eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeKwota zarobkow w ogloszeniu › Re: Kwota zarobkow w ogloszeniu
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!wsisiz.edu.pl!newsfeed.neostrada.pl!
    atlantis.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl!not-for-mail
    From: "jacem" <j...@1...pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Kwota zarobkow w ogloszeniu
    Date: Mon, 28 Sep 2009 12:52:28 +0200
    Organization: TP - http://www.tp.pl/
    Lines: 179
    Message-ID: <h9q5as$m69$1@atlantis.news.neostrada.pl>
    References: <h9b5h8$bk6$1@atlantis.news.neostrada.pl>
    <h9baod$6no$1@news.dialog.net.pl>
    <h9i014$dm3$2@nemesis.news.neostrada.pl> <h9iauh$1tt8$1@news.mm.pl>
    <h9il5d$ico$1@inews.gazeta.pl> <h9imn8$gtr$1@nemesis.news.neostrada.pl>
    <h9kekm$25ba$1@news.mm.pl> <h9labc$he0$1@atlantis.news.neostrada.pl>
    <h9lifs$2256$1@news.mm.pl> <h9lj5c$6ad$1@atlantis.news.neostrada.pl>
    <h9lkv2$acv$1@news.mm.pl> <h9m0kb$59m$1@atlantis.news.neostrada.pl>
    <h9n4dv$26f4$1@news.mm.pl> <h9ndrd$88v$1@atlantis.news.neostrada.pl>
    <h9nfdk$1pag$1@news.mm.pl> <h9nka9$mls$1@nemesis.news.neostrada.pl>
    <h9pn3b$uqk$1@news.mm.pl>
    NNTP-Posting-Host: abm52.neoplus.adsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: atlantis.news.neostrada.pl 1254135964 22729 83.25.38.52 (28 Sep 2009
    11:06:04 GMT)
    X-Complaints-To: u...@n...neostrada.pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 28 Sep 2009 11:06:04 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5843
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:232670
    [ ukryj nagłówki ]

    Użytkownik "Baloo" <b...@o...eu> napisał w wiadomości
    news:h9pn3b$uqk$1@news.mm.pl...
    > Użytkownik "jacem" <j...@1...pl> napisał
    >> Jak wyżej. Żeby zaoszczędzić zbędnego kłopotu sobie i innym.
    > Ale co Cię u licha obchodzą kłopoty ogłoszeniodawcy??

    Szczerze, to nic a nic mnie nie obchodzą.
    Wskazałem tylko sposób na sprawniejszy dobór kandydata.

    > Z kolei jak już pisałem - nie robi kłopotów innym, wysyłając ofertę
    > pracy, bo nie ma obowiązku na taką ofertę odpowiadać. Zawsze można
    > odpowiedzieć na ofertę, gdzie są podane stawki.


    Jasne, też można.


    >> Musi wtedy odsiać tych, na których go nie stać. Zajmuje to tylko czas
    >> niepotrzebnie.
    > Jak wyżej - co Cię obchodzi cudzy czas?

    Jak wyżej. To tylko wskazówka.

    >>> Może Tobie istotnie się nie zdarzają, więc nie możesz pojąć o czym
    >>> mowa :)
    >> Wskaż mi taką okazję. Chętnie skorzystam.
    > Podaj choć jeden powód, dla którego miałbym to zrobić?

    Na potwierdzenie twojej tezy, że takie okazje zdarzają się.


    >> Przekonaj się o tym, składając ofertę pracy, np jak moja żona, do
    >> jakiejkolwiek firmy, to się przekonasz, na ile zgadza się to, co
    >> napisane w ogłoszeniu, z tym, co oferują na rozmowie z kandydatem.
    > Przeczytaj sobie jeszcze raz cały powyższy fragment i tym razem
    > postaraj się odpowiedzieć na właściwe pytanie.

    Które?

