szostke" ;) ) powinien byc wymagany do odbioru dowodu
osobistego (a przez to i do nabycia prawa glosu), a przynajmniej byc
obowiazkowym przedmiotem na maturze. No bo jak mozna miec "zdolnosc do
czynnosci prawnych" nie znajac podstaw podstaw (powtorzenie intencjonalne)
obowiazujacego prawa.
pozdr
-
34. Data: 2008-02-23 18:10:07
Temat: Re: Rozmowa kwalifikacyjna
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2008-02-23, Jotte <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
[...]
>> Myślę, że nie chodzi o to _co_ Jotte pisze, tylko _jak_.
> Jestem tego samego zdania.
> Nie szata jednak czyni człowieka. I choć nie jest ona całkiem bez znaczenia,
> to tylko głupcy zaczynają i kończą swój ogląd wyłącznie na niej..
> To samo z wypowiedzią - nie forma ją czyni lecz treść, a kto patrzy przede
> wszystkim albo wyłącznie na formę, ten jest... patrz wyżej.
Niekoniecznie. Ja np. przy szukaniu sensownych informacji uważam takie
przepychanki za dużą stratę czasu. A z kolei jak chcę się wyładować, to
idę na typowo flejmogenną grupę (np. pl.comp.os.advocacy).
>> Osobiście też
>> uważam, że chociaż Jotte ma dużą wiedzę, to dzieli się nią w tak
>> nieprzyjemny i arogancki sposób, że to zniechęca do prowadzenia z nim
>> kreatywnej dyskusji, gdyż większość z nich zamienia się w pyskówki.
> Nie bądź ślepy
A wiesz, że bardzo bym chciał? Ale niestety jestem (częściowo)
i nic na to nie poradzę. Czy taka wada wzroku czyni ze mnie półmózga
i debila? :)
> skoro usiłujesz osądzać - przejrzyj sobie, kto je zwykle zaczyna.
Nie osądzam. Nie napisałem że to TYLKO Twoja wina. Ale masz w tym swój
udział, bo do pyskówek trzeba dwojga. Tylko wytłumacz mi jak to jest,
że np. Gotfrydowi udaje się prowadzić świetne i merytoryczne dyskusje
bez elementu pyskówek?
>> Nie piszę, że Pe.Ka jest bez winy, bo mógł faktycznie nieuważnie
>> przeczytać cytat
> Nieuważnie, bezmyślnie - być może. Niemniej pomimo jego chamskiego odezwania
> się personalnie do mnie, dostosowałem go specjalnie dla niego. I co z tego
> wynikło? Warto było to robić, czy tylko zwyczajnie zj**bać zaczepnego
> kmiota?
A może po prostu olać zaczepkę, skupić się na kwestiach merytorycznych,
wyjaśnić sprawę i tyle? Da się. Więcej życzliwości do ludzi by się
przydało. :)
Ja ze swojej strony jak widzę, że dyskusja mi "ciśnienie zbyt mocno podnosi",
to zwyczajnie się z takiej dyskusji urywam (czasem piszę, że kończę w danym
temacie, ale zazwyczaj po prostu przestaję w danym wątku pisać). Powyżej
pewnego progu czepiania znikają bowiem argumenty merytoryczne i chodzi
jedynie o to by drugiemu dopieprzyć. Oczywiście nie jestem "niewinny".
Za długo już siedzę na usenecie by nie mieć na koncie flejmów. Tym niemniej
na niektórych grupach staram się tego rodzaju zachowania ograniczać
(z różnym skutkiem, ale staram się).
[...]
>> Jotte zaś wychodzi z pozycji 'Mylisz
>> się. Ja wiem lepiej, a jak się ze mną nie zgadzasz, to nie czytałeś KP
>> i jesteś głupi.
> Tu przemawia przez ciebie małostkowa uraza osobista i brak logiki.
Nie mam do Ciebie urazy - jeśli tak to odczytałeś, to niewłaściwie.
Po prostu tak odbieram wiele Twoich postów (nie tylko do mnie).
