eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePlanowane osłabienie związków zawodowychRe: Planowane osłabienie związków zawodowych
  • Data: 2008-07-22 16:13:00
    Temat: Re: Planowane osłabienie związków zawodowych
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:g642hk$h9q$1@inews.gazeta.pl PioPio
    <e...@N...gazeta.pl> pisze:

    >> Chyba związku, a nie związków.
    > ZWIĄZKÓW - liczba mnoga. Poczytaj sobie dokładnie ustawę o Związkach
    > Zawodowych to będziesz wiedział dlaczego jest liczba mnoga. Ja nie mam
    > na to czasu ani ochoty ale jak zapytasz jakiegoś związkowca to Ci pewnie
    > wytłumaczy.
    Powinno być w liczbie pojedynczej. Przeczytaj sobie dokładnie coś napisał.
    Ja nie mam na to czasu ani ochoty ale jak zapytasz kogoś w miarę operującego
    językiem polskim to ci pewnie wytłumaczy.


    >> Podaj podstawę prawną tych twierdzeń bo coś
    >> mocno mieszasz (czy nie mylisz czasem z oddelegowanem do pracy w
    >> zarządzie ZZ?), bo cos mi to bajkami dla naiwnych pachnie.
    > Czym jest oddelegowanie do pracy w zarządzie ZZ?? Pracodawca na swój koszt
    > obowiązkowo musi utrzymywać darmozjada, który będzie udawał, że pracuje i
    > udawał że walczy o prawa pracowników. Tak naprawdę większość związkowców
    > ma to w głębokim poważaniu, liczy się etat z którego nie można zwolnić.
    Prosiłem o podanie podstawy prawnej twoich twierdzeń.
    Dodatkowo poproszę teraz o podanie wiarygodnych źródeł o tej rzekomej
    "większości mających w głębokim poważaniu" itp.

    >>> Związki zawodowe już dawno minęły się ze swoją misją tak jak wiele
    >>> innych instytucji w tym kraju.
    >> Nie sądzę, aczkolwiek patologie zapewne się zdarzają Jak wszędzie.
    > Patologią raczej bym tego nie nazwał to już raczej jest norma.
    > Pracowałem w dwóch miejscach gdzie istniały związki i jakoś sobie nie
    > przypominam, żeby cokolwiek dla pracowników wywalczyły.
    2 miejsca pracy i zanik pamięci mam traktować jako uzasadnienie stawianych
    przez ciebie tez?

    > Dla porównania powiem Ci, że pracowałem w dużym niemieckim koncernie,
    > który przenosił część produkcji do Polski i tamtejszy związkowiec
    > przyjeżdzał do nas sprawdzać w jakich warunkach będą pracować nasi
    > pracownicy, czy wszystko jest tak jak być powinno, ogólnie interesował
    > się tym, żeby polskim pracownikom pracowało się nie gorzej niż tym w
    > Niemczech. Nie protestował jak zwalniano w Niemczech ileś tam set osób
    > bo rozumiał, że firma żeby przetrwac musi obniżyć koszty produkcji
    > właśnie przenosząc produkcję do Polski. Spróbuj coś podobnego
    > zaproponowac jakiemukolwiek działaczowi w Polsce. Ich nie interesuje
    > kondycja firmy tylko fakt, żeby była jak najwięcej zatrudnionych bo
    > wtedy można utrzymać kolejny etat związkowy albo jak to ładnie nazwałeś
    > oddelegowac kolejnego pracownika do pracy w zarządzie ZZ.
    ZZty w krajach Europy zachodniej należą do najprężniej działających, są
    prawie tak mocne jak w USA.
    Poczytaj sobie o ogólnokrajowych akcjach w Niemczech (kolej), Francja
    (transportowcy), Włochy (transportowcy), Anglia (nauczyciele), Hiszpania,
    Portugalia (piloci linii lotniczych, itd.
    Związki branżowe w poszczególnych krajach dobrze współpracują i wspierają
    się wzajemnie.
    W USA stosunkowo rzadko dochodzi do jakichś większych akcji z uwagi na
    federacyjny charakter sruktury państwa (różnice w prawach stanowych) ale
    przede wszystkim z uwagi na bardzo rozgałęzioną strukturę związkową i dużą
    siłę - ze związkami po prostu nie opłaca się zadzierać.
    Polskie związki zawodowe działają w zupełnie innych warunkach, choćby
    dlatego, że jesteśmy krajem raczkującej demokracji.
    Ciągle istnieje rozbicie mające u źródła upolitycznienie:
    "postkomunistyczne" (np. OPZZ), "wolnościowe" (Solidarność i pokrewne), do
    tego różne małe branżowe i lokalne.
    Może niebawem coś się zacznie zmieniać, czas płynie, zaszłości bledną.
    Ostatnio taką jaskółką było wspólne działanie ZNP i nauczycielskiej
    Solidarności - Donaldu Tusku pękł, rozmowy nt. postulatów związkowych są na
    dobrej drodze. A wcześniej porozumienie lekarzy, słabiej poszło
    pielęgniarkom, zobaczymy jak pójdzie stoczniowcom. Jakiś czas temu powstał
    związek zawodowy "S" pracowników sklepów Biedronka. Wściekłość i szykany w
    wykonaniu JMD znają chyba wszyscy, którzy cokolwiek usiłują w materii ZZtów
    mówić.
    Rożnie liczba organizacji międzyzakładowych i federacji.
    Miejmy nadzieję, że próby ograniczenia praw związkowych przez obecny rząd
    przyspieszy proces scalania polskiego ruchu związkowego. Istotne jest, że
    zbiega się to w czasie z pierwszymi wyraźniejszymi rysami na koalicji
    PO-PSL.

