eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjemoże podyskutują 50- latki?Re: może podyskutują 50- latki i 40-latki?
  • Data: 2002-11-25 11:38:16
    Temat: Re: może podyskutują 50- latki i 40-latki?
    Od: "wm" <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > To nie sprawa wieku a organizacji dnia pracy i czasu prywatnego.

    Częściowo masz rację. To ja ci podam inny przykład. Jedna dziewczyna trochę
    po 30-ce zapisała sie do lekarza 2 mies. wcześniej i liczyła że uda jej sie
    wyrwac z pracy na godzinę. U mnie w pracy jest luz i na ogół nie ma problemu
    z wyjściem w celu załatwienia prywatnych spraw. Ale akurat tego dnia
    zdarzyła sie kontrola US i nici z wyjścia. Musiała przełozyć wizyte o
    nastepne 2 miesiące i żadnych awantur nie urzadzała mimo, że o jej ważnej
    dla jej zdrowia wizycie wiedziało kierownictwo firmy.

    > Jesli ktos pracuje w ciaglej dyspozycyjnosci, z zalozenia wszelkie plany
    robi
    > sie na pozny wieczor, bo z regoly cos wyskakuje i wiadomo, ze rzadko
    wychodzi
    > sie "planowo".

    U mnie w pracy wychodzi sie planowo. Rzadko zdarza się konieczność zostania
    po godzinach, które są oczywiście płatne. W ogóle u mnie w firmie kodeks
    pracy jest przestrzegany aż do bólu.

    > Powiem wiecej, wtedy latwiej sie akceptuje przedluzony dzien pracy, jesli
    jest
    > to permanentne, niz jesli wyskoczy komus z zaskoczenia i to wlasnie wtedy,
    > kiedy cos zaplanowal (fryzjer, lekarz, nie daj boze wywiadowka w szkole).
    > Zdarzalo mi sie jechac na 17-a na wywiadowke i wtacac na 19-a do firmy,
    konczac
    > do nocy prace na dzien nastepny, ale bylem do tego przyzwyczajony
    > i "zaakceptowalem" taki styl pracy.
    > Czy myslisz, ze na "zachodzie", z jego porownywana z nasza
    superwydajnoscia
    > odpowiednik Twojej "biurwy" na takim samym stanowisku, z podobnym zakresem
    > odpowiedzialnosci zareagowlby inaczej? Niezaleznie od wieku.
    > Ja znam przypadek, gdy dunski menager wysokiego szczebla w nieduzej firmie
    > (logistyka), zareagowal wrecz histerycznym krzykiem. gdy w domku (w
    Danii),
    > dopadl go w czasie ( piatek godz 16-a) prywatnym telefon z polskiej filii
    w
    > pilnej sprawie sluzbowej, w ktorej tylko on mogl zadecydowac (inaczej
    samochod
    > stalby w Danii do poniedzialku).
    >
    > Kolezanka z innej firmy (30 latka) poczula w sobie "niemiecka krew" i
    > wyemigrowala. Gdy odwiedzila nas po roku, mowila, ze odpoczywa psychicznie
    w
    > tamtej pracy (duza firma handlowa, ksiegowosc). Naturalnie pracy duzo, ale
    > godzina 15-a....biurwy wstaja i ida do domu, zostaja najwyzej menagerowie
    i
    > inni tacy, co co dwa lata z pensji wymieniaja mercedesy.

    Zapomniałeś też dodać że do tych krajów dzieli nas ca. 50 lat. Ciekawe czy u
    nich tak było w latach 50 czy 60- tych. My jesteśmy krajem biednym, nawet
    bardzo jak na warunki europejskie.

    Pozdrawiam
    wm



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1