-
21. Data: 2005-03-11 14:38:30
Temat: Re: Mój szef mi powiedział: "Kobiety zarabiają mniej".
Od: "T.Omasz" <t...@f...pl>
Dnia Fri, 11 Mar 2005 15:32:21 +0100, Krzysztofsf
<k...@p...gazeta.pl> napisał:
> Dnia 11 Mar 2005 15:08:21 +0100, XYZ <p...@o...pl> napisał:
>
>> I co ja miałam zrobić? Odwołać się do jakiegoś sądu? Boki zrywać ze
>> śmiechu.
>
> Jesli mialas mozliwosc zmienic prace (z tresci wynika, ze to zrobilas)
> to w takich wypadkach jest to jedyne rozwiazanie. tacy ludzie (pisze o
> argumentacji) sa niereformowalni. Obojetnie, czy chodzi om o argument
> plci, czy nie wiem..pochodzenia, rasy, ukonczenia studiow dziennych badz
> w wiekszym miescie - Argument "bo tacy zarabiaja mniej" jest bzdurny.
Nie jest.
Jeżeli - z jakichkolwiek powodów - np. kudłaci pracownicy są wyceniani
przez rynek niżej niż reszta, to byłbym idiotą, gdybym tego nie brał pod
uwagę - NIEZALEŻNIE od tego, co ja osobiście sądzę (etycznie lub
racjonalnie) o takiej wycenie.
Analogicznie: mam składać zlecenie kupna akcji na giełdzie z ceną $10
wynikającą z mojej analizy wartości fundamentalnej czy też raczej brać pod
uwagę aktualny kurs rynkowy $8,75?
--
Miałem jakiś pomysł na nowego siga, ale chwilowo wyleciał mi z pamięci.
(priv: z lewej from, w środku małpa, z prawej gazeta.pl)
-
22. Data: 2005-03-11 14:47:22
Temat: Re: Mój szef mi powiedział: "Kobiety zarabiają mniej".
Od: "T.Omasz" <t...@f...pl>
Dnia Fri, 11 Mar 2005 15:38:30 +0100, T.Omasz <t...@f...pl>
napisał:
> Jeżeli - z jakichkolwiek powodów - np. kudłaci pracownicy są wyceniani
> przez rynek niżej niż reszta, to byłbym idiotą, gdybym tego nie brał pod
> uwagę - NIEZALEŻNIE od tego, co ja osobiście sądzę (etycznie lub
> racjonalnie) o takiej wycenie.
>
> Analogicznie: mam składać zlecenie kupna akcji na giełdzie z ceną $10
> wynikającą z mojej analizy wartości fundamentalnej czy też raczej brać
> pod uwagę aktualny kurs rynkowy $8,75?
>
Dodam przy okazji, że jest to kolejny argument za wolnym rynkiem, który -
jak się okazuje - może sprzyjać likwidacji uprzedzeń. Jako nieuprzedzony
(w odróżnierniu od reszty graczy rynkowych) do kudłatych, zatrudnię
właśnie ich za (umowne, odwołując się do zmiksowanego przykładu powyżej)
$9 (powiedzmy, na wszystkich stanowiskach z wyjątkiem wymagających
kontaktu ze statystycznie uprzedzonym klientem) - w efekcie czego będę
miał pracowników LEPSZYCH i TAŃSZYCH, co da mi przewagę konkurencyjną.
--
Miałem jakiś pomysł na nowego siga, ale chwilowo wyleciał mi z pamięci.
(priv: z lewej from, w środku małpa, z prawej gazeta.pl)
-
23. Data: 2005-03-11 14:49:14
Temat: Re: Mój szef mi powiedział: "Kobiety zarabiają mniej".
Od: Krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>
Dnia Fri, 11 Mar 2005 15:38:30 +0100, T.Omasz <t...@f...pl>
napisał:
> Dnia Fri, 11 Mar 2005 15:32:21 +0100, Krzysztofsf
> <k...@p...gazeta.pl> napisał:
>
>> Dnia 11 Mar 2005 15:08:21 +0100, XYZ <p...@o...pl> napisał:
>>
>>> I co ja miałam zrobić? Odwołać się do jakiegoś sądu? Boki zrywać ze
>>> śmiechu.
>>
>> Jesli mialas mozliwosc zmienic prace (z tresci wynika, ze to zrobilas)
>> to w takich wypadkach jest to jedyne rozwiazanie. tacy ludzie (pisze o
>> argumentacji) sa niereformowalni. Obojetnie, czy chodzi om o argument
>> plci, czy nie wiem..pochodzenia, rasy, ukonczenia studiow dziennych
>> badz w wiekszym miescie - Argument "bo tacy zarabiaja mniej" jest
>> bzdurny.
