eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjegodziny nadliczbowe w upaleRe: godziny nadliczbowe w upale
  • Data: 2010-07-13 21:28:13
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:6h5z1gbf3xfm.dlg@piki.fixed zly
    <b...@N...fm> pisze:

    >>> Bez dowodu, ale raczej nie opinia, a obserwacja
    >> Bez znaczenia. Ważne, że bez dowodu.
    > Dowody są. W mojej grupie badanych.
    Czyli bez znaczenia.

    >>> Na koniec miesiąca dostaję przelew. Większy? Nie za bardzo.
    >>> Liczy się realna kasa, a nie procenty.
    >> Liczy się nakład pracy zużyty na zdobycie tej kasy.
    >> Wolisz na 15 zł robić godzinę czy 45 minut?
    > Przy sprzyjających warunkach i możliwości wyboru to pierwsze.
    Na to nie poradzę. Rób więc godzinę na tyle samo skoro lubisz.

    > Ale cały
    > czas mówimy o etacie, gdzie pracowników rzadko rozlicza się minutowo.
    > Nie ważne, czy pracowali 15 min a 45 pili kawę, czy na odwrót, Tak czy
    > siak po godzinie (na koniec miesiąca) dostaną 15 zł. 15 zł realnych
    > pieniędzy, a nie szansę czy jakieś tam utracone korzyści.
    Przecież już rozumiem, że wolisz kopać rów przez pełną godzinę za 15 zł niż
    kopać go za tyle samo przez 45 minut, a przez pozostałe 15 pić kawę.
    BTW - "nieważne" piszemy się razem.

    > Potencjalnie utracone korzyści to nie jest realny pieniądz
    Tego właśnie nie potrafisz zrozumieć.
    A pisałem - czas to pieniądz.

    >>> Z nimi można wykombinować sporo. Na
    >>> przykład premia spadła mi z 20 do 14% podstawy, a zarabiam tyle samo :/
    >> To chyba dobrze, mniej zależy od premii?
    > Teoretycznie i nawet praktycznie: tak. Tylko trochę irytujące jak się
    > dostaje podwyżkę, a jednocześnie obcinają premię, i dostaje się dalej tyle
    > samo.
    Jeśli tak, to dostajesz mniej - jest inflacja, podwyżki cen istotnych
    towarów.
    To tak samo jak np. z nauczycielami. Nie chodzi mi o idiotę Bronka K.
    pieprzącego o 30% podwyżki dla nich. Chodzi mi o sposób oszustwa. Np. od
    stycznia, do końca sierpnia zarabiają tyle samo co w zeszłym roku (mimo
    wcześniejszych umów). Od września dostaną 7% (czyli na 3 miesiące w roku). A
    potem zakłamana peowska hołota zapoda w mediach: w 2010 roku nauczyciele
    dostali 7% podwyżki. I durne matolstwo społeczne uwierzy.

    >>> Ale za dodatkową pracę, więc pewnie wyjdzie na zero.
    >> A może nie? Znów teza bez żadnego dowodu.
    > Inaczej. Dowodów jest mnóstwo. Wystarczy się rozejrzeć co ludzie robią w
    > wolnym czasie.
    Nie tak się prokuruje dowody. Trzeba przeprowadzić profesjonalne badania
    inaczej to tylko gadanina.

    >> A fucha jako taka to bardzo fajna sprawa, jeśli się komuś chce.
    >> Przykładowo - teraz przygotowuję sobie materiały do szkolenia w
    >> przyszłym tygodniu. W jednej robocie mam urlop. W drugiej jeszcze nie
    >> wiem, ale jeśli do czwartku nie dostanę konkretnej odpowiedzi i
    >> odpowiedniego dokumentu, to po prostu od poniedziałku będę na
    >> zwolnieniu lekarskim więc i tak zarobię co moje.
    > Ok, masz jakieś dane ile osób ma więcej niż jeden etat?
    Nie mam pojęcia, ale po co mi to? Podałem siebie tylko jako przykład
    możliwości, konkretny przypadek. Nie buduję na tym żadnej ogólnej teorii.

    > Albo inaczej. Ile
    > wpłynęło pitów wypełnionych za pracownika przez pracodawców?
    O co ci chodzi? Nie widzę związku tego pytania z meritumem kwestii.

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1