eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeZwolnienie L4 i operacja › Re: Zwolnienie L4 i operacja
  • Data: 2005-08-19 09:34:19
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: Tomasz Płókarz <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia 19-08-2005 o 10:51:21 Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl> napisał:

    >
    >> W dobrowolnej umowie obie strony są doskonale równe.
    >
    > Doskonale wiesz, że nie. Firma zwłaszcza większa może dość długo
    > normalnie funkcjonować bez jednego pracownika, a wannabe pracownik bez
    > źródła dochodu jakoś tak krócej jakby.

    Jak żyją obecni bezrobotni? Z odsetek?

    >
    > Prawo stając po
    >> jednej ze stron, uznawanej przez okupacyjne państwo za słabszą,
    >> usiłuje zburzyć tę równowagę.
    >
    > Przywrócić.

    Zburzyć. Sama się pryzwraca. Poza prawem.

    >
    > Biedronki, Kauflandy i takie tam inne pokazują, z
    >> jakim skutkiem.
    >
    > Marnym w jednych przypadkach, wcale udatnie w innych.
    >
    >> A dla pracownika prawdziwym konkurentem i rywalem na rynku jest drugi
    >> pracownik lub bezrobotny.
    >
    > Owszem.
    >
    > Natomiast w interesie pracownika jest, by to
    >> pracodawcy rośli w siłę i żyło się im dostatniej,
    >
    > No nie zawsze, tzn. oczywiście zależy czyim kosztem. Ekonomia to - co do
    > zasady - gra o sumie zamkniętej, nieprawdaż?
    >
    >> wówczas zwiekszy się popyt na jego usługi oraz ich cena.
    >
    > Otóż już nie bardzo, od pewnego czasu daje się chyba zaobserwować
    > sytuację, że wzrostowi gospodarczemu nie towarzyszy wzrost zatrudnienia
    > lub wzrost płac pracowników najemnych.

    Bo wzrost jest zwyczajnie zbyt wolny. Powinien wynosić raczej powinien 13%
    niż 3%. I proszę bez śmiesznych (liczbowych) porównań z gospodarkami na
    innych poziomach rozwoju.
    Te 13% jest bez większego problemu do osiągnięcia, moim zdaniem, choć do
    szybkiego spadku bezrobocia wystarczyłoby stabilne 7%. Ale przy 13%
    spadłoby jeszcze szybciej.


    > Z jednej strony rewelacja bo to
    > oznacza wzrost wydajności

    Przejaw. Nie przyczyna. Więc żadna rewelacja :)

    , a więc konkurencyjności firmy/produktów
    > tejże, ale - tylko bez "ty lewaku" - bogactwo jakby przestaje się
    > przesączać w dół nie wszyscy korzystają z owoców wzrostu gospodarczego.

    Nie wszyscy w równym stopniu, chciałeś powiedzieć. Ze wzrostu
    gospodarczego będącego efektem wzrostu wydajności korzystają przede
    wszystkim ci, których wydajność rośnie. Czyli: pracujący.

    > Nie oceniam zjawiska. Po prostu zwracam na nie uwagę. A co tam, jednak
    > sobie ocenię. Nie jest dobrze.

    Uważam, że jest źle. A od chwili wejścia do eurokomunii, szanse na poprawę
    maleją.
    >
    >>> W sporze pracodawca vs pracobiorca stroną silniejszą jest pracodawca
    >>> - wyłączając oczywiście wielkoprzemysłową klasę robotniczą ze
    >>> szczególnym uwzględnieniem górników.
    >> Tylko przy wysokim bezrobociu.
    >
    > Takie niestety mamy.
    >
    > "Ochrona" zaś pracowników powoduje
    >> wówczas niezawinioną krzywdę jeszcze słabszej grupy: bezrobotnych.
    >
    > Tak, ludzi skłonnych (przynajmniej w teorii - bo są jeszcze bezrobotni z
    > wyboru) zadowolić się niższą stawką. Klasyczna niemal nadpodaż i
    > spadek cen. Pytanie teraz, czy potraktować pracę ludzką jak każdy inny
    > towar czy jednak trochę ten rynek regulować.

