eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeJak skutecznie szukać pracy :-)Re: Jak skutecznie szukać pracy :-)
  • Data: 2009-03-25 21:22:11
    Temat: Re: Jak skutecznie szukać pracy :-)
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:gqd3r7$jsv$1@news3.onet The_EaGle <t...@t...pl> pisze:

    >>> Twoja sprawa czy je oddzielasz czy nie. Ja nie oddzielam pracy od
    >>> prywatnego życia - pije piwo z kierownikiem i dyrektorem na spotkaniach.
    >> Nie oddzielaj, twoja rzecz. Będzie ci bardziej przykro jak cię bez
    >> sentymentów posuną na aut.
    > Dawno temu podziękowano mi za pracę podczas łączenia firm. Zrozumiałem to
    > i poszukałem nowej. Człowiek który mnie zastąpił był lepszy - nie mam
    > pretensji do pracodawcy, do siebie też raczej nie byłem na początku swojej
    > pracy. Nie można cały czas wygrywać, trzeba też parę razy sie sparzyć,
    > wyciągnąć wnioski i iść dalej.
    To normalne, że w systuacjach o mechanizmach zbliżonych do ostrego dysonansu
    poznawczego, frustracji człowiek stosuje różnego rodzaju mechanizmy
    obronne - wyparcie, pseudoracjonalizacja, słodka cytryna, kwaśne winogrona
    itp.

    > Najgłupszą rzeczą jest czarnowidztwo na pl.praca.dyskusje.
    Ja tu czarnowidztwa w zasadzie nie dostrzegam, możem ślepy.

    >>> Po za tym w pracy spędza się 1/3 swojego życia wiec jeżeli źle sie w
    >>> niej czujesz ma wpływ na pozostałe 2/3. Dlatego dobrze jest tak dobrać
    >>> pracę aby być z niej zadowolonym.
    >> To prawda. Ale ten wpływ nie musi być wcale taki oczywisty i można go
    >> zminimalizować, a nawet uczynić nieistotnym.
    > Ale moja praca to moja pasja, moje życie.
    Szczęśliwy człowiek z ciebie.
    Ale nic za darmo.
    W takim razie ewentualny gnój z pracy wleje ci się do życia szerokim
    strumieniem.
    I nie będziesz miał gdzie się okopać.

    > Jak odpoczywam w weekendy także o tym czytam. Czemu mam być zamknięty na
    > życie w pracy?
    Z rozsądku.

    > To tak jak z kierowcami ciężarówek, są tacy co kradną paliwo i sprzedają
    > "oszczędności" a są tacy którzy po tygodniu w domu nie mogą wytrzymać i
    > dopiero w trasie czują że żyją. Naprawdę praca może sprawiać radość i
    > satysfakcje - ty tego nie rozumiesz i masz z tym problem. Ja zawsze
    > chciałem robić to co robie i pracowałem na to kilkanaście lat. Teraz się z
    > tego cieszę a to gdzie pracuję ma dla mnie trzeciorzędne znaczenie - ważne
    > aby robił to co lubię.
    Nie da się tak, a twoja euforia mnie nie przekonuje. Wygląda trochę na nieco
    dziecinną fascynację.
    Przyjemność płynącą z wykonywania lubianej pracy oczywiście znam i cenię,
    zatem wnioskując pudłujesz na maxa, co też ma swoje znaczenie.

    >> Mnie tam wisi z kim chciałbyś siedzieć 8h, a z kim nie. Osobiście
    >> wolałbym oczywiście pracować z kimś, kto rozumie i potrafi szanować cudzą
    >> prywatność, ale gdyby nie umiał, to łatwo i szybko bym go naprostował.
    >> Reszty nie bedę komentował, bo sam sobie poradzisz z dyskutowaniem z
    >> własnym zdaniem.
    > Ja myśle że to komunizm w Polsce spowodował że pracę traktuje się jako zło
    > konieczne
    Oraz cykliści...

    > i ty właśnie tak ją traktujesz.
    Znowu pudło.
    Szybkie wysnuwanie pochopnych wniosków na podstawie śladowych przesłanek
    zawsze prowadzi na manowce.

    > Z takim podejście będziesz zawsze złym pracownikiem choć możesz być dobrym
    > w swojej dziedzinie. Pracownik to nie tylko osoba wykonująca pracę
    > powierzoną przez pracodawcę ale także współpraca i tutaj być może były by
    > z Tobą problemy.
    Mnie prawdę mówiąc niewiele obchodzi czy ktoś mnie uzna za pracownika,
    dobrego, średniego czy złego. Praca służy do zarabiania pieniędzy na życie.
    Stosunek pracy to umowa między dwoma stronami (mniejsza tu o okoliczności
    jej zawarcia) i mają się one z jej zapisów wywiązywać. To wszystko.
    Wiedz także, że wykonywanie czegokolwiek poza umówione prace (choćby z
    "pasji") jest ryzykowne, by nie rzec - nierozsądne. Bardzo szybko
    przyzwyczaisz pracodawcę do takich profitów i będzie ich on potem oczekiwał,
    a nawet wręcz żądał. W takiej atmosferze twoja pasja może stać się garbem.

    > Zapytaj zbrojarza w Stanach pracującego przy budowie mostu co sądzi o
    > swojej pracy. Powie że jest dumy z tego co robi i że swoim dzieciom będzie
    > mógł mówić pracowałem tutaj i dzięki mnie ten most stoi. O to w tym
    > chodzi.
    Zależy komu.
    Ja nie mam wypranego propagandą mózgu i umiem myśleć samodzielnie.

    >>> Może właśnie taki HRowiec o tym wie i nie da ci szansy na pracowanie?
    >> Mentalnośc petenta.
    >> Skąd wiesz kto komu daje szansę?
    > HR ma schematy postępowań, te same pytania i testy psychologiczne.
    > Przeciętny HR to pracownik po pedagogice albo psychologii z kursem HR.
    No i co z tego wynika w odniesieniu do tego, co napisałem?

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1