eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeNadchodzi normalnośćRe: Nadchodzi normalność
  • Data: 2009-02-17 07:32:22
    Temat: Re: Nadchodzi normalność
    Od: "Jackare" <...@s...uk.de.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Pieniądze w "firmie" to przede wszystkim kasa dla właściciela
    > (właścicieli). Reszta potem i niekoniecznie.
    >
    No ale po to się firmę tworzy, prowadzi i ryzykuje. Co najlepsze- nikt tego
    nie ukrywa, ale nie wszyscy chcą o tym mówić - jakieś takie dziwne tabu.
    Prowadzę firme by dobrze zarabiać i być niezależnym finansowo. Szczerze
    mówiąc jest mi obojętne czym ta firma się zajmuje - byleby przynosiła
    odpowednie zyski> Dziś jest to branża A, jutro B, pojutrze A+B+C. Jeżeli
    potrzebni są do tego fachowcy- zatrudniam ich. Płacę im adekwatnie do
    sytuacji która jest wypadkową rynku, sprzedaży, ich efektywności i
    perspektyw współpracy z nimi. Jeżeli z jakiegokolwiek powodu (leżącego po
    stronie mojej lub ich) przestają być w firmie potrzebni. rozwiązuję
    współpracę z nimi. Robię to dla pieniędzy i satysfakcji z ich posiadania i
    pomnażania. Robię to po to aby nie żyć w strachu że mnie ktoś zwolni lub nie
    przyjmie do pracy i będę zależny od czyjejś woli. To nie żadna tajemnica ani
    (jak dla mnie) powód do wstydu.

    >> Dlatego odpowiedzialność za pieniądze jest
    >> premiowana odpowiednim wynagrodzeniem.
    > Firmy kasa - firmy sprawa.
    Dokładnie. Nic dodać, nic ująć.

    > A jak sądzisz ile jest warte to, aby obłożnie chory człowiek w szpitalu
    > (że przy służbie zdrowia pozostanę) nie leżał we własnych odchodach, bo
    > salowa ma 1050 i za te pieniądze czasem niedosłyszy?
    >
    Jest to warte albo ciągłych zmian salowych na takie które będą słyszeć, albo
    zmiany ich wynagrodzenia, jeżeli ktoś może sobie na to pozwolić. W przypadku
    salowej- o ciągłe zmiany nietrudno, w przypadku fachowego personelu
    medycznego sprawa ma się inaczej i chcąc mieć usługi na poziomie trzeba za
    nie płacić - normalne prawo rynku tyle że w tym przypadku rynek jest
    monopolistyczny i to powoduje że jest chory i niewydolny.

    > A dlaczego tzw. pracodawcy, gówniane byznesmenki jęczą jak to ich
    > podatkami gnębią, jakie to przepisy-kłody walą im pod nogi, tworzą
    > organizacje, lobbują za korzystnymi dla nich a niekorzystnymi dla
    > wyrabiających im zyski pracowników? Przecież nie ma obowiązku prowadzenia
    > biznesiku, nie ma obowiązku życia w Polsce.
    >
    Z tego samego powodu co pracownicy godzą się na takie warunki a nie inne.
    Mamy takie prawo jakie mamy. Jeżeli nie można go zmienić, to każdy próbuje
    wyszarpać ile można dla siebie. Jęczą, bo od pewnego progu zysków
    pomniejszonych przez obciążenia podatkowe i inne złodziejstwo państwa nie
    opłaca się prowadzić biznesu i ponosić związanego z tym ryzyka. Ci którzy
    przekroczą ten próg zwiną interes i zwolnią zatrudnionych ludzi (wtedy to
    dopiero jest krzyk) lub przeniosą biznes gdzie indziej. W każdym z tych
    przypadków, jeżeli będzie się to działo w sposób planowy- przedsiębiorcy nie
    stanie się krzywda. Pozostanie niesmak że chciało się robić coś sensownego w
    kraju który kopnął go w d....ę, ale jak sam piszesz- nie ma obowiązku
    prowadzenia DG ani życia w Polsce.


