eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeDziwny pracodawca
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 26

  • 1. Data: 2010-04-24 07:10:42
    Temat: Re: Dziwny pracodawca
    Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl>

    W dniu 2010-04-27 08:06, Piotr M Kuć pisze:
    >> że pracodawca
    >> nie płacąc ci kosztów eksploatacji pojazdu ukrywa przychód na kwotę równą
    >> wyliczonej przez ciebie kilometrówce który za darmo uzyskał dzięki twojej
    >> pracy i korzystaniu z Twojego środka transportu do swoich celów.
    >
    > Gdzie tam jest ukrywanie
    > przychodu? Gdyby fałszowali ewidencję

    A kto prowadzi ewidencję przejechanych kilometrów?

    > czy pokwitowania wypłaty kilometrówki

    Pokwitowania za co, skoro nie wypłacają?

    > to i owszem, chyba możnaby mówić
    > o ukrywaniu przychodu, ale gdy po prostu jej nie wypłacają
    > to jednak żadnego ukrywania ja nie widzę.

    To nazwij to darowizną.
    Pracodawca dostaje darowiznę od pracownika w postaci przejechanych
    kilometrów prywatnym samochodem.
    Darowizna jest przychodem i powinna być księgowana.

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 2. Data: 2010-04-26 10:33:35
    Temat: Dziwny pracodawca
    Od: "Mariusz" <m...@g...com>

    Witam.
    Jakis czas temu szukalem pracy jako PH. Ucieszylem sie jak dziecko, kiedy to
    do mnie zadzwoniono i zaoferowano spotkanie. Dostalem prace, ale...
    W ogloszeniu napisali, ze daja narzedzia pracy tj, samochod, telefon, kompa
    z netem.
    Na drugiej rozmowie powiedziano mi, ze tel i komp to nie problem, bo mozna
    zejsc na dol do sklepu i kupic ale nie maja samochodu. Zgodzilem sie uzywac
    wlasnego. Na umowie o prace mam adnotacje, ze do 31 marca dadza mi samochod,
    a nie mam go do dzisiaj.
    Dzwonilem i prosilem o internet bo to tez czesc mojej pracy, uslyszalem
    odpowiedz, ze to rozwaza jak przedluza ze mna umowe.
    Tankowalem za swoje i nie zwracaja mi calej kasy, jako, ze korzystam ze
    swojego samochodu to zadeklarowali sie, ze bede mial zwrot 150 %. Dzwonie i
    pytam gdzie sa te pieniadze, to mi powiedziano, ze mam sobie lewe faktury na
    paliwo zalatwiac, bo inaczej mi nie dadza.
    Mialem umowione spotkania i dzwonie, zeby mi w koncu za paliwo zwrocili, to
    uslyszalem odpowiedz, ze spotkania mam przelozyc bo nie maja pieniedzy na
    paliwo, tylko jak przelozyc, w jakim swietle jestem stawiany. "Rozmawialam z
    Pania D. i nie chce sie wyzbyc wszystkich pieniedzy z konta..." - powalilo
    mnie to na kolana.
    Teraz konczy mi sie umowa i nie wiem co robic, z checia bym ich do sadu
    pracy podal, ale co to da.
    Macie jakies pomysly ?

    --

    Pozdrawiam
    Mariusz



  • 3. Data: 2010-04-26 12:22:12
    Temat: Re: Dziwny pracodawca
    Od: Kapsel <k...@p...onet.pl>

    Mon, 26 Apr 2010 12:33:35 +0200, Mariusz napisał(a):

    > Teraz konczy mi sie umowa i nie wiem co robic, z checia bym ich do sadu
    > pracy podal, ale co to da.
    > Macie jakies pomysly ?

    No robią z Ciebie jelenia - widać to jak na dłoni.
    W zasadzie, o ile nie masz poważnych tarapatów finansowych, to należało
    stamtąd wiać po pierwszych takich ekscesach... sąd może pomóc, ale będziesz
    potrzebować materiału dowodowego i czasu. Policz, czy Ci się opłaca i
    ewentualnie potraktuj to jako lekcję życia ;)


    --
    Kapsel
    http://kapselek.net
    kapsel(malpka)op.pl


  • 4. Data: 2010-04-26 12:35:16
    Temat: Re: Dziwny pracodawca
    Od: "Mariusz" <m...@g...com>

    Dzieki Kapsel za odpowiedz.
    Mam troszke porabana sytuacje, zona w ciazy i likwiduja jej stanowisko,
    chcialem przewegetowac tam z pol roku i szukac czegos innego, kobieta, ktora
    jest moja przelozona traktuje klienta jak wroga " nie daj Boze aby
    zadzwonil" sadzi, ze marka sama sie sprzedaje i masa innych rzeczy.
    Ale to jedna rodzina i prezes i ona, wiec mi pewnie nie uwierzy co ona
    wyczynia a i nie chce mi sie z nim o tym gadac bo i po co.