Ja naprawdę WIDZĘ, że Ty dużo wiesz i naprawdę szanuję Twoją wiedzę.
Ale sposób w jaki ją "sprzedajesz" bywa czasami naprawdę mocno
zniechęcający. :(
> Uważam, że choćby pobieżna znajomość KP - najważniejszego aktu prawa
> pracy - to podstawowa rzecz zarówno dla pracodawcy jak i człowieka
> pracy najemnej.
Nie jestem ani jednym (jeszcze - bo za niedługo będę ludzi zatrudniać),
ani tym bardziej drugim. Poza tym z racji szerszej perspektywy (mam
klientów zagranicznych) nie ograniczam się do wąskiego zakresiku ustaw
dotyczących Polski. Obowiązuje mnie za to dokładniejsza znajomość
ustawy o podatku dochodowym dla osób fiz., ustawy o rachunkowości,
ustawy o podatku od towarów i usług, i parę rozporządzeń Ministra
Finansów.
> Co innego zadanie pytania wskazującego na trudność w interpretacji zapisu KP,
> a co innego pytanie wskazujące ewidentnie na jego kompletną nieznajomość.
Nigdy (z tego co pamiętam) nie zadawałem pytań, ani nie udzielałem porad
związanych z KP. Owszem - brałem udział w dyskusjach dotyczących pracy jako
takiej, ale *NIGDY* nie udzielałem porad prawnych z zakresu KP. Jak takowe
zacznę udzielać, to będzie to wyraźnie zaznaczone, wraz z podaniem podstawy
prawnej i czasem cytatu z ustawy oraz zastrzeżeniem żeby i tak sobie wszystko
samemu sprawdzić. Tymczasem zauważ proszę, że ta grupa (pl.praca.dyskusje)
nie ogranicza się do tematyki prawnej. Gdyby tak było, to grupa mieściłaby
się w pl.soc.prawo.*, a nie pl.praca.* :)
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
35. Data: 2008-02-23 18:17:29
Temat: Re: [OT] Rozmowa kwalifikacyjna
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2008-02-23, Z <a...@o...pl> wrote:
[...]
> IMHO jakis quiz z podstaw prawa na codzien (chociaz Konstytucja+KC+KP+cos z
> podatkow "na szostke" ;) )
O. Wlazłeś na teren, w którym ja się ostatnio bawię. ;)
A zadałeś sobie trud i przeczytałeś kiedyś owe 'coś z podatków', czy tak
sobie piszesz? Wiesz jak często się owe 'coś z podatków' zmienia? :>
Parę pytań z natury dociekliwych - wiesz jaka będzie w przyszłym roku
skala podatkowa? Wiesz jakie są obecne ograniczenia liniówki dla osób
fizycznych? Czy osoba na um. o pracę i prowadząca DG liniowo może
się rozliczać wspólnie z małżonkiem/małżonką? Znasz różnicę między
VAT NP, VAT zw. a VAT 0%? :)
I to wszystko bez pomocy google, bo przecież zakładam, ze przeczytałeś
chociaż elementarne dwie główne ustawy, którym podlega większość obywateli
(ustawa o podatku dochodowym od os. fizycznych oraz ustawa o podatku
od towarów i usług). :P
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
36. Data: 2008-02-23 18:20:09
Temat: Re: Rozmowa kwalifikacyjna
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2008-02-23, Immona <c...@n...gmailu> wrote:
[...]
>> O ile *łatwiej* jest człowiekowi powiedzieć 'tak, masz rację, myliłem się'
>> i dojść do konkretnych wniosków, jeśli druga osoba traktuje go normalnie,
>> to sobie możesz prześledzić w archiwum google.
>
> To, o czym rozmawiamy, to atakowanie osoby. To jest grupa o profilu
> merytorycznym i nieosobistym, otoczenie, w ktorym sie nalezy odnosic do
> merytorycznej tresci dyskusji odfiltrowujac cala reszte.
Dokładnie o to mi chodzi. Tzn. ja rozumiem, że raz na jakiś czas można
dać się ponieść (mnie też się zdarza), ale bez przesady.
