-
31. Data: 2007-02-22 00:54:27
Temat: Re: Jako, że dawno nie pisałem....
Od: Tomasz Motyliński <m...@w...eu>
Witam,
W poście <erijd2$8sm$1@news.dialog.net.pl>
Jotte <t...@w...spam.wypad.polska> m.in. napisał(a)::
> Na studiach nie zdobywa się (programowo) wąsko specjalizowanej wiedzy w
> jakiejś tam dziedzinie. Od tego są staże, praktyki.
> Na studiach uczy się (przynajmniej - powinno) myślenia - analitycznego
> podejścia do problemów z danej dziedziny, metodologii, elastyczności w jej
> doborze itd.
> Studia tworzyć winny materiał na przyszłego specjalistę.
> Tego się nie da zrobić chałupniczymi metodami "jak mi potrzeba, to się
> nauczę".
A widziałeś to:
Post eri78n$f0c$...@a...news.tpi.pl:
"Ponad pol roku temu ukonczylem studia magisterskie na PG na informatyce,
wybralem sobie keirunek sieci komputerowe. Niestety, nie jestem takim
geniuszem, zeby udalo mi sie polaczyc studia dzienne na politechnice z
praca, wiec jako jedyne doswiadczenie zawodowe po dyplomie mialem jedynie
polroczne praktyki. Przez pol roku staralem sie znalezc jakies stanowisko
zblizone z branza IT. Bylem na kilku rozmowach kfalifikacyjnych, wszyscy
ogladali CV, mowili ze calkiem ladne wyksztalcenie, ale niestety szukaja
kogos z conajmniej 2-3 letnim doswiadczeniem zawodowym. Nawet do
serwisowania komputerow nie chcieli mnie przyjac, bo mialem za wysokie
wyksztalcenie :/"
> Ja wiem, że taki mgr z pewnością wielu
>> dziedzinach wie ode mnie więcej (jakoś mnie to nie boli),
> To się nazywa "wyparcie".
Taaaaak, niedługo na stanowisko administratora systemów linuksowych będą
poszukiwali doktorów, ale to Polska i to też będzie "wyparcie".
> Muszą być ludzie, którzy wiedzą jak i gdzie wbić gwóźdź oraz ci, którzy
> wiedzą dlaczego, czy, kiedy i po co trzeba to będzie zrobić.
Zgoda choć porównanie może nie do końca trafne. Ja bym to ujął tak:
Muszą być ludzie którzy wiedzą gdzie, po co i jak wbić gwóźdź i ludzie
którzy stworzą miejsca gdzie te gwoździe będzie można wbijać.
--
Tomasz Motyliński
Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie
... i do tego jaki ładny :) http://artbhp.pl/~motto/screens/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana
-
32. Data: 2007-02-22 00:56:56
Temat: Re: Jako, że dawno nie pisałem....
Od: Tomasz Motyliński <m...@w...eu>
Witam,
W poście <erijd2$8sm$1@news.dialog.net.pl>
Jotte <t...@w...spam.wypad.polska> m.in. napisał(a)::
> Na studiach nie zdobywa się (programowo) wąsko specjalizowanej wiedzy w
> jakiejś tam dziedzinie. Od tego są staże, praktyki.
> Na studiach uczy się (przynajmniej - powinno) myślenia - analitycznego
> podejścia do problemów z danej dziedziny, metodologii, elastyczności w jej
> doborze itd.
> Studia tworzyć winny materiał na przyszłego specjalistę.
> Tego się nie da zrobić chałupniczymi metodami "jak mi potrzeba, to się
> nauczę".
A widziałeś to:
Post eri78n$f0c$...@a...news.tpi.pl:
"Ponad pol roku temu ukonczylem studia magisterskie na PG na informatyce,
wybralem sobie keirunek sieci komputerowe. Niestety, nie jestem takim
geniuszem, zeby udalo mi sie polaczyc studia dzienne na politechnice z
praca, wiec jako jedyne doswiadczenie zawodowe po dyplomie mialem jedynie
polroczne praktyki. Przez pol roku staralem sie znalezc jakies stanowisko
zblizone z branza IT. Bylem na kilku rozmowach kfalifikacyjnych, wszyscy
ogladali CV, mowili ze calkiem ladne wyksztalcenie, ale niestety szukaja
kogos z conajmniej 2-3 letnim doswiadczeniem zawodowym. Nawet do
serwisowania komputerow nie chcieli mnie przyjac, bo mialem za wysokie
wyksztalcenie :/"
> Ja wiem, że taki mgr z pewnością wielu
>> dziedzinach wie ode mnie więcej (jakoś mnie to nie boli),
> To się nazywa "wyparcie".