    --

    Pozdrawiam



  • 5. Data: 2010-04-26 15:14:13
    Temat: Re: Dziwny pracodawca
    Od: mihau <m...@g...com>

    On Apr 26, 2:33 pm, "Mariusz" <m...@g...com> wrote:

    > Mialem umowione spotkania i dzwonie, zeby mi w koncu za paliwo zwrocili, to
    > uslyszalem odpowiedz, ze spotkania mam przelozyc bo nie maja pieniedzy na
    > paliwo, tylko jak przelozyc, w jakim swietle jestem stawiany.

    Najpierw powiedz w firmie, że nie pójdziesz na żadne spotkanie, dopóki
    nie uregulują należności. Jak odmówią, zadzwoń do klienta i powiedz
    wprost: "Przepraszam, ale nie przyjdę na spotkanie, bo firma mi nie
    dała na paliwo."

    Oczywiście zakładam, że chcesz się z nimi rozstać. Póki obowiązuje was
    umowa i coś od Ciebie zależy, egzekwuj. Potem będzie trudniej -
    właściwie pozostaje tylko sąd, bo na dobrą wolę chyba nie masz co
    liczyć.

    --
    mihau


  • 6. Data: 2010-04-26 17:33:10
    Temat: Re: Dziwny pracodawca
    Od: Kapsel <k...@p...onet.pl>

    Mon, 26 Apr 2010 14:35:16 +0200, Mariusz napisał(a):

    > Dzieki Kapsel za odpowiedz.
    > Mam troszke porabana sytuacje, zona w ciazy i likwiduja jej stanowisko,
    > chcialem przewegetowac tam z pol roku i szukac czegos innego

    Hmm... w tej sytuacji, to bym policzył, czy coś jeszcze na tej pracy
    zarabiam i pracował dalej, jednocześnie szukając intensywnie czegoś nowego.
    Możesz też poszukać kontaktu z jakimś prawnikiem (może na początek
    pl.soc.prawo?, albo może jeszcze tu ktoś podpowe), żeby ustalić jakie masz
    szanse przed sądem dochodzić swoich roszczeń.

    Ogólnie - może trudno tak myśleć teraz - ale głowa do góry! Jeśli
    pracowałeś już trochę w handlu i masz się czym pochwalić (sukcesy,
    kontakty), rozejrzyj się po firmach z branży. Nawet jak nie szukają nikogo,
    zadzwoń, umów się na spotkanie (sprzedajesz, więc powinieneś wiedzieć jak
    się wbić ;) i walcz o pracę. Dobrych handlowców wszędzie przyjmą, o ile
    tylko umiesz udowodnić, że będzies w stanie zarobić na siebie w nowej
    firmie, to powinno się udać ;)

    --
    Kapsel
    http://kapselek.net
    kapsel(malpka)op.pl


  • 7. Data: 2010-04-26 20:54:55
    Temat: Re: Dziwny pracodawca
    Od: "Jackare" <j...@i...pl>

    Użytkownik "Mariusz" <m...@g...com> napisał w wiadomości
    news:hr3q9r$1t1b$1@news.mm.pl...

