eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeproblemy aktywizacji pracy osób bezrobotnychRe: problemy aktywizacji pracy osób bezrobotnych
  • Data: 2004-03-28 22:02:04
    Temat: Re: problemy aktywizacji pracy osób bezrobotnych
    Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    andrzej; <c414dg$odn$1@news.onet.pl> :

    > Ogłoszeń na konkretne stanowiska jest zdecydowana większość. Na inne
    > ogłoszenia nikt poważny nie odpowiada, bo tylko idiota może liczyć, że ktoś
    > chce dać pieniądze za nic.
    > Jeżeli nie umiesz tego czego akurat szukają, to jest to tylko twój problem.

    Pozwolę tutaj sobie odpowiedzieć. To chyba nie przeglądasz ogłoszeń w GW
    - Rewelacyjne, Pilnie, Amerykańska, Niemiecka, Międzynarodowy, Nowy itd.
    Jakoś nie czuję się źle, skoro część firm, żeby znaleźć chętnych musi
    kombinować [a po ludzku manipulować - efekt pierwszego skojarzenia] z
    nazewnictwem - widocznie nie tylko ja taki jestem.

    Fakt - nie umiem - albo jestem za lękliwy, albo nie jestem psychopatą -
    nie wiem co gorsze, ale kłamać nie umiem, nie umiem też być
    nieobiektywny i sprzedawać komuś gówno, w momencie kiedy ten ktoś może
    za 3 krotnie niższą cenę kupić dokładnie to, co mu jest potrzebne i będę
    o tym wiedział [pomijam kupowanie rzeczy, które nie są potrzebne -
    podobno marketing nie służy manipulacji, ale uświadamianiu potrzeb? ;)],
    dlatego jeżeli już miałbym pracować, to bardziej jako broker/doradca, a
    nie nieobiektywny przedstawiciel jednej firmy, bo zaraz ze mnie wyjdzie
    moje prawdziwe ja i powiem gościowi, że bardziej opłaca mu się produkt
    firmy X, albo nie daj Boże, po wykonaniu "obowiązków służbowych", czyli
    zareklamowaniu produktu firmy Y, ocenię sytuację i odradzę mu kupowanie
    produktu, żeby zachować obiektywizm - jeżeli kupi, to faktycznie jego
    Potrzeba.

    A co do moich losów zawodowych - w 1990 "pracowałem" przez dwa miesiące
    [jako akwizytor] dla jednej z państwowych lokalnych rozgłośni radiowych
    - zero wspomagania obiektywnymi informacjami, 100% żywiołu [ale czasy
    były takie], później, w roku 1991?92? pracowałem dla ... - już lepiej z
    informacją "obiektywną", ale firma upadła [a raczej zatrudnieni na umowę
    o pracę przejedli przychody - zapewne w pierwszym szeregu przejadaczy
    był Zarząd;)] - ale to był już czas, kiedy normalny człowiek w W-wie
    trafiał mur związany z coraz powszechniejszą akwizycją [i niechęcią
    wobec niej] i [już] naciąganiem [w stylu - "Pan nic nie płaci za
    podpisanie tej zgody" i późniejsze wysyłanie mu faktur ;)]. Tudzież przy
    przejmowaniu "mojej" firmy w 2001 dochodziły mnie głosy, że akwizytorzy
    przejmującej łazili i zachęcali klientów do przejścia do nich [mówiąc o
    fuzji, albo wręcz o upadku], co było zyskowne jedynie dla akwizytorów,
    bo dla obu firm w ogóle. Teraz nawet nie staram się o pracę akwizytora -
    ale od listopada 2002 roku wysłałem ponad 300 ofert [ponad 200 na
    ogłoszenia i ponad 100 do SC], nawet czasami korzystam z ogłoszeń w UP.
    Dodam, że jako sprzedawca [trochę były] na Allegro zawsze starałem się
    być obiektywny i w porządku wobec kupujących - raz przerwałem aukcję,
    kiedy filmu osiągnęła cenę jego dostępności na rynku [w hipermarketach i
    jako dodatek do pisma].

