eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePraktyki dyskryminacyjne pracodawcy. › Praktyki dyskryminacyjne pracodawcy.
  • Data: 2007-12-30 10:00:28
    Temat: Praktyki dyskryminacyjne pracodawcy.
    Od: "Marek" <m...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Zostałem przyjety do pracy przez kierownika marketu "Piotr i Paweł" na
    operatora komputera. Na rozmowie wstępnej kierownik określił jednoznacznie
    takie parametry umowy jak:
    - termin rozpoczęcia pracy,
    - rodzaj umowy,
    - czas trwania umowy,
    - godziny pracy i zmianowość,
    - wysokość wynagrodzenia,
    - zakres obowiązków.

    Czyli była to ustna umowa o pracę, którą pracodawca ma obowiązek
    zamienić na pisemną najpóźniej w pierwszym dniu umowy - wcześniej nie musi.

    Zostałem zarejestrowany w bazie kadrowej i wysłany ze skierowaniem
    na wstępne badania lekarskie, opłacane przez firmę - w prywatnej klinice.
    Odbyłem szkolenie BHP w pierwszy dzień umowy.

    Nadziałem się jednak na lokalnego dyrektora zarządzającego, jak się później
    dowiedziałem również przy okazji członka zarządu firmy "Piotr i Paweł".

    Ten po wypytaniu mnie kto i po co mnie przysłał, wywalił mnie bez zaglądania
    w papiery, bo pierwszy raz mnie widział, oraz olał fakt zawarcia
    ustnej umowy z kierownikiem marketu.

    Wg mojej wiedzy spotkało to tylko mnie mimo, ze w tym dniu
    na wstępnym szkoleniu BHP była pełna sala - aż potrzebne były dostawne
    krzesła.

    Jedno co mnie różniło od pozostałych nowoprzyjetych, to wizualnie
    min. 10-15 lat więcej od innych.

    Fakt że członek zarządu firmy pozwala sobie na złamanie ustnej umowy
    o pracę po to, zeby 50+ nie wałęsał mu się przed oczami, wygląda
    na istnienie w firmie przynajmniej nieoficjalnej praktyki dyskryminacyjnej
    ze względu na wiek.

    Może to przypadek, ale kierownik marketu, który mnie przyjął, został
    na tydzień przed początkiem umowy umowy przeniesiony na jakieś stanowisko
    do zarządu firmy. Czyżby z powodu przyjęcia do pracy 50+?
    Zwłaszcza, że nie odpowiedział na mój mail z prośbą o wyjaśnienie
    jak to jest, że on mnie przyjmuje, a dyrektor podważa jego decyzję
    łamiąc przy okazji prawo pracy.
    Dyrektor nie zatapialny, czy nie zna podstaw prawa pracy?


    Mam niestety świadomośc, ze moje doświadczenie to niestety część
    większej całości, bo czytałem w jakimś blogu, że jakaś pani przed 50,
    przesłuchiwana na rozmowie wstępnej, dowiedziała się od 30-latka:
    "gratuluję pani wiedzy i doświadczenia, ale jest pani w wieku emerytalnym(!)
    a my potrzebujemy kogoś młodszego".

    Czy jeszcze ciągle za mało ludzi wyjechało z Polski za pracą
    i lepszym życiem??

    Marek



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1