eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePraca państwowa czy prywatna - rozważaniaRe: Praca państwowa czy prywatna - rozważania
  • Data: 2009-03-19 16:41:25
    Temat: Re: Praca państwowa czy prywatna - rozważania
    Od: mihau <m...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Mar 19, 3:48 pm, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:

    > I otóż ci powiadam, że jeśli (oby nigdy) przyszło ci stanąć oko w oko z
    > śmiertelną chorobą (swoją czy kogoś bliskiego) na której wyleczenie cię
    > zwyczajnie _nie_ _stać_ , to _będziesz_ oczekiwał pomocy, będziesz prosił o
    > pomoc i każdą przyjmiesz.

    Jasne, że będę prosił i przyjmę. Ale czy widzisz różnicę między
    proszeniem i przyjmowaniem a ZOBOWIĄZYWANIEM ludzi do pomagania innym?

    > Nie znam się na polityce i się nią brzydzę, ale PO to zdaje się partia
    > liberalna, reprezentująca interesy określonej warstwy (klasy) społecznej,

    Masz rację w dwóch rzeczach: nie znasz się i wydaje ci się.

    Gdyby to była partia liberalna, dawno gotowe byłyby projekty ustaw
    zmniejszających podatki, upraszczających ich rozliczanie i
    obcinających idiotyczne świadczenia socjalne, jak np. becikowe
    wprowadzone przez ich socjalistycznych poprzedników.

    > > Natomiast kuracja refundowana oznacza, że na te 3k PLN dla każdego
    > > chorego zrzucą się *obowiązkowo* inni podatnicy. A niby z jakiej
    > > racji?

    > Najprostsza odpowiedź - bo tak trzeba.

    Najprostsza i najgłupsza, bo nie odpowiada na pytanie.
    Dlaczego trzeba? Bo pan Jotte tak powiedział?

    > Pałka, zapałka, dwa kije, kto nie ma kasy nie żyje.

    Ameryki nie odkryłeś. To prawo starsze niż sam pieniądz.

    > Powikłania cukrzycy prowadzą do przedwczesnej śmierci bywa, często
    > poprzedzonej kalectwem (niedowidzenie, utrata wzroku, amputacje kończyn,
    > zawał, wylew i inne). Ciągle pozostając w kręgu twojego stanowiska - z
    > jakiej racji osobom takim w okresie od początku inwalidztwa do zgonu (a to
    > mogą być długie lata) zdrowa na razie część społeczeństwa ma się zrzucać na
    > rencinę?

    Też nie wiem dlaczego. Powinny się tym zajmować organizacje
    charytatywne.

    > Musisz naprawdę trochę chyba przeżyć, skąd wiesz co cię czeka jutro albo w
    > ogóle zanim zdążysz sobie odłożyć coś tam na zaś (bądź odłożysz o wiele za
    > mało).

    A może wpadnę pod tramwaj, łeb mi obetnie i nic mi nie przyjdzie z
    tych oszczędności?
    Jasnowidzem nie jestem. Jedyne co mogę, to szacować ryzyko i
    zabezpieczać się przez najbardziej prawdopodobnymi wypadkami. Choćby
    przed tym, by nagłe zwolnienie z pracy (czy w moim przypadku: brak
    zleceń) nie oznaczało natychmiastowej głodówki.

    > a jak mi podskoczy to go zabiję i nic mi za to nikt nie zrobi

    I to może być ostatni pomysł w twoim życiu.

    --
    mihau

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1