eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeKtórego kandydata przyjąć do pracy?Re: Którego kandydata przyjąć do pracy?
  • Data: 2009-06-07 17:21:20
    Temat: Re: Którego kandydata przyjąć do pracy?
    Od: Carrie <carrie.mn@ gmail . com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu Sun, 7 Jun 2009 10:33:56 +0200, Kapsel wydukał(a) nieśmiało, a
    wszystkim się zdawało, że to echo grało:

    > IMO to raczej nie ma zastosowania przy okresie pracy ~2 lat w jednej firmie
    > ;)
    > Takie testy mógłbym robić np. 2-3 miesiące, ale nie 2 lata...

    I w tamtym przypadku chyba też chodziło o kilkumiesięczne okresy
    zatrudnienia. Ale jak ktoś to potem wpisze w CV, to jeszcze ciekawiej
    wygląda :]
    Druga sprawa, czy przez 2-3 miesiące pracy w nowej firmie można się
    czegoś sensownego nauczyć, czego się nie umiało wcześniej. Przez 2
    lata można na pewno.

    >>>> Na co jeszcze zwrócić uwagę, żeby dokonać właściwego wyboru?
    >>
    >> Jeśli to możliwe, dać im do wykonania jakieś zadanie testowe i ocenić,
    >> który je lepiej wykonał.
    >
    > Te całe "testy" to jest jakaś paranoja.
    > Negocjuję warunki z pracodawcą, przesyłam papiery, referencje, a potem mi
    > rzuca "Pan nam w ramach testu napisze taki mały skrypcik..." no szlag!
    >
    > Od testów jest okres próbny.

    Niby tak, ale ja osobiście wolę kilkugodzinny test podczas rekrutacji,
    żeby ocenić wymagania pracodawcy i własne możliwości. Tych kilka
    godzin czasem spokojnie wystarcza, żeby się zorientować, czy praca
    będzie mi odpowiadała, jak się czuję w siedzibie firmy [np. czy jest
    tam hałas, jak wygląda pokój do pracy itp.]. To pomaga podjąć decyzję,
    czy warto się o tę pracę starać, jak nie wypali, to nawet nie wpisuje
    się tego do papierów. A okresy próbne to już są te 3 miesiące, z
    umową, obowiązkami i całą resztą.

    Inna sprawa, że jak się zleca kandydatowi "napisanie małego
    skrypciku", "opracowanie projekciku graficznego" czy cokolwiek innego,
    w wyniku czego powstaje jakieś dzieło, to wypadałoby mu za to
    zapłacić. Rozmowa kwalifikacyjna to jedno, a zaproszenie kandydata do
    pracy na jeden dzień to już coś trochę innego, przy czym nie wiadomo,
    czy firma nie wykorzysta później pracy wykonanej przez kandydata do
    swoich celów. W tym kontekście zgadzam się, że należałoby to traktować
    jak okres próbny, choćby jednodniowy, ale z wynagrodzeniem.

    Pozdrawiam, Carrie

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1