> Ja lubie sie poklocic, poczepiac slow dla rozrywki i podokuczac, to
> jeden ze sposobow odstresowywania sie i mam na Necie miejsca, gdzie
> robie to, ale sa to miejsca, gdzie jest to powszechnie panujacy i
> akceptowany styl i gdzie ludzie traktuja to tez z odpowiednim dystansem.
> Jotte realizuje swoje flame'owe potrzeby, ktore skadinad rozumiem, w
> nieodpowiednim miejscu, gdzie to szkodzi jego wizerunkowi i wkurza innych.
Znowu się zgadzam. :)
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
37. Data: 2008-02-23 19:23:25
Temat: Re: Rozmowa kwalifikacyjna
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:slrnfrt8q7.q9f.proteus@pl-test.org Wojciech Bancer
<p...@p...pl> pisze:
>>> Myślę, że nie chodzi o to _co_ Jotte pisze, tylko _jak_.
>> Jestem tego samego zdania.
>> Nie szata jednak czyni człowieka. I choć nie jest ona całkiem bez
>> znaczenia, to tylko głupcy zaczynają i kończą swój ogląd wyłącznie na
>> niej.. To samo z wypowiedzią - nie forma ją czyni lecz treść, a kto
>> patrzy przede wszystkim albo wyłącznie na formę, ten jest... patrz
>> wyżej.
> Niekoniecznie. Ja np. przy szukaniu sensownych informacji uważam takie
> przepychanki za dużą stratę czasu.
Piszesz bez związku z moją wypowiedzią, ale masz rację.
Wielokrotnie (dużo dawniej zanim tu przybyłeś) pisałem, że śmiecenie
nonsensami (czyli czymkolwiek niemerytorycznym) utrudnia życie innym, w tym
przyszłym użytkownikom.
Zero reakcji, nic się nie zmieniło. Z twoimi enuncjacjami będzie tak samo,
no i sam się w ten nurt wpisujesz, chociaż myślisz, że nie.
Nec Hercules contra plures.
> A z kolei jak chcę się wyładować, to
> idę na typowo flejmogenną grupę (np. pl.comp.os.advocacy).
A ja na konia, rower, ew. jakąś czadową imprezkę albo napić się ze
znajomymi. ;)
Lubię też posłuchać dobrej muzy.
Możliwe są kombinacje tych metod.
Polecam.
>> Nie bądź ślepy
> A wiesz, że bardzo bym chciał? Ale niestety jestem (częściowo)
> i nic na to nie poradzę. Czy taka wada wzroku czyni ze mnie półmózga
> i debila? :)
Nie rozumiem, to jakiś joke?
>> skoro usiłujesz osądzać - przejrzyj sobie, kto je zwykle zaczyna.
> Nie osądzam.
W każdym razie usiłujesz.
> Nie napisałem że to TYLKO Twoja wina.
To i tak byłoby bez znaczenia dla mnie.
Ale szukając winnego zrozum prostą prawdę, że winny zwykle ten jest, kto
zaczyna konflikt.
> Ale masz w tym swój
> udział, bo do pyskówek trzeba dwojga.
Do wojny też. Polska miała udział w SWW. Ergo?
> Tylko wytłumacz mi jak to jest,
> że np. Gotfrydowi udaje się prowadzić świetne i merytoryczne dyskusje
> bez elementu pyskówek?
Pomijając ocenę słuszności twej opinii jest to proste.
Kwestia charakteru wypowiedzi w kontekście odbioru przez określoną grupę
osób.
A obiektywnie rzecz biorąc - z pewnością nie jestem łatwy, a na pewno bywam
irytujący, dla słabszych psychicznie i umysłowo pewnie nie do wytrzymania.
Ale co mnie to obchodzi?