    >> Kto wystawił ofertę? Handlowiec, czy klient?
    >> Handlowiec - podaje cenę.
    > No właśnie.
    > Osoba sprzedająca swój towar (czyli pracownik sprzedający swoją
    > wiedzę) podaje swoję cenę.
    > Nie odwrotnie.

    Dalej nie pojmujesz w czym rzecz.
    Nie w tym, że ktoś nie odkrywa kart ze swoimi oczekiwaniami.
    Ale kiedy, i w jaki sposób powinien to robić.

    >> Gdybym ogłosił, że kupię szynkę, to podałbym cenę oczekiwaną za kg.,
    >> że chcę szynkę w cenie maks. 15zł/kg.
    > To byłbyś łosiem.

    Dlaczego? Równie dobrze mógłbym ogłosić, że kupię samochód używany w
    cenie do 30tys. zł. (być może to bardziej obrazowy przykład).
    I co? Otrzymam ofertę z salonu mercedesa? ;-)

    > Bo gdybym ja ogłosił, że chcę kupić szynkę, to nie podawałbym cen,
    > tylko poczekał na oferty, a dopiero potem zdecydował, którą wybiorę.
    > Ty od razu określasz kwotę i nawet, jeśli większość sprzedawców
    > sprzedałaby bez problemu świetną szynką za 8 zł, to i tak oferty
    > dostałbyś na 13-14-15 zł.

    Świetną szynką za 8zł...człowieku, zależy ci na zdrowiu?... :)))

    Właśnie: problem polega na tym, że tzw. okazje (prawie) się NIE
    zdarzają.
    Nie kupisz sprawnego auta za 10tys, nie kupisz dobrej jakościowo szynki
    za 8-15zł, nie zatrudnisz kompetentnej osoby na stanowisku specjalisty
    za 1500zł.

    >> Nie zestawiaj hurtowni słodyczy z kandydatem.
    >> Ja bym przyrównał hurtownię do pracodawcy.
    > A ja piszę o przetargu. Rozumiesz na czym to polega? Nie na tym, że
    > dyrektor idzie do hurtowni po cukierki i kupuje w takiej cenie, jaka
    > jest w cenniku. I nie na tym, że ogłasza, że stać go tylko na cenę 10
    > zł/kg.

    Hurtownie spożywcze raczej nie uczestniczą w takich przetargach.
    Marże hurtowe są tak niskie, że można konkurować tzw. serwisem -
    wartością dodaną, terminowością dostaw, promocjami od samego producenta.

    > No dobrze, więc odwróć sytuację i wyobraź sobie, że to Ty szukasz
    > pracy i dajesz swoją ofertę w ogłoszeniu. Podajesz wówczas swoje
    > oczekiwania finansowe?

    Już pisałem wiele razy, że nie znając warunków w konkretnej firmie,
    zakresu obowiązków, nie jestem w stanie tego określić.
    Chętnie podam cenę "od". Np "udzielę korepetycji z j. angielskiego -
    ceny już OD 30zł/godz."


    > w większości przypadku stawki dostawałem na zasadzie tyle a tyle za
    > metr takiej a takiej roboty z materiałem takim i siakim lub bez
    > materiału. Na podstawie tych wszystkich danych zebranych od różnych
    > zleceniobiorców i
    > po obejrzeniu ich robót u innych ludzi decydowałem kogo wybrać. Nie
    > mówiłem nikomu, że stać mnie maksymalnie na 30 zł/m2 tynków, bo tyle
    > by
    > mi właśnie policzono (choć innym ta sama firma zrobiłaby za 25 zł/m2)


    Nikt o zdrowych zmysłach, kto prowadzi działalność gosp., nawet jeśli
    wyjawisz mu , że możesz za usługę przeznaczyć tyle a tyle zł, nie
    potwierdzi stawki maksymalnej - o ile twoja oferta nie odbiega znacznie
    ponizej rynkowych.
    Są świadomi konkurencji, a ty przecież jestes na etapie rozmow, również
    z konkurencja.
    Pojęcie "rynek" polega właśnie na tym, że można zorientowac się jaka
    jest cena rynkowa danego produktu czy usługi.
    I jeśli ktoś bierze ceny z sufitu - klient, pracodawca, kandydat, czy
    ktokolwiek - to jest po prostu niezorientowany w temacie.