>
> Nie jest.
Jest. Jesli wszyscy kradna to nie oznacza, ze ja tez musze byc zlodziejem.
Postepowanie wiekszosci , mimo ze jest pewna norma , nie moze wplywac na
ocene jego moralnosci.
> Jeżeli - z jakichkolwiek powodów - np. kudłaci pracownicy są wyceniani
> przez rynek niżej niż reszta, to byłbym idiotą, gdybym tego nie brał pod
> uwagę - NIEZALEŻNIE od tego, co ja osobiście sądzę (etycznie lub
> racjonalnie) o takiej wycenie.
Nie przez rynek, a przez wiekszosc rynku. Sa firmy patrzace na wyniki a
nie na plec itp pracownika.
Zobacz jak w USA zmienilo sie podejscie do pracownikow i politykow
homoseksualistow - juz nie traktuja ich jak innych czy gorszych, a
oceniaja zawodowo. Ta udana przemiana jest zreszta przyczyna tworzenia
przez feministki wspolnego frontu z homoseksualistami.
> Analogicznie: mam składać zlecenie kupna akcji na giełdzie z ceną $10
> wynikającą z mojej analizy wartości fundamentalnej czy też raczej brać
> pod uwagę aktualny kurs rynkowy $8,75?
>
Przyklad nieadekwatny. Raczej czy masz kupowac obraz Rembrandta, czy
raczej zdecydowac sie na Picassa.
--
Używam programu pocztowego wbudowanego w Operę: http://www.opera.com/m2/
-
24. Data: 2005-03-11 14:58:01
Temat: Re: Mój szef mi powiedział: "Kobiety zarabiają mniej".
Od: "T.Omasz" <t...@f...pl>
Dnia Fri, 11 Mar 2005 15:49:14 +0100, Krzysztofsf
<k...@p...gazeta.pl> napisał:
>>> Argument "bo tacy zarabiaja mniej" jest bzdurny.
>>
>> Nie jest.
>
> Jest. Jesli wszyscy kradna to nie oznacza, ze ja tez musze byc
> zlodziejem.
> Postepowanie wiekszosci , mimo ze jest pewna norma , nie moze wplywac na
> ocene jego moralnosci.
Chwileczkę, chwileczkę. Żywienie uprzedzeń nie jest - moim zdaniem -
niczym niemoralnym. To być może nie jest dyskusja na tę grupę, ale uważam,
że mam prawo do moich uprzedzeń (np. co do koloru opakowania proszku do
prania albo koloru paznokci sprzedawczyni) i manifestowania ich przez
decyzje dotyczące zawierania dobrowolnych umów.
> Zobacz jak w USA zmienilo sie podejscie do pracownikow i politykow
> homoseksualistow - juz nie traktuja ich jak innych czy gorszych, a
> oceniaja zawodowo. Ta udana przemiana jest zreszta przyczyna tworzenia
> przez feministki wspolnego frontu z homoseksualistami.
Zacytuję Ci (z pamieci, niedokładnie słowo w słowo, ale sens przekazuję)
Marcina Prokopa, nagabywanego przez Kube Wojewódzkiego w jego tokszole o
to, czy wystepowanie w "Idolu" nie jest obciachem.
"Żeby zrobić karierę, musze być popularny, więc po to występuję w Idolu.
Skoro na gejowskie party chodzę, no to musze sobie radzić inaczej"
>> Analogicznie: mam składać zlecenie kupna akcji na giełdzie z ceną $10
>> wynikającą z mojej analizy wartości fundamentalnej czy też raczej brać
>> pod uwagę aktualny kurs rynkowy $8,75?
>>
>
> Przyklad nieadekwatny. Raczej czy masz kupowac obraz Rembrandta, czy
> raczej zdecydowac sie na Picassa.
A jednak adekwatny. "wykwalifikowany księgowy" to nie jest unikatowe
dzieło sztuki.
--
Miałem jakiś pomysł na nowego siga, ale chwilowo wyleciał mi z pamięci.
(priv: z lewej from, w środku małpa, z prawej gazeta.pl)
-
25. Data: 2005-03-11 15:00:21
Temat: Re: Mój szef mi powiedział: "Kobiety zarabiają mniej". [poprawka]
Od: "T.Omasz" <t...@f...pl>
Dnia Fri, 11 Mar 2005 15:58:01 +0100, T.Omasz <t...@f...pl>
napisał:
> Skoro na gejowskie party chodzę, no to musze sobie radzić inaczej"
Wyleciało mi "nie". Oczywiście "....nie chodzę...".
