eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjecv po angielsku - czy to taki wielki problem?Re: cv po angielsku - czy to taki wielki problem?
  • Data: 2003-08-29 22:58:03
    Temat: Re: cv po angielsku - czy to taki wielki problem?
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "OutDOOR s.c." <o...@p...onet.pl> writes:


    > Słuchaj Kamilku.
    > Są ludzie, którzy potrafią powiedzieć o sobie dużo słów.
    > Są ludzie, którzy potrafią więcej zrobić niż mówić.
    > Są ludzie, którzy potrafią napisać CV po angielsku.
    > Są ludzie, którym CV/LM napisze ktoś trzeci.
    >
    > Ile zatem wiesz o człowieku na podstawie jego dokumentów?
    > ODP> GÓWNO WIESZ!!!

    Wie, chociazby to, ze:
    - aplikanci nie umieja czytac ze zrozumieniem (skoro na wyrazna prosbe
    przysylaja co innego, niz prosi pracodawca)
    - ignoruja to, o co ich sie prosi.

    w obu wypadkach swiadczy to powaznie na ich niekorzysc.
    jaka pracodawca ma gwarancje, ze jesli zlekcewazono wymagania co do CV
    to potem taki ktos nie bedzie lekcewazyl innych polecen pracodawcy?

    jesli zas komus ktos trzeci napisal CV a ta osoba w rzeczywistosci
    angielskiego nie zna, to mozna to bez trudu zweryfikowac na rozmowie.

    > Spotkaj się i porozmawiaj. Jeśli ktoś wysłał CV ot, tak dla żartu - to nie
    > przyjdzie na spotkanie bo go wystraszysz.
    > Zastanów się czy potrzebujesz ludzi do pracy, czy ludzi którzy umieją o
    > sobie pięknie mówić i dostosować swoje kwalifikacje do oferty, za pomocą
    > zręcznych ruchów długopisem.

    Ty to sie chyba z choinki urwales.
    Myslisz, ze co jest celem pracodawcy: zatrudnienie jak najszybciej
    dobrego pracownika, czy zabawa w niekonczace sie rozmowy - bo przeciez
    "nic nie wiem na podstawie CV"?

    przy takim bezrobociu to on musialby zarezerwowac sobie z miesiac na
    przeprowadzenie przynajmniej polgodzinnej rozmowy ze wszystkimi
    kandydatami, co przyslali _jakiekolwiek_ CV.

    a ludzie wiesz jednak nie maja na to czasu, bo robota stoi a pieniazki
    z nieba nie leca.

    > Z doświadczenia wiem, że najlepsze firmy to są takie, z którym rozmowa
    > rozpoczyna się od słów:
    > ... MY nie wymagamy jakiegoś tam pisania CV czy listów motywacyjnych, proszę
    > o kontakt osobisty, przeprowadzimy wstępną luźną rozmowę, na temat co pan
    > umie, co chciałby robić w naszej firmie i o Pana oczekiwaniach, zostawi Pan
    > później numer jakiś kontaktowy - damy odpowiedź jak będziemy zdecydowani na
    > zatrudnienie Pana.

    to chyba tylko w firmach i na takie stanowiska, gdzie jest zupelnie
    zbedne jakies doswiadczenie i wieksze kwalifikacje.

    z punktu widzenia pracodawcy to czysta strata czasu, jesli poszukuje
    np. prawnika, doradcy finansowego, programisty etc.
    Zglosi mu sie 2000 osob zupelnie z innej bajki i co - nastepne dwa
    miesiace rozmow, w trakcie ktorych okaze sie, ze 1500 osob to w ogole
    nie ma odpowiedniego przygotowania do zawodu (nie widzieli na oczy
    komputera albo nigdy prawa nie studiowali), nastepne 400 to by
    chcialo, ale nie umie, a na pozostala reszte co to moze ma odpowiednie
    kwalifikacje nie ma juz czasu?

    Taka taktyke to sobie mozna stosowac, jak pracy wiecej niz na nia
    chetnych i na ogloszenie zglosi sie pare osob.


    > Byłem ostatnio w firmie Siemens w Warszawie, przechodziłem test - dla
    > psychotakich, rysowania w programach CAD/CAM, rozmowa w j. ang i tłumaczenie
    > instrukcji z hiszpańskiego. Wszystko przeszedłem, wynik określili na bardzo
    > dobry i zadzwonimy po jedenastym, dziwne że się jeszcze nie odezwali do tej
    > pory.
    > A do moich obowiązków będzie należało pewnie jeździć za przedstawiciela z
    > komórką i laptopem po Wawie i okolicach. Niestety są idioci wśród nas.

    no to co sie tak denerwujesz chlopie? skoro nie oddzwonili, to zgodnie
    z twoja teoria to "glupia" firma - i chyba nie chcialbys w takiej
    pracowac, nie?

    powinienes sie wiec raczej cieszyc, ze nie wdpnales w gowno, zamiast
    tutaj wylewac frustracje.

    a moze wcale nie jest tak, jak napisales, he?

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1