eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeO Adamie i nie tylko › Re: O Adamie i nie tylko
  • Data: 2002-12-16 09:10:22
    Temat: Re: O Adamie i nie tylko
    Od: No Name <v...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    >>Tak, demokracjaIQ - mnożenie każdego glosu przez iloraz inteligencji
    >>głosującego.
    >
    > Ciekawe, troche nawet mi sie podoba. Ale, "pachnie" to faszyzmem, niestety.
    Skutkiem takiej demokracji byloby
    > wprowadzenie klasy nadludzi i podludzi.

    O ile pamiętam, to chyba Konopnicka napisała, że: "Pokład myśli jest tak
    płytki w Europie, że kto grunt ruszy Grecjii się dokopie" - pomysł
    rządów "mędrców" nie jest niczym nowym. Z przyjęcia takiej koncepcji
    wynikają pewne problemy: jak określać IQ, na czyj koszt, jak uniknąć
    fałszowania "zaświadczeń" etc. Określenie IQ ma charakter ocenny, więc
    byłoby przypisaniem etykietki "mądry-głupi" każdemu obywatelowi, a jak
    wiemy z doświadczenia, większość z nas uważa, że rozumu ma w
    dostatecznej ilości. IQ ulega zmianom, pytanie jak często (i na czyj
    koszt) należałoby to sprawdzać. Wiadomo również, że osoby o wysokim IQ
    nie podejmują decyzji gospodarczych trafniej niż pozostałe.

    Podzielenie społeczeństwa na mądrzejszych i głupszych ma jeszcze inne
    aspekty: skoro, jak twierdzi AP istnieją kryteria podziału na lepszych i
    gorszych i kryterium obiektywnym gorszości jest brak pracy, to rodzi to
    wniosek, że usunięcie poza nawias partycypujących w dobrach materialnych
    pozwoliłoby "polepszyć" społeczeństwo. Stąd już tylko krok, by przyjąć
    założenie, że zmagania ekonomiczne mają charakter wojny i osobników
    drugiej kategorii można eliminować fizycznie w zgodzie z prawem. Pomysły
    takie historycznie rzecz biorąc były realizowane m.in. przez Adolfa
    Hitlera, Józefa Stalina czy inne kreatury. Wprowadzenie stanu wojny jest
    możliwe i jak najbardziej realne - vide tan wojenny - przeszłość całkiem
    nieodległa. Wprawdzie władza nie zdecydowała się na masowe egzekucje,
    poprzestając na "przykładowych", resztę batalii rozgrywając w ludzkich
    umysłach - tanio i praktycznie (mieli handicap w stosunku do np.
    Hitlera, nie miał on telewizjii). W przypadku, gdy uznamy gospodarkę za
    pole bitwy, decyzja o zabiciu kogokolwiek nabiera cech decyzji
    logistycznej (niszczenie wrogiej siły żywej) i pozbawiona zostaje
    wymiaru etycznego. Dla mnie propozycje AP budzą skojarzenia z młodym
    jurnym leninowcem, mimo liberalnej frazeologii.

    Pzdr: Dogbert

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1