Ale degrengolada, upadek wartości, pewnie zaraz ktoś mnie zruga że wyznaje
jakiekolwiek wartości....

Otóż właśnie wyznaje. Niechętnie rozszerzam ogólno pojęty liberalizm na
wszystkie fery życia, na wszystkie dziedziny aktywności ludzkiej. Jestem
całkowitym przeciwnikiem jakichkolwiek zakazów i nakazów z tą jednak różnicą
że są takie obszary dotyczące ludzkiej osoby które należy szczególnie,
wyjątkowo chronić tj. własność, wolność, istnienie. To nienaruszalne trio
wywodzi sie z naturalnego prawa człowieka i na nim powinien zasadzać sie cały
system prawny. Po rewolucji francuskiej z 1898 roku zaczęło sie coś jednak z
prawem dziać niedobrego. Zostało postawione na ostrzu noża ( polecam "prawo"
Bastiat'a) i własność została odbierana albo w postaci nacjonalizacji albo
podatków, wolnosć ograniczana a prawo istnienia czyli prawo do życia
ograniczane (najczęściej ze względu na aspekty społeczne, hehe.)

Tzw. liberalna demokracja nie jest najszczęśliwszym ustrojem. Ludzie wspólnie
decydują że im wszystko wolno .... Tak, wolno im wszystko oprócz naruszania
czyjejś własności, wolności czy życia ,,,,(pomijam omówienie samego ułomnego
i zgubnego ustroju demokratycznego, bo jak może większość idiotów decydować o
mądrej mniejszosci???). mniejsza z tym.

Proces liberalizacji obyczajów co do narodzin i eutanazji powinien być
zachamowany. Małżestwa homosiów i zabijanie staruszek całkiem jeszcze
zdrowych ale chcących zejść bo np dzieci do nich nie przychodzą, nie jest
czyms naturalnym i zdrowym moralnie. Zabijanie nastiturus zazwyczaj jest
wynikiem słabości, obawy przed wychowaniem, a czasami fanaberią modelki. Otóż
nie ma wolności bez odpowiedzialnosci. Dziecko jeszcze nie narodzone nie jest
czyjąkolwiek własnością tak samo jak dziecko w wózeczku. Matka która zabija
własne dziecko jest matką zwyrodniałą i nadaje sie do kamieniołomów. To nie
jest kurz na samochodzie że można je usunąć. Matka powinna dziecko urodzić i
wychować jak należy i za to jest odpowiedzialna. Jak je wychowa to już nie
moja sprawa ... (państwowe systemy emerytalne powodują rozluźnienie więzi
pokoleniowych bo matka wie ze na starosc będzie na utrzymaniu państwa a nie
swoich dzieci i dlatego moze je wychowywać byle jak ...... lewica ?).

Jeśli chodzi kwestie usuwania dzieci de lege lata to przecież ustawa nie
nakazuje do bezwzględnego rodzenia dzieci. Na szczęście nie pozwala też na
usuwanie dzieci ze względu na kwestie społeczne. Zresztą .... kto chce to i
tak usunie na czarno, za określoną opłatą. Chodzi jednak o stosunek "państwa"
do ludzi wyrażony prawem. Można powiedzieć ze jest to bubel legislacyjny bo i
tak nie jest egzekwowany. Pewnie tak (a szkoda)ale sam zakaz usuwania ciąży
odpowiednio oddziałowuje na społeczeństwo które wie że nie ma społecznego
przyzwolenia za zabijanie dzieci i pewnie proceder w jakims stopniu
ogranicza.

I na koniec .... dlaczego obecne rządy europejskie są za usuwaniem ciży ???
Ano dlatego że sa w większosci lewicowe, a lewakowi jest obojątnei czy
kobieta usunie czy nie bo nie ma z tego żadnych korzyści. Z jednej strony
wyzwolone panie z lewicy szargają prawem do życia ogłaszając sie
libetariankami w tej kwesti z drugiej strony razem ze swoimi kolegami
lewakami wyciskają z obywateli ostatnie soki podatkami i parapodatkami żeby
jak najwięcej sie nachłapać z przepływającego "górą" strumienia pieniądza.

I na koniec bis. Gdyby stworzyć liberalne warunki do gospodarowania i wdrożyć
reguły rynkowe w Polsce, bezrobocie spadłoby do frykcyjnego (3-4%) matki i
rodziny mialyby więcej pieniędzy i pewnie wtedy większosć nie myślałby o
usuwaniu swoich dzieci tylko o świetlanej ich przyszłości .....


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/