    > Tu się mylisz. Rozejrzyj sie wokoło, poczytaj zwykłe doniesienia prasowe.
    > Szukaj hasła "redukcja zatrudnienia". Nie ma znaczenia, że pracownik
    > dobrze wykonywał swoje obowiązki i przyczyniał się do zysku "firmy". Teraz
    > jest niepotrzebny i traci źródło utrzymania swoje i swojej rodziny - bez
    > żadnej winy.
    > Powiesz - został zweryfikowany przez pieniądz.
    > Czyj pieniądz?
    Przez pieniądz firmy. Przyczyniał się i był za to wynagradzany. Teraz nie ma
    możliwości lub potrzeby by go zatrudniać, to się to zatrudnienie redukuje.
    Normalna sytuacja. Nie ma żadnej uzasadnionej argumentacji aby utrzymywać
    coś co nie jest potrzebne a dużo kosztuje - w skali firmy to zbędne
    stanowisko pracy. Jeżeli komuś zmniejszają się dochody, też rezygnuje z
    kosztownych lub niepotrzebnych rzeczy w życiu.
    Wyrazem "wdzięczności" firmy jest bieżące wynagrodzenie, premie, nagrody,
    opcje na akcje itp. Nie ma obowiązku zatrudniania pracowników bez korzyści
    dla firmy. Nie ma się co oszukiwać - pracownik to jeden z zasobów firmy.
    Jeśli firmy nie stać na zasoby to ich ni utrzymuje i nie ważne czy to
    pracownicy, czy środki trwałe. Mądrze działające firmy planują rezerwy na
    trudniejsze czasy i te rezerwy pozwalają im chronić kluczowe zasoby, czy to
    materialne czy ludzkie.

    >
    > Gnidą można być również będąc pracodawcą i to znacznie łatwiej. Łamać
    > prawa pracownicze, uprawiać mobbing, oszukiwać, wykorzystywać dominującą
    > pozycję.
    Oczywiście że można. Nikt nie mówi że nie, ale takiego pracodawcę też
    weryfikuje rynek i ludzie właśnie zwalniają się, odchodzą a zła sława idzie
    w świat. Normalną sytuacją jest że byle jaki pracodawca ma byle jakich
    pracowników.


    >
    >Przede wszystkim trzeba mieć poparcie większości członków tego systemu,
    >jeśli system ten jest systemem demokratycznym.
    > Ale być może uważasz demokrację za system ułomny, czy też wręcz nie do
    > przyjęcia.
    > Wówczas trzeba mieć armię.
    > I wskrzesić carat...
    >
    Mamy to co mamy i nie przeskoczymy tego. Ja jedynie nie godzę się z tym że
    państwo próbuje ingerować w to co stanowi moją własność, np w moją firmę,
    ale mój bunt niewiele znaczy, więc i tak muszę działać tak aby bycw zgodzie
    z prawem. Tyle mojego że powiem że mi się to nie podoba

    a to z kolei stanowi żer dla wszelkiego rodzaju
    >> związków zawodowych i innych podobnych organizacji
    >> zainteresowanych mąceniem dla utrzymania własnych korzyści.
    > Jak na przykład organizacji pracodawców.
    >
    Ale zauważ że stroną posiadającą jest tu pracodawca właśnie i nie ma żadnego
    powodu aby nie bronił on swego stanu posiadania. Przecież do tego tylko się
    to sprowadza. On zainwestował i pomnożył swój kapitał. Nie zrobił tego za
    darmo. Płacił za ponoszone ryzyko. Płacił państwu i pracownikom, w tym
    składki na różne instrumenty ochrony pracowników (FGŚP, PFRON, ZUS, FZŚZ i
    inne). Z jakiej racji ma jeszcze oddawać to co należy do niego?


    > Niestety instytuje państwowe (oczywiście z malutkimi
    >> wyjątkami) są w stanie zmarnować każde pieniądze.
    > Każda instytucja jest w stanie zmarnować każde pieniądze.
    >
    Od strony "kapitalisty" wygląda to tak: bardzo lubię robić interesy z
    organizacjami (obojętnie jakimi: państwowymi, czy firmami) ale nie z
    właścicielami (osobami prywatnymi lub bezpośrednimi właścicielami
    organizacji). Organizacja płaci chętnie i dobrze bo wydaje pieniądze które
    nie należą do osób wydających je. Właściciel liczy i ogląda trzy razy każdą
    złotówkę nim ją wyda.

    . I przy tym
    > wszystkim wierzysz, że on to zrobi dla dobra ogółu, a nie wykorzysta dla
    > dobra swojego i paru swoich przydupasów? Wierzysz, że nie zlikwiduje
    > możliwości swobodnego działania wspomnianych instytucji po "okresie
    > zmian"?
    > Wybacz, bez obrazy to albo naiwność, albo płaskie doktrynerstwo, albo...
    >
    Nie dla dobra ogółu, tylko dla z góry określonego kontraktu, który zostanie
    wypłacony po doprowadzeniu zmian do efektów z zakładanego przedziału. To
    dokładnie tak jak w działaniach firm: najpierw robota, potem zapłata.
    Oczywiście w tym przypadku byłoby zaliczkowe wynagrodzenie, odpowiednie
    zabezpieczenia majątkowe i karne (polisa, GDWK, weksle, cesje itp). Zresztą
    taka osoba nie musi być osobą fizyczną - to może być organizacja (firma)
    pełniąca rolę reformatora.
    --
    Jackare


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1