Użytkownik "Mariusz (Maniek) Milobedzki" <m...@p...onet.pl>
napisał w wiadomości

> Widzisz problem lezy w zlym pojmowaniu swiata przez 80 a moze wiecej
procent
> naszej spolecznosci :( niekoniecznie tej po studiach.
> "Papier" to nie wszystko a czesto zupelne NIC ! Pracodawca z reguly
> potrzebuje doswiadczonego fachowca a przyjmujac mlodego - zoltodzioba
> (sorry) od razu skazuje sie na kilka straconych miesiecy na odpowienie
> szkolenia, Twoje przystosowanie sie do pracy i znalezienie wlasciwego
> "miejsca w szeregu".
> Zalosne jest to, ze ludzie przychodza na rozmowy kwalifikacyjne i jedno co
> potrafia jasno i precyzyjnie okreslic to sa ich zadania (żądania)
finansowe
> .
>
> Tobie radze podjac prace za najnizsze wynagrodzenie a jesli okaze sie, ze
> jestes tego wart moze dostaniesz 2500 - jesli nie w tej firmie to w
> nastepnej (tam juz bedziesz wyjadaczem na dzien dobry !).
> Mariusz
>

Ja bynajmniej nie oczekuje dużego wynagrodzenia. Nie mam żadnych
oczekiwań finansowych i bardzo chętnie przyjmę każdą ofertę pracy w zawodzie
nawet za 500 zł, bo doskonale rozumiem, że nie jestem w chwili obecnej dla
swojego przyszłego pracodawcy więcej wart. A moje pytanie bierze się z stąd
że na kilku rozmowach, na których byłem, padło pytanie: Jakie jest moje
oczekiwane wynagrodzenie.