-
231. Data: 2009-03-06 15:54:01
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:goqi9s$t0r$15@achot.icm.edu.pl Noe Bat <n...@o...pl>
pisze:
>> Taki mechanizm nosi nazwę solidaryzmu społecznego.
> Ubezpieczenia akurat nie mają nic wspólnego z solidaryzmem. To kwestia
> zwykłego poczucia bezpieczeństwa.
Każde ubezpieczenie działa na zasadzie solidaryzmu ubezpieczonych, choć mogą
się one różnić wieloma cechami (dobrowolność-przymusowość, zakres, warunki).
> Jeśli Państwo tworzy fikcyjne
> ubezpieczenie (ZUS) w istocie pobierając zwykły podatek (!) na rzecz
> ubezpieczenia, ale już swojego od bankructw życiowych swolich obywateli,
> to politycy mogą być spokojni o poparcie.
Allllle, o ssssoo chodzi???
--
Jotte
-
232. Data: 2009-03-06 15:59:25
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gorcvu$2hq$1@nemesis.news.neostrada.pl iso
<n...@i...pl> pisze:
>> Ja z tobą nie próbuję dyskutować, dyskusja to wymiana poglądów,
>> argumentów.
>> A ja cię zwyczajnie łajam i obśmiewam, jak to gnojka (pociesz się, że
>> nie jesteś w tym sam).
> Więc w sądzie dokończysz to łajanie i obśmiewanie.
Deklarowałeś EOT, cieniasie.
Ale wiedziałem, że nie dotrzymasz.
No to jazda do tego sądu.
> Mam nadzieję, że cie stać, bedziesz mógł wesprzeć tych wszystkich
> potrzebujących
> o których tak gorliwie walczysz, bo ja kasy dla siebie nie potrzebuje.
Pewnie. W psychuszce wikt i opierunek zapewniają przecież.
Ale żeby dostęp do netu dla pacjentów...?
Świat się kończy,,,
--
Jotte
-
233. Data: 2009-03-06 16:08:08
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gopmg5$k5r$1@nemesis.news.neostrada.pl entroper
<e...@C...spamerom.poczta.onet.pl> pisze:
>> Ale chyba nie myślisz, że ty będziesz decydował co jest sprawiedliwe i
>> czy to jest lepsze??
> Myślę, że o tym, co jest lepsze, zadecyduje przedsiębiorca. I bardzo
> możliwe, że lepsze będzie zwinięcie interesu.
Różne scenariusze są możliwe. Równie mozliwe jest, że się ugnie.
Mało to przykładów?
> Załoga, zwolniona w 100%,
Razem z "przedsiębiorcą".
--
Jotte
-
234. Data: 2009-03-06 16:26:16
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:goqnv8$nc$6@nemesis.news.neostrada.pl Jurek M
<m...@1...pl> pisze:
>> w przypadku wspomnianego artykułu KP). Można próbować iść drogą
>> wzmagania kontroli i zaostrzania sankcji karnych ale to prosta droga
>> do zamordyzmu i państwa totalitarnego.
> Jedyna właściwa droga, to upraszczanie prawa.
> Z tym, że roszczenia określonych grup (politycy, zz, rolnicy ...) nigdy
> na to nie pozwolą.
Skoro tak, to rozwiązanie jest najgorsze, bo nierealne. Nazywa się to
utopią.
Pewien semicki naród wymyślił prawo składające się z ledwie 10 krótkich
artykułów.
I co? Wystarczyło?
>> Powiem wprost - ja nie wiem co to są "struktury korporacyjne",
>> spotkałem się także z posługiwaniem sie nonsensownym IMO terminem
>> "kultura korporacyjna" i też nie mam pojęcia co to za zwierzę. Wg
>> mnie takiego czegoś nie ma, bo te dwa słowa kłócą się semantycznie.
>> Jakie kryteria miałyby określać, że nie pracuje się normalnie u
>> pracodawcy, lecz dla/w korporacji?
> Poczytaj to:
> http://infosystem.blog.onet.pl/2,ID364219391,index.h
tml
Interesujące podejście, choć IMO nieco tendencyjne momentami.
> Rekruter, pracownik działu personalnego w firmie przeważnie ma tak
> sprany mózg (szczególnie jeśli to kobieta), że nie
> pogadasz
Domyślam się. Nie pojmuję jednak jak ktoś może dać sobie takie coś zrobić.
> BTW., kobiety są szczególnie podatne na
> manipulacje...
Ciekawe dlaczego?
>> Co do mnie osobiście to ja lubię wyjeżdżać w delegacje i chętnie jeżdżę.