Taaaaak, niedługo na stanowisko administratora systemów linuksowych będą
poszukiwali doktorów, ale to Polska i to też będzie "wyparcie".
> Muszą być ludzie, którzy wiedzą jak i gdzie wbić gwóźdź oraz ci, którzy
> wiedzą dlaczego, czy, kiedy i po co trzeba to będzie zrobić.
Zgoda choć porównanie może nie do końca trafne. Ja bym to ujął tak:
Muszą być ludzie którzy wiedzą gdzie, po co i jak wbić gwóźdź i ludzie
którzy te gwoździe oraz miejsca gdzie je można wbijać zaprojektują.
Ja chcę wbijać gwoździe, bo mnie to bawi.
--
Tomasz Motyliński
Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie
... i do tego jaki ładny :) http://artbhp.pl/~motto/screens/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana
-
33. Data: 2007-02-22 07:06:56
Temat: Re: Jako, że dawno nie pisałem....
Od: Tomek <t...@v...pl>
Tomasz Motyliński napisał(a):
> Post eri78n$f0c$...@a...news.tpi.pl:
> "Ponad pol roku temu ukonczylem studia magisterskie na PG na informatyce,
> wybralem sobie keirunek sieci komputerowe. Niestety, nie jestem takim
> geniuszem, zeby udalo mi sie polaczyc studia dzienne na politechnice z
> praca, wiec jako jedyne doswiadczenie zawodowe po dyplomie mialem jedynie
> polroczne praktyki. Przez pol roku staralem sie znalezc jakies stanowisko
> zblizone z branza IT. Bylem na kilku rozmowach kfalifikacyjnych, wszyscy
> ogladali CV, mowili ze calkiem ladne wyksztalcenie, ale niestety szukaja
> kogos z conajmniej 2-3 letnim doswiadczeniem zawodowym. Nawet do
> serwisowania komputerow nie chcieli mnie przyjac, bo mialem za wysokie
> wyksztalcenie :/"
>
>
to jakaś dupa a nie informatyk, a może po prostu informatyk czyli umie
wszystko i nic. A poza tym to trzeba się umieć sprzedać. Bo jak ktoś na
pierwszy rzut oka do niczego się nie nadaje to choćby miał profesora to
jest na straconej pozycji.
> Taaaaak, niedługo na stanowisko administratora systemów linuksowych będą
> poszukiwali doktorów, ale to Polska i to też będzie "wyparcie".
>
a widziałeś gdzieś studia doktoranckie z administracji systemów? Nie
pisze się doktoratów z użytkowania czegoś, ale doktorat z bezpieczeństwa
sieci to juz co innego.
-
34. Data: 2007-02-22 07:11:31
Temat: Re: Jako, że dawno nie pisałem....
Od: Tomek <t...@v...pl>
Tomasz Motyliński napisał(a):
>
> Wrzuciłem nową wersję, tym razem nie robiłem tego CV 10 min jak
> poprzednio :) Można dalej krytykować. :P
przy wykształceniu zdecydowanie brakuje nazwy szkoły, kierunku,
specjalności. Samo technik informatyk niewiele mówi.
I to "trwa" w doświadczeniu zawodowym też jakoś tak nie pasuje. Może
"nadal" bądź coś w tym stylu.
-
35. Data: 2007-02-22 07:34:16
Temat: Re: Jako, że dawno nie pisałem... .
Od: Immona <c...@n...gmailu>
Miros/law L. Baran wrote:
> PT yale pisze:
>
>
>>Zgadza się. Maksymalnie 2 strony i to w uzasadnionych przypadkach.
>
>
> Otóż nie zawsze. Z tego, co mówił mi znajomy, który zatrudnił się w
> Anglii, preferują tam CV-ki szczegółowe, z opisem konkretnych rzeczy,
> które się robiło. Co zresztą wydaje mi się teraz potwierdzać.
>
Obyczaje CV-kowe bardzo sie roznia. Polska cefalka jest bardzo zwiezla,
angielska bardziej szczegolowa, nowozelandzka tak szczegolowa, ze
przeprowadzajacy sie Brytyjczycy u siebie na forach sie dziwia.
Mam wrazenie, ze ma to zwiazek z rynkiem pracy, bo jak na przecietne
stanowisko przychodzi setka CV, to rekrutujacy chce je jak najszybciej i
najefektywniej przejrzec, a jak sie oczekuje kilku CV lub bedzie sie w
ogole szczesliwym, jesli bedzie wiecej niz 3, to jest sie gotowym na
podstawie CV wstepnie juz wybrac osobe i zaprosic ja na rozmowe tylko po
to, zeby potwierdzic dane z CV i zobaczyc, czy kandydat jakos
spektakularnie nie zawali spotkania, wiec niech w CV bedzie jak najwiecej.