    >> Po czym w ciagu 2 dni otrzymałem mailem kosztorys robót.
    >> Owszem, potargowałem się trochę z nim (zeszło z 4700 do ok. 4300) i
    >> zawarliśmy umowę (otrzymał zaliczkę) i rozpoczął pracę.
    > Czy to w jakiś sposób przeczy temu, co pisałem wcześniej? Czy w
    > którymkolwiek momencie majster spytał Ciebie ile mu zapłacisz za
    > robotę albo czy w którymkolwiek momencie Ty mu pierwszy powiedziałeś
    > jaki budżet ustaliłeś za ten remont? Nie, więc dlaczego nie potrafisz
    > zrozumieć tej samej zasady w przypadku zatrudniania kogoś do pracy?
    > Zamień sobie "pracodawca" na "Ty" i "pracownik" na "majster od
    > łazienek", to może Ci
    > się rozjaśni :)

    Właśnie próbuję tobie wtłoczyć tę prawdę, że to tak się powinno odbywać
    również w przypadku naboru kandydatów.
    Ale tak nie jest.
    Za to pracodawcy raczej wymuszają na wstępie podanie kwoty, przy bardzo
    skąpych informacjach odnośnie warunków pracy i zakresu obowiązków.


    >> Sam widzisz, że takie wypytywanie, "a ile by pan chciał", nie miało
    >> sensu przed obejrzeniem łazienki.
    > A czy ktoś pisze o sytuacji, gdy pracodawca dzwoni do kogoś i nie
    > podając mu żadnych warunków pracy, oczekiwań i wymagań od razu prosi o
    > podanie oczekiwań finansowych? Bo ja nie znam takiej sytuacji. I
    > wydawało mi się, że rozmawiamy raczej o sytuacji, gdy kandydat wie, co
    > będzie robił na
    > danym stanowisku i czego się od niego oczekuje.

    Zdaje się nie czytałeś mojego 1-szego wątku, w którym pisałem o
    przypadku mojej żony, która złożyła aplikację i otrzymała telefon z
    prośbą podania swojej stawki przed zaproszeniem na rozmowę
    kwalifikacyjną.
    Patrz wyżej.

    >> Rozmowa dochodzi do takiego punktu, gdy pracodawca pyta o oczekiwania
    >> finansowe pracownika, i za chiny rozmowa nie posunie się dopuki nie
    >> wyciągnie od pracownika oczekiwanej stawki. I w drugą stronę to samo.
    >> Żenada.
    > No istotnie żenada, bo ja zawsze mówiłem, czego oczekuję i rozmowa
    > toczyła się dalej.
    > Albo kończyła się porozumieniem, albo negocjacjami, albo pożegnaniem.

    Tak prosto z mostu, na wstępie mówisz: "Szanowni Państwo, za moją pracę
    życzę sobie .....zł".
    -"Panu dziękujęmy. Następny proszę!" ;-)

    >> Jeśli kandydat powie: "moje oczekiwania odpowiadają średnim stawkom
    >> rynkowym na tym stanowisku", to też nie satysfakcjonuje pracodawcy i
    >> drąży dalej.
    > Ale co drąży, skoro już wie, ile oczekuje kandydat?
    > A jeśli nie zna tych konkretnych stawek, to co za problem dla
    > kandydata
    > po prostu je wyartykułować?


    Co to za pracodawca, który nie wie, ile wynoszą rynkowe stawki na danym
    stanowisku.

    >> Być może to by ich nauczyło, gdyby każdy kandydat podawał najniższą
    >> krajową, hehe...z dopiskiem (od...) jak w reklamach produktów
    >> bankowych. ;-)
    > Czego konkretnie miałoby to nauczyć pracodawców?

    Choćby dobrych obyczajów.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1