eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjecv po angielsku - czy to taki wielki problem?Re: cv po angielsku - czy to taki wielki problem?
  • Data: 2003-08-27 21:03:46
    Temat: Re: cv po angielsku - czy to taki wielki problem?
    Od: "Kamil" <b...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Taka juz mam konwencje i tego sobie zycza moi zleceniodawcy ze nawet osoba
    z podstawowa znajomoscia angielskiego musi umiec napisac i powiedziec do
    jakiej szkoly chodzila, co robila i gdzie pracowala ( jesli konwencja jest
    zla, to przynajmniej takich ludzi poszukuje). Jesli posluzy sie znajomymi
    przy pisnaniu - jego sprawa, wyjdzie to pozniej (a w cale nie bedzie w
    przypadku podstawowej znajomosci mocno testowana). Mysle ze braku
    profesjonalizmu tu stwierdzic nie mozna......

    BTW Podstawowa znajomosc to podstawowa, obejmuje zwroty i slownictwo bardzo
    pierwszej potrzeby i nie w stopniu bardzo plynnym; bierna to bierna,
    business english to business a technical to technical. Jest tez znajmomosc w
    pismi i znajomosc glownie moionego To chyba jasne.....


    Użytkownik "O." <c...@p...w.nos.spam.pl> napisał w wiadomości
    news:biid5b$eup$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "jurson" <> napisał w wiadomości
    > news:bii33n$s17$1@news.onet.pl...
    > [...]
    > > Ja bym na twoim
    > > miejscu dalej prosił o CV po angielsku a te po Polsku wyrzucał do kosza.
    >
    > Hmm, może zanim się wyrzuci te po polsku warto umieścić w ogłoszeniu
    zdanie,
    > że 'życiorysy w języku polskim nie
    > będą rozpatrywane'?
    >
    > > Jeśli ktoś nie potrafi/nie chce mu się przeczytać ogłoszenia i sklecić
    > > CV po angielsku to znaczy że tak naprawdę nie interesuje się pracą u
    > Ciebie.
    >
    > Bez przesady.
    > Poza tym - ogłoszeniodawca ułatwia sobie pracę (jego prawo), tylko -
    > wybacz, jaki sens kazać komuś z _podstawową_ znajomością języka klecić
    > życiorys po angielsku? Powiedziałabym, że to raczej utrudni, anie ułatwi
    > pracę.
    > Cześć osób napisze sama (z błędami), część posłuży się znajomymi
    > (przekłamanie w kwestii
    > poziomu znajmości języka), cześć odda do tłumacza (sztampa?), cześć wrzuci
    w
    > tłumacza netowego
    > (będzie się można pośmiać?), itd.
    >
    > BTW: dostaję wysypki jak słyszę/czytam 'podstawowa znajomość języka xxx'
    > Może dla ułatwienia sobie pracy warto sprecyzować wymagania odnośnie
    > znajomości języka?
    > Ty za podstawową znajomość będziesz uważał możliwość komunikacji na
    > określonym poziomie, w ramach określonego zasobu słów, a dla chętnego do
    > pracy będzie to oznaczało bierną znajomość języka, polegającą na 'łapaniu'
    > co dają w mtv. I co?
    >
    > > Jeśli spytasz go potem na rozmowie "czy chciałby coś dowiedzieć się o
    > > firmie?" usłyszysz pewnie pytanie w stylu "A czym się zajmujecie?"
    >
    > Brak profesjonalizmu występuje po obydwu stronach.
    > Można to nazwać też desperacją ;o)
    >
    > --
    > z pozdrowieniami,
    > O.
    >
    >
    >
    >


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1