eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjechodzenie z cv po firmach ( czyli tzw. własna inicjatywa)Re: chodzenie z cv po firmach ( czyli tzw. własna inicjatywa)
  • Data: 2005-06-29 15:06:34
    Temat: Re: chodzenie z cv po firmach ( czyli tzw. własna inicjatywa)
    Od: Kira <c...@-...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Re to: Krzysztof Czaprowicz [Wed, 29 Jun 2005 15:22:10 +0200]:


    > Kira wypowiada sie negatywnie, ale to akurat nie nowosc.

    No to ogolnie nie nowosc, Kira juz ladne pare razy mowila,
    co sadzi o durnowatych pomyslach doradcow zawodowych... :)

    > Pracodawcy ponoc lubia ludzi aktywnych, a nie biernych
    > (dlatego dziwia mnie niektore wypowiedzi).

    Pewnie ze aktywnych, ale aktywnych _z_sensem_. Sens. Jest
    takie pojecie. Aktywnych bez sensu nie lubie -- aktywnym
    mozna byc tez latajac za ta praca na czworaka, nawet sie
    jest wtedy bardziej aktywnym, no nie?

    Aktywnosc z sensem ja osobiscie rozumiem jako:
    - dowiedzial sie czym sie zajmujemy, co robimy, od kiedy,
    gdzie, dla kogo (B2B - B2C).
    - dowiedzial sie albo orientuje sie sam z siebie jakie
    w zwiazku z tym mamy dzialy i czego mozemy potrzebowac
    - siadl na pol godzinki na tylku i dopasowal swoje CV i
    swoj LM do naszych przewidywanych potrzeb (jedna
    z rzeczy ktorych zywiolowo niecierpie i ktore na dlugo
    zamykaja droge do pracy u mnie sa tzw "masowki)

    To, czy ktos mi przysle dokumenty mailem, poczta, faksem
    czy golebiem pocztowym jest mi doskonale obojetne...

    A piesze pielgrzymki uwazam za pozbawione sensu, bo:
    - zajmuja czas moich pracownikow (a kandydatowi i tak
    nie pomagaja w niczym, bo zatrudniam ja, a szansa na
    to, ze skladajac osobiscie 'z ulicy' w ogole mnie
    zobaczy na oczy, oscyluje gdzies w okolicy zera).
    - traci calkowicie zbednie (j/w) swoj wlasny czas,
    w ktorym moglby spokojnie mase innych rzeczy zrobic

    > Jak sie siedzi w domu i czeka na ogloszenie to oznacza
    > bierność.

    Albo rzecz bardzo mi bliska, lenistwo... ;-) Ale fakt,
    generalnie masz tu racje, czasami zdarza sie zatrudnic
    kogos, kto wyslal papiery z konkretna propozycja ze
    swojej strony. Natomiast zapewniam Cie, ze nie robi sie
    tego akurat dlatego, ze gosc sie pofatygowal osobiscie
    i pozawracal glowe ktoremus pracownikowi.

    Taka sztuke, jak juz kiedys tu pisalam, mielismy tylko
    _jedna_ -- ale dziewczyna zrobila tak piorunujace wrazenie
    ze to sie dalo wylacznie osobiscie :-)

    > Mam pytanie, jesli ktos szuka np. PH to tego typu sposob
    > sprzedawania "towaru" (siebie) jest tym czym taki PH
    > mialby sie pozniej zajmowac. Czyz nie ??

    Jesli ktos mi kandyduje na PH i wchodzi do mojej firmy
    ot tak, z ulicy, bez wczesniejszego umowienia sie na
    konkretna rozmowe _ze_mna_, to ma kreche jak stad do co
    najmniej Azji. Za brak szacunku do czasu klienta.


    Kira

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1