Mi nigdy nie przejdzie chyba szok po zobaczeniu CV w stylu filipinskim,
w ktorej byla zamieszczona wyznawana religia oraz imiona i zawody obojga
rodzicow :D
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533
-
36. Data: 2007-02-22 08:38:10
Temat: Re: Jako, że dawno nie pisałem...
Od: "E." <e...@o...pl>
Immona napisał(a):
> Obyczaje CV-kowe bardzo sie roznia. Polska cefalka jest bardzo zwiezla,
> angielska bardziej szczegolowa, nowozelandzka tak szczegolowa, ze
> przeprowadzajacy sie Brytyjczycy u siebie na forach sie dziwia.
>
> Mam wrazenie, ze ma to zwiazek z rynkiem pracy, bo jak na przecietne
> stanowisko przychodzi setka CV....
W Polsce jest tak samo - to zależy od branży i charakteru pracy o jaką
się ubiegasz. W niektórych zawodach istotne jest to, co KONKRETNIE
zrobiłaś, wtedy wpisujesz szczegółowo każdy projekt, w którym brałaś
udział wraz z opisem swojej roli.
Dodatkowo, będąc np. konsultantem o CV nie zapomina się z chwilą
otrzymania pracy - CVki są wysyłane na żądanie klientów, którzy chca
wiedzieć, kto personalnie będzie wykonywał dla nich usługę i jakie ma
doświadczenie. Nierzadko sprawdzają referencje z CV u uprzednich klientów.
E.
-
37. Data: 2007-02-22 08:56:27
Temat: Re: Jako, że dawno nie pisałem....
Od: "MiSi/o" <spytaj.gugl@.on.wie>
> ...CV, a i tak wystawiłem wersję "publiczną" to poużywajcie sobie i
> wytknijcie mi błędy :)
Cała ta kwiecisto-żartobliwa beletrystyka, której tam sporo,
to taka próba obrócenia w żart własnego braku pewności,
prawda? To nie jest wycieczka personalna, mam na myśli
takie paradoksy, których w Twoim CV sporo, z gatunku
"moim atutem jest ta i ta umiejętność, z tym, że jednak
nie za bardzo, trochę zapomniałem";
cytat: "nie miałbym odwagi się tak nazwać"...
Nie trzeba psychoanalityka, żeby to zauważyć - i w efekcie
efekt jest odwrotny... raczej mało efektywny ;)
Pamietaj, że cechą wysoce pożądaną przez pracodawców
jest "positive can-do attitude", jak mówią na to na wyspie.
Umiesz kodować, prawda? Brakuje Ci może trochę
treningu, ale ile czasu w razie czego będziesz potrzebował?
...albo i mniej, prawda..? ;-)
Tak samo negatywnie brzmi, pozornie zachowawcze, słówko
kluczowe "wybrane".
Wybrane urządzenia, wybrane systemy... Przecież bez
doprecyzowania oznaczać to będzie dla pracodawcy
"pewno zna jako-tako jeden, i ew. drugi, ale słabo"..!
Podobny błąd -: "z wyraźną preferencją Debiana" -
przecież to sekciarskie sformułowanie znaczy prawie dosłownie:
"jeśli macie linuxy, ale nie Debiany, to nawet do mnie nie
dzwońcie !".
Lepiej napisać po prostu o "największym doświadczeniu
z Debianem", ale najlepiej - odpuścić to sobie. A co, jeśli
potencjalny pracodawca jest lamerskim tfu redhaciarzem?!
No i skróty myślowe, którymi wyrządzasz sobie naprawdę sporą krzywdę...
"nadzór nad systemem ERP" (jakim??), "doradztwo techniczne
klientom, sprzedaż produktów" (doradztwo w czym i jakich produktów,
na litość boską ?!), "konsultant", "administracja serwerami"
(jakimi dokładnie, nat na 386 czy kolejka druku to też serwery!)
Jak wielu w tej branży nie masz formalnego wykształcenia, więc
pod tymi hasłami kryje się Twoje prawdziwe doświadczenie
zawodowe i umiejętności! W obecnym stanie - kryje się skutecznie ;-)
Jeszcze dwie luźne uwagi z pozycji krytyka literackiego:
Dopnij terminologię branżową na ostatni guzik.
