eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeDarmowe godziny w szkoleRe: Darmowe godziny w szkole
  • Data: 2007-11-29 21:53:49
    Temat: Re: Darmowe godziny w szkole
    Od: "ostryga" <z...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:finbg1$n74$2@news.dialog.net.pl...
    >> poczytaj co wyżej napisałam.

    >> Owszem, taki nauczyciel, wg twojej nomenklatury, z punktu widzenia
    >> kariery i finansów,
    >> to "nędzny" studencina.

    > Przeczytałem, co napisałaś.
    > Ale ty nie przeczytałaś tego, co napisałem ja.
    > Widzisz gdzieś określenie "nędzny"?

    Pewnie nadinterpretowałam je z tego:

    Jotte:
    "Otóż taki opętany "misją" nauczyciel, żyjący w """"""nędzy"""""", mający
    minimalne(...)"

    Moja nadinterpretacja, spowodawana była ciągłym szokiem a propos tego, co od
    dzis wiem z pierwszej ręki na temat zarobków nauczycieli. :))

    >> Czy tak powinno być?
    >> Ja mówię, że stanowczo nie.

    > Niezwykła odwaga... ;)

    Dziękuję. :)
    Odnosze po prostu wrażenie, że częśc ludzi uważa, że to właściwe, że
    nauczyciel zarabia mało bo nie pracuje w szkole codziennie 8 godzin. I z tym
    sie po prostu nie zgadzam.

    >> Czy sie zgodzicie, czy nie, wasza sprawa.
    > Dzięki bogu, dzięki bogu...
    > Już myślałem, że nie nasza... ;)))

    Dobrze, że sie rozumiemy. :)

    >> Ale np.
    >> Jesli studencina informatyk cos zepsuje, to zaraz będzie mógł ktoś
    >> poprawić i szkoda w miarę szybko naprawiona.
    >> A szkody co najwyżej będą finansowe.
    >> A zła edukacja dziecka przez sfrustrowanego niską płacą i żadnymi
    >> szansami rozwoju w zawodzie nauczyciela,
    >> to straty znaaaacznie większe. Finansowo nie do naprawienia.
    >> I mówie tu nie tylko jako absolwentka studiów z pedagika i psychologia
    >> związanych ale także jako była uczennica koszmarnych, sfrustrowanych
    >> nauczycieli.

    > Tu wypada się zgodzić.
    > A jakaś diagnoza i remedium?


    Jak pisałam.
    Dać normalne pensje. Nie jakies wygórowane.
    3 patyki na ręke starczyłyby, by stał się to poważny zawód dla poważnie
    myślących, utrzymujących siebie ludzi. Naprawdę w porównaniu z innymi
    poważnymi wykształconymi zawodami nawet tyle to niewiele.
    Ale niemozliwe w przypadku nauczycieli.Więc gadanie po próżnicy.
    Ostanio słyszałam od 25 letniego absolwenta informatyki butne "Phi, za 6 tyś
    nie będe pracował".
    Skonfrontowałam to dziś z moimi przykrymi refleksjami po spotkaniu
    nauczycieli.
    Nauczyciele chcą 10 proc podwyżki czyli 80 - 150 zeta.
    To nie załatwi problemu.

    pozdr
    o.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1