eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeMala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcowRe: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
  • Data: 2003-11-25 21:29:07
    Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
    Od: "PiotrG" <p...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > > Opisalem to w poscie w innym watku tego tematu, ale np.
    > > nie powiesz mi chyba, ze trema (=stres) znanego aktora
    > > wynika ze zlego zarzadzania?
    >
    > No i masz racje. Nie miales racji gdy pisales, ze stres nie jest
    > _miedzy_innymi_ skutkiem zlego zarzadzania:)
    Sorry, jesli tak wynikalo z tego, co napisalem - nie mialem tego na mysli.
    Oczywiscie, ze skutkiem zlego zarzadzania moze byc stres.

    > <ciach> I dobry
    > zarzadzajacy bierze to pod uwage. Kontrakt sie zawalil bo czlowiek sie nie
    > wyrobil bo robil co innego - mniej kasy dla ludzi dlaczego kto zgadnie?
    Zastanawiam sie, jak sie do tego odniesc - to wszystko nie jest takie proste
    (zreszta pewnie sam to wiesz). Byc moze nie obejmuje calosci zagadnienia,
    ale
    w strukturach, ktore bardzo szybko ewoluuja trudno wypracowac standardy
    zarzadzania takie, ktore beda sie sprawdzaly w dluzszym okresie. Latwiejsze
    i bardziej praktyczne jest w takim wypadku jest okreslenie "luzniejszych"
    zasad,
    ktore rzeczywiscie czasami doprowadzaja do sytuacji, o ktorej pisalem.
    Duzo bardziej realne jest wytworzenie/wypracowanie/whatever standardow
    zarzadzania w duzej firmie, ktorej struktury wewnetrzne sa dosc stabilne i,
    przede wszystkim, dobrze sprawdzone w praktyce.

    > >> A ja siedze
    > >> po godzinach bo sie chce nauczyc nowych rzeczy Bardzo dobry (i chyba
    > >> najlepszy powod) ale to jest dobre na
    > >> poczatek, jak juz sie naucze to dlaczego mam zostawac po godzinach
    > >> za darmo.
    > > Tzn. uwazasz ze dojdziesz do momentu, w ktorym bedziesz wiedzial
    > > wszystko? I nie bedzie juz nic nowego? Ciekawego?
    > > Mi sie caly czas nie udaje ;-)
    >
    > To znaczy, ze jak mam zostac zrobic kolejny projekt, ktory rozni sie od
    > poprzednich szczegolami to wole poczytac grupy dyskusyjne albo pospac.
    Diabel tkwi w szczegolach ;-)
    Tak naprawde to masz racje przy zalozeniu, ze roznica jest "tylko" w
    szczegolach. Natomiast w sytuacji, kiedy ilosc rozniacych sie szczegolow
    wywraca projekt "do gory nogami", okazuje sie ze stajesz przed calkiem
    nowym wyzwaniem.

    > >> Do pracy przychodzisz zarabiac pieniadze a nie dla przyjemnosci.
    >
    > > Racja. Idealem jest, jesli za przyjemnosc ci placa. I, wbrew pozorom,
    > > jest to mozliwe - po prostu trzeba lubic swoja prace.
    >
    > Ja lubie, ale nie zamierzam spedzac w niej calego czasu, tydzien ma siedem
    > dni, a doba 24 godziny, a osiem godzin pracy nie jest zadna fanaberia
    > socialna, tylko w miare optymalnym wykorzystaniem pracownika, ktory jak
    > nie odpocznie to jest malo wydajny w robi duzo bledow.
    ;-) Umowmy sie - nie wszyscy musza odpoczywac 16 godzin.
    Co nie znaczy, ze pracodawca powinien o tym decydowac.
    Po prostu nikt nikogo nie powinien zmuszac do opuszczania miejsca pracy po
    8-miu godzinach. To wystarczy.

    > >> > Jesli natomiast rozumiesz cele firmy i sens tego, co robisz,
    > >> > potrafisz poczuc sie odpowiedzialny za swoja prace.
    > >>
    > >> Celem firmy jest pomnarzec dochody.
    > > Oczywiscie - to cel nadrzedny.
    >
    > I pod ten cel sa ustawiane inne.
    Jassne. Nowe trendy w zarzadzaniu wykazuja jednak, ze kasa nie moze byc
    jedyna motywacja pracownika. Dziala tutaj efekt "demoralizacji" - kazda
    podwyzka ulega po pewnym czasie "zapomnieniu" (przez pracownika) i
    dochodzi znowu do sytuacji sprzed tej podwyzki: "A moze by podwyzka...".

    >
    > >> Chyba, ze wierzysz w jakas misje firmy, ale to chyba tylko
    > >> organizacje charytatywne
    > > I tu sie mylisz. Nawet sobie nie wyobrazasz, jak nakreca ludzi (od
    > > "szeregowych" po dyrektorow) swiadomosc, ze firma kosi coraz wieksza
    > > kase i robi sie coraz wieksza.
    >
    > Mysle, ze jak cos z tego mam to mnie kreci (chocby docenienie -na krotka
    > mete tez dobre), jak nie to srednio i tylko do czasu. Jak robie pierwszy
    > raz taki projekt to mnie to bawi i ciesze sie jak wszystko idzie dobrze,
    > jak 10 to bede to robil dla kasy a nie klientow, ani frontu walki o wyzsze
    > dochody wlasciciela.
    No, pod warunkiem, ze robisz caly czas takie same projekty. To rzeczywiscie
    nudne. Na szczescie ja sie nie nudze.

    > No chyba, jego wyzsze dochody, to moje wyzsze dochody
    > - wtedy mamy wspolny cel - super.
    Tak powinno, ba - musi byc!

    <ciach>

    > >> Generalnie celem firmy jest zaracieac pieniadze dla wlasciciela, a
    > >> celem pracownika zarabiac dla siebie.
    > > Zarobisz wiecej dla wlasciciela => zarobisz wiecej dla siebie.
    > NIestety nie.
    Dlaczego nie? Moze firma za duza?
    I jest powod, dla ktorego wole nie za wielkie firmy ;-)

    > > Przeciez to wlasciciel Ci placi, nie jego wujek.
    > Ale tyle samo.
    No to kiepsko...
    Zmien prace ;-)
    A tak bez zartow - zawsze staram sie pilnowac, zeby moi ludzie
    mieli udzial w zyskach firmy. To jeden z moich obowiazkow.
    Nie wyobrazam sobie, zeby moglo byc inaczej.

    Pozdrawiam,
    PiotrG


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1