> Nie dziecko od tego zacznijmy, tylko zarodek, ktory przez kilka pierwszych
> tygodni z medycznego punktu widzenia jest po prostu zlepkiem komorek - jedynie
> kosciol uczynil wielka filozofie i uwaza ze to juz dziecko.

po 1) co prawda nie jest to dyskusja na temat pracy
po 2) - kto ustalil ze do np 4 tygonia mozna zabijac bo to nie dziecko a dzien
pozniej juz nie mozna, jak mamy np wczesniaka i urodzi sie po 8 miesiacach to
mozna go zabic bo to jescze zlepek komorek czy nie?
wg mnie kobieta jest tak samo w ciazy w 1 tygodniu jak i w 30 i bez wzgledu na
pore dla mnie jest to morderstwo.....

> Jesli ta kwestie
> mamy juz jasna to mozemy przejsc do sedna - czy panstwo ma prawo ingerowac w
> decyzje o aborcji?

"oczywiscie ze nie..." panstwo powinno przymykac oko na mordowanie ludzi.....

> A moim zdaniem nie ma takiego prawa gdyz jest to tylko i
> wylacznie decyzja kobiety i ewentualnie mezczyzny. Ich osobista decyzja,
> rozwazona w ich sumieniu.

a teraz moze zastanowmy sie nad cala istota aborcji....dlaczego mamy sie na nia
zgadzac? bo ktos zapomnial zalozyc prezerwatywy? bo jak sie pieprzyl to nie
myslal o tym za co kupi dziecku jesc? bo rodzice jakiegos gowniarza nie mieli
czasu zeby go wychowac? bo ten goniarz byl na tyle tepy ze sam nie wiedzial ze
uprawaijac sex mozna zajsc w ciaze? swietne usprawiedliwienia morderstwa....

idac tym tokiem to moze pozwolimy na kradzieze.....no bo nie mam pracy, nie mam
za co kupic jedzenie, no to bede kradl.....i to bedzie przeciez
usprawiedliwione....bo skoro chcesz pozwolic na mordowanie bo ktos nie ma
srodkow na utrzymanie dziecka, to tym bardziej na kradzierze jak ktos nie ma na
jedzenie....

przemysl to zanim cos napiszesz
przemysl jakie jest dobre usprawiedliwienie zeby zabic to dziecko lub
zarodek....
mysle ze w okolicznosciach takich jak: kazirodztwo, gwalt, zagrozenie zycia
matki, aborcja powinna byc dozwolona...
pozdrawiam