eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeZwolnienie L4 i operacja › Re: Zwolnienie L4 i operacja
  • Data: 2005-08-19 12:12:44
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Tomasz Płókarz napisał(a):

    > Jak żyją obecni bezrobotni? Z odsetek?

    Hmm, uważam, że poziom życia oferowany przez zasiłek dla bezrobotnych w
    PL jest dość daleki od tego co uważam za normalne, czy chociażby
    przyzwoite, poza tym jest on (okres przysługiwania) ograniczony czasowo.
    Więc owszem poprawia on pozycję negocjacyjną poszukującego pracy, ale
    tylko nieco. Tak bardziej poprawił by ją znaczący wzrost ofert pracy,
    ale co z tego?

    >> Przywrócić.
    >
    >
    > Zburzyć. Sama się pryzwraca. Poza prawem.

    To jest spór światopoglądowy w istocie.
    *Jakiś* poziom równowagi się ukształtuje zawsze, podobnie jak teraz na
    skutek wsparcia państwa dla pracowników też się kształtuje jakiś poziom
    równowagi.

    > Bo wzrost jest zwyczajnie zbyt wolny.

    Tak.

    Powinien wynosić raczej powinien
    > 13% niż 3%.

    Witaj w krainie czarów. [Chodzi o moje ukochane słowo *powinien* - bo
    czy on (ten wzrost) wie, co powinien? I jeśli wie, to czy chce?]

    I proszę bez śmiesznych (liczbowych) porównań z
    > gospodarkami na innych poziomach rozwoju.

    ??
    Aaaa, że niby miałby teraz twierdzić, że to wzrost nie do osiągnięcia,
    bo USA/Japonia/Niemcy /łotewer? No coś ty.

    > Te 13% jest bez większego problemu do osiągnięcia, moim zdaniem,

    Otóż, to *twoim zdaniem*. Ja bym uwierzył, gdybym zobaczył. A wszelkim
    eksperymentom na żywych organizmach grożącym przemianą w wiwisekcje
    mówię stanowcze nie.

    choć
    > do szybkiego spadku bezrobocia wystarczyłoby stabilne 7%.

    Być może.

    Ale przy 13%
    > spadłoby jeszcze szybciej.

    Zapewne.

    >> Z jednej strony rewelacja bo to
    >> oznacza wzrost wydajności
    >
    >
    > Przejaw. Nie przyczyna. Więc żadna rewelacja :)

    Rewelacją jest wzrost wydajności. A nie wskazujący nań brak wzrostu
    zatrudnienia. :)


    >> tejże, ale - tylko bez "ty lewaku" - bogactwo jakby przestaje się
    >> przesączać w dół nie wszyscy korzystają z owoców wzrostu gospodarczego.
    >
    >
    > Nie wszyscy w równym stopniu, chciałeś powiedzieć.

    Odkładając na bok proste przełożenie wzrost produkcji -> wzrost dochodów
    z podatków -> łatwiejsze finansowanie wydatków "budżetowych" z których
    korzyść mamy generalnie wszyscy, choć nie wszyscy w równym stopniu,
    To chciałem powiedzieć, to co napisałem. Nie wszyscy korzystają ze
    wzrostu gospodarczego.

    Ze wzrostu
    > gospodarczego będącego efektem wzrostu wydajności korzystają przede
    > wszystkim ci, których wydajność rośnie. Czyli: pracujący.

    No właśnie o tym mówię, że nie oni przede wszystkim, a czasem w ogóle
    nie oni. To jest akurat wzięte z autopsji - mojemu pracodawcy się
    polepszyły wyniki finansowe, choć może nie tak jak konkurencji, moja
    wydajność pracy (tę akurat dość łatwo zmierzyć) wzrosła, wynagrodzenie
    niezbyt, żeby nie powiedzieć wręcz przeciwnie.
    (nie, nie narzekam na pracodawcę, jak mi się przestanie podobać, to nie
    poproszę o przedłużenie umowy, albo złożę wypowiedzenie)


    > Uważam, że jest źle. A od chwili wejścia do eurokomunii, szanse na
    > poprawę maleją.

    Fajnie, w końcu w czymś się zgadzamy. ;)

    >
    > Moje zdanie w tej sprawie jest raczej oczywiste - regulacje są
    > kosztowne, kontrskuteczne i zbędne.

    Masz rację, twoje zdanie jest oczywiste. Tzn. z dotychczasowych dyskusji
    z Tobą jestem mniej więcej świadom twoich poglądów.

    >> Aha. No i dobrze, bo ten stan nie zasługuje na ochronę. Pracodawca -
    >> bo to przecież do niego należy - na ogół - inicjatywa chce osiągnąć
    >> dodatkowe korzyści, niechże więc ponosi ryzyko.
    >
    >
    > Dlaczego uważasz, że z pracy na czarno (vs. praca na biało) dodatkowe
    > korzyści wyciąga wyłacznie pracodawca?

    Nigdzie nie napisałem o wyłączności.
    Choć w opisywanej sytuacji miałem na myśli raczej nieformalne omijanie
    zapisów KP w sytuacji Pracodawca "biały" pracownik za *dobrowolną* -
    czyli nie wymuszoną groźbą zwolnienia - zgodą obu stron, typu przyjdź
    teraz 8 dni pod rząd, a ja ci oddam w przyszłym miesiącu, albo jakoś za
    to zapłacę ekstra.