>> Czasem nawet zgadzam się bez problemu pojechać w zastępstwie kogoś,
>> kto akurat musiał odmówić wyjazdu. Monotonia mnie szybko nuży. Mam
>> pewne warunki co do tych wyjazdów, pracodawca je zna i respektuje.
>> Ale i tak raczej nie opowiadam o pracy swojej połowicy. Co więcej,
>> niespecjalnie chcę słuchać jej opowieści czym narażam się na wymówki,
>> bo ona nie całkowicie podziela moje stanowisko. :))
> Czasami lepiej nie wiedzieć, co małżonek robił na delegacji, jak
> wyglądały "szkolenia". ;)
Czy da się nie wiedzieć?
Fakt, że okazja czyni złodzieja, ale w dłuższej perspektywie okazja zawsze
się znajdzie.
--
Jotte
-
235. Data: 2009-03-06 16:41:17
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:goqpfb$rar$1@atlantis.news.neostrada.pl Jackare
<...@s...uk.de.pl> pisze:
>> Powiem wprost - ja nie wiem co to są "struktury korporacyjne", spotkałem
>> się
>> także z posługiwaniem sie nonsensownym IMO terminem "kultura
>> korporacyjna" i też nie mam pojęcia co to za zwierzę. Wg mnie takiego
>> czegoś nie ma, bo te dwa słowa kłócą się semantycznie. Jakie kryteria
>> miałyby określać, że nie pracuje się normalnie u pracodawcy, lecz
>> dla/w korporacji?
> To może ja przybliżę. Kultura korporacyjna to pewien zestaw zachowań,
> postaw, wewnętrznych uregulowań itp szczególnie cenionych w strukturach
> firmy - zazwyczaj dotyczy to dużych korporacji.
> Do tego zestawu mogą się zaliczać:
> - wymogi dotyczące stroju,
> - wymogi dotyczące zachowania wobec przełożonych (np absolutny zakaz
> krytykowania członków zarządu, rady nadzorczej czy bezpośrednich
> właścicieli w firmach japońskich)
> - wymogi dotyczące zachowania wobez podwładnych
> - wymogi dotyczące zachowania wobec klienta (strój, sposób prowadzenia
> rozmowy, segmentacja rynku)
> - wymogi dotyczące postępowania poza godzinami pracy
> - szczególne wartości promowane i cenione przez firmę (np BP dobiera
> sobie dostawców którzy deklarują i godzą się na kontrolowanie że: nie
> zanieczyszczają środowiska naturalnego, nie są producentami i nie są
> związani z producentami broni, tytoniu, alkoholu, mogą wykazać że stosują
> równouprawnienie płci w zatrudnieniu itp)
> - sposób zwalniania (np. powszechnie praktykowane opuszczenie miejsca
> pracy w ciągu 30 min po wręczeniu wypowiedzenia i zwolnienie z obowiązku
> świadczenia pracy)
> - określona ściezka awansu (np. powolne awansowanie na kolejne stanowiska
> dajmy na to co 3 lata)
> - określona ścieżka uprzywilejowania i fundusze pozapłacowe (np. wzrost
> premii wraz ze stażem, bezpłatna opieka medyczna w pełnym zakresie po 5
> latach pracy, pokrywanie pełnego kosztu wypoczynku raz na 3 lata po 8
> latach pracy, określony pakiet akcji firmy co kilka lat pracy, możliwość
> przystąpienia do spółki, itd itp)
> Do organizacji w których występują elementy kultury korporacyjnej
> najprościej porównać, wojsko, policję, duchowieństwo, instytucje
> publiczne i wiele dużych firm które cenia i promują swój wizerunek i
> markę jako wartość samą w sobie.
> Raczej nie znajdzie się tego typu uregulowań w warsztacie
> rzemieślniczym, 15 osobowej firmie produkującej okna czy sklepie
> spożywczym.
Złamię nieco zasady usenetu i odpowiadając pozostawię całość twego postu.
Mam wrażenie, że opisałeś mechanizmy jakiejś sekty.
Z "kulturą" nie ma to nic wspólnego.
Wojsko i policja to służba, funkcjonariuszy nie obowiązuje KP, lecz inne
uregulowania prawne.
To samo w przypadku duchowieństwa (nb. - o jakim duchowieństwie mowa, tym
jedynym słusznym?).
Instytucje publiczne także mają dotyczące ich zapisy prawne, modyfikujące
standardowy stosunek pracy.
Ale zwykły pracodawca, choćby i uważał się za korporację?
On ma się stosować do prawa pracy.
Jakież to przepisy prawa zezwalają na formalny zakaz krytyki członków
zarządu czy innych dupków??
Jakie prawo zezwala na ingerencję w to, co pracownik robi gdy jest osoba
prywatną??
Przecież to jakieś szaleństwo jest.