A z supersedesami sobie jakoś poradzić nie mogę...
--
Miałem jakiś pomysł na nowego siga, ale chwilowo wyleciał mi z pamięci.
(priv: z lewej from, w środku małpa, z prawej gazeta.pl)
-
26. Data: 2005-03-12 11:34:20
Temat: Re: Mój szef mi powiedział: "Kobiety zarabiają mniej".
Od: CanoE <c...@n...lubie.spamu.org>
>I co ja miałam zrobić? Odwołać się do jakiegoś sądu? Boki zrywać ze śmiechu.
obecnie jak sie podpisuje umowe o prace to sie taka klauzule tez
czasem podpisuje ze zapoznalo sie z jakism tam artykulem kodeksu pracy
mowiacym o dyskryminacji kobiet i mezczyzn..
to prawo obowiazuje w obie strony.. wiec teoretycznie masz podstawe
prawna ..
szkoda tylko ze w polsce prawo pracy jest tak slabo egzekwowane.. :(
no i ciezko moze byc ci udowodnic..
CanoE
_______________________________
www.ap.end.pl (mirror: http://www.aphoto.abc.pl)
-
27. Data: 2005-03-12 13:51:02
Temat: Re: Mój szef mi powiedział: "Kobiety zarabiają mniej".
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "T.Omasz" <t...@f...pl> napisał w wiadomości
news:opsnhaiziiz2c1mg@blaster...
>
> Chwileczkę, chwileczkę. Żywienie uprzedzeń nie jest - moim zdaniem -
> niczym niemoralnym. To być może nie jest dyskusja na tę grupę, ale uważam,
> że mam prawo do moich uprzedzeń (np. co do koloru opakowania proszku do
> prania albo koloru paznokci sprzedawczyni) i manifestowania ich przez
> decyzje dotyczące zawierania dobrowolnych umów.
Myslisz uprzedzenia z gustami. To, co napisales, odnosi sie do gustow.
Uprzedzenie to negatywne mniemanie o jakiejs grupie zdefiniowanej na
podstawie cechy nie zaleznej od osobistych wyborow czlonkow tej grupy (plec,
kolor skory, wiek, narodowosc itd.) i przenoszenie tego uprzedzenia i
wynikajacego zen postepowania na kazdego pojedynczego czlonka grupy bez
liczenia sie z faktem, ze mimo statystyk dotyczacych grupy moze on byc
wyjatkiem.
I.
-
28. Data: 2005-03-12 16:57:10
Temat: Re: Mój szef mi powiedział: "Kobiety zarabiają mniej".
Od: "T.Omasz" <t...@f...pl>
Dnia Sat, 12 Mar 2005 14:51:02 +0100, Immona
<c...@W...zpds.com.pl> napisał:
> Użytkownik "T.Omasz" <t...@f...pl> napisał w wiadomości
> news:opsnhaiziiz2c1mg@blaster...
>>
>> Chwileczkę, chwileczkę. Żywienie uprzedzeń nie jest - moim zdaniem -
>> niczym niemoralnym. To być może nie jest dyskusja na tę grupę, ale
>> uważam,
>> że mam prawo do moich uprzedzeń (np. co do koloru opakowania proszku do
>> prania albo koloru paznokci sprzedawczyni) i manifestowania ich przez
>> decyzje dotyczące zawierania dobrowolnych umów.
> Myslisz uprzedzenia z gustami. To, co napisales, odnosi sie do gustow.
> Uprzedzenie to negatywne mniemanie o jakiejs grupie zdefiniowanej na
> podstawie cechy nie zaleznej od osobistych wyborow czlonkow tej grupy
> (plec,
> kolor skory, wiek, narodowosc itd.) i przenoszenie tego uprzedzenia i
> wynikajacego zen postepowania na kazdego pojedynczego czlonka grupy bez
> liczenia sie z faktem, ze mimo statystyk dotyczacych grupy moze on byc
> wyjatkiem.
Granica między uprzedzeniami a gustami jest bardzo płynna, a to, czy coś
należy do jednej czy drugiej kategorii, nie ma znaczenia dla dyskusji.
Stwierdzenia "spółki przemysłu drzewnego są atrakcyjne jako inwestycja" i
"kobiety są mało wartościowe jako pracownicy" z punktu widzenia decyzji
rynkowych można rozpatrywać zupełnie analogicznie.
