eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeInterpretacja lojalki
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 38

  • 21. Data: 2008-06-16 12:38:26
    Temat: Re: Interpretacja lojalki
    Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>

    On Mon, 16 Jun 2008 13:26:57 +0200, Liwiusz
    <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:

    >> Z czytania postu inicjatora wątku:
    >> "A jak to wygląda w przypadku gdy umowa się po prostu kończy i
    >> pracownik jej nie przedłuży?"
    >
    > W takim przypadku umowa nie wygasa, tylko się rozwiązuje.

    A poza semantyką kazualistyczną coś jeszcze?
    --
    ___________ (R)
    /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
    ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
    _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
    ___________/ GG: 3524356


  • 22. Data: 2008-06-16 13:02:15
    Temat: Re: Interpretacja lojalki
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Adam Płaszczyca pisze:
    > On Mon, 16 Jun 2008 13:26:57 +0200, Liwiusz
    > <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
    >
    >>> Z czytania postu inicjatora wątku:
    >>> "A jak to wygląda w przypadku gdy umowa się po prostu kończy i
    >>> pracownik jej nie przedłuży?"
    >> W takim przypadku umowa nie wygasa, tylko się rozwiązuje.
    >
    > A poza semantyką kazualistyczną coś jeszcze?


    A co to jest semantyka kazualistyczna?

    L.


  • 23. Data: 2008-06-16 14:29:33
    Temat: Re: Interpretacja lojalki
    Od: "Z" <a...@o...pl>

    "Jackare" <1...@p...pl> wrote in message
    news:g3549g$e25$1@atlantis.news.neostrada.pl...
    >> No nieee, taka interpretacja jest IMO kolosalną nadinterpretacją.
    >> Po pierwsze pracownik jest pracownikiem dopóki obecna umowa nie rozwiąże
    >> się
    > Wszystko OK, ale jak powiedziałem nie znamy dokładnie zapisów tej umowy. W
    > dobrze napisanej lojalce (dobrze z punktu widzenia pracodawcy) zapisy nie
    > będą jej ograniczać do aktualnej umowy tylko ogólnie do stosunku pracy z
    > pracodawcą i zachowania jego ciągłości w okresie trwania umowy
    > lojalnościowej. Wtedy firmowy prawnik może mieć ewentualnie duże pole do
    > popisu.
    > --
    > Jackare
    >
    >
    Tak jak to Jotte ujal "W Polsce w ogóle nie można prawnie nikogo zmusić do
    podpisania czegokolwiek.". Czyli autor watku nic nie podspisuje i tyle. Jak
    pracodawca znajdzie sposob na przedluzenie umowy o prace bez podpisu
    pracownika (a moze takie prawo, ze jak szefowa zachodzi w ciaze, to
    pracownicy nie moga sie zwolnic ;) ) to nie ma sprawy, jest tak jak mowisz.
    Na moja wiedze (niezbyt doglebna, fakt) o polskim systemie prawnym i prawie
    pracy to pracodawca spapral sprawe ze nie podpisal wczesniej z pracownikiem
    umowy na czas nieokreslony. Na moje oko wymyslil sobie jakby tu miec ciastko
    i zjesc ciastko, a tymczasem pracownik przejrzal na oczy i dupy nie da.
    Zreszta odpowiedz jest juz w watku.

    pozdr



  • 24. Data: 2008-06-16 18:31:36
    Temat: Re: Interpretacja lojalki
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:llnc545v1ocrsc3nc04io2vmdmerjsuube@4ax.com Adam
    Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl> pisze:

    >>> Z czytania postu inicjatora wątku:
    >>> "A jak to wygląda w przypadku gdy umowa się po prostu kończy i
    >>> pracownik jej nie przedłuży?"
    >> W takim przypadku umowa nie wygasa, tylko się rozwiązuje.
    > A poza semantyką kazualistyczną coś jeszcze?
    Trzeba najpierw wiedzieć, żeby z sesnem pisać.
    Oczywiście każdemu zdarzy się się pomylić, ale tobie tłumaczą, a ty nic
    dalej nie rozumiesz.

    --
    Jotte


  • 25. Data: 2008-06-16 18:36:32
    Temat: Re: Interpretacja lojalki
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:g3549g$e25$1@atlantis.news.neostrada.pl Jackare
    <1...@p...pl> pisze:

    >> No nieee, taka interpretacja jest IMO kolosalną nadinterpretacją.
    >> Po pierwsze pracownik jest pracownikiem dopóki obecna umowa nie rozwiąże
    >> się
    > Wszystko OK, ale jak powiedziałem nie znamy dokładnie zapisów tej umowy.
    Wiemy dość wystarczaqjąco - nie przewiduje ona w ogóle sytuacji kiedy umowa
    ulega rozwiązaniu z upływem okresu, na jaki została zawarta.

    > W dobrze napisanej lojalce (dobrze z punktu widzenia pracodawcy) zapisy
    > nie będą jej ograniczać do aktualnej umowy tylko ogólnie do stosunku
    > pracy z pracodawcą i zachowania jego ciągłości w okresie trwania umowy
    > lojalnościowej.
    Zręcznie usiłujesz wybrnąć z sytuacji, nie powiem, podoba mi się... ;)))

    > Wtedy firmowy prawnik może mieć ewentualnie duże pole do popisu.
    Pracownik też może skorzystać z pomocy prawnej. I powinien to zrobić, przed
    podpisaniem czegokolwiek, czego skutków nie jest pewien.
    Ale to rzadkie zjawisko a potem jęki i narzekania.

    --
    Jotte


  • 26. Data: 2008-06-17 09:11:19
    Temat: Re: Interpretacja lojalki
    Od: Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl>

    Jotte pisze:

    >> Wtedy firmowy prawnik może mieć ewentualnie duże pole do popisu.
    > Pracownik też może skorzystać z pomocy prawnej. I powinien to zrobić,
    > przed podpisaniem czegokolwiek, czego skutków nie jest pewien.
    > Ale to rzadkie zjawisko a potem jęki i narzekania.

    Często nie ma na to szans.
    Albo podpisujesz teraz i tutaj, albo wylatujesz.

    Stach


  • 27. Data: 2008-06-17 11:46:05
    Temat: Re: Interpretacja lojalki
    Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Krzysztof Stachlewski" <s...@f...pl> napisał w wiadomości
    news:g37s04$h14$1@node1.news.atman.pl...

    > Często nie ma na to szans.
    > Albo podpisujesz teraz i tutaj, albo wylatujesz.

    wolałbym wylecieć

    e.


  • 28. Data: 2008-06-17 12:03:53
    Temat: Re: Interpretacja lojalki
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:g37s04$h14$1@node1.news.atman.pl Krzysztof Stachlewski
    <s...@f...pl> pisze:

    >>> Wtedy firmowy prawnik może mieć ewentualnie duże pole do popisu.
    >> Pracownik też może skorzystać z pomocy prawnej. I powinien to zrobić,
    >> przed podpisaniem czegokolwiek, czego skutków nie jest pewien.
    >> Ale to rzadkie zjawisko a potem jęki i narzekania.
    > Często nie ma na to szans.
    > Albo podpisujesz teraz i tutaj, albo wylatujesz.
    Trudno. I taka sytuacja może się zdarzyć.
    Tym bardziej należy odmówić, bo jak się raz okaże uległość i da zastraszyć
    to przerąbane.
    Można w takiej sytuacji od ręki samemu napisać wypowiedzenie.
    I na zwolonienie lekarskie... ;)))

    --
    Jotte


  • 29. Data: 2008-06-17 13:35:53
    Temat: Re: Interpretacja lojalki
    Od: "Jackare" <1...@p...pl>

    > Trudno. I taka sytuacja może się zdarzyć.
    > Tym bardziej należy odmówić, bo jak się raz okaże uległość i da zastraszyć
    > to przerąbane.
    > Można w takiej sytuacji od ręki samemu napisać wypowiedzenie.
    > I na zwolonienie lekarskie... ;)))
    >
    Zazdroszczę wielu z Was że wszystkie sytuacj są dla Was takie czarno-białe.
    Dobry pracownik i zły pracodawca. Przecież lojalka to nie jest jakaś zła
    wola tylko ochrona interesów. Poza tym działa w dwie strony. Pracownik
    otrzymuje szkolenie czy inny certyfikat który jest jego i podnosi jego
    kwalifikacje czy daje jakieś uprawnienia. Naiwnością i głupotą byłoby sądzić
    że pracodawca zapewni takie coś za darmo i nie zabezpieczy inwestycji. To
    tak jak zostawiać niezamkniętą kasę z pieniędzmi w publicznym miejscu.
    Pracownik podnosi kwalifikacje i ma zapewnione zatrudnienie w okresie
    trwania lojalki. Jeżeli nie chce odpracowywać, spoko - droga wolna może
    zapłacić.
    To że czasem dostaje się ultimatum "podpisujesz lub wylatujesz" to tylko
    kwestia kultury jednej lub obydwu stron. Są setki sposobów aby zrobić to po
    ludzku i na pewno takie stawianie sprawy nie jest immamentną cechą umów
    lojalnościowych. Mamy wolny wybór, pracodawca może wymagać osób z
    określonymi umiejętnościami czy uprawnieniami. Może je przyjąć z zewnątrz i
    zwolnić dotychczasowych pracowników, może zainwestować w pracowników
    dotychczasowych, a pracownik może propozycję przyjąć lub nie - jego wybór,
    ale nie sądzę aby podnoszenie kwalifikacji pracowników było ich
    zatsraszaniem czy poniżaniem. Pracowałem w wielu miejscach,przeszedłem kilka
    układów lojalnościowych i w żadnym nie widziałem sposobu na uwalenie mnie
    jako pracownika. Wiele takich układów bardzo sobie zresztą ceniłem. Podobnie
    moi znajomi - robili certyfikaty SUNowskie jakiś czas temu i na każdy z nich
    otrzymali odpowiednią lajalkę do podpisania (przeważnie 3 letnią ze względu
    na wysoki koszt i cykliczny charakter szkoleń i egzaminów). Nie wszystkim
    się to podobało ale nikt w tym nie widział haka na siebie i ostatecznie
    wszyscy na tym skorzystali. Życie to kompromisy a czarno-biały układ sił
    Dobra i Zła.
    --
    Jackare


  • 30. Data: 2008-06-17 13:47:27
    Temat: Re: Interpretacja lojalki
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    Jackare pisze:
    >> Trudno. I taka sytuacja może się zdarzyć.
    >> Tym bardziej należy odmówić, bo jak się raz okaże uległość i da
    >> zastraszyć to przerąbane.
    >> Można w takiej sytuacji od ręki samemu napisać wypowiedzenie.
    >> I na zwolonienie lekarskie... ;)))
    >>
    > Zazdroszczę wielu z Was że wszystkie sytuacj są dla Was takie
    > czarno-białe. Dobry pracownik i zły pracodawca. Przecież lojalka to nie
    > jest jakaś zła wola tylko ochrona interesów.

    Tu był podwątek dotyczący tego, że dostajesz coś do podpisania i musisz
    zrobić to od razu, bez analizy tego co podpisujesz, więc w tym wypadku
    Jotte ma rację.


    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1