--
Jotte
-
236. Data: 2009-03-06 16:58:42
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:goqj3a$ttk$1@achot.icm.edu.pl Noe Bat <n...@o...pl>
pisze:
> Jesteś wielki
Zawszem sądził, żem nikczemnego wzrostu.
--
Jotte
-
237. Data: 2009-03-06 17:56:24
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Noe Bat" <n...@o...pl> napisał w wiadomości
news:goqi8j$t0r$6@achot.icm.edu.pl...
> > twierdzą tak zapewne ci, którzy już widzą dwie osoby za 1000pln w
miejsce
> > jednej, dzięki czemu ich ch..wy biznes znowu stanie się opłacalny :/
> >
> To przecież nikt nie każe Ci w takich pracować !!! Zazdrościsz, że może
komuś się
> chce czy o co chodzi ???
Nie, raczej napawa mnie niesmakiem, że ktoś może być takim chujem (to
również do Ciebie, gdybyś się nie domyślił), żeby uważać, że ktoś będzie
_chciał_ pracować za takie pieniądze, które nie starczą mu nawet na godziwe
zdechnięcie.
BTW, pociesz się, jesteś w doborowym towarzystwie, m.in. bardzo znanego
ekonomisty realizującego kiedyś wielkie reformy w Polsce.
e.
-
238. Data: 2009-03-06 18:00:58
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Jurek M" <m...@1...pl>
Użytkownik "Noe Bat" <n...@o...pl> napisał w wiadomości
news:gor2tm$fp5$3@achot.icm.edu.pl...
Użytkownik "Jurek M" <m...@1...pl>
> Proponuję również znieść ograniczenia co do czasu pracy i wieku zatrudnionych.
> ;)
>Jestem za. Chyba rodzice wiedzą do której pracować i czy ich dziecko ma
>pracować/pomagać czy nie.
Dzieci to mają się uczyć, a nie pracować.
-
239. Data: 2009-03-06 18:10:10
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:goroht$as1$1@atlantis.news.neostrada.pl entroper
<e...@C...spamerom.poczta.onet.pl> pisze:
>> Różne scenariusze są możliwe. Równie mozliwe jest, że się ugnie.
>> Mało to przykładów?
> Kwestia kalkulacji. Jeśli zyski bez zwolnień też są godziwe, wtedy jakieś
> czasowe ugięcie wchodzi w grę. Ale i tak uważam, że przedsiębiorca dojdzie
> do potrzebnego mu zatrudnienia w taki czy inny sposób.
To możliwe. Ważne, aby koszty tego dochodzenia były rozłożone w sposób
akceptowalny dla obu stron.
>>> Załoga, zwolniona w 100%,
>> Razem z "przedsiębiorcą".
> No, i to jest właśnie ta sprawiedliwość, którą miałem na myśli :) Bo
> widzisz, mi nie przeszkadzają firmy, które w sumie dają ludziom zarobić,
> ale chcą sobie kształtować zatrudnienie tak jak im wygodnie. Niektórym
> natomiast przeszkadzają.
Nie niektórym, tylko konkretnym. Tym, którzy są wywalani na bruk, albo im to
grozi. Oraz tym, którym wystarcza rozumu na tyle, że jak im teraz nie grozi,
to w przyszłości grozić może.
Zobacz jak rozwiązano kwestię zasadniczą dla życia człowieka - mam tu na
myśli dach nad głową. Prawo bardzo ogranicza mozliwość pozbawienia obywatela
lokalu mieszkalnego. Nawet nie płacącemu lokatorowi z ogromnymi
zaległościami aby go usunąć trzeba zapewnić lokal zastępczy (socjalny). Bo
prawo do dachu nad głową w kraju w centrum Europy to prawo fundamentalne.
A prawo do pracy to nie?
--
Jotte
-
240. Data: 2009-03-06 18:10:55
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:gori8l$1q3$1@news.dialog.net.pl...
> Różne scenariusze są możliwe. Równie mozliwe jest, że się ugnie.
> Mało to przykładów?
Kwestia kalkulacji. Jeśli zyski bez zwolnień też są godziwe, wtedy jakieś
czasowe ugięcie wchodzi w grę. Ale i tak uważam, że przedsiębiorca dojdzie
do potrzebnego mu zatrudnienia w taki czy inny sposób.
> > Załoga, zwolniona w 100%,
> Razem z "przedsiębiorcą".
No, i to jest właśnie ta sprawiedliwość, którą miałem na myśli :) Bo
widzisz, mi nie przeszkadzają firmy, które w sumie dają ludziom zarobić, ale
chcą sobie kształtować zatrudnienie tak jak im wygodnie. Niektórym natomiast
przeszkadzają.
e.