eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjegodziny nadliczbowe w upaleRe: godziny nadliczbowe w upale
  • Data: 2010-07-13 20:39:42
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:1chxvddubxref.dlg@piki.fixed zly
    <b...@N...fm> pisze:

    >> Możliwe, choć to luźno rzucona opinia, bez dowodu.
    > Bez dowodu, ale raczej nie opinia, a obserwacja
    Bez znaczenia. Ważne, że bez dowodu.

    >> Jednak to jakby kwestia natury psychologicznej, a mnie interesuje
    >> arytmetyczna.
    >> Mniejsza ilość pracy za tę samą kasę oznacza dodatkową kasę za jednostkę
    >> czasu pracy.
    > Żle patrzysz.
    Bardzo dobrze patrzę.

    > Na koniec miesiąca dostaję przelew. Większy? Nie za bardzo.
    > Liczy się realna kasa, a nie procenty.
    Liczy się nakład pracy zużyty na zdobycie tej kasy.
    Wolisz na 15 zł robić godzinę czy 45 minut?

    > Z nimi można wykombinować sporo. Na
    > przykład premia spadła mi z 20 do 14% podstawy, a zarabiam tyle samo :/
    To chyba dobrze, mniej zależy od premii?

    >> Mógłbyś chwycić w wymienionych okresach jakąś fuchę, zlecenie, którego w
    >> normalnych warunkach nie mógłbyś zrealizować. I będziesz miał jak
    >> najbardziej realną dodatkową kasę.
    > Ale za dodatkową pracę, więc pewnie wyjdzie na zero.
    A może nie? Znów teza bez żadnego dowodu.

    > Zakładając
    > oczywiście, że fucha się trafi, bo fucha z definicji niejako jest fuchą,
    > a nie stałą robotą. A jeśli bardziej by się opłacało łapać fuchy, to po
    > co w takim razie etat? Należałoby go rzucić i realizować większe zyski:)
    Nie. Etat jest stabilną podstawą utrzymania, nawet jeśli minimalną. Plus
    prawa pracownicze. Pozwala nie martwić się co będzie jutro. Można,
    oczywiście, z niego zrezygnować (mówię o ludziach pracy najemnej, nie o tzw.
    byznesmenkach), ale uważam to za ryzykowne i znam nieco przykładów
    potwierdzających moje stanowisko. Freelancerka jest dobra, ale nie dla
    poważnych ludzi tylko studenterii, co w razie czego do mamusi na garnuszek
    wrócą.
    A fucha jako taka to bardzo fajna sprawa, jeśli się komuś chce.
    Przykładowo - teraz przygotowuję sobie materiały do szkolenia w przyszłym
    tygodniu. W jednej robocie mam urlop. W drugiej jeszcze nie wiem, ale jeśli
    do czwartku nie dostanę konkretnej odpowiedzi i odpowiedniego dokumentu, to
    po prostu od poniedziałku będę na zwolnieniu lekarskim więc i tak zarobię co
    moje.

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1