Mam na myśli zarówno żargon, typu "końcówki", "nadzór nad BIP",
"Ms Windows", "witryny firmy","serwery linuksowe" itd., itp - to
dokładnie te same sformułowania, które na czerwono podkreślają
promotorzy w pracach dyplomowych. Naturszczyk czy nie,
to branża ścisła i w formalnych zastosowaniach język też musi
być ścisły.
I taka kwestia - "codzienne zmagania z niedoskonałościami" -
próba zjednania czytającego?
Może i mogłaby dać umiarkowanie pozytywny skutek, ale...
kopiowanie tego samego sformułowania żywcem
to już nie fair, to jak opowiadanie dwa razy z rzędu
tego samego kawału. Niezbyt, mówiąc szczerze, śmiesznego...
pozdrówka
--
MiSi/o
-
38. Data: 2007-02-22 11:24:28
Temat: Re: Jako, że dawno nie pisałem....
Od: "Pan_Tarej" <a...@w...pl>
Wprawdzie nie do mnie wprost adresowane są uwagi, ale bardzo cenne dla mnie
też.
Gdy dawałem swoje CV zaprzyjaźnionym ludziom z HR do oceny, strofowali mnie,
że piszę tak, by przyjemnie mi się czytało, że to CV po pierwszych kilku
linijkach wyląduje w koszu.
Rzecz w tym, że starałem się być neutralny, ale mimo to subiektywizmu
wyłączyć się nie da.
Gdy pisałem później z uwględnieniem wcześniejszych uwag też musiałem
poprawiać.
Koleżanka (ta właśnie z HR) powiedziała mi coś takiego:
Ty piszesz jak ktoś, kto siebie zna i lubi; twój entuzjazm nie udzieli się
temu, kto czyta; ty musisz, jak sprzedawca, wcisnąć ten kit klientowi...
Pisanie CV, szukanie pracy to najcięższa praca...
--
Pan_Tarej
-
39. Data: 2007-02-22 16:18:12
Temat: Re: Jako, że dawno nie pisałem....
Od: "Boa" <u...@p...onet.pl>
> Cała ta kwiecisto-żartobliwa beletrystyka, której tam sporo,
[ciach]
Nic dodać nic ująć :-)). Właśnie o to mi chodziło w moich postach ;-)
Boa.
-
40. Data: 2007-02-22 20:02:12
Temat: Re: Jako, że dawno nie pisałem....
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:erillh$eg9$1@inews.gazeta.pl Wojciech Jaczewski
<w...@o...pl> pisze:
>> Na studiach uczy się (przynajmniej - powinno) myślenia - analitycznego
>> podejścia do problemów z danej dziedziny, metodologii, elastyczności w
>> jej doborze itd.
> Myślenia, analitycznego podejścia do problemów, nikt nie nauczy człowieka,
> który nie ma do tego odpowiednich zdolności.
Twierdzenie słuszne, choć mało oryginalne. Sądzę, że takich ludzi nie
powinno być na studiach, a już na pewno nie powinni ich kończyć - to kwestia
prawidłowo przeprowadzonej selekcji.
> Jeśli te zdolności posiada -
> mogą go nauczyć zarówno studia (mało prawdopodobne),
Studia nie uczą - uczą nauczyciele.
> jak i koledzy w
> pracy, czasem może sobie samodzielnie tę umiejętność wypracować na
> podstawie własnych eksperymentów (tu akurat studia się przydają o tyle,
> że ma się na codzien styczność ze studentami o podobnych
> zainteresowaniach i można się wzajemnie motywować do podejmowania
> różnych prób).
Po pierwsze niekoniecznie optymalnym czasowo i ekonomicznie sposobem
zdobywania smodzielnych umiejętności jest wyważanie otwartych drzwi lub
metoda prób i błędów. Po to jest właśnie nauczyciel-przewodnik.
Po drugie dochodzenie przez zdobywającego wiedzę do jej posiadania na
podstawie własnych eksperymentów w wielu dziedzinach budzi mój
zdroworozsądkowy sprzeciw
>>> Ja wiem, że taki mgr z pewnością wielu
>>> dziedzinach wie ode mnie więcej (jakoś mnie to nie boli),
>> To się nazywa "wyparcie".
> Nie wiem dlaczego niby wyparcie. Czy to, że ktoś inny nie chce zrobić
> doktoratu też będzie wyparciem? Albo habilitacji?
Niekoniecznie. Jeśli może, a nie chce - to nie. Jeśli chciałby, a nie może -
to byc może tak.
Istnieją dwa zasadnicze rodzaje mechanizmów obronnych bazujących na takim
zachowaniu. Ale to NTG.
--
Jotte