    >> BTW - o ile pamiętam, to przeobrażenie ustrojowe dające m.in. wolność
    >> inicjatywy gospodarczej pracodawcy zawdzięczają głównie związkowi
    >> zawodowemu, a nie sobie.
    > To fakt nie ma co zaprzeczać. Związki odegrały ogromną rolę w przemianie i
    > bardzo się z tego cieszę tylko wtedy nie było raczej innej możliwości.
    > Jakoś nie przypominam sobie przez rokiem 80tym, żeby w Polsce istniały
    > organizacje pracodawców z tej oto prostej przyczyny, że działalność
    > prywatna była wrogiem ustroju i jako taka była tępiona przez aparat
    > państwowy.
    Znów amnezja... ;)
    Albo kompletny brak wiedzy z zakresu powojennej historii Polski.
    A któż powiedział, że jedynie pracodawcy prywatni mogą (mogły) się zrzeszać?
    Oczywiście, że przed 80 rokiem istniały organizacje pracodawców. Nazywały
    się Zjednoczenia (np. Zjednoczenie Przemysłu Okrętowego w Gdańsku,
    Zjednoczenie Stoczni Polskich i masa innych).

    > Jotte, jeśli chcesz zobaczyć jak działają związki przejedź
    > się na Śląsk i popatrz co się dzieje w kopalniach. W każdej jest po
    > kilkanascie związków, które nei potrafią się dogadać między sobą a co
    > dopiero z zarządem.
    Tam jest walka o byt. Ja ci polecam pobyt na ścianie wschodniej. Tam
    zobaczysz całe społeczności, które taką walkę przegrały.

    > W jaki sposób takie molochy mają sprawnie działać i
    > do tego walczyć na konkurencyjnym rynku?? Zastanów się i może podziel
    > się z nami swoimi przemyśleniami.
    Co uczyniłem wyżej.

    > Poza tym powoływanie się na historię
    > związków zawodowych, które powstały w USA jest lekko nietrafione.
    > Powstały one głównie dlatego, żeby mafia miała kontrolę nad produkcją
    > przemysłową. W taki sposób kiedyś próbowano i to dość skutecznie wpływac
    > na duże firmy i wyciągac od nich lewą kasę.
    Powoływanie się jest trafione. Związki zawodowe w USA tylko powstały jako
    pierwsze (teza o mafii mocno dyskusyjna i jak zwykle bez źródeł, dowodów,
    czegokolwiek - takie sobie po prostu gadanie).
    Natomiast ruch związkowy rozprzestrzenił się bardzo szybko i w różnych
    formach. Też mafia?

    --
    Jotte


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1