    >>> Dlaczego nie chcecie zostawić ludziom swobody wyboru tego, do czego
    >>> chca dążyć?
    >>
    >>
    >> Dlaczego nie zostawić pracodawcom swobody wyboru tego do czego chcą
    >> dążyć? Przytoczony przez Ciebie przykład Kaufflanda i Biedronki chyba
    >> wyjaśnia tę kwestię?
    >
    >
    > A ja zauważam, że tzw. "wyzysk" był tam _mimo_ tzw. ochrony praw
    > pracowniczych,

    Co nie znaczy, że gdyby ochrony praw pracowniczych przez państwo nie
    było sytuacja byłaby lepsza, prawda?

    a nie wskutek swobody zawierania umów. W normalnej
    > sytuacji po prostu daje się ogłoszenie "szukamy pracownika na 70 godzin
    > fizycznej pracy tygodniowo za 800 złotych miesięcznie" i taką właśnie
    > podpisujemy umowę, jeśli ktoś się zgodzi. I nikt nie ma pretensji, bo o
    > co?

    Tylko, że tu zaszło coś innego, konkretnie niedotrzymanie warunków umowy
    przez jedną ze stron (w tym przypadku pracodawcę), czyli ordynarne oszustwo.
    ATSD Czy przywoływanie przypadków łamania KP przez pracodawców jako
    uzasadnienie zniesienia tegoż - jako nieskutecznego, nie przypomina
    podawania naruszeń KC jako j.w.?

    >>, że za bardzo na mój gust.
    >
    >
    > Patrzysz na prawo i prawa pod kątem gustu, ja z punktu widzenia Zasad.

    Zasady, gust, smak, światopogląd, religia, etc, enyłej wkrada się
    czynnik pozaracjonalny - beznadziejny przypadek (to o szansach
    osiągnięcia konsensusu).

    > I stąd różnica.

    Oczywiście.

    > A co mnie to obchodzi?

    Nie obchodzą cię realia w których przyszło ci działać? No cóż...

    > I jakie ma znaczenie?

    To jest chyba to, czego nigdy nie mógł zrozumieć JKM - a przynajmniej
    takie sprawiał na mnie wrażenie w swoich wystąpieniach w TV - jak
    jeszcze ją oglądałem.
    Stan zastany nie miał znaczenia, on wiedział jak *powinno* być i nic
    więcej go nie obchodziło. Miało się to zrobić automagicznie.

    Ty wierzysz, że decyzje
    > podejmowane są przy urnach?

    Zależy jakie. Co do składu parlamentu i obsadzenia stanowiska prezydenta
    RP to tak. Masz inny pogląd na tę sprawę?

    > W deklaracjach, prawdziwe podziały są znacznie bardziej skomplikowane.

    Albo wręcz przeciwnie, tu mógłbym zgodzić się z JKM.

    > Taki np. Roman Giertych, gdyby realnie kontrolował >50% obu izb
    > parlamentu, szedłby ostro w kierunku thatcheryzmu[1],

    Skąd to przekonanie?

    w odróżnieniu od
    > np. Platformersów - wśród których znajduje się wielu obcych agentów,

    W LPR nie ma wielu obcych agentów/karierowiczów?
    Skąd to przekonanie?(2)

    > wielu bezideowych eurofili.

    Z tym się mogę zgodzić, że obecność eurofili różni PO od LPR.

    > Przy okazji konkretnych polityków: polecam ciekawy wywiad Najsztuba z
    > JK-M w Przekroju - http://skocz.pl/jk-m

    Przeczytałem.

    Zgadzam się z wygłoszonymi przez JKM opiniami na temat:
    - nieistnienia polskiej prawicy,
    - roli służb specjalnych w PL,
    - TV publicznej, a raczej o polityczności tejże,
    - niewydolność bismarckowskiego systemu ubezpieczeń społecznych,
    - zniknięcia elity narodu - no ale to banał,
    - obowiązku zapinania pasów,

    Nie zgadzam się, albo uważam za bzdurne:
    - przekonanie o własnych poważnych? szansach na wygraną, no ale to jest
    obowiązek zawodnika, wierzyć w wygraną, albo przynajmniej dobre miejsce,
    inaczej nie ma po co startować.
    - mesjanizm,
    - nie potrzebuję tego, ale kandyduję,
    - znowu mesjanizm,
    - przerośnięte ego, a może brak umiarkowania w eksponowaniu tegoż,
    - przekonanie o braku różnic między PRL, a obecną RP,
    - poglądami na karę śmierci - no ale to jest spór światopoglądowy,
    - Chiny jako enklawa wolnego rynku,
    - dobrowolności? edukacji i kształtowania programu tejże,
    - mesjanizm,

    Cały czas, odnoszę wrażenie, że JKM bardziej zależy na pokazaniu się i
    powiedzeniu czegoś efektownego niż na wcieleniu w czyn swoich koncepcji,
    ot taki gadacz - mam świetne pomysły, ale nie pozwalają mi ich
    zrealizować, niech więc żałują.
    Słowa, słowa, słowa, więc nie będę na niego głosował.
    Koniec, więcej o polityce nie będzie.

    Zbyszek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1