> Wiem ze moze to nieladnie :) ale gdyby to pracownik mial poniesc sroga
> kare
> efekt moglby byc znacznie lepszy hehe bo kto by pracowal na czarno??
> Zatrudnia sie na czarno bo sa chetni - gdyby nie bylo chetnych to
> pracodawcy musieli by sie wysilic bardziej i zatrudniac legalnie.
>
> To juz przewrotne :D ale wyobrazcie sobie ze np. pracodawca w ogole nie
> ponosi kary hehe wtedy oferuje opcje do wyboru: na czarno 1500 a legalnie
> 800 :D Kazdy bylby swiadomy na co sie decyduje oraz czy chce nas okradac
> czy nie.
>
> No, ale polityczne poprawne jest przesladowanie pracodawcy !
>

To co proponujesz jest nielegalne i niestety czesto praktykowane.
Postawienie sprawy przez pracodawce w ten sposob: "[...] na czarno 1500 a
legalnie 800 [...]"
jest niczym innym jak namawianiem do przesptepstwa. Wine ponosi pracodawca,
a nie pracownik ktory wybierze oczywiscie 1500.
Pracownika powinno obchodzic ile dostanie na reke, czyli prawidlowe pytanie
(a wlasciwie jego brak) poowinno brzmiec:
czy 1500 na czarno czy 1500 legalnie? Obciazenia pracodawcy za zatrudnianie
sa sprawa pracodawcy. Jesli ma z tym problem powinien walczyc ale chyba nie
w taki sposob.
Czym innym jest oczywiscie jesli to pracownik pierwszy wyjdzie z taka
propozycja.

Jesli pracodawcy nie stac na placenie leglnie 1500 netto pracownikowi nie
powinien w ogole stawiac tej drugiej propozycji.
Jesli pracodawca rozumie ze pensja w wysokosci 800 zl jest za mala na tym
stanowisku to znaczy ze zle prowadzi firme ze go nie stac zaplacic legalnie
wiecej. Jesli zle prowadzi dzialalnosc gosp. to powinien przestac ja
prowadzic lub zaczac cos zmieniac.

Te zjawisko najczesciej istnieje w "firmach", które nazywam: "jak u szewca",
czyli osoba fizyczna prowadzaca dzialalnosc gospodarcza, ktora decyduje sie
w koncu zatrudnic kilku pracownikow.

Pozdrawiam