    > Teraz konczy mi sie umowa i nie wiem co robic, z checia bym ich do sadu
    > pracy podal, ale co to da.
    > Macie jakies pomysly ?
    >
    Tak.
    Na dzień dobry informujesz ich że masz uszkodzony samochód i podobnie jak
    Twój pracodawca nie ma kasy na paliwo dla Ciebie - ty nie masz kasy na
    naprawę samochodu a co dopiero jego darmową eksploatację. Nie masz kasy na
    bilety publikomu itd. Masz prawo nie mieć pieniędzy i nikomu się nie musisz
    z tego niemania tłumaczyć.
    Po drugie, wręczasz _PISEMNE_ wezwanie _ZA_POTWIERDZENIEM_ODBIORU_ do
    zapłaty kosztów używania samochodu prywatnego do celów służbowych. W
    wezwaniu koniecznie wyznacz nieprzekraczalny termin zapłaty. W wezwaniu
    załącz zestawienie tras i wykaz przejechanych kilometrów każdego dnia pracy.
    Jeżeli nie masz to stwórz- rozpisz sobie każdy dzień i każdy kilometr - to
    powinno nieco usadzić pracodawcę bo będzie oznaczało że prowadziłeś
    ewidencję kilometrów a on i tak nie zweryfikuje czy ewidencja jest
    rzeczywista czy nie. Im więcej kilometrów tym lepiej dla Ciebie. Za każdy
    kilometr należy ci się 0,8358 zł jeżeli silnik twego samochodu ma pojemność
    powyżej 0,9 l a przy silniku do 0,9 l stawka kilometrówki wynosi 0,5214.

    Mając takie dokumenty czekasz na ruch pracodawcy. Jeżeli nie zapłaci,
    uderzasz do sądu pracy i np do urzędu skarbowego z informacją, że pracodawca
    nie płacąc ci kosztów eksploatacji pojazdu ukrywa przychód na kwotę równą
    wyliczonej przez ciebie kilometrówce który za darmo uzyskał dzięki twojej
    pracy i korzystaniu z Twojego środka transportu do swoich celów.

    I niech to będzie nauczka dla Ciebie że pracodawca powinien zapewnić Tobie
    środki do wykonywania pracy. Bez nich, zgodnie z KP odmawiasz przystąpienia
    do pracy.
    Kolejna nauczką niech będzie że nigdy nie należy inwestować własnych środków
    w interes pracodawcy. Chce abyś jeździł - niech Z GÓRY wypłaci zaliczkę na
    pokrycie kosztów podróży, wysyła Cię w delegację - niech wypłaci zaliczkę na
    koszty noclegu i wyżywienia jasno określajac zasady limitu kosztów lub
    kategorii miejsc noclegowych. Osobiście całe moje etatowe życie trzymałem
    sie tych zasad i nigdy tego nie żałowałem i nigdy z tego tytułu nic nie
    straciłem. Miałem szczęście pracować w firmach uczciwych wobec pracowników,
    ale i tak tych zasad trzymałem sie twardo. Można pójść po bandzie i zarządać
    zapisania Tobie udziałów w spółce na kwotę równą zainwestowanym przez Ciebie
    kilometrom :)))))))). Skoro zainwestowałeś w spółkę to chyba masz prawo byc
    wspólnikiem :)

    Nie obawiaj się odmówić klientowi wizyty. Mówisz albo jeszcze lepiej piszesz
    do klienta: " nie pojawię się u Państwa z przyczyn leżących po stronie
    mojego pracodawcy. Wyjaśnień w tej sprawie udzieli moja przełożona - pani
    XYZ".
    To nie Ty jesteś winien niemożności zrealizowania wizyty tylko pracodawca,
    który nie zapewnił ci możliwości i środków byś pracę na jego rzecz mógł
    wykonywać. Nie masz się czego wstydzić - niech sie firma wstydzi i niech nie
    liczy na to że będziesz krył ich przekręty na których ostatecznie cierpi
    klient. Jeden niezadowolony klient to stu potencjalnie straconych klientów.
    --
    Jackare


  • 8. Data: 2010-04-26 21:30:35
    Temat: Re: Dziwny pracodawca
    Od: "jurajski Jaskiniowiec" <j...@j...na.jurze>

    Dnia 26-04-2010 o 23:54:55 Jackare <j...@i...pl> napisał(a):

    > Użytkownik "Mariusz" <m...@g...com> napisał w wiadomości
    > news:hr3q9r$1t1b$1@news.mm.pl...
    >
    >> Teraz konczy mi sie umowa i nie wiem co robic, z checia bym ich do sadu
    >> pracy podal, ale co to da.
    >> Macie jakies pomysly ?
    >>
    > Tak.
    ...

    Bardzo trafny pomysl z popsutym autem ;-)

    Wszystko to, co napisales, jest fajne, oprocz jednego ALE. Kolega Mariusz
    napisal, ze mimo wszystko chcialby nadal pracowac, tym bardziej, ze jego
    zona jest w ciazy. Twoj pomysl mi sie naprawde spodobal, pod jednym
    warunkiem - gdybym mial ochote odejsc z tej roboty, odzyskac kase i mial
    juz zapewniona inna prace. No chyba ze zle zrozumialem...