>>> Nie piszę, że Pe.Ka jest bez winy, bo mógł faktycznie nieuważnie
>>> przeczytać cytat
>> Nieuważnie, bezmyślnie - być może. Niemniej pomimo jego chamskiego
>> odezwania się personalnie do mnie, dostosowałem go specjalnie dla
>> niego. I co z tego wynikło? Warto było to robić, czy tylko zwyczajnie
>> zj**bać zaczepnego kmiota?
> A może po prostu olać zaczepkę, skupić się na kwestiach merytorycznych,
> wyjaśnić sprawę i tyle? Da się.
Kwestia granicy. Ktoś ma taką, ktoś inną.
Jak ci ktoś nazwie dziewczynę/chłopaka/zwierzaka (nie wnikam co tam wolisz)
kupą gówna to musisz zdecydować - przy***ać w ryj, uciekać, zignorować.
Przemyśl sobie.
> Więcej życzliwości do ludzi by się przydało. :)
Jest to jakaś opcja
A co z tymi ludźmi?
> Ja ze swojej strony jak widzę, że dyskusja mi "ciśnienie zbyt mocno
> podnosi", to zwyczajnie się z takiej dyskusji urywam (czasem piszę, że
> kończę w danym temacie, ale zazwyczaj po prostu przestaję w danym wątku
> pisać).
Masz pełne prawo.
A dopuszczasz, ze ktoś postępuje inaczej?
>> Tu przemawia przez ciebie małostkowa uraza osobista i brak logiki.
> Nie mam do Ciebie urazy - jeśli tak to odczytałeś, to niewłaściwie.
Masz, masz. Dobrze wiesz, że masz.
> Po prostu tak odbieram wiele Twoich postów (nie tylko do mnie).
> Ja naprawdę WIDZĘ, że Ty dużo wiesz i naprawdę szanuję Twoją wiedzę.
> Ale sposób w jaki ją "sprzedajesz" bywa czasami naprawdę mocno
> zniechęcający. :(
Ja jej nie sprzedaję, Ja ją oferuję.
Przy okazji - widziałeś jak bezczelnie, chamsko i bez powodu zaatakował mnie
Pe.Ka. Jakoś nieładnie "sprzedawałem" swoją nawet nie wiedzę, opinię.
>> Co innego zadanie pytania wskazującego na trudność w interpretacji
>> zapisu KP, a co innego pytanie wskazujące ewidentnie na jego
>> kompletną nieznajomość.
> Nigdy (z tego co pamiętam) nie zadawałem pytań, ani nie udzielałem porad
> związanych z KP. Owszem - brałem udział w dyskusjach dotyczących pracy
> jako takiej, ale *NIGDY* nie udzielałem porad prawnych z zakresu KP.
Nie musisz się sumitować, ja to wiem i to nie jest absolutnie przytyk do
ciebie, tylko bezosobowo obiektywne stwierdzenie.
Co więcej - bywa, że wypowiedź zawierająca całkowicie błędne stwierdzenia
pobudza do sięgnięcia do aktów prawnych i tym samym odświeżenia/uzupełnienia
wiedzy.
> Jak takowe zacznę udzielać, to będzie to wyraźnie zaznaczone, wraz z
> podaniem podstawy prawnej i czasem cytatu z ustawy oraz zastrzeżeniem
> żeby i tak sobie wszystko samemu sprawdzić.
To dobrze.
Potem spostrzeżesz jak irytujące jest robienie tego -naście razy w tej samej
kwestii, bo ktoś jest leniem.
> Tymczasem zauważ proszę, że
> ta grupa (pl.praca.dyskusje) nie ogranicza się do tematyki prawnej.
> Gdyby tak było, to grupa mieściłaby się w pl.soc.prawo.*, a nie
> pl.praca.* :)
Zauważ, że te grupy mają sporą część wspólną.
--
Jotte
-
38. Data: 2008-02-23 19:53:11
Temat: Re: [OT] Rozmowa kwalifikacyjna
Od: "Z" <a...@o...pl>
"Wojciech Bancer" <p...@p...pl> wrote in message
news:slrnfrt982.q9f.proteus@pl-test.org...
> On 2008-02-23, Z <a...@o...pl> wrote:
>
...
