eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeDlaczego w Polsce nie ma pracyRe: Dlaczego w Polsce nie ma pracy
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.internetia.pl!n
    ewsfeed.tpinternet.pl!news.bnet.pl!not-for-mail
    From: Grendel <n...@b...nie>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Dlaczego w Polsce nie ma pracy
    Date: Thu, 31 Jul 2003 10:51:21 +0200
    Organization: BetaSoft
    Lines: 43
    Message-ID: <1...@4...net>
    References: <M...@n...tpi.pl>
    <1...@4...net>
    <s...@k...adb.pl>
    NNTP-Posting-Host: ip60.zabrze.net.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: serwus.bnet.pl 1059641495 13591 213.227.66.60 (31 Jul 2003 08:51:35 GMT)
    X-Complaints-To: u...@b...pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 31 Jul 2003 08:51:35 +0000 (UTC)
    X-NNTP-Sending-User: <FAIL>@bnet.pl
    User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.5.1
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:89767
    [ ukryj nagłówki ]

    On 31 Jul 2003 08:23:27 GMT, in pl.praca.dyskusje you wrote:

    > To nie wymagania pracodawcow sa powodem tej sytuacji - one sa tylko
    > skutkiem.

    nieprawda - pamiętam jak wiele lat temu kończyłem szkołę średnią. Bardzo
    wiele osób podchodziło do kwestii wykształcenia / zatrdnienia w ten sposób,
    że idą po najmniejszej linii oporu. Nikt, kto nie musiał, nie robił studiów
    wyższych, jeśli mógł zakończyć edukację na technikum z określonym zawodem,
    które to wykształcenie po paru latach pracy mógł poszerzyć w jakiejś szkole
    pomaturalnej itd. Dziś to jest tak, że ludzie, którzy mentalnie i
    intelektualnie pasują do starych dobrych 'zawodówek', idą do liceum
    profilowanego, bo po prostu nie mają wyboru. Niedługo okaże się, że każdy
    malarz-tapieciarz będzie miał min. maturę ;-)

    > A powodem jest to ze teraz politechniki i inne uczelnie biora
    > 'jak leci', poziom nauczania jest za niski

    tak, jakby wcześniej był wyższy ;-) nie rozśmieszaj mnie...Kiedy byłem w
    szkole średniej, spotkałem się z sytuacją, gdzie nauczycielka - pani
    inżynier po Politechnice Śląskiej przyznała się uczniom, że pracę dyplomową
    napisali i obronili koledzy. Jej rola ograniczała się do ubrania miniówy na
    obronę. Niestety była to prawda, bo z tego co mi opowiadano, merytorycznie
    z zakresu praktyki budownictwa, materiałoznawstwa zaginali ją ludzie z
    zawodówek (!!!) Nie gloryfikujmy więc poziomu nauczania "kiedyś", jako
    kontrast dla tego jak się uczy "dziś". Prawda jest taka, że prawie ZAWSZE
    jest tak, że 5% grupy to maniacy, geniusze i wszelkiego rodzaju geek'i,
    osoby które jadą na samych piątkach, zaginają doktorantów na ćwiczeniach,
    zamęczają profesorów pytaniami na wykładach i poza nimi. Następne 5% to
    totalni lesserzy, którzy zdają cudem, kombinacjami, płaszczeniem się przed
    wykładowcami/ćwiczeniowcami żeby uzyskać 'zal', czy trójczynę na egzaminie.
    pozostałe 90% to 'średniacy', którzy w różnym stopniu zbliżają się albo do
    pierwszych 5% albo do ostatnich. Prawda jest taka, że każdy ze studiów
    wyniesie tyle, ile chce wynieść, niezależnie od poziomu studiów. Jedyna
    różnica polega na tym, kto uczy - jeśli jest miernej jakości wykładowca, to
    niezależnie od trybu studiów (dzienne/zaoczne/wieczorowe) zrealizuje
    miniumum programowe, nie zainteresuje studentów tematem, a oni też pójdą po
    najmniejszej linii oporu. Jeśli studenci trafią na pasjonata tematu, to
    nauczą się wszystkiego, co powinni wiedzieć,a nie tylko tego, do czego
    zmusza minimum programowe.

    --
    Grendel

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1