    Na miejscu Mariusza po prostu zaczalbym sie rozgladac za nowa praca, a
    przy okazji, majac juz inna prace na oku, zrobil to, co napisal Jakarte,
    zaczynajac od "zepsutego auta" ;-)


  • 9. Data: 2010-04-27 06:06:51
    Temat: Re: Dziwny pracodawca
    Od: Piotr M Kuć <k...@n...invalid>

    W artykule <hr4u1v$445$1@node1.news.atman.pl> Jackare napisal(a):

    > Mając takie dokumenty czekasz na ruch pracodawcy. Jeżeli nie zapłaci,
    > uderzasz do sądu pracy i np do urzędu skarbowego z informacją, że pracodawca
    > nie płacąc ci kosztów eksploatacji pojazdu ukrywa przychód na kwotę równą
    > wyliczonej przez ciebie kilometrówce który za darmo uzyskał dzięki twojej
    > pracy i korzystaniu z Twojego środka transportu do swoich celów.

    W sumie zgadzam się z Twoją wypowiedzią, ale z tym US
    to chyba trochę przesadziłeś. Gdzie tam jest ukrywanie
    przychodu? Gdyby fałszowali ewidencję czy pokwitowania
    wypłaty kilometrówki to i owszem, chyba możnaby mówić
    o ukrywaniu przychodu, ale gdy po prostu jej nie wypłacają
    to jednak żadnego ukrywania ja nie widzę.

    --
    Pozdrawiam, Piotr.Kuc-(szympans)-kuciak.net
    Piotr Kuć


  • 10. Data: 2010-04-27 07:15:36
    Temat: Re: Dziwny pracodawca
    Od: "Jackare" <j...@i...pl>

    Użytkownik "Piotr M Kuć" <k...@n...invalid> napisał w wiadomości
    news:slrn.pl.htcvnf.3qs.kuciak@PiotrMarianKuc...
    >W artykule <hr4u1v$445$1@node1.news.atman.pl> Jackare napisal(a):
    >
    >> Mając takie dokumenty czekasz na ruch pracodawcy. Jeżeli nie zapłaci,
    >> uderzasz do sądu pracy i np do urzędu skarbowego z informacją, że
    >> pracodawca
    >> nie płacąc ci kosztów eksploatacji pojazdu ukrywa przychód na kwotę równą
    >> wyliczonej przez ciebie kilometrówce który za darmo uzyskał dzięki twojej
    >> pracy i korzystaniu z Twojego środka transportu do swoich celów.
    >
    > W sumie zgadzam się z Twoją wypowiedzią, ale z tym US
    > to chyba trochę przesadziłeś. Gdzie tam jest ukrywanie
    > przychodu? Gdyby fałszowali ewidencję czy pokwitowania
    > wypłaty kilometrówki to i owszem, chyba możnaby mówić
    > o ukrywaniu przychodu, ale gdy po prostu jej nie wypłacają
    > to jednak żadnego ukrywania ja nie widzę.
    >
    Otrzymują za darmo usługę o określonej wartości. Minimalna wartość tej
    usługi to koszt kilometrówki. W rzeczywistości wartość jest większa bo
    wartość kilometrówki to tylko minimalny koszt zakupu tej usługi. Otrzymując
    usługę za darmo nie ewidencjonują jej wartości czyli ukrywają przychód i nie
    odprowadzają od niego podatków, czyli okradają skarb państwa. Sytuacja
    analogiczna do korzystania np przez członków zarządu lub innych pracowników
    firmy z pojazdów służbowych do celów prywatnych. Takie wykorzystanie stanowi
    przychód tej osoby i podlega opodatkowaniu (i ozusowaniu) a co ciekawe
    interpretacja US wskazuje w tych przypadkach jako podstawę opodatkowania
    wartość rynkową usługi przyjmując jako tą wartość średnią cenę wypożyczenia
    pojazdu w wypożyczalni. Dlatego też firmy oddające do dyspozycji samochody
    służbowe wymyślają różne dziwaczne rozliczenia i limity kilometrów aby nie
    ponosić dodatkowych kosztów z tytułu PIT i ZUS pracowników. Polecam poczytać
    orzeczenia i interretacje izb skarbowych i urzedów w podobnych sprawach.
    DLaczego więc nie miałoby to działać w drugą stronę ?

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1