eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeO Adamie i nie tylkoRe: O Adamie i nie tylko
  • Data: 2002-12-15 18:40:51
    Temat: Re: O Adamie i nie tylko
    Od: Slawek <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]



    >Jak widzę, nie rozróżnia Pan nabycia od zakupu. Nabyć można przez spadek
    >jak i przez grabież.

    Rozrozniam, chcialem tylko Panu pokazac, ze to nie jest tak ze kiedys zostaly
    sprawiedliwie podzielone zasoby
    naturalne, a teraz to juz mozna tylko je zakupic.

    >Nie podważam żadnego prawa. Ludzie Ci nie mają prawa własności. Prawo,
    >to coś, co jest nabyte, nie wrodzone.

    A kto dal prawo dysponowania zasobami naturalnymi, ludziom ktorzy nie zakupili dobr
    naturalnych. I potomkowie nadal
    uzywaja tych dobr naturalnych w naszych czasach.

    > Prawo to coś, co się daje.
    Kto to prawo daje.

    >Źle, bardzo żle. Bo widzi Pan, ja jednak wolę, kiedy państwo rządzone
    >jest przez ludzi mądrych. A demokracja oznacza, że jest rządzone przez
    >głupich.

    Rowniez chcialbym aby Pansto bylo rzadzone bylo przez ludzi madrych.
    Ale kto ma okreslic kto lepiej sprawuje wladze.
    Jest wielu ludzi ktorzy maja inne zdanie na ten temat.
    I w koncu, czy zna Pan lepszy sposob wylaniania wladzy niz demokracja.
    Zdaje sobie sprawe ze demokracja nie jest najlepszym ustrojem, ale jeszcze, poki co
    nie wymyslono.

    >W demokracji nie ma czegoś takiego jak sprawiedliwość. jest
    >sprawiedliwość społeczna.

    Zgadza sie. Rozumiem ze odrzuca Pan okreslenie sprawiedliowosc przez autorytety
    jakiejkolwiek religii.
    w takim razie, kto ma decydowac co jest sprawiedliwe.
    To jest ten bol, ze ludzie czesto pojmuja inaczej sprawiedliwosc.
    Dlatego mimo swiadomosci niedoskonalosci demokracji, decydujemy sie na nia.
    Inaczej bez przemocy nie uzyska Pan nigdy decyzji.

    >Wyrazy współczucia dla nich.
    Ich nie interesuje Panski stan emocjonalny.

    >Definicja określa, że specyficzny rodzaj polityka może być demagogiem.
    Zgadza sie, polityk ktory spelnia okreslone w warunki z definicji "demagog" jest
    demagogiem.

    >Cóż, ja jednak wolę definicję u Kopalińskiego, który nie zawęża
    >demagogów do rodzaju polityków.

    To prosze podac definicje ze swojego zrodla. I prosze pokazac, w ktorym momencie ta
    definicje spelniam.

    >Już ją zrobiłem. W odróżnieniu od Pana.

    Na razie to nie uzasadnil Pan dlaczego mam byc demagogiem. Przylepil Pan mi brzydka
    etykietke i jest Pan zadowolony
    z siebie.
    Chyba ze wypowiadanie wlasnego zdania odmiennego od Panskiego juz czyni mnie
    demagogiem, to by bylo ciekawe.

    Pozdrawiam Roman




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1