    Moje zdanie w tej sprawie jest raczej oczywiste - regulacje są kosztowne,
    kontrskuteczne i zbędne.

    >
    >>> No i to jest akurat OK, tzn. jeśli strony _dogadują_się_ co do
    >>> nieformalnego zawieszenie niektórych postanowień KP.
    >> I wówczas stawiają się poza prawem. Taka umowa, ustna i
    >> "nielegalna", pozbawiona jest ochrony prawnej.
    >
    > Aha. No i dobrze, bo ten stan nie zasługuje na ochronę. Pracodawca - bo
    > to przecież do niego należy - na ogół - inicjatywa chce osiągnąć
    > dodatkowe korzyści, niechże więc ponosi ryzyko.

    Dlaczego uważasz, że z pracy na czarno (vs. praca na biało) dodatkowe
    korzyści wyciąga wyłacznie pracodawca?
    >
    >
    >> Dlaczego nie chcecie zostawić ludziom swobody wyboru tego, do czego
    >> chca dążyć?
    >
    > Dlaczego nie zostawić pracodawcom swobody wyboru tego do czego chcą
    > dążyć? Przytoczony przez Ciebie przykład Kaufflanda i Biedronki chyba
    > wyjaśnia tę kwestię?

    A ja zauważam, że tzw. "wyzysk" był tam _mimo_ tzw. ochrony praw
    pracowniczych, a nie wskutek swobody zawierania umów. W normalnej sytuacji
    po prostu daje się ogłoszenie "szukamy pracownika na 70 godzin fizycznej
    pracy tygodniowo za 800 złotych miesięcznie" i taką właśnie podpisujemy
    umowę, jeśli ktoś się zgodzi. I nikt nie ma pretensji, bo o co?

    > Co mieliby twoim zdaniem zrobić ci pracownicy, gdyby nie było KP?

    j.w.

    >
    >> Dlaczego MUSICIE PROJEKTOWAĆ jakiś STAN IDEALNY
    >
    > Nie uważam obecnego KP za idealny, moim zdaniem jest za bardzo trochę. A
    > zwłaszcza jego obligatoryjność. IMO należałoby raczej określić jakieś
    > warunki minimalne, które muszą być spełnione, a wszystko to co jest
    > ponad to sprawa do dogadania się. Niby teraz też tak jest, tylko, że za
    > bardzo na mój gust.

    Patrzysz na prawo i prawa pod kątem gustu, ja z punktu widzenia Zasad. I
    stąd różnica.

    > i
    >> przykrawać głupich ludzi do tego stanu??
    >
    > Halloooo!!!
    > Nie wiem, jak ty, ale ja mieszkamy w kraju, gdzie - po 50 latach
    > realnego socjalizmu - pogrobowcy PZPR regularnie - pomijając pierwsze
    > wybory prezydenckie i 6% poparcie dla Cimoszewicza - osiągają przyzwoite
    > wyniki w wolnych demokratycznych wyborach.

    A co mnie to obchodzi? I jakie ma znaczenie? Ty wierzysz, że decyzje
    podejmowane są przy urnach?

    > A prawicę od lewicy dzielą jedynie poglądy na rolę Kościoła i lustrację,
    > przy czym Kościół niekoniecznie.

    W deklaracjach, prawdziwe podziały są znacznie bardziej skomplikowane.

    Taki np. Roman Giertych, gdyby realnie kontrolował >50% obu izb
    parlamentu, szedłby ostro w kierunku thatcheryzmu[1], w odróżnieniu od np.
    Platformersów - wśród których znajduje się wielu obcych agentów, wielu
    karierowiczów i wielu bezideowych eurofili.
    [1] Nie, nie zwariowałem, piszę w pełni przytomny (według oczywiście
    własnej skali).

    Przy okazji konkretnych polityków: polecam ciekawy wywiad Najsztuba z JK-M
    w Przekroju - http://skocz.pl/jk-m

    --
    Odkąd myślę samodzielnie, głosuję na JK-M. http://pjkm.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1