>
> Parę pytań z natury dociekliwych - wiesz jaka będzie w przyszłym roku
> skala podatkowa? Wiesz jakie są obecne ograniczenia liniówki dla osób
> fizycznych? Czy osoba na um. o pracę i prowadząca DG liniowo może
> się rozliczać wspólnie z małżonkiem/małżonką? Znasz różnicę między
> VAT NP, VAT zw. a VAT 0%? :)
>
> I to wszystko bez pomocy google, bo przecież zakładam, ze przeczytałeś
> chociaż elementarne dwie główne ustawy, którym podlega większość obywateli
> (ustawa o podatku dochodowym od os. fizycznych oraz ustawa o podatku
> od towarów i usług). :P
>
Nie chodzi o skale ale o taka teorie jak "co to jest podatek dochodowy",
kiedy i od czego. Z tego co wymieniles to z takiej wiedzy ogolnej jedynie
pytanie o VAT sie nadaje (i znam roznice, gorzej z pytaniami o liniowke
:P ).
pozdr
-
39. Data: 2008-02-23 22:49:45
Temat: Re: Rozmowa kwalifikacyjna
Od: s...@g...pl
Jeśli firma rekrutacyjna z Krakowa szuka w Warszawie kandydatów do
pracy, to jest zrozumiałe, że pracownicy ten firmy w Warszawie
mieszkaja w hotelu, a nie na dworcu, i że równiez w tym hotelu:
kawiarni, restauracji, specjalnie wynajętej sali czy w pokoju
przeprowadzają rozmowy z kandydatami.
Zaś to, że nie podają nazwy firmy jest równiez zrozumiałe, może się
zdarzyć, że przeprowadzają rekrutacje do kilku firm i dopiero po
rozmowie z tobą się zorientują, do jakiej firmy najlepiej pasuje twoja
osoba, albo dopiero po rozmowie z tobą stwierdzą, że twoja kandydatura
odpowiada profilowi i złożą ci jakąś konkretną propozycje. Często sam
potencjalny pracodawca sobie zastrzega, żeby nie podawać nazwy w
ogłoszeniu.
Więc w sumie nic w tym niezwykłego nie widać.
-
40. Data: 2008-02-24 16:49:20
Temat: Re: Rozmowa kwalifikacyjna
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:fppgb2$41s$1@news.onet.pl Z <a...@o...pl> pisze:
> IMHO jakis quiz z podstaw prawa na codzien (chociaz
> Konstytucja+KC+KP+cos z podatkow "na szostke" ;) ) powinien byc
> wymagany do odbioru dowodu osobistego (a przez to i do nabycia prawa
> glosu), a przynajmniej byc obowiazkowym przedmiotem na maturze.
Z tą maturą - całkiem niezły pomysł.
Co do zakresu - hmm... zobacz objętość KC (najobszerniejsza polska ustawa).
Myślę, że tu nie znajomość jest potrzebna (to niemożliwe), lecz orientacja
gdzie, czego i jak szukać. Czy tak jest - łatwo poznać po treści pytania,
jakie czytamy.
Ktoś pyta: "jak interpretować art. x KP, czy mam rację twierdząc, że..." i
wszystko OK.
A ktoś inny: "pracuję na umowę zlecenie na cały etat, mój szef...", no i już
wszystko wiadomo.
> No bo
> jak mozna miec "zdolnosc do czynnosci prawnych" nie znajac podstaw
> podstaw (powtorzenie intencjonalne) obowiazujacego prawa.
Można. Zdolność (potencjalna) do _uczestnictwa_ w czynnościach prawnych nie
oznacza i nie może znaczać konieczności znajomości przepisów prawa.
Prawo się zmienia. Zaliczyłeś egzamin na PJ w konkretnych warunkach
prawnych. Potem one się zmieniają, a ty możesz o tym nawet nie wiedzieć. Nie
zwalnia cię to od odpowiedzialności za ich nieprzestrzeganie.
Stare, ale prawdziwe: nieznajomość prawa szkodzi.
--
Jotte