eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeDLACZEGO GŁUPKI BANKRUTUJĄ ???Re: Tak sobie siedze i mysle...
  • Data: 2002-05-11 22:55:46
    Temat: Re: Tak sobie siedze i mysle...
    Od: <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    > > - czy ktos z P.T. Dyskutantow prowadzi dzialalnosc gospodarcza,
    ZATRUDNIAJAC
    > > (!) przynajmniej jednego pracownika?
    >
    > Tak

    1. ciesze sie, ze choc jedna osoba.
    2. przeraza mnie, ze TYLKO jedna osoba...

    >
    > Praca jest może i towarem, ale dosyć specyficznym.

    zgadzam sie.

    > Kupując telewizor w
    > sklepie, nie powiesz: wezmę go, ale za 100 zł.

    wystarczy isc na targ albo do pasera ;)

    > Pracownikowi możesz,
    > manipulując nim zapłacić w sytuacjach skrajnych kilka procent tego, co
    > wypracowuje.

    Wg Ciebie ktos proponuje mi swoja stawke w zamian za oferowana przeze mnie
    prace - to ja manipuluje nim?

    > Jest więc różnica pomiędzy pracą, jako towarem, a czymś, co
    > tym towarem jest w istocie. Ludzie ponadto nie są towarem; jak ich
    > widzisz na ulicy, nie są zapakowani w kartony. Jeżeli będziesz traktował
    >   ludzi instrumentalnie, to człowiek-narzędzie może Ci pewnego dnia
    > "uciąć rączkę".

    Eech.... praca jest o tyle specyficznym towarem, ze wystepuje w dwojakiej roli -
    czynnika produkcji nabywanego przez przedsiebiorcow i zasobu oferowanego przez
    pracownikow. A po ludzku - najczesciej ludzie posiadaja do zaoferowania jedynie
    prace wlasnych rak i glowy. I tyle.

    A co do ciecia... Niezaleznie od Twojego postepowania tak moze sie stac.
    Wystarczy, ze masz cos, co zainteresuje pasera. A jesli jeszcze masz slabo
    zabezpieczone mieszkanie...

    > Czasem płacę więcej za towar, np. w osiedlowym sklepiku. Głupio by mi
    > było, gdyby córka mojego sąsiada musiała dorabiać sobie w lokalnym
    > burdelu, nie chcę też , żeby jego syn interesował się radiem w moim
    > samochodzie, jak stary pójdzie z torbami, bo zakupy robiłem tylko w
    > supermarkecie.

    To b. ladnie i rozsadnie, ale przyklad jest zle dobrany. Czy zatrudnilbys owa
    corke czy syna, mimo, ze nic nie umieja, do swojej malej firmy, tylko po to, by
    nie zasilac szeregow zlodzei czy pracownikow burdeli? Drastyczne, wiem.

    >
    > Jeżeli traktować człowieka jak marzędzie, to z pełną konsekwencją.
    > Potrzebuję dobrego specjalisty, to być może przez jakiś czas on będzie
    > zarabiał lepiej niż ja, bo jest narzędziem drogim. Dlaczego? Bo ja mam
    > prawo do całego zysku, a on tylko do swego wynagrodzenia.

    Dokladnie. Ale tylko wtedy, jesli jego praca przyczynia sie do rozwoju firmy.
    Ale wtedy raczej traktuje jego place jako inwestycje, platna ratalnie (szkoda,
    ze nie ksiegowo :( ), a nie jako koszty biezace, z wszystkimi implikacjami tego
    faktu.

    pozdrawiam,

    glos


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1