eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjegodziny nadliczbowe w upaleRe: godziny nadliczbowe w upale
  • Data: 2010-07-15 21:28:01
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: "Krzysztof" <k...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "entroper" <entroper-pocztaonetpeel> napisał

    > Dupa byłeś. Właściwa odpowiedź brzmi: OK szefie, szczęscie Bolka i sp.
    > jest dla nas najwyższym dobrem, terminu dotrzymamy, to jak rozliczamy
    > nadgodziny?

    Tyle, że ja nie musiałem tego tak dobitnie sugerować, ponieważ w firmach, w
    których pracowałem, to była oczywista oczywistość (z jednym niechlubnym
    wyjątkiem). Tak jak dla mnie oczywistą oczywistością było to, że trzeba
    zrobić projekt "na wczoraj", bo nikt za nas tego nie zrobi. Argumenty "to
    nie moja sprawa, jest 16 a ja wychodzę" uważałem i nadal uważam, za zwykłą
    dziecinadę. Choć oczywiście je respektuję, przy czym rzecz jasna nie widzę
    wówczas powodu, by takiego pracownika w jakiś szczególny i ponadnormatywny
    sposób doceniać i nagradzać.

    > No właśnie ja ich nie mieszam. Obydwie te sprawy są sprawami szefa -
    > jedna
    > prywatną, druga służbową.

    Ale sprawy służbowe związane z działalnością firmy dotyczą całego zespołu -
    szefa, zastępców, pracowników wyższego, niższego szczebla.
    To nie jest tylko i wyłącznie problem jednej czy dwóch osób z zarządu.

    > Bo widzisz, utarło się jakieś takie przekonanie, że dla dobra tego
    > kontraktu "trzeba" to i tamto (w domyśle trzeba za darmo)

    I tutaj się nie zgadzam.
    Żadne "w domyśle za darmo", bo ja osobiście nigdzie tego nie sugerowałem.
    Wręcz przeciwnie - cały czas daję do zrozumienia, że szanuję zaangażowanie
    i potrafię to docenić.
    Między innymi dlatego, że kiedyś doceniano mnie dokładnie z tych samych
    powodów.

    > Czyli niczyim, czy pracowników może? Albo może budynku? Wyimaginowanego
    > bytu kryjącego się pod logo i nazwą? Ktoś musi być odpowiedzialny

    Np. zarząd, który składa się z kilku osób i żadna z nich nie ma oddzielnej
    mocy decyzyjnej.

    >> > Pytanie: jak się zapatrujesz
    >> > na bardzo obecnie popularną sytuację, gdy pracodawca notorycznie coś
    >> > kaszani albo zwyczajnie robi przekręty a całą nienawiść klientów
    > kieruje
    >> > na Bogu ducha winnych pracowników z biura/obsługi klienta/itp, którzy
    >> > niemalże fizycznie muszą odpierać ataki wkurzonych ludzi?
    >>
    >> Zwalniam się z takiej firmy najszybciej jak potrafię.
    >> Tylko co to ma wspólnego z omawianą sytuacją?

    > nienienie, pytałem co byś zrobił jako szef takiej firmy - takie sytuacje
    > są właśnie konsekwencją rozpraszania odpowiedzialności i wysuwania
    > pracowników na najbardziej zaognione pozycje, gdzie powinien stać szef i
    > naprawiać co spieprzył.

    Nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałem, ale jeśli ja - jako szef - coś
    kaszanię, to sam osobiście naprawiam błędy i nie zwalam winy na osoby
    trzecie. Przekrętów nie robię.

    > kurczę, przecież postuluję dokładnie to samo. To sprawa szefa.

    W takim razie źle Cię zrozumiałem.

    > Tak samo
    > jak inne sprawy, które również powinny pozostać sprawami szefa, a które
    > szef chętnie by na kogoś niżej zwalił.

    Uważam jednak, że nie jest taką sprawą tylko i wyłącznie szefa, choćby
    wspominany już projekt prowadzony przez cały zespół ludzi.
    I tutaj chyba dochodzimy do punktu, że zasadniczo każdy przypadek
    należałoby rozpatrywać oddzielnie, ponieważ zgadzam się, że mogą być
    sytuacje, gdy ewidentne zaniedbania czy niedopatrzenia "naczalstwa" zwalane
    są beztrosko na niższy personel, co absolutnie nie powinno mieć miejsca.
    Jeśli do tego dołożyć brak jakiejkolwiek gratyfikacji, to robi się
    podwójnie niesmacznie.

    > j.w. (gdzie ja postulowałem inaczej??)

    Wybacz, widocznie mi się pomerdało z kimś innym :)

    > Nigdzie nie twierdzę, że pracownik ma prawo i potrzebę wnikać
    > w dochody szefa. Ale również strategiczne problemy firmy powinny
    > pozostawać w bagażu szefa (chyba, że inaczej się on z pracownikami
    > dogada). Wszystko.

    Amen ;-)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1