    A co do zadań, jakie niby stawiają wymienione porzez Ciebie firmy przed
    kandydatami - sprawy prawne załatwisz od ręki, tylko musisz zapłacić -
    są od tego kancelarie i radcy - jeżeli firma szuka czegoś "tańszego", to
    jakoś nie mam wizji, czy w ogóle ją stać na poważne inwestycje w Polsce.
    Pozostaje poszukiwanie zleceń - zapewne nie czytasz ogłoszeń o pracę,
    ale przydaje się tu zdolność "odsiewanie" plew od ziarna - ozdobników od
    prawdziwego charakteru pracy - z trzech wymienionych przez Ciebie zadań,
    tylko jedno stanowi o charakterze zatrudnienia [jeżeli wszystkie trzy,
    to jest to kolejna praca, która kandydata sprowadza do
    człowieka_od_wszystkiego i człowieka_który_się_nie_liczy - taki mercedes
    za 2 złote [albo czysty neokolonializm] - też bym takiego chciał. ;)

    > Organizacje typu państwo mogą szkodzić lub pomagać, ale nigdy nie zastąpią
    > dobrze twojej własnej troski o twój los.

    Wychodzisz z założenia, że organizacja państwowa jest samoistna/jest
    bytem utonomicznym - nie - Ona posiada rownież dobra wspólne, z których
    czerpie korzyści [kopaliny, inne zasoby naturalne, powietrze, woda,
    firmy] - obecne Państwo zarządza nimi jako REPREZENTANT społeczeństwa -
    prawda jest taka, że teoretycznie np. środki z kar za zanieczyszczanie
    "przyrody" [koszty przedsiębiorców, którzy w imię "jednostkowych" zysków
    rujnują wspólną własność] powinny zostać rozdysponowane zgodnie z WOLĄ
    SPOŁECZEŃSTWA [jakieś referendum?;)] - faktycznie - sprawiedliwie było
    by, gdyby wszyscy wypowiedzieli się na temat celów wydawania pieniędzy -
    zapewne niekiedy okazało by się, że wszyscy dostaniemy na konto 2, czy 5
    zł. To Państwo bytuje TYLKO DLATEGO, ŻE ISTNIEJE ZGODA NA JEGO
    ISTNIENIE, a nie dlatego, że kiedyś tu było - PAŃSTWO ISTNIEJE DOPÓKI
    JEGO OBYWATELE TEGO CHCĄ - to jest PRZEDSTAWICIEL interesów
    społeczeństwa i ZARZĄDCA jego majątku - dlaczego mam się nie domagać od
    mojego PRZEDSTAWICIELA I ZARZĄDCY określonych profitów?

    > Żadna konstytucja nie da ci 100% bezpieczeństa przeżycia. Masz święte prawo
    > umrzeć z głodu jak się nie zatroszczysz skutecznie o jedzenie.

    Ale właśnie po to powołano Państwo. Jak to sobie wyobrażasz - osoba,
    która posiada współwłasność PAŃSTWA I PRAW umiera z głodu? Przecież to
    niedorzeczne.

    > Dobrze by ci zrobiło, gdybyś co rano budził się z tym właśnie przekonaniem.

    Przynajmniej ja budzę się z tym przekonaniem - niestety Twoja recepta
    oznacza zakup kilku metrów sznura z tworzywa sztucznego na promocji w
    hipermarkecie [na konopny stać tylko "bogaczy"]. W sytuacji, kiedy
    wszyscy żyją gorzej, jednostki żyjące lepiej i żyjące w SPOŁECZEŃSTWIE
    muszą wykazać POKORĘ. Na tym właśnie opiera się społeczeństwo i ten sam
    mechanizm pozwala być niektórym bogatymi. Inna sprawa, że jest sprzeczne
    z niektórymi modelami ekonomicznymi - ale co po modelu, skoro nie będzie
    kto miał kupować?

    Flyer
    --
    Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
    ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1