--
Miałem jakiś pomysł na nowego siga, ale chwilowo wyleciał mi z pamięci.
(priv: z lewej from, w środku małpa, z prawej gazeta.pl)
-
29. Data: 2005-03-12 17:43:32
Temat: Re: Mój szef mi powiedział: "Kobiety zarabiają mniej".
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "T.Omasz" <t...@f...pl> napisał w wiadomości
news:opsnjapkdbz2c1mg@blaster...
> Dnia Sat, 12 Mar 2005 14:51:02 +0100, Immona
> <c...@W...zpds.com.pl> napisał:
>
>> Użytkownik "T.Omasz" <t...@f...pl> napisał w wiadomości
>> news:opsnhaiziiz2c1mg@blaster...
uprzedzeń (np. co do koloru opakowania proszku do
>>> prania albo koloru paznokci sprzedawczyni) i manifestowania ich przez
>>> decyzje dotyczące zawierania dobrowolnych umów.
>> Myslisz uprzedzenia z gustami. To, co napisales, odnosi sie do gustow.
>> Uprzedzenie to negatywne mniemanie o jakiejs grupie zdefiniowanej na
>> podstawie cechy nie zaleznej od osobistych wyborow czlonkow tej grupy
>> (plec,
>> kolor skory, wiek, narodowosc itd.) i przenoszenie tego uprzedzenia i
>> wynikajacego zen postepowania na kazdego pojedynczego czlonka grupy bez
>> liczenia sie z faktem, ze mimo statystyk dotyczacych grupy moze on byc
>> wyjatkiem.
>
> Granica między uprzedzeniami a gustami jest bardzo płynna, a to, czy coś
> należy do jednej czy drugiej kategorii, nie ma znaczenia dla dyskusji.
Ma znaczenie zasadnicze, bo ocena moralna kierowania sie gustem i
uprzedzeniem jest rozna. Jeszcze raz: gusta - upodobania natury estetycznej,
oceniajace to, co jest zalezne od decyzji ocenianego (kolor paznokci,
fryzura, slownictwo, opakowanie produktu, poglady polityczne etc.).
Uprzedzenie - definicja powyzej. Roznica polega na udziale wolnej woli
czlowieka w tym, co jest potem oceniane przez osobe kierujaca sie gustem lub
uprzedzeniem. Kolor paznokci sie wybiera, a bycie kobieta lub mezczyzna nie.
IMHO ppd nie jest akurat miejcem na zabawy typu proba sprowadzenia slowa o
jednym znaczeniu do slowa o innym znaczeniu przez ich wymienne uzywanie i
przez to "odebrania powagi" pierwszemu z tych slow to zagranie dla czystej
przyjemnosci usenetowego bawienia sie retoryka, wiec proponuje nie wdawac
sie dalej w te rozwazania. Rozmawiamy o konkretnym zjawisku, jego
kwalifikowanie i rozwazanie prawa do czyichs takich czy innych pogladow
raczej nikomu nic nie da. :)
> Stwierdzenia "spółki przemysłu drzewnego są atrakcyjne jako inwestycja" i
> "kobiety są mało wartościowe jako pracownicy" z punktu widzenia decyzji
> rynkowych można rozpatrywać zupełnie analogicznie.
Zywiacy pierwsze przekonanie ma dla niego jakies uzasadnienia wynikajace z
"twardych" przeslanek, natomiast to drugie przekonanie bywa czesto zywione w
sposob calkowicie irracjonalny - choc sa branze i zawody, w ktorych plec
jest duzym atutem/uposledzeniem i przeklada sie na wyniki, w przypadku obu
plci.
I.
-
30. Data: 2005-03-12 18:07:40
Temat: nie zmieniłam, mnie wyrzucili
Od: "xyz" <p...@o...pl>
Nie tyle zmieniłam, ale powoli zaczęłam jej szukać, kilka miesięcy później
wyrzucili mnie z pracy.
Sama nie odważyła bym się wtedy na zwolnienie.
Szukanie pracy dało mi dobre rozeznanie na rynku pracy.
Pracę znalazłam. Przy zaledwie miesięcznym okresie wypowiedzenia nie miałam,
ani 1 dnia przerwy. Wczoraj w jednej firmie – na następny dzień w innej.
Nowa praca była ciężka, ale lepiej płatna, rozwojowa, i dała mi bardzo dużo
satysfakcji.
Niestety wiązała się z bardzo męczącym i uciążliwym dojazdem .
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl