-
11. Data: 2003-07-25 06:50:45
Temat: Odp: Re: Idealny pracodawca/pracownik - wzór
Od: "Piotr \"Nygus\"" <n...@o...pl>
jezeli jesteśmy już w temacie urlopowym - pozwolę sobie wtrącić, że Polacy i
tak stosunkowo mało czasu przeznaczają na wypoczynek wakacyjny. wiem, wiem -
pieniązki. ale przecież można wypoczywać w gospodarstwach agroturystycznych
za 10 zł/dzień.
w "faktach" puścili reportaż o "polskim urlopie": 'ludzie coraz częściej
obawiają się brać urlop. wszystko w obawie, że pracodawca spostrzeże, że
firma nawet bez pracownika X daje sobie znakomicie radę i... pozbędzie się
zbędnego etatu"
i wiecie co sobie przypomniałem? ___identycznie___ (za NBC) ma się sprawa
w... Waszej ukochanej Ameryce :O
a ma ktoś do czynienia z pracownikami/firmami w Szwajcarii, Niemczech albo
Austrii?? włos na głowie się dzieli na cztery jak oni pracują!! w
zaprzyjaźnionej firmie pracownicy przychodza do pracy o 9.30, o 11 lunch, o
15 late-lunch, o 16.30-17 wyjście do domu :))))) o 16.20 w zasadzie nie ma
możliwości nic załatwić :))))))))))
--
pzdr.
Piotr "Nygus"
-
12. Data: 2003-07-25 07:14:50
Temat: Re: Idealny pracodawca/pracownik - wzór
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"Vei" <a...@g...pl> writes:
> Uwierz Droga Nino, ze czasem sa sytuacje zyciowe, kiedy urlop ci jest bardzo
> potrzebny - szczegolnie ten planowany. Ja niby milam od 21 do konca
> miesiaca. Ale moj prezes cos zaczal przebakiwac, ze moze mi zaplaca za urlop
> (troche sie sprawy rozsypaly w firmie). Ok - ubiegly tydzien pracowalam. Ale
> od poniedzialku chcialabym choc tydzien urlopu wykorzystac. Obawiam sie, ze
> prezesowi sie to niespodoba, a na moje ciagle pytania czy podpisal mi karte
> urlopowa slysze odpowiedz, ze jeszcze sie zastanawia. Jak dalece tzreba sie
> oddac firmie? Zadnego zycia prywatnego juz miec nie mozna? Ie moge
> ZAplacowac wyjazdu, nie moge zaplacowac swoich spraw, bo prezes zastanawia
> sie nad moim urlopem do ostatniego dnia. . A ja naprawde potrzebuje tego
> wolnego - bo oprocz tego, ze w firmie sie troche sprawy rozsypaly, w moim
> zyciu prywatnym tez mam malego pecha. NIestety szefostwo nie potrafi tego
> zrozumiec. I mysle, ze nikt na grupie bez sensu i dla wlasnego widzimisie
a ty potrafisz zrozumiesz szefostwo i to, ze im sie posypaly sprawy z
klientami? i ze moze nie wyjda na swoje?
ty potrzebujesz urlopu a firma potrzebuuje ciebie.
a co jak firma sie zupelnie posypie? bedziesz potem narzekac, ze cie
wykiwali i swinie i nie maja z czego zaplacic odprawy?
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
13. Data: 2003-07-25 07:22:14
Temat: Re: Odp: Re: Idealny pracodawca/pracownik - wzór
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"Piotr \"Nygus\"" <n...@o...pl> writes:
> i wiecie co sobie przypomniałem? ___identycznie___ (za NBC) ma się sprawa
> w... Waszej ukochanej Ameryce :O
no jak sie ma? w wiekszosci prywatnych firm urlop platny jest 12 dni w
roku, kuniec piesni. (permanent position czyli etat).
reszte jak ci niezbednie potrzebne, to podpisujesz "unpaid leave" po
ktorym pracodawca nie ma obowiazku cie przyjac spowrotem do pracy,
jesli sytuacja sie zmieni (tak jest przynajmniej w kalifornii).
lokalnie moga byc rozne reguly i zawirowania w zaleznosci od firmy i
umowy, jaka podpiszesz i wynegocjujesz. urzedowo nie ma takiego
kodeksu pracy jak w polsce a obowiazkowy czas urlopu podczas roku to
zzdaje sie nie wiecej niz 2 tygodnie.
no to ktory Polak z narzekajacych tu na warunki socjalne w Polsce
startuje?
aha, i w wiekszosci firm, gdzie nie pracuje sie na godziny a na etat
nikt za nadgodziny nie placi.
no rozboj w bialy dzien, wstretne kapitalisty, zaplute jedne, no.
PS: a jak tutaj emigranty wala, ho ho.
PS2: a jak sie dostanie wymowienie, to tylko od konkretnej firmy
zalezy czy bedzie odprawa czy nie. moze byc ale nie musi bo nie ma
takiego prawa. za to czlek ma prawo podac ich do sadu.
w kaliforni nie ma oficjalnego terminu wymowienia, mozna sie zwolnic i
wyleciec z dnia na dzien (chyba ze firma stanowi sobie inaczej i
podpisalo sie stosowna umowe).
kto sie pisze?
sa odwazni?
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
14. Data: 2003-07-25 07:35:08
Temat: Re: Re: Idealny pracodawca/pracownik - wzór
Od: "Da:-\)Za" <d...@w...pl>
Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
news:m24r1bo1t0.fsf@pierdol.ninka.net...
> nic, kazdy potrzebuje urlopu od czasu do czasu.
> tylko ze przedpiscy zdaje sie chodzilo o to, iz wsrod polskich
> pracownikow najemnych przewaza podejscie, ze "ja mam firme w dupie,
> urlop mi sie nalezy i nie obchodzi mnie co sie z firma wtedy stanie".
Ja sie przejmowalem kiedys - skonczylo sie na tym, ze mialem
nerwice, pol roku zaleglego urlopu, i przekopane w domu.
> zwykle tacy pracownicy - z drugiej strony - wymagaja jednak pd
> pracodawcow zrozumienia ich sytuacji materialno-domowej i pojscia na
> ugody a to jesli chodzi wlasnie o te ulopy a to jesli o aneks do umowy
> czy jej rozwiazanie etc. wymagaja podwyzek, szkolen i inych takich.
Jeden na 100 sie tym przejmuje (pracodawca)
> nie wszystko sie daje opisac umowa. o to, kiedy urlop wziac, mozna sie
> dogadac.
> co ciekawe, jesli pracodawca w danym terminie odmowi urlopu - do czego
> ma przeciez pelne prawo okreslone kodeksem - to sypia sie na jego
> glowe kalumnie, przynajmniej na tej grupie.
Nie jestem pewien czy ma prawo - chyba wyszly jakies nowe przepisy
> PS: na szczescie nie wszyscy maja taka mentalnosc, i ci co mysla
> jednak inaczej i sie bardziej przejmuja na ogol sa rozchwytywanymi
> pracownikami.
Ja taki wlasnie bylem - owszem nigdy nie mialem specjalnych problemow
ze znalezieniem pracy, ale moi kochani przcodawcy widzac ze sie przejmuje
zostaje po godzinach.. zamiast pieniedzy dokladali mi jeszcze roboty...
Przypomina to naginanie galazki az peknie. Ostatnio np bylem kierownkiem
logistyki,
informatykiem i handlowcem w jednym..Jeszcze dzisiaj mam koszmary w nocy ;))
--
Pozdro
Da:-)Za
GG#2164759
d...@w...pl
-
15. Data: 2003-07-25 08:04:00
Temat: Re: Idealny pracodawca/pracownik - wzór
Od: Jakub Turski <y...@c...plukwa.net>
._ The little penguin sat on the shore,
_@__ watching Pracodawca X write the letter
~~~~~ on the memorable day of czw, 24 lip 2003 at 21:55 GMT
>No to narazie pracodawcy notują co mają do zaliczenia...
Tam o pracownikach też było ;)
Dwa najważniejsze punkty to wywiązywanie się ze swoich obowiązków - tylko
takie prawdziwe a nie na zasadzie 'no, odbębniłem'. No i to 'bycie
człowiekiem' - traktowanie pracodawcy/przełożonego jak człowieka, z którym
można się porozumieć, a nie jak wroga i konkurenta.
A konkretne cechy pracownika to już chyba zależne są od stanowiska...
Pozdróvka,
Q.
--
__ __.------------------------- http://yacoob.dnsalias.net/cv.html --.__
(oo) | Bother! said Pooh, as his regeneration failed. |
/ \/ \ | |
`V__V' `--.__penguin_#128720_______________________________
_______________.--'
-
16. Data: 2003-07-25 08:09:32
Temat: Re: Idealny pracodawca/pracownik - wzór
Od: "Vei" <a...@g...pl>
> a ty potrafisz zrozumiesz szefostwo i to, ze im sie posypaly sprawy z
> klientami? i ze moze nie wyjda na swoje?
>
> ty potrzebujesz urlopu a firma potrzebuuje ciebie.
Sa naprawde tak rozne sytuacje zyciowe, ze odrobina ludzkiego pozwoli
wszystko zalagodzic. tak krociotko opisze co mi sie przytrafilo. Wczoraj
mialam miec przymiarke sukni slubnej. Dde do zakladu (malutki, tak jak
miasto, z ktorego pochodze) a tu szyba wybita, kraty zalozone, zadnej
informacji. Pytam szewca, ktory ma zaklad obok, a on mi na to, ze wczoraj
(sroda) ktos wlascicielke - krawcowa chyba "stuknal w glowe mlotkiem",
przyjechalo pogotowie, policja i jest w szpitalu na intensywnej terapii.
Slub za 2 tygodnie - wiesz, ze mi sie swiat troche zawalil? Nie wymagam
jakiegos wielkiego wspolczucia od szefostwa tylko te 5 dni wolnych, dzieki
ktorym zalatwie jakas druga sukienke. Pewnie, ze z zakupem teraz nie
porblem, ale ja mialam przeznaczone 800 zł na calosc stroju (jedno
stwierdza, ze to ich cala pensja inni sie zasmieja, ze gdzie ja za tyle nowa
kiecke z dodatkami kupuje), a nie wiem czy w ciagu 2 tygodni nowy stroj za
tyle znajde.
> a co jak firma sie zupelnie posypie? bedziesz potem narzekac, ze cie
> wykiwali i swinie i nie maja z czego zaplacic odprawy?
Nie bede narzekac. To duza firma i sie tak od razu nie posypie. Tyle, ze w
moim 2 osobowym dziale 2 osoby zlozyly jednoczesnie wymowienie: ja, bo
wychodze za maz i wyprowadzam sie w inna czesc Polski oraz moj kolega, ktory
widac mial swoje powody.
Napisalam to po to, by nie uogolniac i wszystkiego nie mierzyc jedna miara.
Sa rozni pracownicy i rozni pracodawcy. Gorzej, jak jedna strona jest
lojalna (nie pisze ktora, bo to roznie bywa), a druga "doi" ile wlezie.
-
17. Data: 2003-07-25 08:10:14
Temat: Re: Idealny pracodawca/pracownik - wzór
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pracodawca X napisał:
> No to narazie pracodawcy notują co mają do zaliczenia...
>
> a czy ktoś odważy się na tym "forum" okreslić zadania i obowiązki pracownika
> (wymagania, które powinien spełniać, co powinien sobą reprezentować, na ile
> uczestniczyć w rozwoju całej firmy, jakie poświęcenia jest w stanie ponieść
> dla lepszego bytu.....)
>
> waiting.....
Ja mogę napisać gdzie widzę granicę - w momencie kiedy to pracownik
[jako pracownik najemny] zaczyna odpowiadać za błędy, niedociągnięcia,
nieuctwo czy chcenie właściciela. Oczywiście, pracownik mógłby czasami
"poświęcać" się dla firmy w stylu nagła robota w weekend raz na kwartał,
ale częstsze występowanie "poświęcenia" wskazuje na to, że pracodawca
jest niepoważny [jak budować i się poświecać, to chętnie i pod
szczytnymi hasłami, jak płacić to zgodnie z umową a nie wynikiem
ekonomicznym? ;)]. To co kiedyś pisałem - niektórym pracodawcom myli się
pracownik z kantowanym współudziałowcem - jeżeli pracownik wykonuje
dobrze swoje obowiązki, to może go gówno obchodzić to, że pomysł
pracodawcy był niedopracowany, niedoszacowany finansowo czy źle
obliczony [tzw. chciejstwo], jeżeli chodzi o ilość ludzi potrzebnych do
pracy itd. I jak na razie poświęcanie się dla lepszego bytu jest dosyć
iluzoryczne, zwłaszcza kiedy pracownik nie wie, czy jak już ten byt
polepszy, to mu umowa się skończy - nie jest po prostu udziałowcem, ale
osobą zatrudnioną do konkretnej pracy.
A co do reszty - niestety kwestia motywacji [także finansowej] jest tu
chyba najważniejsza [taki ułomny materiał z tego człowieka ;)], mimo że
pracodawca chciałby żeby zasady faktycznie były takie jak w kontaktach z
osobami prawnymi, a same zasady motywowania są do dzisiaj lekko niejasne
- nawet najlepszy pracownik z czasem się wykruszy, jeżeli będzie musiał
dymać po 16 godzin i dojezdżać 4 godziny, a wszystko to za 800 zł - po
pewnym czasie dopadnie go zmęczenie, ubóstwo i brak bezpieczeństwa
[socjalnego] w jego prywatnym życiu, nie mówiąc już o tym, że kiedyś
może wpadnie na tę grupę i przeczyta przypadkowo post absolwenta, który
z ulicy dostał pracę za 4000 brutto - nie ma bicza, szlak go trafi, ale
to już nie wina pracodawcy. ;)
Flyer
-
18. Data: 2003-07-25 08:25:08
Temat: Re: Re: Idealny pracodawca/pracownik - wzór
Od: "Vei" <a...@g...pl>
Użytkownik "Piotr "Nygus"" <n...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bfqk52$nb8$1@news.onet.pl...
> jezeli jesteśmy już w temacie urlopowym - pozwolę sobie wtrącić, że Polacy
i
> tak stosunkowo mało czasu przeznaczają na wypoczynek wakacyjny. wiem,
wiem -
> pieniązki. ale przecież można wypoczywać w gospodarstwach
agroturystycznych
> za 10 zł/dzień.
>
> w "faktach" puścili reportaż o "polskim urlopie": 'ludzie coraz częściej
> obawiają się brać urlop. wszystko w obawie, że pracodawca spostrzeże, że
> firma nawet bez pracownika X daje sobie znakomicie radę i... pozbędzie się
> zbędnego etatu"
Mysle, ze to troche przesada. Tam, gdzie ja pracuje nie ma ludzi
niezastapionych. jesli na wlasne zyczenie odchdoza jacys wazniejsi
pracownicy - np. ostatnio szef utrzymania ruchu, to po kilku dniach jego
nieobecnosci wszystko wraca do normy. Nawet od 3 miesiecy nie poszukuje sie
nowego pracownika na jego miejsce, bo prace spokojnie rozdzielono wsrod
kilku innych osob.
Wiec czy bierzesz urlop czy nie - nie jestes niezastapiony.
-
19. Data: 2003-07-25 11:20:31
Temat: Re: Idealny pracodawca/pracownik - wzór
Od: "gromax" <g...@g...pl>
// ciach //
>
> Dochodzimy do sedna - idealnym rozwiązaniem byłoby żeby
> pracodawca znał punkt widzenia pracownika i na odwrót. Sukces całości
// ciach //
niby w tym momencie masz rację, ale ..
// ciach //
> reszta owszem dążyła do sukcesu, po czym żądali 2 tygodnie urlopu, //
ciach //
>a firma stała w miejscu... czyli się cofała.).
>
ale tu już się z tobą nie zgodzę. jesteś pracodawcą, a to oznacza ż musisz
umieć zaplanować sposób i czas pracy. Oczywiście w drugiej ręce trzymać
kodeks i postępować zgodnie z jego zasadami. Skoro pracownicy są tacy
dobrzy, to dlaczego mają szefa do niczego? z twoich postów wynika że nie
jest to duża firma.czyli jednorazowo może na urlopie przebywać jedna, góra
dwie osoby. a broszka szefa jest tak pokierować, żeby w okresie urlopowym
pracownik był choć trochę zastępowalny. wyobraź sobie sytuację, że nagle
trzech pracowników zachoruje na okres np. miesiąca.. zwolnić nie możesz,
ilości etatów nie zwiększysz
// ciach //
> Jak widzę temat nie zainteresował idealnych pracowników, więc myślę, że w
> tym miejscu można go zakończyć.
// ciach //
stary, czy przez to zdanie mam zrozumieć, że dla ciebie idealnym
pracownikiem jest ktoś kto siedzi w firmie po 14-18 godzin na dobę 7 dni w
tygodniu i w ogóle nie ma życia prywatnego? jeżeli tak, to w jakimś tam
stopniu cię rozumiem. ale gdzie zapewnienie jakiś rozrywek? albo szkoleń? i
ile masz zamiar płacić za taki tryb?człowiek który tylko wykonuje pracę bez
dodatkowych zajęć (ot, spacer 2 godzinny raz na tydzień po parku czy lesie,
jakiś wypadzik za miasto czy do kina) po prostu przestaje być dobrym
pracownikiem
pozdrawiam mądrych pracodawców a nie wyzyskiwaczy za psi grosz
i mądrych pracowników, którzy potrafią i pracować i współpracować
gromax
-
20. Data: 2003-07-25 11:27:08
Temat: Re: Re: Idealny pracodawca/pracownik - wzór
Od: "gromax" <g...@g...pl>
// ciach //
> PS: na szczescie nie wszyscy maja taka mentalnosc, i ci co mysla
> jednak inaczej i sie bardziej przejmuja na ogol sa rozchwytywanymi
> pracownikami.
// ciach //
i to niestety nie jest do kńca prawda. bo współpracowałem i z małymi firmami
i z duzymi. na zasadzie bycia pracownikiem, zleceniodawcą, zleceniobiorcą,
kierowania różnymi pracami itp. A od pewnego czasu muszę się zadowalać
jedynie malutkimi zleconkami które pozwalają (albo i nie ) na bylejakie
przeżycie. Jestem pracowity, potrafię pracować przez kilka dób non-stop
(oczywiście jak sytuacja tego wymaga, rekord mój to 4 doby z jedną
5-godzinną drzemką na kanapie), tylko mam jeden problem - kiepski ze mnie
handlowiec. bo nie potrafię nawet siebie (bez podtekstów) sprzedać
heh
gromax