eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Praca w dwie osoby?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 13

  • 11. Data: 2008-04-30 13:24:21
    Temat: Re: Praca w dwie osoby?
    Od: "LukaszS" <l...@p...onet.WYTNIJpl>

    Tutaj tez nic nie piszą:
    http://www.bhp.com.pl/przepisy/Dz.U.2002.204.1723.ht
    m

    --
    Lukasz


  • 12. Data: 2008-04-30 14:06:09
    Temat: Re: Praca w dwie osoby?
    Od: "Lukasz" <P...@p...onet.pl>


    Użytkownik "GAL" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:fv7jd2$liv$1@news.dialog.net.pl...
    > Znajomy kierownik warsztatów obróbki skrawaniem sugerował mi, że jeśli
    > zostawia pracownika po godzinach na nockę to jest obowiązek aby zostawić
    > też kogoś dla bezpieczeństwa.
    > Oznajmiłem mu, że takiego obowiązku nie ma i że zgodnie z przepisami może
    > pracować na nockę tylko jedna osoba.
    > Znajdę w necie jakieś interpretacje tegoż?
    >
    > GAL
    >

    Niewiem jak to wygląda dzisiaj w przepisach ale jest takie (moze nie pisane
    a moze jest) prawo ze nie zostawia sie na warsztacie jednego pracownika !
    Bardzo latwo o wypadek czy wciagniecie reki czy zaslabniecie przy maszynie
    nie ma zmiłuj, sam kiedys pracowalem i 2 czy 3 razy wciagnela mi wiertarka
    rekawiczke naszczescie tylko zerwalo rekawiczke ale takich przypadkow jest
    wiele !! Ostatnio np. u nas (w okolicy) wyskoczyło kawałek blachy z prasy i
    wbiło się człowiekowi w udo, przecinajac akurat tetnice tak ze sie
    wykrwił...
    Jak Ci zal placic drugiemu pracownikowi to przeciez mozesz sam tam z tym
    gosciem siedziec ...



  • 13. Data: 2008-04-30 20:00:07
    Temat: Re: Praca w dwie osoby?
    Od: "GAL" <g...@w...pl>


    > Niewiem jak to wygląda dzisiaj w przepisach ale jest takie (moze nie
    > pisane
    > a moze jest) prawo ze nie zostawia sie na warsztacie jednego pracownika !
    > Bardzo latwo o wypadek czy wciagniecie reki czy zaslabniecie przy maszynie
    > nie ma zmiłuj, sam kiedys pracowalem i 2 czy 3 razy wciagnela mi wiertarka
    > rekawiczke naszczescie tylko zerwalo rekawiczke ale takich przypadkow jest
    > wiele !! Ostatnio np. u nas (w okolicy) wyskoczyło kawałek blachy z prasy
    > i
    > wbiło się człowiekowi w udo, przecinajac akurat tetnice tak ze sie
    > wykrwił...
    > Jak Ci zal placic drugiemu pracownikowi to przeciez mozesz sam tam z tym
    > gosciem siedziec ...
    >
    >

    W zakładzie gdzie pracowałem przed laty był zwyczaj zostawiania co najmniej
    dwóch na zmianie. Potem zakład u innego właściciela i zmieniły się te
    zasady.
    Usłyszałem [wiele lat temu] że nigdzie praca tokarza nie jest wymieniona w
    przepisać jako taka gdzie należy pracować conajmniej w dwóch. Podano mi
    również przykład kierowcy TIR-a który jedzie sam w daleką trasę. A może
    zasłabnąć i rozjechać tysiąc osób, albo najechać po zasłabnięciu na stację
    paliw i spalić pół miasta itd... Pytałem BHP-owców, związkowców i kogo się
    dało...
    A czy mi żal zapłacić ? Ja jestem robol więc o czym piszesz? Pracowałem już
    nie raz nocki sam na warsztacie.Ale przez 35 lat pracy nie spotkałem wypadku
    gdzie obecnośc kumpla ratowała życie lub zdrowie. Inna sprawa, że jeśli
    stróż nocny umrze na zawał i pomoc uratowałaby mu życie -czy oznacza, że
    każdemu stróżowui należy dołożyć drugą osobę do wspólnego snu?
    Dzięki za linki do informacji.Super przydatne.Poczytam nie tylko o pracy w
    dwóch..
    GAL

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1