eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeKorepetycjeRe: Korepetycje
  • Data: 2006-09-25 21:18:45
    Temat: Re: Korepetycje
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:ef8q46$rv4$1@nemesis.news.tpi.pl Archibald
    <a...@o...pl> pisze:

    > To jest tak: nauczyciel chce zarabiać 2500 miesięcznie. Z etatu w szkole
    > dostaje (+/-)1200 jak ma szczęście czyli nadgodziny i jest dyplomowany to
    > te (+/-)500 zl jeszcze więcej . Wiec organizuje korepetycje albo praca w
    > klubie sprtowym, albo inna praca. Dziennie kilka godzin korepetycji,
    > godzina +/- 30 zl.
    > Cały szkopuł polega na tym, że przykłada się bardziej do lekcji prywatnych
    > kosztem lekcji etatowych. Taka prawda.
    Prawda jest nieco inna. Pełnozatrudniony nauczyciel dyplomowany z 20-letnim
    albo większym stażem pracy zarabia rocznie ok. 32600 zł brutto (licząc tylko
    gwarantowane składniki wynagrodzenia).
    W roku odbywa ~675 godzin dydaktycznych. Zatem jedna godzina dydaktyczna
    kosztuje ~48 zł. Naturalnie brutto. Netto to ~32,50 zł.
    Oczywiście nie jest tak dobrze, bo na taką stawkę składają się nie tylko
    godziny dydaktyczne, ale cała masa innych działań. Myślę, że można przyjąć
    na roboczo, że biorąc pod uwagę wszystkie działania (czyli wliczając
    przygotowanie do zajęć, sprawdzanie prac, egzaminowanie, posiedzenia na
    zebraniach i radach, papierkologia itp.) realna stawka za godzinę pracy
    wyniesie jakieś circa about 18-20 zeta do łapki.
    To jest przybliżona kwota _maksymalna_ - dotyczy bowiem najwyżej uposażonego
    nauczyciela. Dla większości nauczycieli są to znacznie mniejsze kwoty.
    Tyle suche liczby.

    > Cierpi na tym szkoła, czyli uczniowie, sam nauczyciel też (jest zajechany
    > po tylu lekcjach lub innej pracy)
    Praca nauczyciela, to po prostu wykonywanie usługi edukacyjnej, usługi
    polegającej na przekazywaniu wiedzy. Jak każda właściwie usługa może być ona
    wykonana z różną jakością czyli na różnym poziomie. Jakość jest
    nierozerwalnie związana z ceną, tu: zapłatą. Kto płaci mniej - kupi gorszej
    jakości towar/usługę. To normalne i zrozumiałe.
    Dlatego nie przesadzałbym z twierdzeniem, że uczeń jakoś szczególnie cierpi
    z powodu dodatkowej działalności zarobkowej belfra. Oto uzasadnienie:
    Jestem nauczycielem, pracuję w szkole, gdzie zarabiam ile zarabiam i
    stosownie do tej zapłaty świadczę moja usługę na adekwatnym poziomie.
    Ponieważ zapłata jest podła podejmuję dodatkowe działania zarobkowe. Jednak
    nadala staram sie utrzymać dotychczasowy poziom pracy w szkole, bo płacą mi
    ciągle tyle samo.
    A teraz załóżmy, że rezygnuję z dodatkowych zarobków, bo mi sie nie chce.
    Czy z tego powodu podniosę jakość mojej pracy w szkole? Oczywiście - nie, bo
    tam mi dalej płacą tyle samo, więc to samo dostają. Po prostu mam mniej kasy
    w kieszeni ale za to więcej czasu dla siebie, jestem mniej "zajechany" itp.
    Krótko mówiąc państwo kupiło u mnie usługę edukacyjną pewnej jakości, której
    wykładnikiem jest wyłącznie cena/zapłata.

    To wszystko spore uogólnienie, choć dobrze obrazuje sam schemat. Uposażenie
    nauczycieli jest na takim poziomie, że podjęcie dodatkowych prac nie jest
    kwestią wyboru lecz stanowi konieczność. Ponadto aby nauczyciel żył jak
    człowiek musi podjąć te działania w skali faktycznie mogącej rzutować nie
    tylko na jakość jego pracy w szkole (z punktu widzenia usługobiorcy, czyli
    podatnika winny jest tu naturalnie resort edukacji jako pośrednik, w żadnym
    wypadku nie nauczyciel), ale - długofalowo - na jego zdrowie.
    Uff, nawymądrzałem się, ale materia ważna i niełatwa.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1