eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjepracownicy › Re: pracownicy
  • Data: 2006-10-22 09:20:55
    Temat: Re: pracownicy
    Od: "Nixe" <n...@f...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    X-No-Archive:yes
    W wiadomości <news:3f39c$453aa2d4$540a49d2$26535@news.chello.pl>
    jacek01g <j...@i...pl> pisze:

    > Ale jakie konkretnie straty pracownik przynosi firmie?

    Główną stratą jest utrata (dobrego) klienta.
    A traci się go bardzo szybko - poprzez szereg błędów pracownika, usterek w
    jego działaniu/projekcie, jego niedopatrzeń, opóźnień, złych relacji z
    klientem i wielu innych czynników mających miejsce podczas całego procesu
    usługi czy produkcji.
    Oczywiście od razu zaznaczę (jakby zaraz ktoś znów miał się przyczepić), że
    to nie tylko pracownicy mogą być winni takiemu stanowi rzeczy, ale teraz
    rozmawiamy właśnie o nich, więc trudno, bym miała porzuszać także politykę
    zarządu firmy.

    > Np. napisz mi jaki to brak wymiernych efektów może generować księgowa
    > albo sekretarka? One zawsze będą firmę kosztować - jak będą pracować
    > bardzo dobrze będą kosztować mało; jak źle - sporo wiecej. Ale to
    > zawsze koszt.

    Ale jeden koszt będzie (dużo) większy od drugiego.
    Więc nie pisz "ale to zawsze koszt", bo to nie jest to samo.

    > Jeśli ową stratę lub brak wymiernych efektów generuje pracownik
    > handlowy to w normalnej firmie ludzie się zastanawiaja czy problem
    > leży po stronie "nieudolności" owego handlowca czy moze z tego powodu
    > że firma ma niekonkurencyjną ofertę, złe marże, kiepską logistykę
    > itp. Możliwości jest sporo.

    Ależ oczywiście! Przecież ja nigdzie nie napisałam, że wina_zawsze_leży po
    stronie pracownika.
    Ja napisałam jedynie, że jeśli pracodawca dojdzie do wniosku, że pracownik
    generuje straty bądź nie przynosi zysków firmie, to ma prawo go zwolnić.

    > Od generowania zysków są odpowiednie komórki różne w różnych firmach
    > sa to albo handlowcy, albo przedstawiciele hanmdlowi albo
    > marketingowcy. Ale nie na Jowisza kierowca dostawczaka, portier albo
    > magazynier!!!

    A gdzie ja pisałam, że chodzi mi o kierowcę dostawczaka czy portiera?
    Pisałam całkiem ogólnie.
    Jedne stanowiska z zasady "służą" do wytwarzania zysków w sposób
    bezpośredni, inne nie. Ale na tych innych też można źle pracować i też można
    doprowadzić do utraty dobrej marki, reputacji firmy itp. Przecież takie
    rzeczy wiedzą dzieci w szkołach podstawowych ;-)

    > O tego aby praca magazyniera i jego kolegów
    > magazynierów przynosiła określony skutek są kierownicy i dyrektorzy
    > odpowiedzialni za logistykę.

    Owszem, ale magazynier też może skaszanić dostawę, bo wyda nie ten towar, co
    trzeba. Towar przejedzie setki kilometrów, klient się wkurzy, bo nie
    dostanie tego, co trzeba. I nie dość, że istnieje ryzyko, że zmieni
    dostawcę, to firma jeszcze poniesie koszty niepotrzebnego transportu.

    > Wiem o co chodzi i się z tym zgadzam. Tylko koleżanka Nixe chyba tego
    > nie łapie. Nie czuje że jest różnica między sytuacja w której
    > kierowca rozbija służbowy samochód (strata w firmie) od tego że
    > handlowiec nie moze czegos sprzedać bo ma kiepski towar, ma źle
    > ustawione marże (też strata w firmie) a na dobór oferty i na marże
    > nie ma kompletnie wpływu.

    A z czego konkretnie wnioskujesz, że ja nie czuję tej różnicy? I że nie
    rozumiem sytuacji, o których wyżej piszesz? Proszę o uzasadnienie.

    > Przykłady konkretne:
    > Ja robię strony internetowe dla innych firm i ogólnie różne takie
    > projekty graficzne. Firma zamawia usługę, przedstawia to co dokładnie
    > chce lub czego nie chce. Ja to robię a oni to akceptują albo i nie.
    > Albo sa zadowoleni albo i nie. To czy firma będzie ma zyski czy
    > straty mnie nie interesuje. Czy ulotka im przyniesie zysk czy nie -
    > mnie to nie g.... obchodzi.

    Ale obchodzi to Twego pracodawcę. I jeśli uzna, że robisz setki projektów,
    ale kompletnie nikt ich nie kupuje, to znaczy, ze projekty są złe,
    niewłaściwe, nieciekawe, schrzanione. Dlatego jego nie będzie interesować
    Twoje poświęcenie, trud i mokre od potu czoło, lecz wymierne zyski.

    > Ja chcę zapłaty za swoją usługę.

    A Ty płacisz komuś za fuszerkę? Stolarz zrobił Ci szafę. Nie podoba Ci się,
    ma kupę błędów, nie to drzewo, nie ten kolor - dziękujesz za nią, nie chcesz
    już szafy od tego stolarza. Zapłacisz mu za nią, tylko dlatego, że się przy
    niej napracował?

    > Owszem, pamiętam sytuacje kiedy wywalono z agencji grafika który po
    > raz kolejny zrobił błąd i napisał "rzyczenia z okazji Borzego
    > Narozdenia" co poszło do druku i do klienta. Tak, to jest ewidentna
    > strata.

    I ja o takich rzeczach właśnie piszę. O niczym innym.

    > Sam miałem przypadek że firma chciała mnie obciążyć za straty
    > spowodowane tym że drukarz zmienił logo firmy - coś tam dorysował bo
    > "farba mu nie szła". Tak to też jest ewidentna strata.

    Nie wiem jakie były szczegóły tej sytuacji, ale jeśli Twoim zadaniem było
    dopilnowanie drukarza i jego pracy, a nie zrobiłeś tego, to sam powiedz
    czyja to była wina? Twojego pracodawcy?
    Na pewno bezpośrednio owego drukarza, ale pośrednio także Twoja, jako osoby
    odpowiedzialnej za całość. No chyba, że sytuacja wyglądała zupełnie inaczej.

    > Natomaist jeśli mówimy o sytuacji która też mi się zdarzyła że klient
    > zakwestionował odbiór kubków reklamowych bo był nie ten kolor (nie
    > moja wina tylko dyr,. ktory zamówił) i połowa byla poobijanych (wina
    > zakładu ceramicznego). Ja zrobiłem projekt do którego nikt nie miał
    > zastrzezeń, tylko co z tego skoro za swoja pracę nie dostałem kasy?

    No tu akurat to faktycznie jedna wielka bzdura, że tak Cię potraktowano.

    > Widzisz... do tej pory było tak że firmy mogły bezkarnie przerzucać
    > wszystkie swoje zjeby na - poddostawców, drukarnie, agencje,
    > pracowników itp.

    Wytłumacz mi, co masz na myśli pisząc "firmy mogły przerzucać swoje zjeby".
    Czyli_co_konkretnie?

    --
    Nixe

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1